eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjegórnicy - przemyślenia w świetle dyskusjiRe: górnicy - przemyślenia w świetle dyskusji
  • Data: 2003-08-08 11:02:28
    Temat: Re: górnicy - przemyślenia w świetle dyskusji
    Od: " leszek" <s...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Michał Gancarski <w...@e...org.pl> napisał(a):

    > > Druga sytuacja jest taka, że Polska gospodarka jest uzależniona od
    węgla -
    > > około 80-90 procent energii produkowanych jest z węgla brunatnego i
    > > kamiennego. Nic nie wskazuje, żeby miało się to w najbliższych latach
    > > zmienić, budowę elektrowni jądrowych (jednej) zaniechano. Węgiel
    > > importowany jest droższy od produkowanego w kraju ze względu na koszty
    > > transportu do elektrowni w większości położonych na południu. Można sobie
    > > wyobrazić import, ale raczej na niewielką skalę.
    >
    > Podaj wyliczenia z których wynika, że węgiel importowany np. z Niemiec

    Zlituj się, Niemcy nie eksportują węgla. W Europie Polska może importować
    węgiel z Rosji, Ukrainy i z Czech.

    > będzie droższy od naszego, po uwzględnieniu WSZYSTKICH kosztów, jakie
    ponosi
    > budżet państwa (czyli MY), a których ponosić nie musielibyśmy gdyby nie:
    > dotacje/odprawy/oddłużenia/"dokapitalizowanie"/związ
    ana z tym biurokracja.

    Nie wiem, co to są WSZYSTKIE koszty.

    Na świecie węgiel eksportuja Chiny, Kolumbia, RPA i Australia. Koszty
    dostawy do polskiego portu (Gdynia lub Świnoujście) - koszty DDP wynoszą
    około 42-45 USD, najtaniej jest chyba z RPA. W tej cenie masz FOB (koszt u
    producenta + transport do portu załadunku + koszty załadunku + odprawy
    eksportowej itd itd), CIF (fracht do portu docelowego +ubezpieczenie itp
    itd), oraz koszty w porcie docelowym: odprawa celna, rozładunek, opłaty
    portowe itp itd). Do tego masz koszt transportu do elektrowni - zależy od
    położenia. Swinoujście - Dolna Odra: 140 km, Gdańska - Warszawa 330 km,
    Gdańsk - Elektrownia Połaniec 620 km. W efekcie koszt dla eletrownik jest
    rzędu 220-240 zł za tonę - zależy od połozenia.
    W Polsce ceny regulowane dla elektrowni są rzędu 120-140 złotych. Transport -
    - zależy, na południu elektrownie są obok kopalń więc ceny nie są wysokie.

    Więc upierasz się przy tanim węglu z importu ?

    > Do ceny obecnej naszego węgla dorzuć jeszcze, prócz wymienionych, koszty
    > społeczne (i ich wymierny, finansowy aspekt) "oddłużania" kopalń, czyli
    > wszystkie zakłady współpracujące z kopalniami, których sytuacja pogorszyła
    > się, bo ich wierzytelności nagle szlag trafił. Niektóre ledwo zipią,
    > niektóre zwalniają.

    Oddłużenie dotyczy zobowiązań względemy budżetu, ZUS itp itd - nie dotyczy
    zobowiązań względem dostawców.

    Tak czy inaczej musisz uwzględnić to w cenie dotowanego,
    > nierentownego węgla. Aha, zapomniałem o tym, że z tego dotowanego, drogiego
    > węgla korzysta, jak piszesz, większość naszej gospodarki. Musisz więc
    > doliczyć dodatkowo wysokie ceny energii, a co za tym idzie niższą, od
    > możliwej, efektywność CAŁEJ w zasadzie gospodarki i standard życia
    > prywatnych odbiorców energii. Jak widzisz, z tego samego punktu wyjścia
    > doszedłem do zupełnie innych wniosków: cała gospodarka, przez swoje
    > uzależnienie i niemożność kupowania węgla tam, gdzie się jej podoba,
    dopłaca
    > do tego interesu znacznie więcej, niż ci się wydaje.

    Patrz wyżej - ceny węgla importowanego.
    >
    > > Dalsze wywody w tym stylu sobie daruję.
    >
    > Czemu?
    >
    > > Teraz czytam twój tekst zwłaszcza w drugiej części i dowiaduję się, że
    > > górnicy jeżdża do Warszawy po podwyżki i jak im się nie podoba praca w
    > > kopalni, to niech sobie idą i szukają innego zajęcia, albo się
    > zarejestrują
    > > w pośredniaku.
    >
    > Tak robią np. kobiety, które zap*******ą w hipermarketach, by ich dzieci
    > mogły kupić sobie podręcznik, tak robią wszyscy, którzy zostali zwolnieni,
    > bo ich firma padła w wyniku nadmiernego fiskalizmu państwa (widzisz
    związek?
    > użyłeś googla?). Są w Polsce grupy, a w zasadzie rozsiana po całym kraju
    > grupa ludzi, którzy są w nieporównywalnie gorszej sytuacji niż górnicy.
    > Nieporównywalnie gorszej. Zarabiają mniej, nie mogą się zorganizować i
    > zastrajkować ale płacą podatki. Ich niskie pensje dotują 14 pensje
    górników.
    > Ich malutkie zyski osiągane z jednoosobowych działalności obciążonych
    > śmiesznie wysokimi "składkami" (podatkami) na ZUS, muszą starczyć także na
    > ZUS dla górników. Nie ma żadnego powodu, dla którego górnik miałby być
    > uprzywilejowany, a którego to powodu nie można byłoby zastosować do
    dowolnie
    > wybranego obywatela tego kraju. Skoro zaś przywilej taki można,przez
    > analogię, nadać każdemu, to nie powinien wogóle istnieć. Aha, nie zaczynaj
    > mi tu, że ZUS płaci pracodawca. Google, zagadnienie: wpływ opodatkowania
    > dowolnego dobra (także pracy) na jego cenę/obciążenie po stronie zarówno
    > podaży jak i popytu.
    >

    Czy ty lubisz takie biadolenie i lamentowanie ? I co ma z tego wynikać.
    Zabrać emerytury i renty górnikom, nie płacić pensji, spuścic do Wisły,
    utopić w kopalni czy jak ?

    Sformułuj jakiś logiczny wniosek zamiast płakać nad swoją ciężką dolą.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1