> Anio pracodawca niestety musi się o nią troszczyć, bo ją zatrudnił i podpisał
> z nią umowe o pracę. Zaś z epoki socjalizmu, gdzie ludzi traktowano jak
> dodatek do maszyny, na szczęście już wyszliśmy. Zas we współczesnym świecie o
> wartości firmy decydują ludzie, i niestety dobro tych ludzi jest jak
> najbardziej interesem pracodawcy.

Właśnie tego dotyczył akapit "po trzecie" z mojego poprzedniego posta.
Aby pracodawca nie traktował kobiety jako dodatku do maszyny, kobieta
powinna najpierw przedstawiać w oczach tegoż pracodawcy jakąś wartość -
czyli mieć jakieś konkretne kwalifikacje i umieć się zaprezentować, a
także walczyć o swoje. Dobro takich pracownic jest rzeczywiście
interesem pracodawcy.

Natomiast dobro szeregowej wyrobnicy przytaśmowej, czy też ogólnie rzecz
biorąc, kobiety nie przedstawiającej dla pracodawcy żadnej indywidualnej
wartości, interesem pracodawcy nie jest, gdyż w razie czego co najwyżej
wymieni on jedną, dwie, dziesięć "sztuk" na nowe.


--
Zobacz, jak się pracuje w Google:
http://pracownik.blogspot.com