> Zarabiam 3200 netto i uwazam, ze to optymalne minimum. Nie mam wyzszego
> wykszt. aczkolwiek piastuje stanowisko odpowiedzialne za IT calego
> ogromnego zakladu ;) Wg. Ciebie to malo czy duzo? ;P Kuzyn po zawodowce ma
> firme budowlana i zarabia minimum 2x wiecej niz ja (chyba zarabia za malo,
> albo za malo zdziera z klientow?) Inny znajomy swiezo upieczony mgr
> zarabia 1500zl przy stawianiu plotow (i po co mu bylo studiowac?) Znajoma
> ma tyt. dr-a ekonomii i zarabia 2,5-3,5 tys zl (robi to co lubi i nie
> marudzi) Twoje kompleksy na tle wyksztalcenia tylko uswiadamiaja mnie, ze
> jestes kiepski w swoim zawodzie i zarabiasz wrecz za duzo :]

A ty robisz laskę swojemu szefowi i jestes dobry w swoim zawodzie.
Wykształcenie nie jest tu potrzebne. Pupilek.

> Wiadomo, ze kazdy chcialby zarabiac jak najwiecej. Gadanie, ze za takie
> pieniadze nie idze wziasc mieszkania w kredyt itd jest z deka przesada.
> Fakt faktem, zalezy jakie kto prowadzi zycie pozazawodowe, ale kredyt na
> mieszkanie nie bierze sie tez na rok/dwa!
> Moze nalezalo by ograniczyc piwko/imprezki/panienki? ;) Jesli uwazasz, ze
> malo zarabiasz, to tak jak napisales - zakasaj rekawy i dorabiaj! Ew.
> poszukaj bogatej nazeczonej.I na koniec - ciesz sie z tej wyplaty, bo
> niektorzy nawet polowy tego nie maja, a musza wyzywic rodzine...

Sam sie ciesz. Ja chce wiedzieć jak poznac sytuacje na rynku bez ciągłego
zmieniania pracy. I dlatego zadałem pytanie na grupie.