> No właśnie. Co lepsze i na jakich warunkach?

Jedna jest umową rezultatu (um. o dzieło), a druga umową starannego
wykonania. W tym pierwszym wypadku nie dostaniesz kasy jeśli dzieło
wykonane nie będzie miało charakteru i cech dokładnie określonych
w umowie. Przy źle skonstruowanej umowie, to się można tak potem
pierdzielić w nieskończoność, bo zleceniodawca wybrzydza i nanosi
wciąż minimalistyczne poprawki.

Jeśli chodzi o koszty, to najwięcej "na rękę" może zostać z umowy
o dzieło.

--
Wojciech 'Proteus' Bańcer
p...@p...pl