eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeTaki tam wniosek, wnioski absolwenta...Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
  • Data: 2005-09-15 11:17:57
    Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
    Od: Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Thu, 15 Sep 2005 06:54:52 +0000 (UTC), Krzysztof Krasoń wrote:

    >> Taki, że jak ktoś poszedł na jakiś kierunek żeby zdobyć wiedzę i
    >> umiejętności przydatne na rynku pracy, to sobie niektóre rzeczy
    >> odpuszcza.
    >
    >Wiesz, niektórzy idą na uczelnie bo lubią się uczyć z danej dziedziny,
    >fascynuje ich to. (ci co szli pod rynek pracy to poszli na managierów
    >i ekonomistów)

    Wiem, ale jeśli ktoś poszedł na studia dla samej idei zdobywania
    wiedzy i wyłącznie z zamiłowania, to w porządku (ja przecież tego nie
    potępiam). Tylko, dlaczego po skończeniu studiów dziwi się że jest
    niedostosowany do rynku pracy? Proponuję spokojnie spojrzeć na swoją
    sytuację "z boku" i nie odbierać krytyki zbyt osobiście.

    Najlepiej postawić się w sytuacji pracodawcy, który widzi kogoś kto
    przez 5 lat zajmował się wyłącznie kontemplacją i kogoś kto przez
    studia przemknął, jednocześnie robiąc coś poza tym.
    I kogo teraz wziąć - osobę która ma mniejszą wiedzę teoretyczną, ale
    wie jak ją zastosować i ma do tego wiedzę i doświadczenia, których na
    uczelni zazwyczaj się nie zdobywa, czy kogoś posiadającego wyłącznie
    ogromną wiedzę teoretyczną? Kto przyniesie większy zysk?

    >>>Nawet nie o to chodzi. Tak tragicznie to nawet nie jest.
    >>
    >> Jak to nie? Ile taki nauczciel może zarobić (pomijam nauczycieli
    >> języków obcych)? Tysiąc zł do ręki? Dwa tysiące (z korkami) po kilku
    >> latach pracy?
    >
    >Na wstępie jakieś 600-700 na ręke, później, o ciupinke więcej.

    Czyli jest tragicznie.

    >To już
    >budowlaniec więcej zarabia, co dla mnie jest śmieszne.

    Na zachodzie budowlańcy też chyba zarabiają więcej niż nauczyciele.

    >> Dlaczego nie zostałeś na uczelni?
    >
    >Wydaje mi się, że już odpowiedział powyżej :)
    >Może wbrew pozorom (studia nie sa obowiazkowe), znaczna część studentów
    >też się nielubi uczyć (urwają się z zajęść itp. ;)
    >Poza tym, dość trudno jest zostać na uczelni, mamy nadmiar kadry, a jak
    >dodać do tego, że np. nie można zwolnić żadnego profesora (np. za stary
    >już jest, sam nie chce odejść, nic nie publikuje, ma skleroze itd.) to
    >jest wogóle tragicznie. Jak ktoś zostanie to musi być geniuszem. No
    >i zwykle zmuszają do pracy dydaktycznej, a nie każdy taką lubi.
    >A na koniec, pensja jest niewiele większa od tej nauczyciela (chyba, że
    >jesteś profesorem, ale do tego to się dochodzi paredziesiat lat)

    No to na zachód. Z tego co zaobserwowałem (pełno ogłoszeń na które
    ciągle się natykam), to jest zapotrzebowanie. Nawet w polskich
    gazetach zaczęli o tym pisać: http://tinyurl.com/8awjy
    Warunki finansowe są takie sobie, ale za to może być ciekawie po
    świecie się trochę poszwędać.

    --
    pozdrawiam
    Bremse

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1