eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeSzanowni Pracodawcy!Re: Szanowni Pracodawcy!
  • Data: 2003-03-08 22:03:05
    Temat: Re: Szanowni Pracodawcy!
    Od: No Name <v...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    >>Wszelkie zobowiazania o wiele bardziej motywuja do lepszej pracy i
    >>przywiazuja do firmy, ktora:
    >>1. (wersja pesymistyczna) - moze z Ciebie wiecej zdoic (czasu pracy,
    >>intensywnosci).
    >>2. (wersja optymistyczna) - tak Ciebie wyszkoli, ze szkoda jej bedzie
    >>Ciebie stracic.
    >
    >
    > Jedna z mozliwosci wynikajacych z posiadania zobowiazan jest
    > latwosc (bezmyslnosc) w podejmowaniu znaczacych zyciowo i finansowo
    > decyzji vs postawa bierna wobec znaczacych zyciowo i finansowo decyzji -
    > ksiedza, ktory zobowiazuje sie nie miec zony a tym bardziej dzieci nikt
    > raczej nie nazwie osoba "bez kregoslupa".
    >
    > Natomiast kontrstwierdzeniem do tresci poprzedniego postu, jest
    > stwierdzenie, ze osoba majaca zobowiazania finansowe, bedzie dazyla do
    > ich jak najszybszego zlikwidowania a wiec bedzie leciala za forsa.
    >
    > I znow - nie ma jednej slusznej odpowiedzi dla wszystkich.

    Logika jest przydatna, lecz w sprawach żciowych warto odwołać się do
    doświadczenia. Moje doświadczenie mówi, że jeżeli pracodawca interesuje
    się kredytami i innymi zobowiązaniami potencjalnego lub obecnego
    pracownika, to prawidłowe odpowiedzi są dwie:
    1. Jeżeli mamy serce zająca, to zatajamy fakt wszelkich zobowiązań i
    biernie poddajemy się temu, co następuje, bo jak nie dostaniemy pracy
    lub ją stracimy, to bank dobierze się nam do dupy - a, uwierz mi, nie są
    to zacni ludzie.
    2. Jeżeli mamy serce lwa i nie boimy się odpowiedzialności karnej
    (dobrze jest nie mieć rodziny) - na pytanie o kredyt odpowiadamy
    sprawnymi uderzeniami w korpus i głowę do czasu aż pytający nie
    przestanie się poruszać. Wprawdzie prawo nie zezwala, ale moralnie
    możemy czuć się upoważnieni do określania takiego pracodawcy niezbyt
    zaszczytnym mianem skurwysyna, co naraża nas o proces o obrazę
    prawdziwych dzieci cór Koryntu, które mogą być niezadowolone z
    porównania ich z biznesmenami.

    Interesuję się etyką biznesu - wg wszystkich szkół (nie znam jedynie
    radzieckiej) zainteresowanie prywatnym życiem pracowników, branie do
    oceny i uzależnianie decyzji od tej oceny testów lub sprawdzianów
    próbujących ustalić cechy kandydata, które w powszechnej ocenie są
    okryte tajemnicą i podlegają ochronie jako prywatne uważane jest za
    nieetyczne - przekładając na polski: żaden szanujący się menago o takie
    rzeczy nie pyta - jeżeli pyta, to tylko w celu takim, by udzielić
    pomocy, prywatnie i z prywatnej kieszeni, bez zakładania "złotych
    kajdanek". Znam wiele przypadków "pożyczki", spłacenia kredytu, kupna
    mieszkania - które były "spłacone", a przestały być, gdy pracownik
    chciał się zwolnić.

    Pzdr: Dogbert

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1