eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeSzanowni Pracodawcy!Re: Szanowni Pracodawcy!
  • Data: 2003-03-10 00:11:43
    Temat: Re: Szanowni Pracodawcy!
    Od: No Name <v...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    (...) mielibyśmy do czynienia nie ze spleśniałą mandarynką, którą
    > można ocenić gołym okiem, a raczej mandarynką zapakowaną np. w jakieś dziwne
    > dla nas opakowanie. Jako kupujący moglibyśmy zastanawiać się nad tym, że
    > może takie a nie inne opakowanie byłoby trafniejsze itd.

    Nie chodzi o opakowanie lecz o treść. Mandarynka jest zgniła. Pytanie
    pracownika o posiadanie bądź nie kredytu świadczy tylko i wyłącznie i
    jedynie i na pewno o dążeniu do stosowania chwytów poniżej pasa.
    Z nieposiadania kredytu nic nie wynika dla pracodawcy (skłonność bądź
    brak skłonności do ryzyka, duże bądź małe potrzeby finansowe).
    Ktoś może być bogaty z domu, ktoś może być odmiennej orientacji i np.
    nie mieć potrzeby własnego locum, etc. A do tego, kto ma ile kasy to
    pracodawcy ch..., bo wpływ na jakość pracownika niewielki - chodzi zatem
    o określenie współczynnika podatności na manipulację.

    > Cała dyskusja o dziwnych pytaniach w trakcie rozmów kwalifikacyjnych jest
    > raczej zastanawuaniem się czy takowe pytania powinny paść.

    Dobrą odpowiedzią na pytanie okredyt jest zadanie pytania: a dlaczego
    Pań/Pani pyta? Czy w razie zatrudnienia mogę liczyć na pomoc w spłacie
    kredytu? Czy mówimy o całości, czy o części, czy dostanę potwierdzenie
    na piśmie?
    Jeżeli pyta o żonę/rodzinę - odpowiadamy: czy ma Pan/Pani zwyczaj
    wywierac presję na członków rodziny, w celu osiągnięcia zamierzonych
    zachowań pracownika?

    Wiele instytucji
    > finansowych oceniając ryzyko kredytowe oczekuje od kredytobiorców okazania
    > się ostatnio zapłaconym rachunkiem telefonicznym zamiast np. zaświadczenia o
    > dochodach lub jako uzupełnienie takowego.

    Nie jestem w stanie wystawić sobie czy komukolwiek rachunku na telefon
    (chyba, że fałszywy, ale tego nie potrafię) - natomiast zaświadczenie o
    dochodach to i owszem, nawet na milion dolarów miesięcznie, na bankowym
    druku. Podobnie mogę dostarczyć akceptowany w banku PIT z prezentatą US,
    z kwotą rocznego dochodu na poziomie dochodu narodowego brutto -
    całkowicie legalnie, bo następnego dnia składam PIT z korektą, a jak
    zapytają dlaczego, to powiem, że w poprzednim mi się zera popieprzyły bo
    byłem pijany. Ustawa nie zabrania składać i wypełniać PITów pod wpływem
    alkoholu.

    Znam osoby, które dziwią się
    > dlaczego tak jest i co to ma do rzeczy. Okazuje się że ma i nie jest tylko
    > chęcią wspomnianej instytucji do utrudnienia życia klientowi, okazuje się że
    > kiedy "Kowalski" zaczyna mieć kłopty finansowe jedną z pierwszych spraw
    > zwiastujących to jest nieuregulowany wcześniej rachunek.

    I tu kolego również nie masz racji - rzecz w tym , że niespłacony kredyt
    jest problemem dopiero, gdy delikwent jest nieuchwytny - jeżeli
    posiada rachunek za telefon stacjonarny z własnym nazwiskiem, to jest
    wysoce prawdopodobne, że komornik będzie miał co zająć, nawet jak
    ancymon będzie na wczasach w Pernambuco. Trudno bowiem założyć telefon
    stacjonarny w miejscu nieistniejącym. Dlatego pracownik banku domaga się
    niejednokrotnie okazania rachunku nie wymagając, by był opłacony: ważne
    są: adres + nazwisko.

    > Wracając do wątku rozmów o pracy - istnieją socjotechniczne metody oceny
    > pracowników, gdzie pytania bywają jeszcze dziwniejsze.

    Gdyby pytania były jedynie dziwne, nie byłoby problemu - problem jest z
    tym, co jest "socjotechniczne" - czyli z manipulacją lub formą
    intelektualnego rozboju.

    Pzdr: Dogbert

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1