Ruda <m...@w...pl> wrote:
>>
>> Bo nie maja doswiadczenia, wiec nie mogoa znalezc pracy, zeby go nabyc...
>>
> Witam........
> no tak...... tylko że aby nabyc doświadczenie trzeba i tak znaleźć pracę,
> więc ludzie inteligentni, którzy po krótkiej praktyce w miarę upływu czasu
> mogliby być dobrymi pracownikami, w efekcie końcowym biorą co jest, pod
> warunkiem że znajdą..... I tak o to mamy tłumy ludzi marnujących talent i
> tych , którzy mają "plecy" (jak zwał tak zwał) ..... zresztą słów brak...

przypomina mi sie przeczytany kiedys "Zart"

"Zatrudnimy mloda do lat 25, wyksztalcenie wyzsze, 10 lat praktyki,
jezyk angielski, niemiecki, francuski.... do pracy jako recepcjonistka"

Ostatnio kilku moich znajomych potracilo prace, albo jej szuka
i slyszalam od nich wlasnie mniej wiecej cos takiego.
Ludzie ktorzy chca pracowac a nie maja doswiadczenia nie sa zatrudniani
bo nie maja doswiadczenia... bledne kolko...
Ja zdobylam "praktyke" jeszcze w liceum, administrujac serverami
bez zadnego wynagrodzenia, wlasnie po to zeby sie doszkolic i
pozniej moc wpisac to w CV
i po kilku miesiacach szukania znalazlam prace... fakt bylo to ze 3 lata temu.
moze to jest jakis sposob?
Wiem ze nie wszyscy maja taka mozliwosc, ale przy obecnym rynku pracy
jest to moim zdaniem rozsadne wyjscie,
dopoki nie musimy zarabiac mozna zdobywac doswiadczenie bez dostawania
wyplaty...

ale swoja droga ciekawi mnie dlaczego wiekszosc firm nie chce dac szansy
osobie ktora duzo umie i nie ma praktyki zawodowej...
Czy ze wzgledu na recesje i zalozenie ze i tak znajda "specjaliste"
za marna stawke, czy firmy nie chca/boja sie inwestowac w pracownikow?

Anka