eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje"Specjaliści" a "reszta świata" - ciag dalszyRe: "Specjaliści" a "reszta świata" - ciag dalszy
  • Data: 2003-04-21 11:44:48
    Temat: Re: "Specjaliści" a "reszta świata" - ciag dalszy
    Od: Grendel <n...@b...spamerzy.to.idioci> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 21 Apr 2003 09:45:01 +0200, m...@p...onet.pl wrote:

    >stawiam na tych ostatnich. Jeszcze nie sa informatykami, a juz robia zla robote
    >dla calego srodowiska informatycznego. Teraz sprzedaja sie za bezcen, a po
    >ukonczeniu szkol i studiow - a zwlaszcza po zalozeniu rodziny - beda chcieli
    >dostawac godziwe pensje. A tu szok, bo ci sami pracodawcy nie beda odczuwali
    >potrzeby placenia im wiecej z tytulu ukonczenia edukacji przez potencjalnego
    >pracownika.

    heh... dokładnie... Robią stronki za 100zł, bo chcą na piwo...
    Instalują serwery za 200zł, nie mając pojęcia o zagadnieniach
    związanych z danymi, które te serwery będą gromadzić i przetwarzać. Po
    roku okazuje się, że cały system informatyczny można o kant d...
    roztrzaskać, bo po przekroczeniu pewnej bariery więcej z nim problemów
    niż pożytku z niego... A skasować i zacząć od podstaw już nie sposób,
    bo firma juz natłukła dokumentów, wpisów do baz itd... Wtedy wchodzi w
    to informatyk z krwi i kości (czytaj: informatyk, nie komputerowiec od
    skręcania kompów i instalowania windowsów)i załamuje ręce, bo roboty
    od cholery i ciut, ciut, a zleceniodawca na dodatek oczekuje, że
    informatyk wyprostuje to za parę złotych 'bo przecież tyle to
    kosztuje'. Znajomy informatyk, który wyprowadzanie jednej większej
    firmy przypłacił wrzodami na żołąku stał się dla mnie przykładem, jak
    nie należy do tego podchodzić... Zacząłem w koncu uczyć się, jak
    'powiedzieć nie'. Trudne to zadanie, bo życie pili i każdy grosz się
    przyda, ale po tym, jak sie sparzyłem w jednej firmie i obciążono mnie
    zbiorową odpowiedzialnością, za sp...ny od początku system
    informatyczny, nie podejmuję się zadania, jeśli nie jestem na
    przynajmniej 95% pewien, że podołam zadaniu.

    >zupelnie zupelnie fakt nie tylko roznej niezbednosci obu grup zawodowych dla
    >istnienia firmy,

    informatyka można w krytycznym dla firmy momencie zwolnić - jeśli był
    drobry w swojej robocie, to system będzie chulał bezawaryjnie przez
    jakiś czas - firma zaoszczędzi na ZUSie, wypłacie itd... Tymczasem
    sprzątaczki wyrzucić nie wolno, bo jest potrzebna ;-).

    >ale również fakt 4-ro godzinnego dnia pracy pan sprzatajacych
    >i 8-mio, 12-sto, a w porywach czasem 16-godzinny dzien pracy informatykow.

    pamiętam jak dziś, scenkę z maja 2001 roku. Byłem wtedy informatykiem
    i wykładowcą w pewnej prywatnej firmie szkoleniowej. W czasie jakiejś
    tam przerwy w zajęciach, siedziałem sobie na korytarzu i wdała się ze
    mną w rozmowę jakaś tam sprzątaczka. Narzekała na niską pensję, ciężką
    pracę itd... Zacząłem wypytywać ją o te warunki... No cóż... praca 2-3
    razy w tygodniu po 4 godziny. Czasami musi wrócić na godzinkę pod
    wieczór tego samego dnia i umyć jeszcze jeden korytarz... To wszystko
    za najniższą krajową... Ja w tym czasie zarabiałem 2700brutto,
    pracując 7 dni w tygodniu, po 8-14 godzin (tyle w firmie + resztę w
    domu pracując nad materiałami, doszkalając się itd. łącznie można
    powiedzieć, że ok 17-18 godzin to była norma). Łatwo sobie policzyć,
    jaka była stawka za godzinę - moja i rozpaczającej pani
    sprzątaczki....
    Co więcej ! Wielu ludzi jeszcze nie docenia pewnego aspektu swojej
    pracy. Pani sprzątaczka po wykonaniu swojej pracy, wraca do domu i
    może zapomnieć o tym, że jest sprzątaczką. Ja, będąc informatykiem
    odpowiedzialnym w firmie za określone kwestie, po nocach rozmyślałem
    nad rozwiązaniami problemów w pracy... W sumie można powiedzieć, że
    informatyk żyje pracą 24/7. Taka jest smutna prawda.

    Pomijam w tych rozważaniach cały aspekt know-how związany z pracą
    informatyka, bo o tym już była mowa - ja mogę wymyć podłogę w minutę
    po tym, jak ktoś mi powie, gdzie są narzędzia - pani sprzątaczka z
    montażem sieci, czy tworzeniem instrukcji obiegu dokumentów raczej
    sobie nie poradzi ;-)...

    --
    Grendel

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1