eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjePrzyczyny wystepowania bezrobocia?Re: Przyczyny wystepowania bezrobocia?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.man.poznan.pl!n
    ewsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!wojsal1
    From: w...@g...pl (WOJSAL)
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: Przyczyny wystepowania bezrobocia?
    Date: Tue, 9 Sep 2003 12:16:24 +0000 (UTC)
    Organization: Organizacja miłośników WOJSALA - http://www.wojsal.prv.pl/
    Lines: 261
    Message-ID: <s...@w...sal.com>
    References: <bji8oi$bh1$1@korweta.task.gda.pl> <s...@w...sal.com>
    <bjk5eu$93m$1@korweta.task.gda.pl>
    Reply-To: w...@g...pl
    NNTP-Posting-Host: pa195.gdansk.cvx.ppp.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1063109784 1024 213.76.24.195 (9 Sep 2003 12:16:24 GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Tue, 9 Sep 2003 12:16:24 +0000 (UTC)
    User-Agent: slrn/0.9.6.2 (Linux)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:94728
    [ ukryj nagłówki ]

    Szanowny(a) k...@p...onet.pl napisal(a) Tue, 9 Sep 2003 11:15:22 +0200:
    >Dopisalem w nawiasie "obowiazku" zapewnienia dla chcacych pracowac.

    Obowiazek ztrudniania?!
    A kto mialby finansowac ten obowiazek zatrudniania?
    Podatnicy? Czy milosnicy obowiazku zatrudniania? ;)

    >
    >Jaka rentownosc przynosza pracownicy w calej gospodarce?
    >Przypominam wg GUS rentownosc przedsiebiorstw
    >w 2001 -0,3%
    >w 2002 -0,2%
    >
    >Brak owego zysku.
    >Czy na tej podstawie mamy zwalniac pracownikow?

    Ja bym zmniejszal koszty, a maksymalizowlabym zyski.
    Jesli sa pracownicy nieefektywni, to albo trzeba
    poprawic ich efektywnosc (rentownosc) albo zwolnic.
    A w miejsce ewentualnie zwolnionych, zatrudnic innych
    przynoszacych zyski.

    >
    >> >3. Zmniejszanie sie tempa przyrostu akcji kredytowej systemu bankowego.
    >> Mozesz jasniej?
    >
    >Nowe kredyty na produkcje powoduja wzrost produkowanego wolumenu.
    >Nowe kredyty na konsumpcje powoduja wieksze wplywy podmiotow gospodarczych,
    >zwiekszajac ich rentownosc (ich wplywy beda wieksze od wydatkow podmiotow
    >gospodarczych)

    Zwiazek tu jest - im wieksze kredyty, tym wiekszy popyt.
    Z tym ze oczywiscie, kredyt trzeba bedzie oddac a nawet
    za niego zaplacic. Tak wiec kredyty konsumpcyjne
    wplywaja pozytywnie, ale w krotkim terminie: gdy trzeba
    bedzie splacac kredyt, popyt spadnie, a wiec rowniez
    produkcja a wiec rowniez zatrudnienie.

    >
    >Wydatki budzetu pochodzace z emisji papierow skarbowych (na pokrycie
    >defucytu), zwiekszaja wplywy podmiotow gospodarczy, a wiec ich rentownosc.
    >Wieksza rentownosc mozliwosc wiekszego zatrudnienia.

    Nie widze zwiazku miedzy budzetem panstwa a sytuacja
    przedsiebiorstw. Oczwiscie u nas w Polsce, deficyt budzetowy
    koniecznie musi oznaczac wzrost podatkow (a to juz ma
    wplyw na sytuacje przedsiebiorstw). Ale to u nas
    w Polsce, rzadzonej przez ekonomistow z socjalistycznym
    mysleniem. Normalnie tak byc nie musi.



    >
    >> Jesli pracownik jest rentowny (przynosi zysk), to trzeba
    >> go zatrudnic, bo przynosi zysk. Jak stanowi obciazenie
    >> zakladu, to trzeba zwolnic (to oczywiscie duze
    >> uproszczenie).
    >
    >Z zalozenia, prosta gospodarka, w ktorej wystepuja firmy i ktore nie
    >zaciagaja kredytow i nie ma podatkow.
    >W takiej gospodarce wplywy podmiotow gospodarczych sa rowne wydatkom
    >podmiotow gospodarczych.
    >
    >Wplywy=wydatkom
    >
    >Brak pienieznego zysku.
    >Jesli ktorys podmiot uzyska zysk to inny bedzie mial strate.
    >Czy ten co ma strate ma zredukowac zatrudnienie? CZy tez ma upasc?

    Nie musi upasc, nie musi tez redukowac. Musi natomiast powalczyc
    o odzyskanie pieniedzy. Jak? Rozpoznac potrzeby konsumenta.
    Zaspokoic te potrzeby, a konsument (majacy nadwyzke) odda pieniadze.
    Tak dziala gospodarka rynkowa.

    >
    >Przy rownosci wplywow i wydatkow zawsze pewna grupa podmiotow bedzie miala
    >pieniezny zysk i pewna grupa straty, bo zsumowane musza dac zero. Jesli
    >stratne podmioty beda upadac, to z biegiem czasu ilosc podmiotow bedzie
    >malala.

    Z faktu, ze wszytsko musi sie bilansowac, nie wynika
    ze ktos musi upasc.

    >Niewidzialna reka rynku nie daje, sama z siebie, zatrudnienia.

    O zatrudnieniu, w gospodarce rynkowej, decyduje rynek.
    Pojawienie sie popytu na dane uslugi, towary momentalnie
    stwarza miejsca pracy w takim sektorze.
    Analogicznie zanik popytu, prowadzi do bezrobocia.

    >> Pczynami bezrobocia sa bariery inwestycyjne, takie jak:
    >
    >Inwestycje zaleza od dodatniego NPV tak?

    Co to jest NPV?


    >
    >> 1. Zbyt wysokie podatki
    >
    >Wysokosc podatkow nie zwieksza ani nie zmniejsza NPV wszystkich podmiotow
    >gospodarczych.
    >Jesli po stronie wydatkow podmiotow gospodarczych znajda sie podtaki t, to i
    >po stronie wplywow podmiotow gospodarczych rowniez bedzie ta sama wysokosc
    >podatkow, jako wydatki panstwa.
    >
    >wplywy niepodatkowe+ podatki > lub= wydatki niepodatkowe + podatki


    Zalozmy ze mamy klienta i sprzedawce.
    Sprzedawca ma towar za 100. zalozmy ze jest to cena, ktora
    zadowala sprzedawce (ma zysk ktory mu odpowiada) i klienta
    (po takiej cenie klient jest gotow kupic towar). Czyli 100
    to cena rynkowa. Zalozmy, ze zysk ze sprzedazy to 20 - tyle
    zarabia sprzedawca i tylko przy takim zysku jest on gotow
    podjac prace przy sprzedazy tego towaru. Zalozmy ze klient
    za dany towar moze dac maksymalnie 100 - za wiecej mu sie
    nie oplaca juz kupowac.
    I teraz - zalozmy wariant 0 podatkow.
    Sprzedawca sprzedaje dobro klientowi. Obie strony sa zadowolone.
    Sprzedawca ma zysk a klient ma dobro, za ktore nie przeplacil.
    Biznes sie kreci.

    Wprowadzmy teraz podatek 10% od transakcji.
    Mamy teraz szereg wariantow, podaje 2 skrajne i 1 srodkowy.
    1. Sprzedawca zachowuje swoj zysk - cena wynosi 110.
    W tym przypadku sprzedawca podnosi cene ze 100 do 110.
    Jego zysk bedzie nadal 20. Ale klient nie kupi dobra
    za 110 (za drogo).
    Transakcji nie ma. Nie ma popytu.
    2. Cena sie nie zmienia - wynosi 100.
    Klient kupilby za 100, ale sprzedawca ma za maly zysk
    ( swoim zyskiem musi dzielic sie z panstwem). Transakcji
    nie bedzie. Biznes sie nie oplaca.
    3. Kompromis, troche dolozy klient, troche straci sprzedawca.
    Cena wynosi 105.
    Klient tego nie kupi, a sprzedawca nie jest zainteresowany
    sprzedaza. Transakcji nie ma. Biznes sie nie oplaca.
    Popytu nie ma.
    Wszystkie te przyklady pokazuja, ze nalozenie podatku
    powoduje, ze przynajmniej jedna ze stron transakcji musi
    cos oddac fiskusowi. Oddac, czyli musi zubozec. Jesli oddaje
    klient - popyt slabnie. Jesli ma oddac sprzedawca - predzej
    czy pozniej ograniczy interes, albo go zlikwiduje. Slabnacy
    popyt, albo ograniczanie miejsc pracy - to prowadzi do bezrobocia.


    >
    >> 2. Niejasne, skomplikowane prawo
    >> 3. Niestabilne prawo
    >
    >Jesli rentownosc inwestycji ma byc duza, to inwestycja bedzie
    >przeprowadzona.
    >Prawo utrudnia, gdy ogolna rentownosc spada, i ma ono zwiekszac barire
    >wejscia dla nowych podmiotow, aby uchronic stare podmioty.

    Mialem tu na mysli niejasne prawo oraz niestabilne.
    Typu: dzisiaj podatek VAT wynosi 7%. A wiec inwestor
    uwzglednia ten koszt. A za miesiac, za 5 miesiecy jakis tam
    minister od czegos mowi, ze podatek bedzie wynosil 22%.

    Tak nawiasem mowiac: podatek VAT to haracz jaki panstwo
    sciaga od obywateli, za to ze osmielili sie cos kupic.
    A potem zatroskane glowy z ministerstwa finasow
    dziwia sie ze nie ma popytu wewnetrznego i opracowuja
    kolejna strategie czegos tam.


    >
    >> 4. Niesprawiedliwe traktowanie podmiotow gospodarczych
    >> (jednym damy ulge, a innych obciazymy clem)
    >W obecnej gospodarce zwyciezaja grupy interesu, one wlasnie pomagaja sobie,
    >utrudniajac zycie konkurencji.
    >A ze jest to prowadzone przy posrednictwie instytucji panstwowych, to nalezy
    >uwazac to za normalne w gospodarce, w ktorej na 1 miejscu jest interes grupy
    >podmiotow gospodarczych a nie interes wszystkich podmiotow gospodarczych.
    >Zreszta co to za interes wszystkich, gdy wszystkie razem maja zerowy
    >pieneizny zysk i dla wlascicieli nie przynosi to profitow.

    Panstwo, normalne panstwo, jest od stanowienia sprawiedliwych
    regul dla wszystkich. Zeby nie bylo "rownych i rowniejszych".

    >W Polsce nizsze od innych krajow, wiec bedziemy konkurencyjni.
    >W innych krajach nizsze niz w Polsce, wiec oni beda konkurencyjni.
    >Czy wszystkie kraje moga byc konkurencyjni?
    >NIE

    Dzieki konkurencyjnosci panstwa powinny dojsc do poziomu
    optymalnego. Wymusic to powinno rowniez reformy panstw,
    systemow finansowych.
    A ile wynosi optymalna stopa podatkowa? Ponoc ok. kilkunastu
    procent (mam na mysli wszystkie obciazenia podatkowe: VAT,
    ZUS, dochodowe itp).

    >
    >Czy konkurencyjnosc Polski ma polegac na zmniejszeniu podtakow, do pozmiomu
    >nizszego od tego np. w Chinach, Wietnamie, Rosji, Ukrainie?
    >

    Dokladnie tak. W przeciwnym wypadku uczone glowy telewizyjne
    beda mowily o kolejnych cudach gospodarczych (ciekawe ze
    te "cuda" gospodarcze, zawsze poprzedzona sa obnizka podatkow
    - czego uczeni telewizyjni nie potrafia dostrzec). A rozwoj
    krajow azjatyckich do znudzenia, i bez glebszej refleksji,
    beda tlumaczyli kultura tamtych narodow (ponoc lubia zasuwac
    za darmo), tania sila robocza i takimi tam bzdurami.

    Pytanie: o ile tansza by byla polska sila robocza,
    gdyby zrezygnowac z ZUS, z podatkow dochodowych?


    >Wiec przeniesmy z tamtych krajow srednie swiadczenia emerytalne, rentowe w
    >wysokosci kilkudziesieciu USD.

    Ja bym przeniosl systemy podatkowe. Wolnosc od panstwa.
    Nie chce panstwowych emerytur, szkol i calej masy urzednikow
    od niczego.
    Z reszta sobie poradze.

    A co do swiadczen.
    Wole miec emeryture Amerykanina niz Polaka. I moze
    warto byloby sie w koncu zastanowic, dlaczego Amerykanin
    ma wieksza emeryture niz Polak, bedacy od dziesieciuleci
    na garnuszku panstwowym.


    >
    >Kto chce miec rente, emeryture, place w budzetowce po 1 USD na dzien?
    >Jak bedziesz za, to Wojciech bedzie zadowolony, bo Polska bedzie
    >konkurencyjna wobec innych krajow.
    >

    Nikt nie chce pracowac w budzetowce. Dlaczego? Bo
    sa niskie pensje, bo budzetowka jest zle zarzadzana.
    O tym drugim zaden minister od szkol, od lekarzy nawet
    slowem nie pisnie.

    Dlatego lepsze sa szwajcarskie prywatne kliniki, niz
    polskie, budzetowe szpitale zarzadzane przez politykow.
    I nie jest to bynajmniej wina polskich pielegniarek czy lekarzy.
    Pilegniarki, lekarze tez woleliby zarabiac tak jak
    ich odpowiednicy w Szwjcarii, USA...



    >
    >Do tego Polska ma zmierzac!?
    >

    Ma zmierzac do panstwa, do ktorego inwestorzy zachodni
    wala drzwiami i oknami. Do panstwa w ktorym pelno jest
    ofert typu "poszukujemy pracownikow". Do panstwa o
    ktorym sie mowi: tu jest raj podatkowy, tu inwestujmy,
    tu sie oplaca, tu sie oplaca zatrudniac ludzi.



    --
    Pozdrawiam
    WOJSAL (Wojciech Sałata)
    Strona domowa: http://www.wojsal.prv.pl/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1