Dnia Mon, 5 Feb 2007 14:32:08 +0100, Jackare <j...@i...pl>
w <eq7bhc$k18$1@news.interia.pl> napisał:

>
>> No może taki, że co niektórzy nie chcą "wiązać sobie rąk".
>> Myślą, IMHO niesłusznie, że jak zaplanują to już koniec, zaklepane i
>> pracodawca im nie przesunie
>>
> Dokładnie. Zazwyczaj przecież można coś poprzesuwać, pozamieniać, ale przy
> dobrym planowaniu to zazwyczaj margines. Jak pracodawca normalny to też nie
> robi problemów.
>
> O ile łatwiej się umawiać na urlop np ze znajomymi czy z rodziną. Mówisz w
> lutym do kolegi, "Paweł mam urlop pomiędzy 15 a 31 lipca, kombinuj coś w tym
> samym terminie to pojedziemy razem do Albanii" i odmiawiać w pracy wykonania
> niewdzięcznej roboty: "szefie w sierpniu to ja tego nie zrobię- jestem na
> urlopie- sam pan podpisałe, przesuńmy to na wrzesień albo niech Lucek to
> zrobi"

Zrobisz, właśnie cofam ci urlop.

A jak nie wiesz, co będziesz robił za miesiąc, to plan urlopowy na cały
rok wydaje się lkko abstrakcyjną ideą.

ja czyli jakub
--
Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
Revoke.