eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeNietypowa oferta...Re: Nietypowa oferta...
  • Data: 2005-04-28 12:22:32
    Temat: Re: Nietypowa oferta...
    Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Mir" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:592b.00000111.4270c207@newsgate.onet.pl...
    > > itd.
    > > generalnie wszystkie dziedziny, gdzie kasa przychodzi dopiero z
    konkretnego
    > > wyniku, a osiagniecie tego wyniku ze wzgledu na warunki duzej
    konkurencji
    > > lub niepewnosci jest na tyle niepewne, ze zleceniodawca i zleceniobiorca
    > > dziela miedzy siebie ryzyko.
    >
    > Tym sposobem można przez cały rok pisać np wnioski o dotację i przez cały
    rok
    > nic nie zarobić i co ważne wcale nie musi być to spowodowane złą pracą. Bo
    jak
    > wiadomo co do wniosków o dotację, to czy firma dostanie kasę zależy
    głównie od
    > jej potencjału, danych itp, najlepiej napisany wniosek nie zmieni faktów,
    a
    > punkty na ogół są udzielane za pewne obiektywne wielkości zależne od
    > wnioskodawcy a nie piszącego.

    Kira juz Ci odpisala na wiekszosc, ja tylko dodam, ze tylko w beznadziejnych
    czy wybitnie nie preferowanych przez Unie ze wzgledu na np. branze firmach
    nie da sie _wymyslic_ projektu, na ktory bylaby realna szansa zdobyc
    dofinansowanie. Mniej zalezy to od tego, czym firma jest na wstepie, a
    bardziej od tego, co wymyslila i w jaki sposob ja to przemieni.
    A sposob napisania tego samego ma duzy wplyw. Dam Ci przyklad, taka
    formulka: "Projekt ma charakter ponadlokalny, bowiem pomoze rozwiazywac
    podobne problemy w innych regionach". To bardzo pojemna formulka - bo jesli
    ktos gdzies ma podobny problem, a Ty go rozwiazesz, to stajac sie
    sprawdzonym przykladem rozwiazania tego problemu w taki sposob - pomagasz
    innym, takze mieszkajacym w innych rejonach, bo zmiejszasz ich postrzegane
    ryzyko przy zdecydowaniu sie na to rozwiazanie, sprawiasz, ze juz wiedza co
    robic itd. Mile, prawda?
    I teraz: to trzeba napisac. Jesli to napiszesz, dostaniesz punkty za
    ponadlokalnosc, jesli nie napiszesz, urzednik nie wyprowadzi samodzielnie
    powyzszego wywodu, bo to nie jest jego zadaniem. Ale zaakceptuje, jak Ty
    napiszesz formulke i da punkty za ponadlokalnosc. Albo: kupujesz maszyne,
    inwestycja, innowacja - ale tez zzera mniej pradu niz poprzednia, a wiec:
    projekt ma pozytywny wplyw na srodowisko! A Unia uwielbia projekty, ktore
    maja pozytywny wplyw na srodowisko.
    Reasumujac - duza czesc sztuki to wiedziec, co lubi Unia i podciagac rozne
    elementy projektu pod to lub wrecz ksztaltowac pod to, a potem pisac po
    dziesiec razy, ze projekt to ma, chocby sie to wydawalo oczywistoscia. A to
    nie jest jedyny przyklad, w ktorym od sposobu pisania cos zalezy.
    Ale wyklad walnelam. :D

    > Dlatego poświęcony własny czas też powinien być doceniany, choćby w
    minimalnym
    > stopniu. Co znaczy minimalnym - to już kwestia umowna. Pewnie idealnie
    byłoby,

    To dziala zwykle dosc prosto. Jesli jestes dobry w czyms, za co bierzesz
    tylko success fee, to popyt zaczyna byc duzy - nie ma atrakcyjniejszej
    oferty niz "nic nie placisz, a ja dla Ciebie dokonuje staran, jak sie uda,
    dzielimy sie". Jak sie ustawia kolejka, to mozesz sobie dowolnie ja
    selekcjonowac - np. pierwszenstwo przyznajac tym, ktorzy doceniaja Twoj
    poswiecony czas w sposob, ktory Ci najbardziej odpowiada.

    > aby istniało powiązanie pomiędzy wyniakmi i zarobkami, tylko idąc dalej tą
    > drogą, to np pracownicy firmy, która generuje straty przez pół roku (np.
    > sezonowość) nic nie powinni zarabiać, bo nie ma wyników.

    Jesli firma jest tak silnie sezonowa, to placenie wynikowe spowodowaloby, ze
    mieliby za to znacznie wieksze pensje w miesiacach generujacych zyski i
    przezyliby spokojnie, o ile by umieli odkladac. Ale sa pracownicy nie majacy
    nic wspolnego z wynikiem albo majacy z nim cos wspolnego w bardzo malym
    stopniu i wykonujacy polecenia przelozonych bez duzego pola do wlasnego
    popisu poza starannym polozeniem cegly np. Tacy pracownicy nie powinni
    dostawac pensji zaleznej od wynikow, tylko stala lub od wykonanej
    (poprawnie) ilosci pracy. Udzial zaleznosci od wynikow powinien sie
    zwiekszac w miare, jak sie idzie w gore hierarchii zarzadzania i wplywu na
    dzialalnosc firmy.


    > Wracając do meritum, to akurat rozumiem sytuację początkowego okresu
    > rozkręcenia działalności i też popieram płatność od wyników, z tym
    > zastrzeżeniem, że w dobrym tonie byłoby choćby pokrycie np. kosztów
    podróży do
    > potencjalnych klietów.

    Widziales handlowca, ktory od klienta domaga sie zwrotu kosztow podrozy do
    niego (niezaleznie od transakcji) - a nie od swojej macierzystej firmy? Juz
    lepiej namowic klientow, zeby przyjechali do Ciebie.

    I.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1