eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeNie robim, bo się narobim Re: Nie robim, bo się narobim
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news2.icm.edu.pl!news.cyf-kr.edu.pl!not-for-mail
    From: "Pawel A." <a...@w...pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: Nie robim, bo się narobim
    Date: Thu, 6 May 2004 09:47:57 +0200
    Organization: Academic Computer Center CYFRONET AGH
    Lines: 59
    Message-ID: <c7cqoj$p2o$1@srv.cyf-kr.edu.pl>
    References: <c7b8ou$2t6$3@news.onet.pl> <0...@n...onet.pl>
    NNTP-Posting-Host: 149.156.62.133
    X-Trace: srv.cyf-kr.edu.pl 1083829843 25688 149.156.62.133 (6 May 2004 07:50:43 GMT)
    X-Complaints-To: n...@c...edu.pl
    NNTP-Posting-Date: Thu, 6 May 2004 07:50:43 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
    X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:114797
    [ ukryj nagłówki ]

    (....ciach....)
    > Nie no, teraz to jest gruba przesada. Tekst Polityki jest świetny i
    naprawdę
    > nóż się w kieszeni otwiera, ale 2-3 zł za godzinę, to może pensja dobra na
    > Ukrainę.
    Tekst rzeczywiście jest dobry, ale pozostaje pytanie na ile reprezentatywny.

    Nie znam sytuacji we wsiach "popegerowskich" więc na ten temat nie będę się
    wypowiadał, ale dość dobrze orientuję się co dzieje się w Małopolsce i
    części Podkarpacia.

    "Nierobotni" rzeczywiście się zdarzają, ale stanowią margines w porównaniu
    z ludźmi zdesperowanymi w poszukiwaniu jakiejkolwiek pracy. Stawki 2 - 3
    zł/h są jak najbardziej realne. A nazywanie hurtem wszystkich podejmujących
    pracę na czarno "złodziejami" jest wyrazem wręcz kosmicznej arogancji -
    wielu słabo wykwalifikowanych ludzi nie ma szansy na znalezienie legalnej
    pracy. Częstym chwytem jest również zatrudnianie na pół etatu minimalnej
    pensji jednocześnie stawiając wymagania co najmniej pełnoetatowe - chętni
    jakoś się znajdują. Choćby w mojej "wspólnocie mieszkaniowej": Obsługujący
    5 trzypiętrowych bloków oraz otaczający je teren dozorca za swoją pracę
    (sprzątanie klatek, utrzymanie zieleni i czystości na placu zabaw dla dzieci
    a zimą także odśnieżanie i całe mnóstwo innych drobiazgów) zatrudniony jest
    na umowę-zlecenie 500 zł brutto. Kiedy jednak stwierdziłem, że to stanowczo
    za mało zostałem niemal zjedzony przez sąsiadów za próbę "rozpieszczania
    robola". Zresztą okazało się, że dozorca przeszedł ze spółdzielni, w której
    za taką samą pracę dostawał 350 zł "na rękę".

    Na wsiach bywa czasami jeszcze gorzej. Wprawdzie przydomowe gospodarstwa
    pozwalają na "darmowe" uzyskanie warzyw, owoców czy żywiny, ale zdobycie
    "żywej gotówki" jest poważnym problemem. Przede wszystkim ciężko na wsi o
    pracodawców - chociaż są wyjątki np. w mojej rodzinnej wsi jest więcej
    małych firm niż krów i koni razem wziętych. Do miasta z kolei trzeba
    dojechać, a to oznacza koszty (w moich rodzinnych stronach rzędu 90 - 150 zł
    na miesiąc), do tego licząc nawet 8-godzinny dzień pracy pozostaje co najmni
    ej 3-4 godziny na dojazd. Przy zarobkach rzędu 600 zł netto bardziej
    opłacalne może się okazać pilnowanie wprawdzie niedochodowego ale dającego
    jakieś jedzenie gospodarstwa i łapanie dorywczych prac.

    Niestety w artykule nie wspomniano nic o strukturze wiekowej "nierobotnych".
    Oczywiście nie mam wiarygodnych danych, ale przypuszczam, że przeważają
    wśród nich osoby co najmniej 50-cio letnie. Stanowia oni niestety element
    spadku po komunizmie. Ich podejścia do życia nie można moim zdaniem
    traktować jako dowodu na to, że "praca jest, a bezrobotni to po prostu
    nieroby". Poważne problemy ze znalezieniem pracy ma także wielu absolwentów
    z naprawdę dobrymi kwalifikacjami i silną motywacją. Tak więc reasumując
    "nierobotni" oczywiście są , ale to raczej margines niż norma wśród
    bezrobotnych. Wg cytowanych w artykule statystyk co piąty - czyli ok. 20% -
    bezrobotny nie jest zainteresowany podjęciem pracy. To dużo. Ale należy też
    pamiętać, ze wiele osób szukających pracy nie rejestruje się jako bezrobotni
    tak, więc prawdziwy odsetek rzeczywistych nierobów jest IMO znacznie niższy.

    Pozdrawiam

    Paweł


    pl


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1