eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeNa rozstaju dróg stoi królewicz....kolejny test psychologiczny? › Re: Na rozstaju dróg stoi królewicz....kolejny test psychologiczny?
  • Data: 2005-07-05 09:04:31
    Temat: Re: Na rozstaju dróg stoi królewicz....kolejny test psychologiczny?
    Od: "Aleksander Galicki" <c...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > > po co? po co ? po co?
    > >
    > > P.S. Chodzi o pracę dla inżyniera.
    > >
    > >
    >
    > Może fajnie się takie coś potem czyta?
    > Sebastian Ce

    Zacząłbym tak (poważnie i z namaszczeniem):

    Gdy królewicz Gregor obudził się pewnego rana z niespokojnych snów, stwierdził,
    że zmienił się w łóżku w potwornego robaka. Leżał na grzbiecie twardym jak
    pancerz, a kiedy uniósł nieco głowę, widział swój sklepiony, brązowy,
    podzielony sztywnymi łukami brzuch, na którym ledwo mogła utrzymać się całkiem
    już ześlizgująca się kołdra. Liczne, w porównaniu z dawnymi rozmiarami,żałośnie
    cienkie nogi migały mu bezradnie przed oczami. "Co się ze mną stało? " -
    myślał. To nie był sen. Jego pokój, prawdziwy, nieco tylko zbyt mały ludzki
    pokój, mieścił się spokojnie wśród czterech dobrze znanych ścian. Nad stołem,
    na którym rozpościerała się rozpakowana kolekcja towarów tekstylnych -
    królewicz był komiwojażerem - wisiał obraz, wycięty przez niego niedawno z
    ilustrowanegoczasopisma i umieszczony w ładnej pozłacanej ramce. Obraz
    przedstawiał jakąś damę wfutrzanej czapce i boa. Siedziała wyprostowana, a
    ciężką, futrzaną mufkę, w którejznikało jej całe przedramię, wznosiła naprzeciw
    widza. Następnie Gregor skierował wzrok ku oknu i posępna pogoda - słyszało się
    kropledeszczu uderzające o blaszany parapet - wtrąciła go w całkowitą
    melancholię. "A gdybymtak jeszcze trochę pospał i zapomniał o wszystkich
    głupstwach" - pomyślał. Było tojednak zupełnie nieosiągalne, gdyż przyzwyczaił
    się sypiać na prawym boku, a w swym obecnym stanie nie mógł przybrać tej
    pozycji. Jakkolwiek silnie przewracał się na prawy bok, wciąż padał z powrotem
    na grzbiet. Próbował tego chyba ze sto razy, zamykał oczy, żeby nie patrzeć na
    trzepoczące nogi, aprzestał dopiero wówczas, gdy zaczął odczuwać nieznany mu
    dotychczas lekki, tępy ból wboku. "Ach, Boże - pomyślał - cóż za wyczerpujący
    zawód sobie obrałem! Dzień po dniu wpodróży.

    ....


    A.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1