eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeLewe listyRe: Lewe listy
  • Data: 2006-12-25 01:37:15
    Temat: Re: Lewe listy
    Od: Jotte <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości <1...@f...googlegroups.co
    m>
    w...@g...com w...@g...com pisze:


    > Ponieważ wydolność finansowa
    > ZUSu jest dość wątpliwa
    Nie jest zbyt wątpliwa. Trudno nie widzieć, że ZUS jest niewydolny. Trudno
    nie widzieć także, że istotna poprawa tej wydolności ma mgliste szanse
    powodzenia. Dlatego obojętne kto rządzi, prowadzi jedynie działania na
    podtrzymanie życia, nie na wyleczenie. Chodzi tylko o to, żeby pacjent nie
    zmarł na ich dyżurze.

    > , obniżenie wieku emerytalnego dla
    > wszystkich jest nierealne (tak, też mam poczucie że nie dociągne w
    > zawodzie do zusowej emerytury). W związku z tym nie rozumiem dlaczego
    > będę dłużej pracował i płacił składki niż inni, którzy będa
    > już odbierać emerytury. Tzn. rozumiem że wynika to z obecnie
    > obowiązującego prawa, natomiast nie ma żadnego uzasadnienia
    > merytorycznego.
    Dura lex, sed lex ;)))
    A dlaczego studiowałeś (zakładam, że to robiłeś), kiedy inni już pracowali i
    płacili podatki i składki?

    > Drobna różnica - ja chcę _zrównania_ praw moich i górników.
    > Ponieważ na równanie w dół nie ma środków, nalezy wyrównać w
    > górę.
    Kurdę, nie ma być równo! Ma być słusznie i sprawiedliwie. To nie znaczy po
    równo.
    Mam czasem chęć zrobić takim "urawniłowczykom" dobrze. I wszystkim buty w
    równym rozmiarze 40. I pensje takie same - po 899,10. I w ogóle - czas
    życia też po równo. Powiedzmy 70 lat. Nie dożyłeś - toś frajer, było dożyć.
    Dożyłeś i chcesz życ dalej - nic z tego, eutanazja, powyżej 70-ki ż1ycie
    nie przysługuje.

    >> Możesz uważać co zechcesz, to wolny kraj. Wolny w pewnym stopniu dzięki
    >> postawie tych, których dziś (słusznie) potępiasz za robienie burd w
    >> Warszawce. Czy potępiasz ich za robienie podobnych burd w 1980?
    > Czy sugerujesz, że w 1980 walczyli o wcześniejsze od innych
    > emerytury?
    Nie. Nie sugeruję także, że walczyli o bezrobocie.
    A wcześniejsze emerytury w niektórych zawodach były już wtedy od dawna; nie
    trzeba było o nie walczyć.

    > Zmieniać występuje nie tylko w znaczeniu nadać czemuś inne cechy,
    > ale również zastąpić coś czymś innym. Polecam słownik języka
    > polskiego.
    A ja polecam nieco bardziej finezyjne rozumienie czytanego tekstu. Uczyniłem
    tę figurę celowo, ale nie mogę za każdym razem gdy nie walę łopatologicznie
    dołączać instrukcji rozumienia.

    > Poza tym polecam nie czepianie się słówek - jesteś dobrym
    > związkowcem to sprawy językowe zostaw innym specjalistom.
    A ja ponawiam apel o większą wnikliwość i zastanowienie przy czytaniu
    cudzych wypowiedzi. Nie wszystko musi być powiedziane jak krowie na rowie.
    Czy musi??

    > Jeżeli nie mogę dojśc do porozumienia z pracodawcą to mam dwa
    > wyjścia:
    > 1) pójść do innego
    Oczywiście.

    > 2) a) zostać u obecnego albo z poczuciem niespełnienia(moje postulaty
    > nie zostały zrealizowane)
    Szybko się zniechęcasz. Przegranie bitwy nie oznacza przegrania wojny.

    > albo b) wystrajkować co chciałem i byc
    > wrzodem na dupie pracodawcy, któremu sporne rozwiązanie z jakiegoś
    > wzgledu nie odpowiadało
    Czyli w sporze z pracodawcą nie dajesz sobie _żadnych_ szans uzyskania
    satysfakcji.
    Albo musisz zmiatać, albo przegrać i być sfrustrowanym, albo wygrać i
    również być sfrustrowanym.
    Tak stawiając sprawę masz w rzeczywistości tylko jedno wyjście - spadać, bo
    podjęcie walki bez względu na jej wynik bedzie niepożądaną frustracją.
    A jak już uciekniesz, to pewnie się sfrustrujesz, że nie podjąłeś walki.
    Czyli - jak pisałem - nie dajesz sobie szansy.

    > (cały czas zakładam legalność poczynań
    > obydwóch stron, tzn. strajk nie dotyczy np. wypłaty zaległych pensji
    > tylko np. podwyżek)
    Strajk dotyczący wypłaty zaległych pensji po wyczerpaniu procedur jest
    legalny.

    > Jezeli rozwiązania z punktu 2 Ci odpowiadaja to gratuluję,
    Czego?

    > ale ja
    > (wiem, że nie jestem wzorem do naśladowania, nie ma obawy) oprócz
    > odbierania wypłaty cenię sobie pracę na warunkach uzgodnionych w
    > atmosferze porozumienia, a nie wymuszenia i satysfakcję z tego co
    > robię.
    No i dobrze. Dokonam zwierzenia, ze ja także cenię sobie satysfakcję z tego
    co robię (dotyczy to oczywiście nie tylko i nie przede wszystkim pracy)
    oraz atmosferę porozumienia. I co z tego? Ano nic, nie zawsze ma się to co
    się ceni, czasem trzeba więc cenić to, co się ma.

    >> Niemniej to twoja sprawa. Znałem osobę, która brzydziła się pomidorami.
    > Zaimki małą literą mogę interpretować dwojako.
    Ależ skąd, możesz je interpretować na taką liczbe sposobów, na jaką tylko
    zechcesz.

    > Na razie pozwolę
    > sobie skierować się w kierunku takim, że jednak specjalistą od
    > języka nie jesteś
    O tym należałoby porozmawiać z moja kobietą. ;)))

    > (BTW ja też nie)
    Nie ośmielę się zaprzeczyć.
    A sam nigdy się za lingwistę nie uważałem. Niemniej porządnie zdałem maturę
    z polskiego (serio), a haniebnie liczne orty, ograniczone, prymitywne
    słownictwo, niechlujstwo, wręcz prymitywizm językowy ogromnej części
    wypowiadajacych się na newsach razi mnie. Czasem odnoszę wrażenie, że
    czytam forum Onetu albo słucham blokersów pod bramą.
    Tak już mam i tyle.

    >> To nic nadzwyczajnego. Nie znam przypadku aby ktokolwiek czy jakakolwiek
    >> grupa pracownicza wołała o dotacje do emerytury z naszych kieszeni.
    > Obaj wiemy o co chodzi, ale kontynuujesz łapanie za słówka.
    Raczej domagam się precyzyjnego formułowania myśli.

    > Jako specjalista w zakresie KP (naprawdę doceniam Twoje merytoryczne
    > wypowiedzi na tej grupie) i równocześnie związkowiec, zapewne wiesz,
    > że górnicy nie są żadnym aktem prawnym przymuszeni żeby całe
    > życie fedrować, są inne pasjonujące zajęcia.
    To prawda. I zgodzisz się zapewne ze mną, że płatnicy składek na ZUS nie są
    żadnym aktem prawnym przymuszeni do zamieszkiwania i pracy w tym kraju.
    Jest wiele innych, takich ciekawych krajów.

    > A jeżeli będą
    > niezdolni do wykonywania pracy, to mogą ubiegać sie o rentę. Przy
    > okazji jakiegoś zlotu związkowców podziel się tą wiedzą z innymi.
    Nie miałoby to sensu. Ja jestem związkowcem branżowym. W branży, gdzie wiek
    nie odgrywa istotnej roli w kwestii zdolności do wykonywania zawodu.

    > Na zapłakanie nad moim losem zapewne wam czasu nie wystarczy, ale
    > jakoś to przeboleję.
    Nie wątpię.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1