eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeLewe listyRe: Lewe listy
  • Data: 2006-12-25 01:32:21
    Temat: Re: Lewe listy
    Od: Jotte <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości <1...@h...googlegroups.c
    om>
    w...@g...com w...@g...com pisze:

    Dżizas, w święta o pracy???
    No dobra, skoro już zajrzałem na grupę i poczytałem, to obżarty po wigilii
    jak świnia poklepię w klawiaturę i spalę ze dwie kalorie. ;))

    >> Czyś ty się z walcem zderzył? Oni już zapłacili. Za swoje emerytury, za
    >> swoje zniżki na leki, a także za twoją zmarnowaną edukację.
    > Za emerytury moze zaplacili, ale nie swoje.
    > Wiesz o co chodzi, sam to nazywasz systemem solidarnosci spolecznej.
    Raczej zasadą niż systemem. A określenie nie ja wymyśliłem.
    Natomiast oparty na niej system ubezpieczeń społecznych wymyślili Niemcy za
    czasów Bismarcka.
    Był on na tamte czasy nowoczesny, wręcz nowatorski. Społeczeństwa krajów
    europejskich dynamicznie rozrastały się liczebnie, rozpoczynająca się
    rewolucja przemysłowa zdawała się prognozować iż proces ten będzie trwały i
    stabilny.

    > Problem jest wtedy, kiedy ten system robi sie solidarny inaczej, tzn.
    > niektorzy moga sobie przestac placic i zaczac wyciagac w wieku kiedy
    > inni tego jeszcze nie moga.
    To jest pikuś. Sprawiedliwie nie zawsze znaczy po równo.
    Podstawową wadą tego sytemu jest to, że ma on drzwi z klamką z jednej
    strony. Z chwilą kiedy trend zwiększania liczebności populacji ulega
    zatrzymaniu albo nawet odwróceniu - mamy potężny problem.

    > Niestety winni jestesmy my (ogol uprawnionych do glosowania) bo takich
    > mieczakow sobie wybralismy (mala zadyma i prawo sie zaktualizuje). A
    > najbardziej zadziwia mnie, ze ten dziwny model solidarnosci spolecznej
    On nie jest dziwny. On jest w założeniu nawet sensowny, tylko implementacja
    i aktualizacje do dupy. Rozwiązania zamknięte zwykle się na szerszą skalę
    nie sprawdzają.

    > wspieraja zarowno z lewa jak i z prawa.
    Akurat to nie powinno nikogo dziwić. Nie jest to bowiem wspieranie, lecz
    unikanie wejścia na pole minowe. Jak pisałem wyżej - drzwi z klamką z
    jednej strony.

    > Pytanie z innej beczki - czy mozesz mnie naprowadzic na ewentualne
    > korzysci z bycia czlonkiem zwiazku zawodowego dla osoby, ktora nie
    > zamierza walczyc z pracodawca, ktory - zakladamy, dziala zgodnie z
    > prawem, watpliwosci i oczekiwania sobie przedstawiamy, negocjujemy,
    > aneksujemy i podpisujemy. Zakladamy, ze ja nie chce byc pracownikiem
    > niechcianym, tzn jesli uslysze ze mam spadac to sobie spadne. Co mi da
    > przynaleznosc do ZZ?
    Nakreśliłeś obraz obraz wyidealizowany, IMO wręcz utopijny. W takim
    przypadku odpowiedź jest bardzo prosta - da ci to samo co np. ubezpieczenie
    mieszkania. Może ci się nie włamią, sąsiad nie zaleje i tylko stracisz
    składkę.
    A jak się jednak włamią albo sąsiad jednak zaleje?
    Niemniej nie ma obowiązku ubezpieczania chaty i nie ma obowiązku
    przynależności do ZZ.
    Najprosciej ująć to tak - przynależność do ZZ da ci nieco większe szanse w
    przypadku, gdybyś się jednak co do pracodawcy pomylił.
    Nie chodzi tu przecież tylko o "spadanie", lecz o wiele innych aspektów
    mogących być przedmiotem sporu z pracodawcą.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1