eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeLekceważenie kandydatówRe: Lekceważenie kandydatów
  • Data: 2006-01-10 19:32:37
    Temat: Re: Lekceważenie kandydatów
    Od: Jan Kowalski <J...@n...pisz.tu> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    >> Przyszedł jeden kandydat.
    > Był duży mróz. Może im samochody nie odpaliły.

    Zakładam, że to żart, bo inaczej nie mógłbym odpisać (nie bawi
    mnie rozmowa z osobami mającymi klapki na oczach)

    >> - 80-90%
    > Może być sporo powodów. Pewnie tych z większym stażem
    > zatrudniasz na bardziej zaawansowane stanowiska

    na to samo.

    > jeśli blisko 9 na 10 [..] to świadczy o ich niskiej
    > kulturze.

    To mnie martwisz, jeśli mówisz, że większość studentów ma niską
    kulturę

    >> C. 20-30% kandydatów zapoznaje się z wiadomościami na temat
    >> firmy lub stanowiska wtedy, gdy w ogłoszeniu podawany jest
    >> link do firmowej strony www.
    > Taka statystyka nic nie mówi. Może są to osoby które nie mają
    > dostępu do internetu albo nie umieją się nim posługiwać.
    Mówi, bo w większości są to osoby mające dostęp do internetu.
    Świadczy to o postawie roszczeniowej takich osób ("mi się należy
    praca a jak wcale się nie muszę o to starać") i ich właśnie
    eliminuje od razu. Bo jak traktują staranie się o pracę, w
    identyczny sposób będą pracować.

    >> D. poniżej 1% tzw. listów motywacyjnych zawiera konkretne
    >> (zamiast frazesów) uzasadnienia, odnoszące się bezpośrednio
    >> do treści ogłoszenia i oferowanego stanowiska.
    > A to tak jak ogłoszenia. Też są szablonowe. Tak samo jak większość
    > testów niby psycholgicznych :)

    Widzisz, a jednak są tacy, co testy przechodzą i zdarzają się też
    tacy, co zauważą w ogłoszeniu treść. Już sama nazwa stanowiska
    pozwala pomyśleć, "czego oni mogą chcieć od takiego pracownika".
    A jak się pomyśli, to i odpowiedzieć można z sensem i na temat.
    Nie szukam ludzi mających wykonywać mechaniczną robotę na taśmie
    w fabryce, której jeszcze nie stać na roboty przemysłowe.

    >> E. do 50% CV, w których podawana jest znajomość programu MS
    >> Office, zostało sformatowanych za pomocą spacji.
    > Pewnie większość nawet nie wie, że istnieje coś takiego jak
    > tabulator na klawiaturze. Ale nie widzę w tym problemu.
    > Powesz parę razy i ten ktoś będzie to umiał.

    O! Widzę, że z optymistą mam do czynienia. Praktyka jednaj nie
    jest tak różowa. Bo owszem - powiem parę razy i będzie wiedział o
    klawiszu tab, co nie oznacza, że z własnej inicjatywy dowie się,
    że istnieje możliwość formatowania akapitu lub tabela. Ot, taki
    ni nie znaczący - wydaje się - problemik, a jednak ma wiele
    wspólnego z tym, czy pracownik jest typem "ustaw i popchnij", czy
    daje sobie potem radę samodzielnie.

    >> Ta ciekawa statystyka jest prowadzona ponad rok i dotyczy
    >> rekrutacji do kilkunastu różnych firm, na różne stanowiska
    >> i rodzaje umowy.
    > No własnie. Ta statystyka w zasadzie nic ciekawego nie mówi. Bo
    > nie wiemy nic o tych stanowiskach i rodzajach umów. Tak jak
    > Twoi kandydaci uzywają spacji tak Ty posłużyłeś się statystyką.

    Owszem. Zajmuję się tematem - rekrutacja-szkolenie-prowadzenie
    ludzi od kilkunastu lat i nauczyłem się pewnych zasad (powyżej
    wspomniałem o kilku), które pozwalają mi rokować na podstawie
    obserwacji takich spraw, na jakie ktoś nie mający z nimi do
    czynienia w odpowiednim natężeniu, nie będzie zwracać uwagi.
    Nie wyśmiewaj się z czegoś, czego dobrze nie poznałeś.
    Ale sam napisałem słowo statystyka, co oznacza, że zdaję sobie
    sprawę, że jeśli nawet 90% "nie" to 10% "tak".

    > Chodzi o to, że Ty rekrutacją zajmujesz się na codzień, więc
    > wobec Ciebie są większe wymagania niż od kandydata, który może
    > pierwszy raz w życiu poddał się procesowi rekrutacji.

    1. Sugestia marnego poziomu rekrutacji:
    Nie martwiłbym się, że nie dostałem pracy w firmie, która nie
    ma szacunku do kandydatów. Przecież to dobrze, że wychodzi od
    razu - lepiej potem dostawać ze złości wrzodów?
    2. Sugestia większych wymagań:
    Pracodawca szuka do pracy kogoś, kto na niego zarobi i będzie
    dobrze rokował w tym temacie, a nie kogoś, kogo będzie musiał
    niańczyć i pilnować na każdym kroku. Chcesz, to się rozczulaj nad
    sobą (przenośnia - nie bierz tego do siebie), ale nie w firmie, w
    jakiej ja będąc rekrutatorem (lub przełożonym, właścicielem,
    szkoleniowcem, a nawet tylko niedoszłym kolegą) muszę się wykazać
    efektywnością i trafnością wyboru.

    Chcesz dostać pracę? Wczuj się w rolę tego, kto Cię zatrudnia.

    > Pozdrawiam
    Ja też.

    J.K.
    --
    http://rsnb.republika.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1