eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeKwota zarobkow w ogloszeniu › Re: Kwota zarobkow w ogloszeniu
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
    sfeed.neostrada.pl!nemesis.news.neostrada.pl!atlantis.news.neostrada.pl!news.ne
    ostrada.pl!not-for-mail
    From: "jacem" <j...@1...pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: Kwota zarobkow w ogloszeniu
    Date: Wed, 30 Sep 2009 11:13:46 +0200
    Organization: TP - http://www.tp.pl/
    Lines: 270
    Message-ID: <h9v7kt$suq$2@atlantis.news.neostrada.pl>
    References: <h9b5h8$bk6$1@atlantis.news.neostrada.pl>
    <h9baod$6no$1@news.dialog.net.pl>
    <h9i014$dm3$2@nemesis.news.neostrada.pl> <h9iauh$1tt8$1@news.mm.pl>
    <h9il5d$ico$1@inews.gazeta.pl> <h9imn8$gtr$1@nemesis.news.neostrada.pl>
    <h9kekm$25ba$1@news.mm.pl> <h9labc$he0$1@atlantis.news.neostrada.pl>
    <h9lifs$2256$1@news.mm.pl> <h9lj5c$6ad$1@atlantis.news.neostrada.pl>
    <h9lkv2$acv$1@news.mm.pl> <h9m0kb$59m$1@atlantis.news.neostrada.pl>
    <h9n4dv$26f4$1@news.mm.pl> <h9ndrd$88v$1@atlantis.news.neostrada.pl>
    <h9nfdk$1pag$1@news.mm.pl> <h9nka9$mls$1@nemesis.news.neostrada.pl>
    <h9pn3b$uqk$1@news.mm.pl> <h9q5as$m69$1@atlantis.news.neostrada.pl>
    <h9uqq9$e9p$1@news.mm.pl>
    NNTP-Posting-Host: ccb27.neoplus.adsl.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: atlantis.news.neostrada.pl 1254302174 29658 83.30.125.27 (30 Sep 2009
    09:16:14 GMT)
    X-Complaints-To: u...@n...neostrada.pl
    NNTP-Posting-Date: Wed, 30 Sep 2009 09:16:14 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5843
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5579
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:232758
    [ ukryj nagłówki ]

    Użytkownik "Baloo" <b...@o...eu> napisał w wiadomości
    news:h9uqq9$e9p$1@news.mm.pl...
    > "jacem" <j...@1...pl> napisał
    >> Szczerze, to nic a nic mnie nie obchodzą.
    >> Wskazałem tylko sposób na sprawniejszy dobór kandydata.
    > Twoim zdaniem może sprawniejszy, ale to nie Ty przecież szukasz
    > pracowników.

    Dziś nie szukam, ale nie wykluczone, że na wiosnę zajdzie potrzeba
    zatrudnienia osoby, albo dwóch osób.
    I myślisz, że będę się bawił w ciuciubabkę z ludźmi?
    Po prostu znam rynek tej branży i wiem czego mógłbym oczekiwać za
    określoną stawkę: w cuda nie wierzę.

    >>>> Wskaż mi taką okazję. Chętnie skorzystam.
    >>> Podaj choć jeden powód, dla którego miałbym to zrobić?
    >> Na potwierdzenie twojej tezy, że takie okazje zdarzają się.
    > Ale dlaczego to ja mam Ci podpowiadać w jaki sposób złapać taką
    > okazję?
    > Sam ją sobie znajdź i skorzystaj :)

    Nie odwracaj kota ogonem.
    Przecież to nie ja twierdziłem, że takie okazje (uczciwe) jak nowy merc
    za 30 tys. są.

    > Ja jedynie tłumaczę Ci, że nie masz racji mówiąc, że okazje się nie
    > zdarzają.

    Wiesz, zawsze istnieje prawdop. >0, ale nie na tyle duże, które pozwala
    liczyć, że trafi nam się okazja. Przeważnie za tzw. "okazją" kryje się
    "haczyk".
    Może tak być, że znajdziemy się w odpowiednim czasie we właściwym
    miejscu i wykorzystamy ten moment...owszem, bywa tak w życiu, ale bardzo
    rzadko.

    > Najpierw pisałeś o sytuacji klient-wykonawca, a na moje pytanie o
    > łamanie
    > zasad kupieckich w takiej właśnie sytuacji, zacząłeś opowiadać o
    > problemach swojej żony. Co ma piernik do wiatraka?

    ???
    Od przykładu z rozmową mojej żony z pracodawcą (kobietą z HR/kadrową)
    rozpoczął się mój wątek. To co piszesz, dowodzi, że nie czytałeś wątku
    od początku.

    > Nie, ale większość ofert jakie otrzymasz, będzie niewiele niższych niż
    > 30
    > tys. choć połowa z tych aut będzie warta np. tylko 10 tys.
    >> Świetną szynką za 8zł...człowieku, zależy ci na zdrowiu?... :)))
    > Bożesz, to był tylko przykład. Jak chcesz się czepiać detali, to
    > powiem
    > jedynie, ze szynki za 15 zł też nie kupisz :P

    Pewnie, że nie.


    >> Właśnie: problem polega na tym, że tzw. okazje (prawie) się NIE
    >> zdarzają.
    > Ale prawie robi różnicę :)
    > To, że Ty nie potrafisz złapać okazji nie oznacza, że one nie
    > istnieją.
    > Może więc warto zweryfikować swoje podejście do tej kwestii.

    Patrz wyżej. Napisałem o tym.

    >> Nie kupisz sprawnego auta za 10tys, nie kupisz dobrej jakościowo
    >> szynki
    >> za
    >> 8-15zł, nie zatrudnisz kompetentnej osoby na stanowisku specjalisty
    >> za
    >> 1500zł.
    > Bo Ty tak twierdzisz?
    > Podam Ci przykład - kilka tygodni temu zgłosił się do nas chłopak, na
    > ostatnim roku studiów, czyli pozornie bez większych nadziei. Okazało
    > się,
    > że pozory mylą - chłopak umie więcej, niż odchodzący właśnie inżynier
    > dobre kilka lat po studiach, jest od niego bystrzejszy, a dodatkowo
    > nie
    > stroi fochów i jest pracowity. Wymagania finansowe? 3 razy mniejsze,
    > niż
    > ów odchodzący pan. Kilka razy pytałem, czy nie pomylił się w zerach.
    > Okazje się nie zdarzają?

    Zwróć uwagę na zwrot: "pozory mylą". To może się zemścić.

    Co możesz wiedzieć o cechach pracownika po kilku tygodniach pracy?

    Czy ożeniłbyś się z kobietą po tak krótkim czasie znajomości? :)))
    Tak samo z pracownikiem.

    Wartość pracownika można ocenić mniej więcej po roku zatrudnienia.

    Nie przeczę, że chłopak jest zdolny, inteligentny...

    Ale on sobie to wszystko po prostu skalkulował jako inwestycję.
    Nadejdzie moment, gdy zacznie "odcinać" kupony. Gdy nie osiągnie
    zamierzonego celu (podwyżka, awans), wyszkolony przez was - odejdzie
    może już po roku.
    Zwłaszcza, gdy jest bystry, więc uważaj...i nie mów "hop" przed czasem.
    Zobaczysz. Swoje prawdziwe oblicze wkrótce pokaże.
    Nic nie ma za darmo!

    Piszę tak, bo znam kilka podobnych przykładów.

    Np. zatrudnili młodego Regionalnego Kier. Sprz. Miły, zdolny,
    pracowity - słowem: idealny pracownik. Od razu zrobił (również na mnie)
    piorunująco miłe wrażenie.
    Pewnego razu, minęło kilka miesięcy od jego zatrudnienia, jechałem z
    facetem do innego oddziału firmy.
    I cóż, rozmawialiśmy o tym i owym, zwierzył mi się o swoich
    oczekiwaniach względem naszej firmy i zamierzeniach. W rozmowie ze mną
    to był zupełnie inny facet niż ten oficjalny miły, usłużny, mało
    wymagający kolega. On miał wszystko skalkulowane. Załozył sobie cel i
    nadszedł moment "egzekucji" żądań...więc nie zdziw się, gdy i ten wasz
    młody dynamiczny wyciągnie rękę po "swoje".
    Pytanie, w jaki sposób to rozegra wobec was.

    >> Hurtownie spożywcze raczej nie uczestniczą w takich przetargach.
    > Ty jesteś jakimś policjantem? ;-)

    Nie, absolutnie nic nie mam wspólnego z tą instytucją.
    Skąd to przypuszczenie?
    Znam branżę FMCG.
    Pracowałem przez kilka lat w sieci tego typu hurtowni.

    > Bo namolnie czepiasz się nieistotnych szczegółów, jakby to miało
    > znaczenie
    > w tej rozmowie.

    ?

    > Hurtownia była tylko przykładem. Równie dobrze mogłem operować
    > znacznie
    > ogólniejszymi pojęciami typu "podmiot gospodarczy" :)

    Jasne, że tak. Pewne pojęcia są uniwersalne na tyle, ze można podać
    przykład z innej branży.
    Obaj podajemy przykłady i to samo mógłbym powiedzieć o tobie.

    >> Nikt o zdrowych zmysłach, kto prowadzi działalność gosp., nawet jeśli
    >> wyjawisz mu , że możesz za usługę przeznaczyć tyle a tyle zł, nie
    >> potwierdzi stawki maksymalnej - o ile twoja oferta nie odbiega
    >> znacznie
    >> ponizej rynkowych.
    > HA-HA-HA. Weź mnie nie rozbawiaj.

    Jasne, wszyscy są w zmowie, trzymają kartel i niczym notariusze, każdy
    podaje stawkę maksymalną.
    To już zakrawa na paranoję.

    >> Właśnie próbuję tobie wtłoczyć tę prawdę, że to tak się powinno
    >> odbywać
    >> również w przypadku naboru kandydatów.
    >> Ale tak nie jest.
    >> Za to pracodawcy raczej wymuszają na wstępie podanie kwoty, przy
    >> bardzo
    >> skąpych informacjach odnośnie warunków pracy i zakresu obowiązków.
    > Jeśli przy bardzo skąpych informacjach, to całkowicie się zgadzam, ale
    > zakładam, że najpierw z ogłoszenia, a potem już w trakcie rozmowy
    > kandydat
    > dowiaduje się wszystkich szczegółów i może wówczas określić swoją
    > stawkę.
    > Choć tak czy siak na 100% istnieje jakaś stawka minimalna, poniżej
    > której
    > nawet nie kiwnie palcem, więc informacje odnośnie warunków pracy nie
    > są mu
    > do niczego potrzebne. Dlaczego więc nie mógłby podać tej progowej
    > stawki?

    Dobrze, kompromisowo odpowiem tak: to jest po prostu gra.
    Ten, kto zbyt szybko odkryje karty, temu trudniej będzie negocjować.

    >> Zdaje się nie czytałeś mojego 1-szego wątku, w którym pisałem o
    >> przypadku
    >> mojej żony, która złożyła aplikację i otrzymała telefon z prośbą
    >> podania
    >> swojej stawki przed zaproszeniem na rozmowę kwalifikacyjną.
    >> Patrz wyżej.
    > Przeczytałem, ale nadal nie do końca rozumiem - czy Twoja żona po
    > prostu
    > złożyła aplikację w ciemno czy odpowiedziała na konkretne ogłoszenie?
    > Jeśli to drugie, to czy w ogłoszeniu nie było podanych warunków pracy
    > na
    > danym stanowisku?

    Odpowiedziała na konkretne ogłoszenie.
    Były podane wymagania i bardzo ogólnikowo zakres obowiązków na tym
    stanowisku, ale to zawsze za mało, żeby podać stawkę.

    A przecież nie chodzi o to, żeby podać minimalną stawkę za którą, będzie
    nam się chciało wstać rano z łóżka do pracy, ale OPTYMALNĄ.

    >> Tak prosto z mostu, na wstępie mówisz: "Szanowni Państwo, za moją
    >> pracę
    >> życzę sobie .....zł".
    > Nie, odpowiadam na pytanie, które pada "Jakie są pana oczekiwania
    > finansowe"

    I jaką stawkę podajesz?
    1. najniższą, za jaką w ogóle podjąłbyś tę pracę
    2. średnią rynkową
    3. własną - wyższą od pozostałych

    I czym się kierujesz, podając taką, a nie inną kwotę?
    Serio. Rozwiń. Może to się przyda innym na tym forum.

    >> -"Panu dziękujęmy. Następny proszę!" ;-)
    > Chciałbyś :)

    Dlaczego miałbym chcieć? Jak sobie wynegocjuszesz, tak będziesz miał. Co
    mi do tego?

    >> Co to za pracodawca, który nie wie, ile wynoszą rynkowe stawki na
    >> danym
    >> stanowisku.
    > Pewnie taki sam, jak kandydat, który nie wie, na jakie minimalne
    > wynagrodzenie może się zgodzić.

    Dlaczego minimalne? OPTYMALNE.

    > Poza tym coś takiego, jak stawki rynkowe na danym stanowisku to
    > zasadniczo
    > fikcja.

    Podważasz istnienie gospodarki rynkowej?
    Dlaczego fikcja???

    > Stanowisko stanowisku nierówne nawet pomimo identycznych nazw.
    > Do każdego z nich przypisane są często bardzo różne obowiązki, o
    > różnym
    > stopniu skomplikowania, czasochłonności, wymogów.

    Aha, tutaj piszesz, że stanowisko stanowisku nierówne, mimo nawet tej
    samej nazwy, w zależności od konkretnej firmy, a powyżej krytykowałeś
    moją żonę, za to, że na podstawie ogłoszenia nie potrafiła określic swej
    stawki.

    Zaprzeczasz sam sobie!


    >>>> Być może to by ich nauczyło, gdyby każdy kandydat podawał najniższą
    >>>> krajową, hehe...z dopiskiem (od...) jak w reklamach produktów
    >>>> bankowych.
    >>>> ;-)
    >>> Czego konkretnie miałoby to nauczyć pracodawców?
    >> Choćby dobrych obyczajów.
    > A może ktoś nie widzi powodu, by bawić się w dobre obyczaje? :)

    Tylko dureń lub samobójca nie widzi powodów,

    > Twoja argumentacja przypomina mi nieco argumentację klienta
    > narzekającego
    > na obyczaje czy zasady panujące w banku. A czy ktoś kogoś zmusza do
    > korzystania z tego akurat banku? Nie. Jeśli to bank przaśno-buraczany,
    > to
    > najlepiej go po prostu olać. Tak samo można zrobić z
    > przaśno-buraczanym
    > pracodawcą.

    I rynek to reguluje.


    pozdr.


    J.




Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1