eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeKorporacje: Szczury już nie chcą biegaćRe: Korporacje: Szczury już nie chcą biegać
  • Data: 2005-03-12 15:01:23
    Temat: Re: Korporacje: Szczury już nie chcą biegać
    Od: Zbyszek Tuźnik <d...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Immona napisał(a):

    >
    > Ale jak czytam cos w miejscu publicznym, a tym bardziej zawodowym, to wiem,
    > ze trzymany przeze mnie tytul staje sie czescia mojego wizerunku - ktorym
    > czlowiek powinien umiec zarzadzac. Dlatego zastanawiam sie nad wysylanym
    > komunikatem i dlatego popieram i rozumiem te kryteria oceny po gazecie w
    > poczekalni przed rozmowa kwalifikacyjna.

    Rozumiem twój (i nie tylko) punkt widzenia, ale... z drugiej strony, jak
    już wspominałem, każdy kij ma dwa końce np. ewentualny kandydat świadom,
    że w miejscu publicznym i tym bardziej zawodowym :), będącym wizytówką
    firmy (recepcja) leży sobie w najlepsze SE lub Fakt też może się zacząć
    zastanawiać nad wizerunkiem i kulturą firmy jako taką - co z kolei może
    wpłynąć negatywnie[1] na przebieg rozmowy kwalifikacyjnej, osoby co
    bardziej przemyślne/doświadczone być może domyślą się podstępu i
    zareagują - znowu być może - podobnie jak beznadziejni pozerzy, np.
    sięgając po financial timesa albo łotewer, więc moim zdaniem wartość
    poznawcza tego eksperymentu jest nikła nader, no ale ja nie robię ani w
    psychologii, ani w HR. :)

    pozdrawiam

    Zbyszek

    [1]negatywnie w sensie fałszowania obrazu, a nie ewentualnego rezultatu
    rozmowy z pkt. widzenia kandydata, a całość trąci mi lekko - nołofens -
    psychologią na poziomie sitcomowych seriali.[2]

    [2] Jedna z moich ulubionych historii, chyba z Polityki, o
    egzaminach/testach do renomowanego przedszkola. Wśród zadań było również
    narysowanie swojej rodziny. Ponieważ dziecko niezdało mama udała się po
    wyjaśnienia okazało się, że na podstawie rysunku wykonanego
    własnoręcznie wyłącznie ciemnymi kolorami psycholog orzekł zaburzenia
    emocjonalne i mnóstwo innych przywar zarówno osobniczych dziecka jaki i
    rodziny jako całości. Dziecko przepytywane później przez matkę o
    przyczyny takiego właśnie doboru kolorów odpowiedzialo spokojnie "a nie
    widziałaś, że wszystkie inne były połamane?"[3]
    [3] Nie wykluczam, że w całym tym teście nie chodziło o kolory a o
    umiejętnośc werbalizacji przez dziecko własnych potrzeb (temperówki np.) :)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1