> świadomość. Skoro w poprzednim burdelu (PRL-u) nie miałem problemów z
pracą,
> a tym burdelu (RP) mam duże problemy i nie mam żadnych korzyści z tytułu
> upadku starego burdelu, to za co mam lubić ten nowy burdel? To ja już wolę
> ten stary. Miał wiele wad, ale poza kłopotami z zaopatrzeniem, żadne nie

znowu sie usmialem - Twoja postawa i poglady sa zalosne.
;-) to wlasnie za to, ze nie miales problemow z praca w PRLu placimy gruba
kase do dzisiaj.
To, ze nie masz roboty dzisiaj nie jest niczyja wina oprocz Twojej. Zadaniem
Panstwa jest nie zapewnianie miejsc pracy (jak dzialo sie to w PRLu), a
stwarzanie mozliwosci do prowadzenia dzialnosci gospodarczej - tak powinno
byc w kapitalizmie. Druga rzecz, ze robi to nieudolnie - ale skoro ministrem
finansow jest koles myslacy podobnie do Ciebie nie dziwie sie, ze jest jak
jest i zapewniam Cie, ze nie jest on z prawej strony rzadu.
A jezeli Ci tak teskna za komuna wyjedz na Kube, albo w podobne miejsce i
racz zakonczyc te zalosne opowiadania.

pozdrawiam
Przemek