eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeJakość usług lekarskichRe: Jakość usług lekarskich
  • Data: 2008-04-09 09:43:30
    Temat: Re: Jakość usług lekarskich
    Od: Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Gienek pisze:
    > W ostatnim roku miałem okazję skorzystać kilkukrotnie z usług lekarzy z
    > publicznego zakładu zdrowotnego czy jakoś tak to się nazywa. Za każdym
    > razem rzuca się w oczy ich lekceważące podejście do pracy (nie wypowiadam
    > się tutaj o wszystkich lekarzach, tylko o tych u których miałem przyjemność
    > się leczyć.)
    > Najbardziej w tym wszystkim wkurza mnie punktualność. Na drzwiach gabinetu
    > napisane jest, że lekarz przyjmuje od godziny 10:00 a on pojawia się sobie
    > w południe. Pod drzwiami siedzi tłum sfrustrowanych pacjentów którzy mają
    > wszystkiego dosyć bo jaśnie pan doktor miał w tym czasie ważniejsze sprawy
    > do załatwienia niż swoja praca. Na moich 5 wizyt w ciągu roku u lekarzy
    > zdarzyło się tylko raz, że lekarz był punktualnie i obsłużył mnie jak
    > należy. Czy to ja ciągle trafiam w nieodpowiednie miejsca czy wszyscy
    > lekarze mają lekceważące podejście do swojej pracy?

    Jeśli to lekarze pierwszego kontaktu, to należy zmienić przychodnię, ja
    nie wyobrażam sobie iść do lekarza nie umawiając się na konkretną
    godzinę, rozumiem, że mogę wejść nawet kwadrans później, bo nigdy nie
    wiadomo, kto z jakim schorzeniem przychodzi i ile zajmie wizyta, ale
    tylko raz zdarzyło mi się czekać dłużej niż kwadrans, ale była po prostu
    awaria i prądu nie było przez ponad godzinę, przez co nie wszystko
    pracowało przez ten czas jak należy. Jeśli chodzi o specjalistów z tym
    jest trochę gorzej, ale tu też zawsze szukam miejsc, gdzie mogę umówić
    się na konkretną godzinę.

    > O dentystach publicznych ośrodków zdrowia już nie wspomnę. Jakiś czas temu
    > zaszedłem z wielką dziurą w zębie nr 8 u góry. Pani stomatolog popatrzyła
    > na niego i powiedziała, że to trzeba leczyć kanałowo a ona nie jest w
    > stanie tego zrobić bo to ząb na samym końcu i nie ma do niego dojścia. Co
    > najwyżej może mi założyć opatrunek żeby mnie nie bolał a za trzy tygodnie
    > będzie chirurg który mi ten ząb usunie. Podziękowałem dla tej pani za
    > usługę i poszedłem do prywatnego gabinetu stomatologicznego który nie ma
    > nic wspólnego z NFZ i ładnie mi zaleczono ten ząbek. Jak na razie od pół
    > roku mam spokój. Trochę mnie to kosztowało ale warto było.

    Stomatolog publiczny - heh nie wiem jak teraz, ale jeszcze jakis czas
    temu slyszałem rozmowę o tym ile ktoś dopłacał do leczenia z NFZ-u -
    ponieważ akurat mialem podobne leczenie niedawno prywatnie - okazalo
    sie, że zapłaciłem tyle samo.... Ale było bez kolejek, umówiony zawsze
    na konkretną godzinę itp.


    > Tak się zastanawiam nad sensem istnienia publicznych ośrodków zdrowia
    > szpitali gabinetów i podobnych wytworów minionej epoki. Czeka się w kolejce
    > masę czasu na wizytę a jak już się doczeka to jakość usługi jest zazwyczaj
    > bardzo marna. Lekarze są niezadowoleni z wypłat pacjenci z leczenia.
    > Ostatnio było masę strajków lekarzy niektórzy się pozwalniali. Może powinno
    > się pomachać im na pożegnanie chusteczką i niech sobie idą. I tak mają oni
    > prywatne gabinety gdzie świadczą usługi na pewno na o wiele wyższym
    > poziomie niż na państwowej posadce.

    Sens jest, ale trzeba ustalić co tam maja robić i za jakie pieniądze.


    > Zapewne wielu z tej grupy dyskusyjnej napisze mi kto mi broni leczyć się
    > prywatnie. Tylko, że ja już zapłaciłem za państwowe leczenie i chciałbym
    > mieć usługę na wysokim poziomie. Za leczenie w publicznych ośrodkach
    > zdrowia płacę prawie 400 zł co miesiąc bez względu na to czy chodzę do
    > lekarza czy nie. Za wizytę w prywatnym gabinecie płacę tylko wtedy gdy do
    > niego zajdę. W przeciągu roku byłem 5 razy u lekarza. Niech mniej więcej
    > jedna wizyta kosztowałaby mnie 100 zł to za wszystkie zapłaciłbym 500 zł.
    > Dla NFZ w tym czasie zapłaciłem 4800zł i musiałem siedzieć pod drzwiami i
    > czekać aż jaśnie pan doktor pojawi się w pracy. Jakby oddaliby mi te 4800zł
    > które rocznie płacę za państwowe leczenie to moja noga nie postałaby nigdy
    > więcej w żadnej placówce zdrowia która ma coś wspólnego z NFZ.

    to 400zł to ubezpieczenie. Ińsza inszość, że z tych 400zł na twoje
    ubezpieczenie idzie tylko część kwoty - reszta idzie na ubepieczenie
    rolników i bezrobotnych....

    --
    Kaczus/Pegasos User
    http://kaczus.republika.pl
    nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
    http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1