eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeJak wygląda praca managera działu w Auchan?Re: Jak wygląda praca managera działu w Auchan?
  • Data: 2007-04-06 09:53:19
    Temat: Re: Jak wygląda praca managera działu w Auchan?
    Od: Immona <c...@n...gmailu> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Any User wrote:

    >> Problemem może być zarządzanie ludźmi i firmą . Są sieci handlowe gdzie
    >> zarządza się przez konflikt (świadomie wybrany styl zarządzania)i tam
    >> atmosfera może być kiepska. Prawdopodobnie tych sieci jest więcej niż
    >> zarządzanych w innym stylu (np przez wartości), bo zarządzanie przez
    >> konflikt daje pewne możliwości dyscyplinowania i wyzwalania agresywnej
    >> konkurencji wśród pracowników, co dla niektórych organizacji może
    >> przynosić
    >> jakieś tam korzyści. Dla organizacji i jej bosów tak, dla pracowników nie
    >> bardzo.
    >
    >
    > A ja dodam, że pracownikami fizycznymi zarządza się zdecydowanie
    > najlepiej właśnie przez konflikt.
    >

    Mam wrazenie, ze rozmowcy myla "zarzadzanie przez konflikty" jako forme
    zarzadzania polegajaca na czyms troche innym niz bycie okropnym dla
    ludzi z zarzadzaniem przez bycie okropnym dla ludzi (ktore chyba nie
    doczekalo sie naukowych opracowan, ale jest to pole do popisu dla Any
    Usera). Zarzadzanie przez konflikty polega w skrocie na podkrecaniu
    konkurencji miedzy pracownikami, wprowadzeniu pewnego zamieszania w
    hierarchii (podleglosc wiecej niz jednemu przelozonemu), wyznaczaniu
    ludziom sprzecznych celow i swiadomym wprowadzaniu konfliktogennych
    elementow takich jak narzucanie wspolpracy ludziom, ktorym z powodu
    roznic nie bedzie sie dobrze wspolpracowalo.

    BTW, dobre zarzadzanie przez konflikty, zastosowane do uczniow,
    widzialam w pewnym dosyc znanym LO. Byl tam system punktowy z
    przyznawaniem punktow za oceny, sukcesy w olimpiadach oraz inną
    dzialalnosc spoleczno-naukowa. Co roku podliczano wszystkim ich punkty i
    publikowano, czyli wieszano w szkole liste zawierajaca po nazwisku
    wszystkich uczniow, poszeregowanych od pierwszego do piecset ktoregos.
    Lista budzila wielkie emocje i protesty (w koncu chyba zlikwidowano ten
    obyczaj), wszyscy lezli zobaczyc, na ktorym miejscu kto jest, najgorszy
    uczen zdobywal nieodmiennie wielka popularnosc towarzyska, ale wiekszosc
    ludzi czula sie z tym zle i żądano, zeby publikowac tylko najlepsza
    dziesiatke, dwudziestke czy setke, bez "pietnowania" tych z dolnej
    polowy. Mi sie to podobalo.

    Co do korzysci dla pracownikow, to nie zgadzam sie, ze zarzadzanie przez
    konflikty (we wlasciwym znaczeniu tego slowa) nigdy nie daje im
    korzysci. Sa ludzie, ktorzy bardzo dobrze sie czuja w takim otoczeniu i
    ktorym konflikty i ostra konkurencja daje adrenaline, ktora lubia.
    Czasto sie to spotyka wsrod handlowcow i czesto w zarzadzaniu
    handlowcami stosuje sie takie podejscie, ze jesli masz slaby miesiac, to
    popadasz w ostentacyjnie okazywana nielaske niezaleznie od tego, ze
    przez ostatnie pol roku byles najlepszy.

    I jeszcze: zarzadzanie przez konflikty (znow: w znaczeniu rozumianym
    przez teorie zarzadzania) zaleca sie stosowac do sytuacji calkowicie
    roznych od zarzadzania nisko wykwalifikowanymi czy fizycznymi
    pracownikami, slabo oplacanymi.

    Jesli chodzi o zarzadzanie wspomnianym rodzajem pracownikow, to normalni
    ludzie zalecaja raczej:
    - jasne wyznaczenie norm do wykonania i kazdorazowe oblozenie ich
    niewykonania sankcjami niezaleznymi od wczesniejszej wydajnosci z
    jednoczesnym dobrym traktowaniem tych, ktorzy je wykonuja
    - niefinansowe motywowanie oparte na prestizu czy malo kosztujacych
    firme przywilejach, jesli firma nie moze sobie pozwolic na motywacje
    finansowa. Pracownik miesiaca, uscisk dloni prezesa i takie tam
    blyskotki. Dobrze rozegrane potrafia dzialac. Szczegolnie dobre sa
    rzeczy, ktore mozna sobie wpisac do CV, bo rotacja wsrod takich
    pracownikow i tak bedzie i podkrecenie sobie CV otrzymaniem jakiejs
    wewnatrzfirmowej, czysto tytularnej nagrody to jedna z nielicznych
    rzeczy, ktore maja dla pracownika rzeczywista wartosc, a firme nie
    kosztuja absolutnie nic.

    I.
    --
    http://nz.pasnik.pl
    mieszkam w Nowej Zelandii :) ::: GG: 7370533

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1