eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeDobry admin to zły admin › Re: Dobry admin to zły admin
  • Data: 2007-02-19 09:56:40
    Temat: Re: Dobry admin to zły admin
    Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Fri, 16 Feb 2007 19:38:53 +0100, delf <d...@p...onet.pl>
    w <er4tnt$7a1$1@news.onet.pl> napisał:

    >
    >>
    >>> Dowiedziałem, się, że skoro nic się nie psuło od miesięcy to nie
    >>> ma sensu utrzymywać administratora. Bez komentarza.
    >>
    >> Nowe myslenie - oszczednosciowe.
    >>
    >
    > Nie bardzo ;)
    >
    > Pozwole sobie tu przytoczyc pewien przyklad - przyklad w ktorym sa watki
    > przez was poruszane

    Było sobie biuro.
    Takie biuro, które trwa, bo ma ustawę od tego, żeby trwało.
    W zamierzchłej przeszłości szef biura był kumaty i nie oszczędzał kasy
    na komputery i personel.
    Były to czasy C400 i Worda 97 i kompetentnego admina.
    Później nastały czasy panienki nazwanej kiedyś 'młotkownicą'.
    Jak robiłą sieć wewnętrzną, to zamiast normalnie 192.168.cośtam, albo
    10.cośtam, komputery dostały IP z puli Politechniki Wrocławskiej.
    Sieć nie była podłączona do Internetu, więc to nie przeszkadzało.
    Opowieści szeregowych pracowników bardziej przypominały horror stories.
    Z tego czasu pochodzi samotna faktura na 4 kopie systemu operacyjnego,
    kopie nie pochodzą.
    Później nastały bezbarwne czasy stagnacji.
    A potem nadszedł jakub.
    Pierwsze zadanie - co my właściwie mamy na komputerach i ile z tego jest
    legalne, i jakie komputery.
    No cóż, efekty sprawdzenia nie nadają się do publikacji.
    Na usunięcie efektów sprawdzenia poszła całkiem gruba koabonka, żeby
    wszystko było legalnie.
    Potem było wdrożenie nowego podstawowego oprogramowania bazodanowego.
    Wdrożenie wygladało - robię spis, idę i mówię, ile trzeba.
    Czynnik decyzyjny skreśla połowę.
    Mówię, że owszem, można skreślic, ale nie połowę, a 1/4, groch o ścianę.
    Zakup zostaje dokonany, oprogramowanie wdrożone.
    Po testach okazuje się, że jednak brakująca 1/4 stanowiska brakuje
    bardzo.
    Zostają dokupione (za nieco więcej).
    Następnie zaczyna się przebudowa sieci.
    Za grubą kabonę, toteż oczywiście projekt jest obcięty o połowę.
    Nie ja się na to zgodziłem, bo w tzw. międzyczasie za dobrą pracę
    dostałem podwyżkę z 1500 na 2200 i jednocześnie pół etatu, i akurat
    zupełnie przypadkiem owe obcięcie miało miejsce w czasie, gdy mnie nie
    było.
    Sieć została zrobiona z mottem 'więcej gniazdek nam nie trzeba'.
    Motto obowiązywało przez tydzień.
    Przed przebudową sieć to była ośmiorniczka centralnego switcha i kilku
    hubów w pokojach.
    Po przebudowie sieć została ośmiorniczką centralnego switcha i kilku
    hubów w szafie krosowniczej i kilku hubów w pokojach, w których gniazdek
    nie stało.
    Wtedy także napisałem z własnej inicjatywy klikalnego klienta do
    podstawowego oprogramowania bazodanowego, głupi byłem, zamiast grać.
    Jedyne co dostałem, to pretensje, dlaczego ten klient tak wolno działa
    na C400 z 32 RAM.
    Potem była stagnacja, potem był Panzer General, a potem odszedłem.

    Epilog był taki, że jak w okolicy godziny opuszczania przez załogę biura
    przyszedłem po świadectwo pracy, to słyszałem 'Panie Jakubie, niech Pan
    do nas wróci.'.
    No cóż, nie za te pieniądze, nie do tego kierownictwa.

    ja czyli jakub
    --
    Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
    Revoke.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1