eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeDlaczego w Polsce są tak niskie zarobki › Re: Dlaczego w Polsce są tak niskie zarobki
  • Data: 2005-04-17 19:59:38
    Temat: Re: Dlaczego w Polsce są tak niskie zarobki
    Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Krzysztof 'kw1618' z Warszawy" <a...@j...w.stopce.pl> napisał
    w wiadomości news:KKy8e.9079$0z2.6968@news.chello.at...
    >
    > Użytkownik "VERTRET" <vertret @ op.pl> napisał w wiadomości
    > news:cuureb$ioe$1@news.onet.pl...
    >
    >>
    >> Trudno ci bedzie w to uwierzyc, ale jest masa ludzi w Polsce, która
    >> dyktuje pracodawcy swoje warunki i jak sie ten nie zgadza do rozmawia z
    >> kolejnym.
    >
    > niestety dotyczy to tylko managierów i marketoidów, a to zaledwie 10%
    > pracowników na rynku

    O nieprawda. Informatykow, copywriterow, szkoleniowcow i wielu innych
    zawodow tez to dotyczy. Oczywiscie dotyczy to osob bardzo dobrych z tych
    zawodow.

    Ba, budowlancow tez. Chce sobie przerobic lazienke i znalazlam czlowieka z
    dobrymi referencjami od godnych zaufania osob, ze nie pije, robi na czas,
    uczciwie doradza przy wyborze materialow, jadac z czlowiekiem do sklepow
    budowlanych i dobrze doradza w projektowaniu, nie zostawia roboty
    rozbabranej i ceny nie podwyzsza w trakcie. A do tego te kafelki wlasnymi
    rekami kladzie. Zgadnij, ktora jestem w kolejce i ile musze poczekac, az
    zalatwi prace dla tych, co sa w kolejce przede mna i bedzie mial czas dla
    mnie? Kilka miesiecy. I poczekam i zaplace wiecej, niz bym musiala zaplacic
    biorac jakiegos wykonawce oglaszajacego sie w katalogach czy gazetach - bo
    dostatecznie sie nasluchalam o budowlancach: o tym, jak potrafia dostarczyc
    mnostwo stresu, dodatkowych kosztow i nieprzyjemnosci. Zmniejszenie tego
    ryzyka jest warte swojej ceny.

    > pracodawca pęknie ze śmiechu jeśli przyjdzie do niego kopacz rowów i
    > powie,
    > ze on bedzie kopał za 700 zł...

    Praca kopacza rowow to przyklad skrajny i malo aktualny - to sie robi
    maszynami :). Ale ok - w pracach, w ktorych jest mala przestrzen miedzy
    wykonaniem ich bardzo dobrze a spartaczeniem lub takich, gdzie trudno cos
    spartaczyc pracownik jest na wyraznie slabszej pozycji. Ale juz we
    wszystkich pracach, w ktorych sa jakiekolwiek kwalifikacje nie posiadane
    przez kazdego lub w ktorych licza sie cechy osobowosciowe, chocby tak
    podstawowe jak odpowiedzialnosc, dobry ma podstawy zazadac wiecej i znajda
    sie ci, ktorzy beda rozumieli, ze warto za to wiecej zaplacic i dotyczy to
    nawet zawodow zwiazanych z praca fizyczna lub inna o prostym charakterze. Sa
    tacy, ktorzy jeszcze tego nie rozumieja, ale to sie bedzie powoli zmieniac.
    W krajach wysoko rozwinietych nie masz duzych szans, jesli za bardzo
    zanizasz cene na swoje uslugi w porownaniu do konkurencji, bo wywoluje to
    obawy o zla jakosc.

    Fakt, ze w pracach najprostszych pracodawca czesto zrozumie to dopiero, jak
    zobaczy te lepsza od innych osobe w dzialaniu i stanie sie to predzej w
    malej firmie niz w duzej, gdzie panuje anonimowosc i wplyw pojedynczego
    pracownika na funkcjonowanie firmy sie rozmywa. Dlatego lubie male firmy.

    > w kolejce będzie 10 innych co będą kopac za 500 ! i będą całować
    > pracodawcę
    > po rękach
    >
    > niestety w PL jest nędza i to pracodawcy dyktują warunki

    W wielu przypadkach tez, ale szukajacy pracy, mowiac brzydko, czasem nie
    maja jaj i sa tak przekonani o tym, ze panuje wlasnie taka sytuacja, jak
    opisujesz, ze nie podejmuja proby zazadania wiecej wraz z przekonaniem
    pracodawcy, ze "towar" jest warty swojej ceny. Jako ph sprzedawalam produkty
    drozsze od konkurencji, w tym osobom, dla ktorych cena byla poczatkowo
    czynnikiem decydujacym. Robilo sie to przez przekonanie, ze czynniki
    odrozniajace produkt od produktu konkurencji (czasem nienamacalne - prestiz,
    obsluga) przyniosa finansowe i psychologiczne zyski (dla mnie np. takim
    zyskiem psychologicznym jest przekonanie o solidnosci ww. faceta od
    remontow) zwracajace z nadmiarem inwestycje, w sposob zarowno w liczbach
    bezwzglednych, jak i w procentach korzystniejszy. Argumentem "powalajacym"
    bywala czesto w takim przypadku opowiesc o tym, ze duze zyski osiaga sie z
    duzych inwestycji - tzn. opowiesciami byly przyklady.

    Teraz troche zejde z tego entuzjazmu i przyznam, ze poszukiwania w wyzej
    opisany sposob, tzn. z cenieniem sie - nawet przez osobe posiadajaca moc
    przekonywania i realne, a nie wymyslone przewagi nad konkurencja w warunkach
    obecnego polskiego rynku pracy, malo przejrzystego, dotknietego bezrobociem
    i tym, ze wielu pracodawcow jest po prostu biednych (sic!) moga potrwac
    nawet kilka miesiecy i to w przypadku dobrej osoby. Jesli ktos jest bez
    pieniedzy na przezycie tego czasu, to poglady wyrazone w tym poscie mozna
    rzeczywiscie potluc o kant czegokolwiek, co ma kanty i trzeba brac to co
    jest, na warunkach, jakie dadza. Ale za dziesiec lat to sie zmieni.

    I.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1