-
Data: 2008-04-23 07:44:36
Temat: Re: Czy warto być w pracy lojalnym
Od: "jaQbek" <j...@s...eu> szukaj wiadomości tego autora
[ pokaż wszystkie nagłówki ]
Użytkownik "Jackare" <1...@p...pl> napisał w wiadomości
news:fuluks$jpl$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Zawsze kierowałem sie dwiema prostymi zasadami: "traktuj innych tak jakbyś sam
> chciał być traktowany" i "nie jestem lepszy lub inny od ludzi wokół mnie - tak
> samo jak oni jestem pracownikiem" co pozwalało zachować dystans i normalne
> relacje.Niestety bagna i bydła jest wokoło tyle że czasami się odechciewa.
Tak sobie próbuję przeanalizować kilka sytuacji, które bezpośrednio wywołały
spięcia w zespole przed moim odejściem. Jak juz pisałem, nie wierzę w to, by
konflikty wynikały z niczego i wychodziły z dnia na dzień. Dla mnei każdy
konflikt ma swoje podłoże i źle jest, kiedy jedna z jego stron nie potrafi
zrozumieć drugiej. Co zarzucałem kierownikowi, napisałem już. Argumentem
kierownika było tylko to, że mam problemy w kontaktach interpersonalnych (bo
mam), i że kieruję się za często emocjami. Czy to jest odpowiedź poważnego
kierownika w momencie, gdy przychodzi do niego pracownik z problemem, że nie
potrafi poradzić sobie z konfliktem o takim a takim podłożu?
Ostatnie 2 miesiące przed rozstaniem z firmą były dla mnie bardzo ciężkim
okresem: kupiłem mieszkanie u nienajlepszego jak się okazało developera, a że
nie jestem taką osobą, która da sobie w kaszę dmuchać, miałem ostatnio sporo
sporów i nerwów związanych z załatwianiem spraw związanych z inwestycją w
mieszkanie. Kilkukrotnie developer próbował mnie nawet ścigać po sądach, co, jak
potem ustaliłem z panią rzecznik z UOKiK, było kompletnie bezpodstawne. Na to
nałożyło się to, że musiałem rozwiązać, właściwie dyscyplinarnie, umowę z
majstrem, który miał mi wykańczać mieszkanie, co też kosztowało mnie sporo
nerwów. Mój kierownik wiedział, że jestem kłębkiem nerwów, że mam problemy. Co
prawda godził się na to, że część spraw załatwiam w godzinach pracy (bo neistety
wszyscy pracują między 8 a 17), ale kosztem tego, że siedziałem po godzinach.
Jednakże o dłuższym urlopie mogłem tylko pomarzyć. Raz była taka historia, że
trzeba było w aplikacji zrobić pewne znaczne rozszerzenie, które dla mojego
kierownika, który z wykształcenia informatykiem nie jest (w każdym razie nie ma
mgr), było po prostu kolejnym modułem. Jako, że miałem zaplanowany akurat
urlop - zaległe 3 tygodnie, dogadaliśmy się, że przejrzę co jest do zrobienia,
spiszę to, i przekażę to koledze, który dopiero przyszedł do projektu. Nie
ukrywam, że "odważyłem się" powiedzieć wprost kierownikowi, że nie wyobrażam
sobie, by ten człowiek, nie znając zupełnie projektu, poradził sobie z tym
zadaniem, a tym bardziej w wyznaczonym czasie. Jak zacząłem przeglądać co jest
zrobione i co trzeba przerobić, uświadczyłem się w tym, że nawet nei jestem w
stanie spisać tego, co do zrobienia jest. Jak pisałem, projekt został przejęty
po pewnej ekipie i jak zobaczyłem, jak został spierniczony, to załamałem się ...
Spisaęłm ile mogłem, poszedłem na urlop. Wracam po 5 dniach (tak sobie
zaplanowałem: tydzien urlopu, tydzień przerwy, 2 tygodnie urlopu) i okazuje się,
że nikt nic nie zrobił, bo nikt nie wiedział, co ma zrobić ... Dokładnie to,
czego się obawiałem. Zrobienie tego spadło na moją głowę. Zacząłem od robienia
porządków, co zajęło mi połowę czasu przeznaczonego na zrobienie całości. W
momencie, gdy minął wyznaczony termin, prace miałem jeszcze nieskończone, ale
rozplanowane. Niestety, nei dane mi było to skończyć - kierownik podjął decyzję,
że porzucamy moje rozwiązanie, wracamy do stanu sprzed mojego urlopu, i do
tematu spróbuje usiąść ... ten kolega, który właśnie przyszedł do projektu z
juniorem, o którym pisałem. Jak sobie poradzą - nie wiem.
Zdarzyło się, przyznaję, że jednego dnia nie pamiętałem zupełnie pewnych
ustaleń, które poczyniliśmy poprzedniego dnia, co strasznie zdenerwowało mojego
kierownika i co bez skrupułów wygarnął mi w trakcie rozmowy z prezesem.
Zapewne nie byłem w tym wszystkim bez winy, jednakże uważam, ze sposób
potraktowania mnie za to wszystko był nie fair
Następne wpisy z tego wątku
- 23.04.08 08:52 Jackare
- 23.04.08 14:37 jaQbek
- 23.04.08 14:39 jaQbek
- 23.04.08 19:39 Piotr S.
- 23.04.08 21:04 jaQbek
- 24.04.08 06:14 Piotr S.
- 24.04.08 21:08 Jackare
- 24.04.08 21:46 jaQbek
- 27.04.08 00:48 Jackare
- 27.04.08 07:48 jaQbek
- 27.04.08 07:50 jaQbek
- 27.04.08 20:52 Jackare
- 27.04.08 21:24 jaQbek
- 28.04.08 00:09 Jackare
Najnowsze wątki z tej grupy
- Pedalskie ogłoszenia na rządowej s. WWW oferty.praca.gov.pl:443
- Nauka i Praca Programisty C++ w III Rzeczy (pospolitej)
- Ile powinien trwać tydzień pracy?
- Jakie znacie działające serwery grup dyskusyjnych?
- is it live this group at news.icm.edu.pl
- praca 12/24
- 5 minut przerwy przy komputerze
- raczej już nigdy nie będę pracował w Polsce
- Stanowiska sztucznie tworzone
- Re: SOLUTIONS MANUAL: Optical Properties of Solids 2nd Ed by Mark Fox
- zapłata
- Re: Cwana cwaniurka czyli niemieccy oszuści.
- Re: Cwana cwaniurka czyli niemieccy oszuści.
- Jawność zarobków wszystkich
- rozmówki przy wódeczce...
Najnowsze wątki
- 2024-12-12 Warszawa => Administrator Bezpieczeństwa IT <=
- 2024-12-12 Ostrów Wielkopolski => Trener zespołu sprzedaży Call Center <=
- 2024-12-12 Kraków => Key Account Manager <=
- 2024-12-11 Białystok => Inżynier bezpieczeństwa aplikacji <=
- 2024-12-11 Warszawa => Specjalista Bezpieczeństwa Informacji <=
- 2024-12-11 Wrocław => Application Security Engineer <=
- 2024-12-11 Warszawa => Analyst in the Trade Development department (experience wi
- 2024-12-11 Lublin => Programista Delphi <=
- 2024-12-11 Warszawa => Spedytor Międzynarodowy <=
- 2024-12-11 Katowice => Key Account Manager (ERP) <=
- 2024-12-11 Katowice => Regionalny Kierownik Sprzedaży (OZE) <=
- 2024-12-11 Warszawa => Analityk w dziale Trade Development (doświadczenie z Powe
- 2024-12-11 Warszawa => Full Stack web developer (obszar .Net Core, Angular6+) <=
- 2024-12-11 Warszawa => Full Stack .Net Engineer <=
- 2024-12-11 Warszawa => Architekt rozwiązań (doświadczenie w obszarze Java, AWS