eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeRe: Czy pracodawca może zmusic do pójścia na urlop ?Re: Czy pracodawca może zmusic do pójścia na urlop ?
  • Data: 2010-01-31 12:38:06
    Temat: Re: Czy pracodawca może zmusic do pójścia na urlop ?
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:hk37l5$euc$1@news.dialog.net.pl Nikto <n...@T...pl>
    pisze:

    > Dla mnie to przepisy o urlopach to burdel na kółkach .
    Wg mnie nie są takie złe, choć zawsze można to i owo poprawić.
    Zaznaczam, że powyższe dotyczy _wszystkich_ urlopów, nie tylko
    wypoczynkowych.

    > Wielki zakład
    > produkcyjny [ z pottttężnymi związkami!]obok mnie w okresie
    > około-świątecznym wprowadził obowiązkowy miesięczny urlop z
    > wykorzystaniem zaległych urlopów wypoczynkowych.
    Najprawdopodobniej łamie przy tym prawo. Niemniej możliwe są różne
    rozwiązania płynące z układu zbiorowego pracy itp.

    > Od poniedziału
    > wprowadza następny tygodniowy urlop przymusowy i tu zdaje się ,że "do
    > odpracowania " w lecie-choć znając życie to w lecie ludzie wezmą urlopy
    > wypoczynkowe.
    Jeśli dostaną - a wcale nie muszą dostać (poza 4 dniami jeśli ktoś ich
    wcześniej nie wykorzystał).

    > W poprzednich latach urlopy też tam planowano
    > stadnie.
    Nazywa się to plan urlopów, o którym mowa w KP. Ale pracownik nie musi
    wnioskować o urlop i wówczas otrzymać go może przymusowo tak, aby ostatni
    dzień przypadał 31.03 następnego roku.

    > Druga sprawa . Znam firmę która nie udzielała urlopu latami , nie
    > prowadziła listy obecności pracownika i w której po 3 latach urlop i
    > pieniądze za urlop przepadały [zgodnie z
    > prawem "o przepadaniu", bo do 3 lat można dochodzić od firmy
    > roszczeń]
    ... z tytułu stosunku pracy.
    Nie widzę w tej sytuacji niczego zdumiewajacego. Pracodawca nagminnie łamał
    prawo (być może przekalkulował, że mu się to per saldo opłaci), a pracownicy
    nic nie robili aby swe prawa wyegzekwować, choć mieli do tego mechanizmy
    (być może też to sobie przekalkulowali albo po prostu byli tchórzami
    zasługujacymi na takie traktowanie). Żadne prawo nie ma możliwości
    zagwarantować, że będzie przestrzegane.

    > Pracownik który się sądził z tą firmą [zwolnił się kiedy
    > przestali wypłacać pensje, a oni mu potem dali dyscyplinarkę za
    > karę] wymusił wizytę PIP która nie stwierdziła rażacych naruszeń prawa
    > pracownika w tej firmie...
    Bywa i tak. Istnieją jednak sądy pracy. Poza tym mógł złożyć wypowiedzenie i
    myk na zwolnienie lekarskie.
    Bądźmy dorośli, to nie piaskownica. Rynek pracy to ścieranie się sprzecznych
    interesów pracodawców i pracowników, strony silniejszej i strony słabszej.
    Dzieje się to w określonych realiach (poziom bezrobocia - całościowy i
    dotyczący konkretnych branż i zawodów, stan prawny, zasobność społeczeństwa
    w oszczędności itp.). Jeśli realia na to pozwalają dochodzi do nadużyć i
    patologii.

    > więc z innej beczki i tu chciałbym koniecznie szerokiej
    > dyskusji...
    No, chcieć to można wiele, zobaczymy jak ci pójdzie.

    > Onegdaj w radio słuchałem audycji jakieś super mądrej babki
    > [są takie , uwierzcie!] na temat urlopów...Nie pamiętam jaką firmę
    > państwową ona reprezentowała , ale raczej chyba nie PIP bo z tego co
    > wiem to PIP powtarza, że urlopy należy wykorzystać do końca pierwszego
    > kwartału następnego roku. Ta kobieta tłumaczyła tak . Ten termin
    > [j.w.]wziął się z tąd, że zakłady robią rozliczenia roczne i te zaległe
    > urlopy powodują bałagan w papierach [przynajmniej kiedyś tak było i to
    > się terz ciągnie]. Urlop do 3 lat "nie przepada" więc należy uznać , że
    > te 3 lata wyznaczają termin do zrealizowania. Ale [i tu
    > wykrzykniki!!!!!], aby uniemożliwić zakładom kombinacje z urlopami i
    > przekładania w nieskończoność należy bezaapelacyjnie podkreślić ,że
    > "zakład ma obowiązek udzielić urlopu w tym roku w którym on przysługuje
    > ! Nie do końca pierwszego kwartału następnego roku, tylko w danym roku!
    > Coż to oznacza? Że bez wyrażnej zgody pracownika nie można mu urlopu
    > przerzucić poza dany rok . Ale z kolei jeśli pracownik chce to zakład może
    > , bo obowiązek dotyczy zakładu a nie pracownika. Więc na pisemną
    > prośbę pracownika [dlatego pisemną by uniknąć przymusowych
    > przesuniętych urlopów bez zgody pracownika] zakład może mu przesunąć
    > urlop na termin do 3 lat... To byłoby logiczne bo z korzyścią dla
    > zakładu i pracownika.I tak wydaje mi się , że powino być! Każde inne
    > rozwiązanie uważam za idiotyczny, nielogiczny przepis.
    Nie szkodzi - możesz uważać, co zechcesz.
    Jest jednak inaczej. KP chroni zarówno interesy pracownika, jak i
    pracodawcy. I jest w tej materii raczej jasny. Urlopu wypoczynkowego
    pracodawca udziela pracownikowi w roku, w którym pracownik nabył do niego
    prawo (art. 161), na jego wniosek i zgodnie z planem urlopów (jeśli
    pracodawca musi go ustalać art. 163 §1 i §1^1).
    Ale mogą zaistnieć okoliczności uniemożliwiające spełnieni wymogów art. 161
    i wówczas stosuje się art. 168.
    Proste.
    Natomiast art. 291 stanowi o terminie przedawnienia _wszelkich_ roszczeń z
    tytułu stosunku pracy i nie ma z trybem udzielania urlopów nic wspólnego.
    Wnioski (nie wiem czy tej "mądrej" pani czy twoje) nie są ani logiczne, ani
    praktyczne. Cóż bowiem z tego, że pracownik chce przesunąć urlop do 3 lat,
    skoro pracodawca ma obowiązek udzielić mu go w określonym czasie (czyli nie
    może spełnić postulatu pracownika)? Po drugie - kolejna furtka dla
    patologii: "niech pan napisze wniosek o przełożenie urlopu, albo... rozumie
    pan?".
    Słowem - nonsens.

    > Ostatnio
    > słuchałem inspektorka PIP który tłumaczył, ze nie wolno odkładać
    > urlopów bo pracownik jest zmęczony bez urlopu...Gadanie bez logiki...
    > Ja mam pracę przy której wypoczywam i w trakcie urlopu strasznie się
    > męczę [faktycznie! to nie sarkazm!] ...I co z tego wynika?
    To, że nie jesteś pępkiem świata, a prawo nie jest i nie będzie robione pod
    ciebie.
    Normy czasu pracy, okresy wypoczynku, warunki szkodliwe i ich zakres, oraz
    setki innych uregulowań podejmowane są w oparciu o badania, doświadczenia
    lat ubiegłych, orzecznictwo, a także postulaty stron zainteresowanych.
    A że kogoś tam męczy urlop... zawsze można zebrać 100k podpisów pod
    obywatelską inicjatywą ustawodawczą.

    > Że zgodnie z
    > logiką PIP nie powinienem wykorzystywać urlopu?
    Art. 152 §2.
    Ale nie jesteś bez szans - pragnąc pozbawić sie wypocznku możesz w trakcie
    urlopu wykonywać prace z tytułu umowy cywilnoprawnej. Istnieją także inne
    rozwiązania twego problemu.

    > A jeśli chcę wyskoczyć
    > na przykład na miesiąc, lub dwa urlopu gdzieś zza ocean [i zakład z
    > chęcią i dziką rozkoszą poszedłby na rękę ]to co? Nie wolno nam tego
    > zrobić?
    Oczywiście, że możesz, co za dziwne pytanie - czy ty w ogóle to prawo pracy
    znasz i rozumiesz?
    Tylko tak mi się zdaje, że kręcisz - przecież zeznałeś, że w czasie urlopu
    strasznie się męczysz. Chcesz sobie zrobić źle?

    --
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1