eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeComarch › Re: Comarch
  • Data: 2004-05-05 18:55:22
    Temat: Re: Comarch
    Od: "Kynio R." <c...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "eR" <r...@w...pl>

    > Od kilku miesiecy cyklicznie pojawia sie ogloszenie
    > Comarchu ze poszukuja programistow w kilku miastach.
    > Moze ktos z grupowiczow byl na rozmowie i sie czegos
    > dowiedzial?

    Ja bylem na rozmowie. Nie przyjeli mnie, a nawet gdyby
    chcieli - raczej nie zdecydowalbym sie na prace tam.
    W ogloszeniu zupelnie inne wymagania niz na rozmowie.
    Zreszta rozmowy prawie w ogole nie bylo - byl za to
    test m. in. z wiedzy "programistycznej" (jedno z pytan:
    "jakiego typu jest wlasciwosc Lines obiektu TMemo?"
    - a kto z osob programujacych 6 lub wiecej jezykach
    programowania to, do cholery, pamieta i po co komu taka
    wiedza? F1 w klawiaturach maja popsuty czy co? ;) ).
    W tescie jest kilka pytan po angielsku; w jednej z
    czesci trzeba udzielac odpowiedzi po angielsku - ale
    poziom sredniozaawansowany w zupelnosci wystarcza.
    Test teoretycznie ma za zadanie sprawdzic poziom
    ogolnej wiedzy informatycznej, ale tak naprawde to
    IMHO guzik z niego wynika (no, pomijajac kilka pytan
    na inteligencje ogolna), poza wiedza o znajomosci
    kandydata kilku konstrukcji jezykowych - IMO dobrze
    wypadlby w tym tescie student 3-4 roku kierunku
    informatycznego, ktory na kolokwiach pisze programy
    na kartkach.

    Generalnie zas calosc wygladala tak, ze najpierw
    telefonicznie namawiano mnie na 260km wyjazd na rozmowe
    (na wlasny koszt) - mimo, ze praca miala byc w biurze w
    moim miescie. Z pewnych wzgledow nie moglem wyjechac i
    nagle okazalo sie, ze mozliwe jest spotkanie na miejscu
    - czyzby pierwszy test sprawdzajacy gotowosc do naglych
    wyjazdow? :))
    Tutaj zas dobre 40 minut spozniony przyszedl niewysoki
    gosc we flanelowej koszuli (nie znosze garniturow, unikam
    ich noszenia jak ognia - ale uwazam, ze sa sytuacje, w
    ktorych pewien poziom obowiazuje), podal pare informacji
    o firmie, powiedzial, ze w zasadzie to szukaja kogos do
    Javy (w ogloszeniu bylo Delphi i bazy danych), dal mi
    kartki z testem i gdzies sobie poszedl. Po wypelnieniu
    przeze mnie testu przejrzal go zgrubnie, zadal kilka
    pytan uzupelniajacych, zapytal, ile chcialbym zarabiac,
    dal mi wyraznie do zrozumienia, ze za duzo (powiedzialem
    tyle samo, ile teraz zarabiam) i tyle.

    Wrazenia raczej negatywne (poza bardzo milymi i ladnymi
    paniami w biurze ;) ).

    Kynio R.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1