eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeCo to są znajomości? › Re: Co to są znajomości?
  • Data: 2002-11-22 10:35:28
    Temat: Re: Co to są znajomości?
    Od: Bozo <b...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    SLaw wrote:
    > Stary przez cale stydia pracowalem na budowie, przy sprzataniu w pubie a
    > nawet w hucie szkla qrwa lapalem sie jak to kazdy student wszystkiego co
    > moglo przyniesc jakis grosz. NO I CO Z TEGO. Oni moga mi rekomendacje
    > wystawiac niewiadomo jakie i fakt ludzie byli zawiedzeni kiedy odchodzilem
    > z pracy z wiadomych wzgledow (trzeba bylo jakos te pieniadze wydac :) i
    > mogliby mi te rekomendacje wydac I CO Z TEGO. Stary pieprzysz od zeczy
    > tyle Ci powiem. Znajomosci to sa znajomosci a nie wyrobiona opinia.

    Dobrze, dorzucę i swoje 3 grosze (raczej garść). Proponuję wprowadzenie
    odpowiedniego nazewnictwa dla uzyskania maksymalnej jasności wypowiedzi i
    zrozumienia oponenta(ów) =) Przewijały się tutaj określenia "znajomości"
    "układy" "kontakty" "rekomendacje" "koneksje" "praca" "robota". Zatem
    pozytywne: "znajomości" <- "kontakty" <- "rekomendacje", "praca";
    negatywne: "układy" <- "rekomendacje" <- "koneksje", "robota". Oczywiście
    nic nie narzucam =)
    Jeszcze garść przykładów z życia.
    1. Miesiąc temu, Zabrze, sklep odzieżowy. Przyjęto dziewczynę jako
    sprzedawczynię, po szkole handlowej, z doświadczeniem. Równocześnie córka
    koleżanki szefowej sklepu od września szuka pracy. Szefowa mówi: "Oj szkoda
    że wcześniej nie wiedziałam, ale to nic, powiemy jej za tydzień że się nie
    nadaje". Wywala dziewczynę, przyjmuje córkę koleżanki. Z tego co wiem,
    córeczka jęczy, że praca ciężka...
    2. Jakieś pół roku temu, Warszawa, agencja pośrednictwa pracy. Siedzę na
    stołku i robię z siebie idiotę. Pytania zwyczajno-głupie, wreszcie o
    doświadczenia pozakierunkowe. Opowiadam, jak przez rok pracowałem jako
    sokista na kolei. Reakcja: "No wie pan, tacy ludzie powinni pracować jako
    ochroniarze w lokalach albo na policji, nie pchać się na informatyka"
    3. Zeszły rok, Katowice, firma informatyczna. Jestem przyjęty do pracy,
    zwolniło się miejsce. Od współpracowników dowiaduję się, jak odeszła
    poprzednia ekipa - zwolnili się wszyscy w ciągu 2 dni po przyjęciu nowego
    szefa. Sekretarka będzie pracować jeszcze 2 tygodnie. Personel pomocniczy
    zastraszony, przemykają pod wykładziną. Wreszcie sprzątaczki opowiadają, że
    nowy szef traktuje je jak szmaty, pomiata ludźmi, a sekretarce czynił
    propozycje. Biorę ją na drinka, ona rozkleja się i potwierdza. Zwalniają ją
    pod innym pozorem, ale naprawdę wiadomo dlaczego. (pani Joanno, panie Neko,
    czytacie to?)


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1