eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeA teraz...Re: A teraz...
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news
    .tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
    From: Kira <c...@-...pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: A teraz...
    Date: Sun, 04 Sep 2005 13:42:02 +0200
    Organization: Cyber-Girl.NET
    Lines: 103
    Message-ID: <dfemhr$59k$1@atlantis.news.tpi.pl>
    References: <dfcu8k$jcs$1@nemesis.news.tpi.pl>
    <p...@g...pl>
    <dfe530$4fd$1@atlantis.news.tpi.pl> <dfekde$7b$1@nemesis.news.tpi.pl>
    NNTP-Posting-Host: falcon.3net-tech.eu.org
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1125834109 5428 80.53.19.170 (4 Sep 2005 11:41:49 GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Sun, 4 Sep 2005 11:41:49 +0000 (UTC)
    User-Agent: Noworyta News Reader/2.9
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:159798
    [ ukryj nagłówki ]


    Re to: Moemi [Sun, 4 Sep 2005 13:04:56 +0200]:


    > Imo to nic nie da. Dopóki nie zmieni się mentalność tej grupy
    > (a grupa autentycznie bezrobotnych jest zdaje się niewielka),
    > to żadne zmiany w systemie nic nie dadzą.

    To jest inna broszka juz. Sam system dziala jednak idiotycznie,
    i z nim tez kategorycznie nalezaloby juz cos zrobic. Zmienily sie
    warunki, przestaly do niego przystawac i tyle. To co mamy w tej
    chwili samo podsuwa pomysly jak kombinowac, bo dzialanie dokladnie
    zgodne z zalozeniami ustawodawcow zwyczajnie sie nie oplaca i juz.
    I to trzeba w pierwszej kolejnosci zmienic.

    > Jeśli już coś można dla nich zrobić to jakieś warsztaty
    > na których podniosą swoją samoocenę, uwierzą w siebie,
    > pozbędą się wyuczonej bezradności, dadzą się przekonać,
    > że mogą osiągnąć, wszystko czego zapragną itp.itd.

    Problem polega na tym, ze to juz raczej podpadaloby pod
    solidna psychoterapie, a nie parudniowe zajecia grupowe.
    Watpie wiec, czy jest mozliwe do wykonania. W jakims tam
    zakresie napewno, ale dopiero w praktyce wyszloby w jakim
    dokladnie i jak mozna popoprawiac...

    Aczkolwiek jest to pierwszy faktycznie sensowny pomysl,
    na jaki natknelam sie w tym watku.

    > Jeśli nie wiesz, o czym mówię, to wyobraź sobie, że nagle
    > z dnai na dzień lądujesz na bruku, zawartość konta lub skarpety
    > też jakimś dziwnym trafem się ulotniła.

    Ok, wyobrazam sobie :)

    > I co robisz?

    Wkurzam sie :>

    > Jaka jest Twoja pierwsza myśl?

    "O kurrr.... mac".

    > A druga?

    "Piernicze to, ide na piwo".

    > Trzecia?

    Nom, i tu dopiero zaczynam myslec co dalej :) I ja to calkiem
    powaznie, z tym piwem tez -- za 5zl i tak niczego konkretnego
    nie zrobie, a przy piwie sie na chwile odpreze, przestane sie
    denerwowac i bede mogla na spokojnie zastanowic sie, co dalej
    z tym bajzlem zrobic. W nerwach nie ma sensu, bo czlowiek nie
    mysli logicznie i popelnia glupie bledy na samym starcie.

    Przy zalozeniu, ze dom tez mi szlag trafia, pierwsze co robie
    to szukam jakiegos lokum na 2-3 miesiace. Znajomi, rodzina, w
    ostatecznosci dogaduje sie z ktoryms znajomym zeby dal mi na
    troche klucze od firmy to sie przekimam na sluzbowej kanapie.
    W ostatecznej ostatecznosci jakas noclegownia nawet, pal licho
    bo dlugo tam siedziec nie zamierzam a przespac sie trzeba.

    Przy zalozeniu, ze dom mi jednak zostal, wynosze sie z jego
    czesci a pozostala wynajmuje. W obecnej sytuacji daje mi to
    pare stow miesiecznie, za ktore moge oplacic rachunki i cos
    na ruszt wrzucic byle zoladek zapchac.

    Kolejnym krokiem byloby przejscie sie do UP i pogadanie dosc
    wyrywkowo z ludzmi, ktorzy widze ze studiuja ogloszenia branz
    mi osobiscie potrzebnych. Znajduje minimum 4 osoby z ktorymi
    siadam na tylku i ustalam, co mozna sensownego zrobic. Jak juz
    ustalimy, wracam do UP i biore komplet papierow potrzebnych do
    zalozenia spoldzielni socjalnej, dosc solidnie dotowanej przez
    panstwo. Na tej bazie, poniewaz jestesmy zwolnieni ze wstepnych
    oplat (organizacja non-profit), mozemy zaczac realizowac ta
    dzialalnosc, ktora sobie wczesniej wymyslilismy.

    A ciag dalszy, to juz czysta bieganina ktora wiele razy juz
    przerobilam, wiec moge przerobic jeszcze raz, co mi szkodzi.

    Przy pewnej dozie szczescia, w ciagu roku mozemy spokojnie
    wyjsc na prosta, tyle ze mamy potem co dzieciom opowiadac ;)

    Krotko mowiac, najpierw redukcja wydatkow do niezbednego do
    dzialania minimum -- czyli musze miec telefon, ciuchy plus
    miejsce do posiedzenia i pogadania, jesc moge za to malo i
    niesmacznie nawet, spac tez wygodnie nie musze, czniac to.
    Po zredukowaniu kosztow, znalezienie mozliwosci stworzenia
    czegos bez inwestycji ze swojej strony. Etatu natomiast nie
    szukam napewno, zbyt mnie to ograniczy czasowo zebym miala
    szanse cokolwiek sensownego zrobic... No, ewentualnie jakas
    fucha max 3 razy w tygodniu.

    > I właśnie o to chodzi, żeby nauczyć tego tych ludzi.

    Nie podejmuje sie. Dla mnie sa to rzeczy tak samo oczywiste
    jak oddychanie, psychologiem natomiast nie jestem wiec nie
    bede w stanie przekazac ich w taki sposob, zeby odniosly one
    skutek u innych ludzi...


    Kira

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1