Użytkownik "Jotte" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
news:cba2ou$lo0$1@news.dialog.net.pl...
> > > Nie ma czegos takiego jak godziwe czy nie godziwe zarobki.
> Obiektywnie, nie ma. Na potrzeby takich i podobnych rozważań można
> deklaratywnie przyjąć, że są to zarobki pozwalające na uzyskanie środków
> materialnych gwarantujących warunki egzystencji uznane za przeciętne w
> jakimś obszarze odniesienia (np. w jakiejś grupie społecznej lub w jakimś
> kraju itp.).

Bardzo ładny wywód, tylko powiedz mi proszę jak sie on może przydać osobie,
której wartość na rynku pracy jest PO PROSTU niższa od powyższej "godziwej"?
Kto ma tej osobie wyrównać? Ile ze swoich przychodów jestes gotowa/y dać
niezaradnemu sąsiadowi, aby i on miał tej samej klasy telewizor i samochód
jak większość lokatorów waszego osiedla?


> Kodeks pracy - na pewno nie jest hamulcem (chyba, że awaryjnym). Wg mnie
on
> jest bezpiecznikiem.

Mnie KP bardziej sie kojarzy z zawleczką od granata.
Przed czym KP zabezpiecza twoim zdaniem?


andrzej