eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

  • Data: 2004-03-22 14:18:53
    Temat: Re:
    Od: " Marek" <m...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    sulami <s...@p...fm> napisał(a):


    > Trochę późno się dołączam do dyskusji, ale widzę, że kolega ma problemy i
    > bezrobocie już mu faktycznie powywracało w głowie.
    Koledze od dobrobytu, "wolności" i możliwości wyjazdu za granicę powywracało
    w głowie.

    > Przede wszystkim ładowanie pieniędzy w sferę budżetową póki nie przyniosło
    > naszemu państwu nic dobrego. Darmozjady na ciepłych posadkach nic nie robią,
    > a kasa leci. I o czymś takim kolega marzy. A kto płaci na ich utrzymanie?
    Jeżeli chodzi o typowych urzędników, to ta teoria się sprawdza.


    > Dlatego zalecałabym jednak ostrożność przy
    > formułowaniu tego typu pochopnych opinii. WIem, że na państwowej posadce
    > jest fajnie, wyobrażam sobie, jak to milutko posiedzieć za biureczkiem, od
    > czasu do czasu opieprzając petenta, że "coś znowu ode mnie chce" ...
    To ja zalecałbym ostrożność przy formułowaniu opinii opartych na teoriach.
    Kolega nadaje tak jak ksiądz rzymskokatolicki o małżeństwie i życiu rodzinnym.
    Nie każda praca "na państwowym" to praca przy biureczku. W czasie 25 lat
    pracy na państwowym, nigdy nie miałem "milutkiego siedzenia", a wielokrotnie
    pot po tyłku spływał, żeby się wywiązać na czas z terminowych zadań.


    > Weryfikacja rent również ma na celu obniżenie wydatków społecznych i
    > odciążenie budżetu państwa.
    Jasne, tylko kto teraz utrzyma byłego rencistę, może bezrobotni krewni.
    A jeżeli jest samotny, TO CO?


    > Z całym szacunkiem dla Pana i Pana żony, która boi się o swoją posadę. Ktoś
    > tu słusznie zauwazył, że pracy jest wokół sporo.
    Pracy sporo? Może dla wszystkich?? Może leży i nikt jej nie chce???
    Co za bzdura!!! Ja też do 2000 roku myślałem, że jako informatyka bezrobocie
    mnie nie dotknie. I co? Jestem zagrożony trwałym bezrobociem do emerytury,
    przede wszystkim ze względu na wiek. Pracodawca woli przyjąć "zielonego"
    absolwenta i go szkolić.

    > Poza tym nikt nie zabrania
    > wyjechać za granicę. Pół roku tu, pół roku tam i jakoś zleci.
    Jasne, ale na taką zabawę mogą sobie pozwolić tylko single - jak tatuś da
    kasę na bilet na pociąg lub samolot.


    > A może przy
    > okazji długich podróży wpadnie do głowy pomysł na własny interes
    Tak. Zwłaszcza po wakacjach na Bali lub na Hawajach :))))))


    > - choć skoro
    > jest się nauczonym "ciężkiej urzędniczej pracy", to nie sądzę... Ona zabija
    > wszelką pomysłowość... i chęć do pracy...
    > trochę więcej pokory i motywacji do pracy by się przydało, no nie?

    Kolega ma wypaczoną wizję pracy na państwowej posadzie i wizję "ciężkiej
    urzędniczej pracy". Informatyk na etacie w państwowej firmie oczywiście
    siedzi przy biureczku (prawda???), kiedy jest od sieci, od sprzętu, od
    wdrożeń, od systemów, od eksploatacji, od materiałów eksploatacyjnych, od
    tego gdy pani Marysia bezmyślenie poklika po ekranie Worda i paski
    narzędziowe jej znikną no i "nie może pracować", itp, itd.
    Gwarantuję, że w czasie takiej "ciężkiej urzędniczej pracy", wykonywanej
    samotnie lub w parze, w wielopiętrowym gmachu, pot koledze z gaci się będzie
    wylewał, zwłaszcza latem - mimo urlopów.
    Nawet w czasie głębokiej komuny urzędnicy stanowili tylko część
    zatrudnionych. A czy wszyscy dobrze spełniali swoje obowiązki, to już temat
    na osobną dyskusję.
    Koledze przydałoby się trochę pokory i wdzięczności od losu za posiadane
    przywileje na rynku pracy.

    Marek


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1