-
1. Data: 2003-05-08 09:06:58
Temat: Odp: Pytanie do szukających pracy
Od: "Piotr Bukalski" <p...@f...pl>
> Mam takie pytanko może trochę niepoważne , ale zadaję je sobie coraz
> częściej. Czy nie brakuje Wam sił w szukaniu nie tracicie nadziei
> pogłębiając poczucie beznadziejności. Ja szukam prawie rok dla niektórych
> Aga
Moja zone zwolnili z pracy zaraz jak tylko za mnie wyszla... Potem szukala
pracy.... znalazla 3 prace jedna po drugiej.... ale nie pracowala dluzej niz
miesiac w kazdej, bo pracodawca oszukiwal i wykorzystywal, nie wywiazywal
sie z obietnic....
Potem bylo coraz gorzej... z samopoczuciem mojej zony...
Na szczescie ja prowadze dzialalnosc, mam firme.... i zdolalem ja namowic,
zeby zajela sie naszym rodzinnym interesem.... bo ja nie wyrabialem -
pracuje na etacie a firma byla "na dokladke"... Na poczatku strasznie nie
wierzyla w siebie, ale teraz idzie jej bardzo dobrze i jest zadowolona.
Ale wiem o czym mowisz.... to depresja...
--
Piotr Bukalski
-
2. Data: 2003-05-08 09:09:26
Temat: Pytanie do szukających pracy
Od: "Aga" <c...@w...pl>
Mam takie pytanko może trochę niepoważne , ale zadaję je sobie coraz
częściej. Czy nie brakuje Wam sił w szukaniu nie tracicie nadziei
pogłębiając poczucie beznadziejności. Ja szukam prawie rok dla niektórych
pewnie to krótko dla innych długo i musze przyznać że mam coraz mniej
szacunku do samej siebie coraz mniejszą wiarę we własne umiejętności. Z dnia
na dzień myślę że jest coraz gorzej ani krztyoptymizmu we mnie już nie ma
więc jak tu dalej szukać? Czy tylko ja mam takie myśli i użalam się nad
sobą?
Pozdrawiam
Aga
-
3. Data: 2003-05-08 09:23:08
Temat: Re: Pytanie do szukających pracy
Od: Elfka <k...@g...pl.NOSPAM>
W przypływie natchnienia _Aga_ pisze:
> Mam takie pytanko może trochę niepoważne , ale zadaję je sobie coraz
> częściej. Czy nie brakuje Wam sił w szukaniu nie tracicie nadziei
> pogłębiając poczucie beznadziejności. Ja szukam prawie rok dla niektórych
> pewnie to krótko dla innych długo i musze przyznać że mam coraz mniej
> szacunku do samej siebie coraz mniejszą wiarę we własne umiejętności. Z dnia
> na dzień myślę że jest coraz gorzej ani krztyoptymizmu we mnie już nie ma
> więc jak tu dalej szukać? Czy tylko ja mam takie myśli i użalam się nad
> sobą?
Pomysl o tym, ze jest ladna pogoda, ze moze warto jeszcze raz otworzyc
panorame firm, zaznaczyc adres firmy, wydrukowac cv i powedrowac do
niej. Pomysl o tym, ze nie kazdy dzien jest taki beznadziejny, ze czasem
sa chwile, ze masz nadzieje, ze moze akurat ta firma bedzie chciala Cie
zatrudnic... I nie trac wiary, potrafisz duzo i masz w sobie cos czego
inni nie maja :)
Pozdrawiam
Elfka
--
-------------------
| Elfy sa wsrod nas |
-------------------
-
4. Data: 2003-05-08 09:29:58
Temat: Re: Pytanie do szukających pracy
Od: "Jakub Zysnarski" <j...@n...onet.pl>
Ja po 3 miesiącach szukania roboty miałem takiego doła, że gdyby nie pomocna
dłoń od pewnej osoby, która zatrudniła mnie po to, bym nie zwariował, to
dzis bym chyba chodził do tyłu.
Jakub
-
5. Data: 2003-05-08 10:15:38
Temat: Odp: Pytanie do szukających pracy
Od: "Piotr Bukalski" <p...@f...pl>
Pamietam, ze radzono mojej zonie "zajac sie czyms" - czymkolwiek.... zeby
sprobowac sie przyjac jako wolontariusz gdzies.... zeby tylko pracowac, tzn
"miec zajecie".... a przy tym nie rezygnowac z szukania pracy przez
dzwonienie, ogloszenia, chodzenie...
--
Piotr Bukalski
-
6. Data: 2003-05-08 12:52:10
Temat: Re: Pytanie do szukających pracy
Od: b...@a...pl
> Pamietam, ze radzono mojej zonie "zajac sie czyms" - czymkolwiek.... zeby
> sprobowac sie przyjac jako wolontariusz gdzies.... zeby tylko pracowac, tzn
> "miec zajecie".... a przy tym nie rezygnowac z szukania pracy przez
> dzwonienie, ogloszenia, chodzenie...
>
> --
> Piotr Bukalski
>
>
I bardzo mądra rada. Ja pracowałam na umowę-zlecenie w Worku. Zarabiałam
grosze, ale coś robiłam. Szukałam pracy stałej oczywiście. Od razu przyznam się
że nie cały czas bo dopadały mnie chwile zwątpienia, depresji. Byłam w tym
stanie osamotniona... Nikt mi mnie nie podtrzymywał na duchu. Jednak
materialnie ktoś mi pomagał: mieszkałam przez pewien czas za darmo - teraz
oddaję kasę.
Uważam że wewnątrz siebie trzeba znaleźć siłę do walki. W nas drzemie taka wola
przetrwania o jakiej nawet nie mamy pojęcia dopóki nie znajdziemy się w
tragicznej sytuacji życiowej.
W najmniej oczekiwasnym momencie na pewno ktoś coś zaproponuje i... wchodzimy
na prostą.
Jaga
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
7. Data: 2003-05-08 21:11:44
Temat: Odp: Pytanie do szukających pracy
Od: "Aga" <c...@w...pl>
Użytkownik Piotr Bukalski <p...@f...pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:b9darj$3vl$...@a...news.tpi.pl...
> Pamietam, ze radzono mojej zonie "zajac sie czyms" - czymkolwiek.... zeby
> sprobowac sie przyjac jako wolontariusz gdzies.... zeby tylko pracowac,
tzn
> "miec zajecie".... a przy tym nie rezygnowac z szukania pracy przez
> dzwonienie, ogloszenia, chodzenie...
>
> --
> Piotr Bukalski
>
> Dziękuję za odpowiedz może spionuje z tym wolontariatem bo rzeczywiście
siedzenie w domu chyba jeszcze pogarsza sprawę.
Pozdrawiam cieplutko
Aga
-
8. Data: 2003-05-08 21:15:45
Temat: Odp: Pytanie do szukających pracy
Od: "Aga" <c...@w...pl>
Użytkownik <b...@a...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:5...@n...onet.pl...
> > Pamietam, ze radzono mojej zonie "zajac sie czyms" - czymkolwiek....
zeby
> > sprobowac sie przyjac jako wolontariusz gdzies.... zeby tylko pracowac,
tzn
> > "miec zajecie".... a przy tym nie rezygnowac z szukania pracy przez
> > dzwonienie, ogloszenia, chodzenie...
> >
> > --
> > Piotr Bukalski
> >
> >
>
> I bardzo mądra rada. Ja pracowałam na umowę-zlecenie w Worku. Zarabiałam
> grosze, ale coś robiłam. Szukałam pracy stałej oczywiście. Od razu
przyznam się
> że nie cały czas bo dopadały mnie chwile zwątpienia, depresji. Byłam w tym
> stanie osamotniona... Nikt mi mnie nie podtrzymywał na duchu. Jednak
> materialnie ktoś mi pomagał: mieszkałam przez pewien czas za darmo - teraz
> oddaję kasę.
> Uważam że wewnątrz siebie trzeba znaleźć siłę do walki. W nas drzemie taka
wola
> przetrwania o jakiej nawet nie mamy pojęcia dopóki nie znajdziemy się w
> tragicznej sytuacji życiowej.
> W najmniej oczekiwasnym momencie na pewno ktoś coś zaproponuje i...
wchodzimy
> na prostą.
> Jaga
>
Wiesz Jaga ja też staram sie zaczepic gdziekolwiek ostatnio nawet chciałam
pracowac przy taśmie produkcyjnej w pewnej firmie(pomimo wyzszego
wykształcenia) i najśmieszniejsze jest to ze nie chcieli mnie ptrzyjąc bo
stwierdzili ze mam za wysokie kwalifikacje. Uśmiac się można:-) No ale
postaram sie walczyć dalej dziekuję za posty.
Pozdrawiam cieplutko
Aga
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
9. Data: 2003-05-08 22:08:42
Temat: Re: Pytanie do szukających pracy
Od: Kyniu <kyniu@WYTNIJ_TO.poczta.fm>
On Thu, 8 May 2003 11:09:26 +0200, "Aga" <c...@w...pl> wrote:
>Mam takie pytanko może trochę niepoważne , ale zadaję je sobie coraz
>częściej. Czy nie brakuje Wam sił w szukaniu nie tracicie nadziei
>pogłębiając poczucie beznadziejności.
Trace. Dlatego postanowilem wziac sprawy we wlasne rece i wlasnie bylem odebrac
wpis do ewidencji dzialalnosci gospodarczej, po czym pojechalem do Urzedu
Statystycznego zlozyc wniosek o REGON. Woz albo przewoz ;-)
> Ja szukam prawie rok
Minelo pol roku. Ale oczywiscie i w tym czasie lapalem rozne fuchy po znajomych
by bylo z czego zyc.
> Czy tylko ja mam takie myśli i użalam się nad sobą?
Nie martw sie. Rownie czesto maja takie mysli Ci pracujacy ktorzy sa
niedoceniani, zle oplacani, gardzeni przez szefa/szefowa, etc.......
Kyniu
--
* _ __ _ *
* | |/ / _ _ _ (_)_ _ *
* | ' < || | ' \| | || | k...@p...fm *
* |_|\_\_, |_||_|_|\_,_| k...@p...com *
* |__/ *
-
10. Data: 2003-05-08 22:56:53
Temat: Re: Pytanie do szukających pracy
Od: "Maurycy" <t...@B...onet.pl>
Użytkownik "Aga" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b9d67m$rcu$1@atlantis.news.tpi.pl...
> więc jak tu dalej szukać? Czy tylko ja mam takie myśli i użalam się nad
> sobą?
Normalka. Chyba wiekszosc tak ma. Zrob sobie urlop. Jesli aktywnie szukasz
pracy, przegladasz ogloszenia, piszesz listy - odpusc sobie. Tak na tydzien
lub dwa. Olej to!. Odpocznij. Za jakis czas znow nabierzesz energii i ochoty
i ze zdwojona sila zabierzesz sie do poszukiwania pracy. Jesli nadal nie
przyniesie to skutku, znowu zrob sobie przerwe i tak do zajeb... Mi to
pomagalo. Trzymaj sie ramy!
Pozdr.
Maurycy, co szukal pracy rok i 2 miesiace.