-
21. Data: 2004-03-05 11:58:56
Temat: Re: Praca i płaca dla programisty (i nie tylko) internetowego.
Od: " Marek" <m...@g...pl>
Robert Drozd <r...@y...iq.wytnijto.pl> napisał(a):
> Moze dla ludzi, ktorzy pracują w innych zawodach samo "zapalenie" do
> programowania czy komputerow jest dziwne. Wiekszosc programistow chyba
> lubi to co robi, co nie do konca sie zgadza dla innych zawodow.
>
Tak sobie myślę, że informatykowi "z powołania" - a za takiego się uważam -
jest potrzebna pewna doza czegoś co można określić jako artyzm.
Mimo, że komputer w gruncie rzeczy to przede wszystkim "śróbki", to jednak
sama zasada działania i podobieństwo w działaniu do mózgu ludzkiego
wymusza w informatykach pewne określone działania i zachowania. Sam często
straszyłem komputer, w którym były np. problemy z zainstalowaniem karty
sieciowej, że nazajutrz przyjdę z młotkiem lub śrubokrętem wyciągniętym
z lodówki :) Można wierzyć lub nie, ale nazajutrz komputer "ze strachu wziął
się w garść" i karta instalowała się bez problemu :))
Marek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
22. Data: 2004-03-05 12:12:35
Temat: Re: Praca i płaca dla programisty (i nie tylko) internetowego.
Od: " Marek" <m...@g...pl>
motto <m...@w...pl> napisał(a):
> A ja myślałem, że ty chcesz się dopiero teraz nauczyć programować, że ktoś
> Ci nagadał jakie to niesamowite pieniądze się zarabia (kolejny mit,
> administratorzy zarabiają więcej) i chcesz szybciutko wskoczyć do tego
> grona.
>
Teraz chyba jest jasne i zrozumiałe, że ja po tylu latach pracy odbieram
zawodowe oddzielenie od komputerów jako krzywdę i osobistą porażkę.
Informatyk bez zawodowego dostępu do komputera jest na takim samym głodzie,
jak nałogowy fanatyk gier komputerowych, który musiał zanieść kompa
do serwisu :)
Marek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
23. Data: 2004-03-05 12:56:41
Temat: Re: Praca i płaca dla programisty (i nie tylko) internetowego.
Od: motto <m...@w...pl>
Marek wrote:
> Teraz chyba jest jasne i zrozumiałe, że ja po tylu latach pracy odbieram
> zawodowe oddzielenie od komputerów jako krzywdę i osobistą porażkę.
Ja to wiem, rozumiem Cię znakomicie i niestety na dzień dzisiejszy pomóc nie
mogę.
--
motto [JID: m...@j...wp.pl ICQ: 238159966 GG: 384683]
"Rem tene, verba sequentur" Marcus Porcius Cato Maior Censorius
-
24. Data: 2004-03-05 12:58:22
Temat: Re: Praca i płaca dla programisty (i nie tylko) internetowego.
Od: motto <m...@w...pl>
Robert Drozd wrote:
> Moze dla ludzi, ktorzy pracują w innych zawodach samo "zapalenie" do
> programowania czy komputerow jest dziwne.
No na pewno, wszyscy sie patrzą i zastanawiają co my widzimy w tym literkach
i cyferkach...
> Wiekszosc programistow chyba lubi to co robi, co nie do konca sie zgadza
> dla innych zawodow.
Większość programistów (programistów nie magików) kocha to co robi i nie
wyobraża sobie robić niczego innego.
Pozdrawiam
--
motto [JID: m...@j...wp.pl ICQ: 238159966 GG: 384683]
"Rem tene, verba sequentur" Marcus Porcius Cato Maior Censorius
-
25. Data: 2004-03-05 13:00:12
Temat: Re: Praca i płaca dla programisty (i nie tylko) internetowego.
Od: motto <m...@w...pl>
marcins wrote:
>>>wole nawet nie pytac o zycie towarzyskie takiego delikwenta.
>> No ja nie narzekam, mam bardzo tolerancyjną dziewczynę (od 6 lat z
>> hakiem), ale to już jest zupełnie inny temat.
> programistka ? :)
A broń boże, ona woli skalpel i inne takie.
--
motto [JID: m...@j...wp.pl ICQ: 238159966 GG: 384683]
"Rem tene, verba sequentur" Marcus Porcius Cato Maior Censorius
-
26. Data: 2004-03-05 14:22:16
Temat: Re: Praca i płaca dla programisty (i nie tylko) internetowego.
Od: Robert Drozd <r...@y...iq.wytnijto.pl>
Stało się to Fri, 5 Mar 2004 11:58:56 +0000 (UTC), gdy " Marek"
<m...@g...pl> napisał:
>Robert Drozd <r...@y...iq.wytnijto.pl> napisał(a):
>
>> Moze dla ludzi, ktorzy pracują w innych zawodach samo "zapalenie" do
>> programowania czy komputerow jest dziwne. Wiekszosc programistow chyba
>> lubi to co robi, co nie do konca sie zgadza dla innych zawodow.
>>
>Tak sobie myślę, że informatykowi "z powołania" - a za takiego się uważam -
>jest potrzebna pewna doza czegoś co można określić jako artyzm.
>Mimo, że komputer w gruncie rzeczy to przede wszystkim "śróbki", to jednak
>sama zasada działania i podobieństwo w działaniu do mózgu ludzkiego
>wymusza w informatykach pewne określone działania i zachowania. Sam często
>straszyłem komputer, w którym były np. problemy z zainstalowaniem karty
>sieciowej, że nazajutrz przyjdę z młotkiem lub śrubokrętem wyciągniętym
>z lodówki :) Można wierzyć lub nie, ale nazajutrz komputer "ze strachu wziął
>się w garść" i karta instalowała się bez problemu :))
Słyszałem o administratorze, który jak tylko wchodził do sali, swoja
obecnością wieszał połowę Windowsów...
Mnie też zdaje się, że komputery lubią, bo gdy z kolegami włączaliśmy je
jednocześnie w laboratorium, ten przy którym siedziałem odpalał się
pierwszy :) Przy zamianie miejsc podobnie :)
Robert
-
27. Data: 2004-03-05 14:22:16
Temat: Re: Praca i płaca dla programisty (i nie tylko) internetowego.
Od: Robert Drozd <r...@y...iq.wytnijto.pl>
Stało się to Fri, 5 Mar 2004 11:58:56 +0000 (UTC), gdy " Marek"
<m...@g...pl> napisał:
>Robert Drozd <r...@y...iq.wytnijto.pl> napisał(a):
>
>> Moze dla ludzi, ktorzy pracują w innych zawodach samo "zapalenie" do
>> programowania czy komputerow jest dziwne. Wiekszosc programistow chyba
>> lubi to co robi, co nie do konca sie zgadza dla innych zawodow.
>>
>Tak sobie myślę, że informatykowi "z powołania" - a za takiego się uważam -
>jest potrzebna pewna doza czegoś co można określić jako artyzm.
>Mimo, że komputer w gruncie rzeczy to przede wszystkim "śróbki", to jednak
>sama zasada działania i podobieństwo w działaniu do mózgu ludzkiego
>wymusza w informatykach pewne określone działania i zachowania. Sam często
>straszyłem komputer, w którym były np. problemy z zainstalowaniem karty
>sieciowej, że nazajutrz przyjdę z młotkiem lub śrubokrętem wyciągniętym
>z lodówki :) Można wierzyć lub nie, ale nazajutrz komputer "ze strachu wziął
>się w garść" i karta instalowała się bez problemu :))
Słyszałem o administratorze, który jak tylko wchodził do sali, swoja
obecnością wieszał połowę Windowsów...
Mnie też zdaje się, że komputery lubią, bo gdy z kolegami włączaliśmy je
jednocześnie w laboratorium, ten przy którym siedziałem odpalał się
pierwszy :) Przy zamianie miejsc podobnie :)
Robert