Niedawno, po 2 latach pracy w obecnej firmie, postanowiłem w końcu upomnieć się
o podwyżkę. Przez ten czas odniosłem, przynajmniej tak mi się wydaje, sporo
sukcesów, doprowadziłem do końca kilka przejętych przeze mnie projektów. Kilka
miesięcy temu trafiłem do działu, w którym, w moim i nie tylko odczuciu,
wykonuje się pracę wymagającą dużo większej i szerszej wiedzy i doświadczenia
niz w pozostałych działach firmy. Rozmawiałem z obecnym kierownikiem i
stwierdził, że jest bardzo zadowolony z mojej pracy.
Nie upominałem się do tej pory o podwyżkę, gdyż jakoś nie było ku temu dobrego
momentu: na początku uważałem, że pieniądze, jakie zarabiam, odpowiadają moim
kwalifikacjom. Później firma wpadła w małe kłopoty po tym, jak klient wycofał
się z dużego projektu w momencie, gdy ten był już na ukończeniu (duzi klienci
tak miewają) i uznałem, że nie będzie to dobry moment na negocjowanie podwyżki.
Później, jak pisałem, trafiłem do działu, w którym ciężko jest uchwycić taki
moment, kiedy kończy się jakiś projekt i spijamy śmietankę ...
Na pytanie kierownika, jakiej podwyżki oczekuję, stwierdziłem, że 50%. Wiem, że
osoby, które przychodzą obecnie do naszej firmy zaraz po studiach dostają
podobne pieniądze, jakie ja mam obecnie, podczas gdy ja mam za sobą już kilka
lat doświadczenia zawodowego. Czy uważacie, że w takich okolicznościach
wynegocjowanie 50 % podwyżki jest realne? Ile wam udało się kiedykolwiek
wynegocjować ?
Aha, żeby było jasne: nie szukałem do tej pory innych ofert na zasadzie "szefie,
mam lepszą ofertę więc jak nie dostanę podwyżki to odchodzę", więc nie wiem, czy
gdzie indziej dali by mi tyle, ile chcę. W obecnej firmie pracuje mi się bardzo
dobrze i wiem, że taką atmosferę pracy jak mam obecnie trudno byłoby mi gdzie
indziej znaleźć. Poza tym jakoś nie lubię rozmów w takim stylu.

Jeśli jakieś konkretniejsze informacje sa potrzebne, to podam, o ile nie są
poufne ;)

do góry

> wam udało się kiedykolwiek wynegocjować ?

45% , po dwóch latach pracy


> Aha, żeby było jasne: nie szukałem do tej pory innych ofert na zasadzie
> "szefie, mam lepszą ofertę więc jak nie dostanę podwyżki to odchodzę",
>Poza tym jakoś nie
> lubię rozmów w takim stylu.

Ale nic tak nie działa skutecznie na pracodawcę jak właśnie taka rozmowa,
Obecny niedał mi przez 2 lata sam z siebie nic
Ba, wypwiedziałem umowę i dopiero ostatniego dnia wypowiedzenia
zadeklarował
zgodę na moje warunki, odpuściłem 5 % w zamian za auto na wakacje i pokrycie
kosztów
użytkowania auta przez pracodawcę w czasie, wakacji, urlopu

Sami z siebie rzadko coś dają , tzreba oto walczyć, interesy pracownika i
pracodawcy
rzadko bywają podpobne :)


Darek

do góry

> Ale nic tak nie działa skutecznie na pracodawcę jak właśnie taka rozmowa,
> Obecny niedał mi przez 2 lata sam z siebie nic
> Ba, wypwiedziałem umowę i dopiero ostatniego dnia wypowiedzenia zadeklarował
> zgodę na moje warunki, odpuściłem 5 % w zamian za auto na wakacje i pokrycie
> kosztów
> użytkowania auta przez pracodawcę w czasie, wakacji, urlopu
A co wczesniej mówił, jak stwierdziłeś, że chcesz 50% podwyzki ?

do góry

> A co wczesniej mówił, jak stwierdziłeś, że chcesz 50% podwyzki ?

W czasie rozmowy wpierw absolutnie wykluczył taką podwyżkę, po dłuższej
rozmowie gdy padł argument
że odchodzę zaproponował o połowę mniejszą podwyżkę plus dodatkową premię
Próbował negocjować :)

Ale ja nie blefowałęm zapewniłem sobie ewentualne miejsce pracy w innej
firmie i płace na poziomie takim o jaką podwyżkę starłem się w obecnej
firmie. (trochę mi zajęło czasu aby taką ofertę znaleźć, z pół roku)
I zmieniłbym firmę gdyby mój pracodawca niezakceptował moich warunków
Zaakceptował z czego się cieszę, bo dobrze mi się pracuje w tej firmie

Nieustająco poszukuję pracy

Darek

do góry

jaQbek wrote:

> Na pytanie kierownika, jakiej podwyżki oczekuję, stwierdziłem, że 50%. Wiem, że
> osoby, które przychodzą obecnie do naszej firmy zaraz po studiach dostają
> podobne pieniądze, jakie ja mam obecnie, podczas gdy ja mam za sobą już kilka
> lat doświadczenia zawodowego. Czy uważacie, że w takich okolicznościach
> wynegocjowanie 50 % podwyżki jest realne? Ile wam udało się kiedykolwiek
> wynegocjować ?

Skoro jest tak jak piszesz to pracodawca moze uwazac Cie za osobe
o malych wymaganiach finansowych, nieswiadoma swojej wartosci
lub niepewnego siebie. Jesli tak jest i nagle upominasz sie
o 50% podwyzki to lepiej rob to majac zabezpieczenie w postaci
konkretnych ofert, bo moze trzeba bedzie grac ostro. Poza tym
orientacja w rynku pracy pomoze Ci poznac faktyczne mozliwosci.

do góry

MarcinF wrote:
> jaQbek wrote:
>
>> Na pytanie kierownika, jakiej podwyżki oczekuję, stwierdziłem, że
>> 50%. Wiem, że osoby, które przychodzą obecnie do naszej firmy zaraz
>> po studiach dostają podobne pieniądze, jakie ja mam obecnie, podczas
>> gdy ja mam za sobą już kilka lat doświadczenia zawodowego. Czy
>> uważacie, że w takich okolicznościach wynegocjowanie 50 % podwyżki
>> jest realne? Ile wam udało się kiedykolwiek wynegocjować ?
>
> Skoro jest tak jak piszesz to pracodawca moze uwazac Cie za osobe
> o malych wymaganiach finansowych, nieswiadoma swojej wartosci
> lub niepewnego siebie. Jesli tak jest i nagle upominasz sie
> o 50% podwyzki to lepiej rob to majac zabezpieczenie w postaci
> konkretnych ofert, bo moze trzeba bedzie grac ostro. Poza tym
> orientacja w rynku pracy pomoze Ci poznac faktyczne mozliwosci.

Marcin ma 100% racji. Musisz mieć argumenty i to bardzo silne,
na wypadek różnych opcji negocjacyjnych, nieraz samo ładne mówienie
nie wystarcza (Tobie się może wydawać co innego niż szefowni, kierownikowi)
i są potrzebne ostateczne argumenty. Poza tym możesz poszukując nowych
ofert pracy wynegocjować podwyżkę 200% :) u innego pracodawcy.
Nie lubisz rozmów w stylu wóz albo przewóz, ale być może druga strona
lubi, imho tutaj nie ma miejsca na sentymenty i cackanie się.

do góry

W odpowiedzi na post z Sat, 30 Jun 2007 22:29:09 +0200, od jaQbek :

> Niedawno, po 2 latach pracy w obecnej firmie, postanowiłem w końcu upomnieć się
> o podwyżkę.

Ja po 10 latach w obecnej firmie nie upominam się o podwyżkę, po prostu
szukam nowej roboty. Kasa to nie wszystko, aczkolwiek wiem, ze znajdę
robotę za niższą kasę, bo jak na zadania które wykonuję, to mam kasę
całkiem niezłą, chociaz znajomi robią mniej, a kasy mają więcej w innych
firmach.

W Twoim przypadku kolego JaQbek myśle, lepiej by było równolegle rozpocząć
własną działalność i tworzyć projekty na własny rachunek. Mam jeden taki
pomysł, ale nie mam kasy na jego wdrożenie, a samodzielnie jestem zbyt
"cienki" aby to zrobić w PHP+MySQL.

--
Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
Ochrona w supersklepach tylko z licencją: http://grupy2.3mam.net

do góry