eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Po co studia?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 65

  • 21. Data: 2009-12-30 13:20:31
    Temat: Re: Po co studia?
    Od: "jacem" <j...@1...pl>

    Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>
    napisał w wiadomości

    > A co to ma do rzeczy.
    > Dla przypomnienia:
    > humanizm
    > 1. <<postawa moralna i intelektualna zakładająca, że człowiek
    > jest najwyższą wartością i źródłem wszelkich innych wartości>>
    > 2. <<prąd umysłowy i kulturalny okresu Odrodzenia,
    > przeciwstawiający teocentrycznej kulturze średniowiecznej
    > zainteresowanie człowiekiem i życiem ziemskim>>
    > humanista
    > 1. <<specjalista w zakresie nauk humanistycznych>>
    > 2. <<osoba kierująca się zasadami humanizmu>>
    > 3. <<przedstawiciel humanizmu okresu Odrodzenia>>
    > nauki humanistyczne <<nauki, których przedmiotem badań jest człowiek
    > jako istota społeczna i jego wytwory>>
    > Jak widać nie ma to nic wspólnego z podziałem na kierunki techniczne i
    > humanistyczne.

    XIX wieczny podział. ;-)

    mechanika, elektronika, informatyka, matematyka, fizyka kwantowa,
    astronomia, kosmologia, filozofia, historia, teologia - tutaj różnice
    się zacierają, między tym co ścisłe i humanistyczne, przenikają między
    sobą.

    Takie podziały to bzdury.

    Studia mają poszerzać horyzonty umysłowe, wydobywać z człowieka jego
    potencjał.


  • 22. Data: 2009-12-30 13:28:48
    Temat: Re: Po co studia?
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2009-12-30, Mich@l <k...@t...cy> wrote:

    [...]

    >> Wszystkie? Nie lepiej aby tylko jedna, czy dwie kształciły tę elitę
    >> (dzieki czemu byłby to uczelnie elitarne) a inne przygotowywały do
    >> zawodu na wyższym poziomie? ;)
    >
    > Tu moglibyśmy zacząć dyskusję o zmianie całego systemu edukacji w
    > Polsce. Moim zdaniem powinien być on czterostopniowy:
    > - szkoła podstawowa (dzisiejsze podstawówki + gimnazja + licea/technika,
    > edukacja na tym etapie trwałaby np. 12 lat), obowiązkowa dla wszystkich
    > - szkoła średnia (4 lata, kończąca się maturą)
    > a potem do wyboru, przy niezwykle ostrej selekcji:
    > - szkoła zawodowa (2-3 lat, w zależności od specjalizacji, absolutne
    > podstawy zawodowe, reszty i tak się nauczą w pracy)
    > - szkoła wyższa (dzisiejsze uniwersytety, ale o znacznie rozszerzonym
    > programie, tak na 8 - 10 lat).

    Miałby się ktoś uczyć przez 26 lat? Trochę długo...

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 23. Data: 2009-12-30 13:46:49
    Temat: Re: Po co studia?
    Od: "op23" <o...@r...pl>


    Użytkownik "Wojciech Bancer" <p...@p...pl>

    >
    > Miałby się ktoś uczyć przez 26 lat? Trochę długo...

    Człowiek powinien się uczyć całe życie ;-)


  • 24. Data: 2009-12-30 13:53:02
    Temat: Re: Po co studia?
    Od: live_evil <p...@o...pl>

    Zbylut pisze:
    >
    > jeszcze wojsko - sporo ludzi szło na bylejaką Wyższą Szkołę Unikania
    > Woja tylko w tym jednym celu ;)
    >

    A na ulotkach czcionką większą niż nazwa owych szkół pisano "wydajemy
    zaświadczenia dla WKU" :-)

    --
    live_evil


  • 25. Data: 2009-12-30 14:11:36
    Temat: Re: Po co studia?
    Od: "Papa Smurpfs" <P...@z...hujami.za.lasami>

    Órzytkownik "Tomasz Kaczanowski" napisał:
    >> Wykuć na blachę może każdy idiota. Rzadko kiedy bada się umiejętność
    >> myślenia. Wyobraź sobie jaki byłby rwetes, gdyby zamiast klasycznych
    >> egzaminów na studia, był test na inteligencję.
    >>
    >
    > Problem jest w tym, że nie ma takich, które sprawdzałyby inteligencję, a
    > nie umiejętność rozwiązywania takich testów...

    ludzie, widzę że wy nic a nic nie kumacie:O(
    szkołą szkołą jest wyłącznie z nazwy, ona niczegonie ma kształcić aniuczyć,
    jeśli czegoś prypadkiem ucy to jet to raczej jakiś efekt uboczny jej
    prawdziwej działalności, kturą jest odłupianie, optępianie, pranie muzgu i
    uczenie posłuszeństwa dla władzy/kleru:O(
    w stanach był przypadek że człowiek podał szkołę do sądu za to ze nie
    nauczyłą go czytać i pisać, a ponoć od tegobyła i była obowiązkowa i wygrał,
    zastanów się jak to możliwe że skoła kturej celem byłoby nauka
    pisania.czytania nie nauczyła by człowieka czytać/pisać przez wiele lat?
    do tego wystarczy jedynie rok, a szkoła trwa wiele lat, więc szkoły,
    kościoły, wojska i inne organizacje istnieją w jednym celu, pranie muzgu i
    ogłupianie, ale nazywają się szkoły:O)


  • 26. Data: 2009-12-30 15:03:42
    Temat: Re: Po co studia?
    Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl>

    Papa Smurpfs pisze:
    > w stanach był przypadek że człowiek podał szkołę do sądu za to ze nie
    > nauczyłą go czytać i pisać, a ponoć od tegobyła i była obowiązkowa i
    > wygrał, zastanów się jak to możliwe że skoła kturej celem byłoby nauka
    > pisania.czytania nie nauczyła by człowieka czytać/pisać przez wiele lat?

    Jak widać jest to możliwe.
    Też powinieneś swoją szkołę podać do sądu.

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 27. Data: 2009-12-30 17:37:04
    Temat: Re: Po co studia?
    Od: SzalonyKapelusznik <s...@g...com>

    On 30 Gru, 13:01, Zbylut <Z...@N...zzz> wrote:
    > Tomasz Kaczanowski napisal(a):
    >
    > > podział na humanistyczny kierunek i techniczny jest dla mnie idiotyzmem.
    >
    > mógłbyś to rozwinąć? Ja idąc na kierunek techniczny 'informatyka' nie
    > chciałbym się uczyć historii, bo w końcu nie po to tam idę.
    >
    > --
    > pozdrawiam, Zbylut
    > * Usenet news. Learn what you know, share what you don't *

    Ale moze chcialbys wybrac przedmiot o wdziecznej nazwie "anatomia" bo
    chcialbys pracowac w dziale informatyki ktora zajmuje sie
    projektowaniem urzadzen biomechanicznych. Lub cos w ten desen.
    Zauwaz ze w polsce nie idzie sie "na studia" w sensie "bede studiowal
    na oxfordzie" tylko idzie sie "na kierunek". Ktos kto studiuje np.
    filologie angielska, czesto nie ma mozliwosci pojscia na wyklad np. z
    jezyka niemieckiego.

    Po drugie szkoly ogolnoksztalcace sa "ogolnoksztalcace" i nie
    naswietlaja charakteru studiow. Informatyka w LO wola o pomste do
    nieba. Student zdaje sobie na "kierunek informatyczny" bo ma dobre
    wyniki z matury a na studiach mu cos mowia o macierzach, aseblerze
    itp. A uczen "profilu humanistycznego" moze miec o tym wieksze pojecie
    bo z powodu "humanizmu" ciekawy jest swiata i asemblera sie kiedy
    nauczyl dla zabawy.

    I po trzecie. W liceu wybierajac kierunek "biologia" zamyka sie sobie
    droga na inne rodzaje studiow. Bo liceum przygotowuje do zdania
    matury. A wiec na kierunku Biologia przygotowuje do zdania biologi i
    chemii. Wiec mozna isc "na kierunki" ktore przyjmuja uczniow z
    wynikami z matura z tych przedmiotow.

    Biomechanika? Zaaaapomnij.


  • 28. Data: 2009-12-30 18:42:09
    Temat: Re: Po co studia?
    Od: Piotrek <p...@g...com>

    Mich@l napisał(a):

    > Bo u nas wszystko jest postawione na g�owie. Studia wy�sze powinny
    > kszta�ci� elit� spo�ecze�stwa, a ich absolwenci powinni m�c o sobie
    > powiedzie� �e s� lud�mi wykszta�conymi. Dodam - wszechstronnie
    > wykszta�conymi. Co implikuje konieczno�� umieszczenia w programie
    > studi�w kurs�w tak r�nych, �e a� skrajnych ...

    Z tymi skrajnymi to bym nie przesadzał. Nie da się nauczyć wszystkiego
    dokładnie. Można mieć wiedzę ogólną o wszystkim, a jak ktoś chce to
    także szczegółową z jakiejś wąskiej dziedziny (albo kilku wąskich
    dziedzin).

    To podstawówka powinna dawać wiedzę ogólną. Tą powinni skończyć
    wszyscy. Gimnazjum to wymysł nie wiadomo po co i tylko zamieszanie
    wprowadza. Jak ktoś skończył podstawówkę i wie co go interesuje to
    idze do takiej szkoły gdzie jest dużo z jego ulubionej dziedziny, np
    informatyki. A historii czy biologi jest mało, bo nauczył się co
    musiał i ma dość. Jak jeszcze nie wie co go interesuje, to idzie do LO
    nieprofilowanego, gdzie jest wszystkiego po trochu. Zda maturę i
    będzie gość od wszystkiego.

    I wreszcze dla najbardziej wytrwałych i dociekliwych były by studia.
    Aby się na nie dostać trzeba by się wykazać odpowiednią wiedzą, wyższą
    niż ta potrzebna do zdania matury i znać zagadnienia których nie uczą
    w szkole średniej. Wtedy będzie można stwierdzić czy kandydat
    interesuje się tematem, czy tylko
    chce kupić dokument upoważniający do otrzymania wyższej płacy.

    Studia nie są od tego żeby nauczyć, tylko od tego żeby dać dostęp do
    wiedzy i technologii na jaką nie stać zwykłych szkół średnich.


    A jak jest teraz? Do LO przychodzą kandydaci nie mający bladego
    pojęcia o sinusie i cosinusie. Niektórzy nie umieją dodawać ułamków. I
    jak wytłumaczyć takim np prawo oma? Zdumienie i szok że coś takiego
    istnieje. No i oczywiście są jeszcze słynne pomiary natężenia prądu w
    gniazdku.

    Od czasu do czasu organizowane są imprezy typu "zaplanuj swoją
    karierę" "bądz asertywny" itd. Głównie uczą one młodzeż jak być
    bezczelnym i nic nie robić. Bo teraz szkoła ma być bezstresowa, a
    wymaganie
    zrobienia pracy domowej to naruszanie wolności. Bo tępienie głupoty to
    teraz nietolerancja dla inteligentnych inaczej.

    Podsumowując, zupełnie się nie zdziwię, gdy za parę lat
    na "dyrektora sekcji technicznej d.s. zarządzania dystrybucją papieru
    toaletowego" będzie trzeba mieć dr. hab. i 5 lat stażu w dziale
    obsługi klienta.

    No bo w końcu każdy chce być dyrektorem.


  • 29. Data: 2009-12-30 21:24:59
    Temat: Re: Po co studia?
    Od: "Mariano Italiano" <a...@p...hu>

    Wojciech Bancer napisał(a):

    >
    > Miałby się ktoś uczyć przez 26 lat? Trochę długo...

    Albo 29...

    Zakładając, że w wieku 7 lat zaczynamy naukę, to zakończymy (no nie wszyscy)
    w wieku lat 36. A jak nie trafię ze specjalizacją? Kolejne kilka latek?


    --
    --
    Pozdrawiam
    Mariano Italiano



  • 30. Data: 2009-12-30 21:42:10
    Temat: Re: Po co studia?
    Od: Maciej Bojko <m...@g...com>

    On Wed, 30 Dec 2009 01:29:06 -0800 (PST), Piotrek <p...@g...com>
    wrote:

    >Po co prawie wszyscy ida na studia?
    >
    >Kiedys na uczelnie szli tylko ci co chcieli. Teraz na studia ida
    >wszyscy jak leci. Bo trzeba? Bo taka moda? Na pewnej uczelni na
    >informatyce poziom "studentow" budzi smiech. Nie potrafia korzystac z
    >google, nie umieja nawet zadawac pytan jak czegos nie wiedza. Jak ich
    >uczyc liczenia calek skoro nie znaja twierdzenia pitagorasa?
    >
    >To nie jest kierunek humanistyczny tylko techniczny.

    Że niby dysguglia jest bardziej akceptowalna u humanisty?

    --
    Maciej Bójko
    m...@g...com

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1