-
691. Data: 2002-12-19 08:58:48
Temat: Re: co trzeba umiec zeby znalezc prace (bylo pieprzony kraj..)
Od: Shrek <l...@w...pl>
Dnia 19 gru 2002, "Krzysztofsf"
<K...@p...gazeta.pl> zapodal(a):
ciach
Fajnie, ze sa jeszcze ludzie dla ktorych swiat nie jest czarno bialy.
Wiecej nic nie dopisze bo masz 100% racji.
>
> Ps: Jestem bezrobotny 19 dzien. Przeszkalam sie w smiesznym fachu, w
> ktorym w zyciu bym nie powiedziel, ze bede pracowal. Naturalnie DG. W
> lutym zaczynam.....boje sie jak cholera...........
Powodzenia stary. Trzymam kciuki.
Pozdr. Shrek.
-
692. Data: 2002-12-19 09:28:55
Temat: Re: co trzeba umiec zeby znalezc prace (bylo pieprzony kraj..)
Od: No Name <v...@w...pl>
>> Mogłem uważać. Ja podjąłem decyzję więc jest to skutek moich działań.
>
> Ech. A jak stoisz na przystanku i jakis pijany pajac skasuje przystanek i
> ludzi razem z nim? To czy czlowiek osiagnie sukces w duzej mierze zalezy
> od niego. Ale nie tylko.
Shrek, puść gazy na Adasia! Może po tym dojdzie do siebie, bo pisze
jakby się blekotem objadł.
Przypadek czy wypadek nie jest skutkiem podjęcia decyzji i efektem
zamierzonych, zaplanowanych i przewidywalnych działań.
Większość ludzie umiera w łóżku - czy to znaczy, że jak nie będą chodzić
spać, albo będą spali krócej, to wzrośnie średnia wieku?
Kolego Adamie, widzę dla Ciebie świetlaną przyszłość w ubezpieczeniach,
o których tak często wspominasz. W oparciu o Twą teorię można i należy
odmawiać wypłaty odszkodowania wszystkim, jak leci, argumenując, że
"mógł/mogła Pan/Pani przewidzieć", nie należało owego feralnego dnia
wychodzić z domu etc., a zaistniałe zdarzenie jest wynikiem celowych i
zaplanowanych przez Pana/Panią działań.
Pozdrawiam, w przedświątecznym nastroju:
Dogbert
Zagraniczny Konsultant
-
693. Data: 2002-12-19 20:17:05
Temat: Re: co trzeba umiec zeby znalezc prace (bylo pieprzony kraj..)
Od: "TS" <f...@o...pl>
Się chyba nie zrozumieliśmy :-)
> studia medyczne). Wykształcenie moi koledzy mieli różne, ja zaczynając
> tą pracę miałem dość mętne pojęcie o tym, co to jest sygnał 4-20mA.
> Gdybym to w tej chwili powiedział któremuś z klientów, nie uwierzyłby.
Ale żeby skutecznie sprzedawać musiałeś nabyć tą wiedzę. Musiałeś dowiedzieć
się, co to są te przetworniki itd.
Mi chodziło o to, że nie każdy "przedstawiciel handlowy" musi być
domokrążcą.
> Akwizytor stosuje tzw. sztuczki, czego ja nigdy nie robię.
> Wniosek, jaki przedstawiam wynika z mojego doświadczenia. Nie chciałbym
> by był opacznie interpretowany, tzn. że do sprzedaży najlepszy jest
> wyszczekany imbecyl bez żadnej wiedzy. Kluczowe jednak są emocje i
zaufanie.
Nie wyobrażam sobie, aby do zakupu np. kompilatora, czy środowiska
programistycznego, czy np. serwera bazodanowego miał nakłaniać mnie ktoś,
kto nie ma dogłębnej wiedzy w tym zakresie. Są produkty adresowane do
specjalistów i skutecznie sprzedawać mogą je tylko specjaliści z danej
dziedziny. I nie jest ważne, czy są specjalistami z wykształcenia, czy z
douczenia.
--
______________________
Pozdrawiam
TS
-
694. Data: 2002-12-19 20:52:43
Temat: Re: PIEPRZONY KRAJ! - TRZEBA UCIEKAC !!!!!!!!!!
Od: BAH <b...@p...onet.pl>
Dnia 18 Dec 2002 18:39:36 GMT, Adam Płaszczyca <_...@i...pl>
>
>RAchunek jest prosty - moi rodzice mają wierzytelnośc wobec następnego
>pokolenia. Więc ja, jako proporcjonalna część tego pokolenia chcę
>wykupić dług państwa wobec moich rodziców w zamian za dług mój wobec
>państwa. Inaczej mówiąc - chcę zdjąć z Państwa ciężar, jakim są moi
>rodzice i ja, a w zamian zostać zwolniony zpłacenia na moich rodziców i
>mnie.
Twoi rodzice nie maja żadnej wierzytelności. ;-((
To "pokolenie" zadłużyło kraj do tego stopnia, że
następne pokolenia (nie tylko Twoje) bedzie to spłacać.
Nie jesteś proporcjonalną częścią pokolenia.
(2:1)
Cały numer polega na tym, że Państwo
nie będzie miec długu wobec Ciebie.
BAH
-
695. Data: 2002-12-20 14:24:55
Temat: Re: PIEPRZONY KRAJ! - TRZEBA UCIEKAC !!!!!!!!!!
Od: Adam Płaszczyca <_...@i...pl>
Rumcajs <Z...@l...pl> wrote:
>> Tak, mam głęboko każdego bezrobotnego, który miast wykorzystać swoje
>> szanse siedzi na tyłku i czeka na moją kasę. A czy jest ich 4, czy 10
>> milionów to naprawdę mi lata.
> Trzeba byc wyjatkowa kanalia i skonczonym idiota, zeby mowic takie brednie.
Masz rację. Trzeba mieć nie pokolei w głowie, żeby zgadzać sie na
finansowanie nierobów.
> Ty sie czlowieku zastanow, zanim zaczniesz udzielac innym dokola dobrych
> rad, albo lepiej zacznij sie juz teraz modlic, zebys nie dozyl czasow, gdy
> te 4 albo 10 milionow bezrobotnych wykorzysta swoja szanse i przyjedzie
> szukac chleba na ulicach Warszawy.
A niech przyjedzie. Wówczas zmienie miejsce pracy.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 608) 093 026
___/ /_ ___ ul. Ludwiki 1 m. 74, 01-226 Warszawa
_______/ /_ IRC: _555, http://mike.oldfield.org.pl/
___________/ mail: _...@i...pl UIN: 4098313 GG: 3524356
-
696. Data: 2002-12-20 14:27:34
Temat: Re: co trzeba umiec zeby znalezc prace (bylo pieprzony kraj..)
Od: Adam Płaszczyca <_...@i...pl>
Shrek <l...@w...pl> wrote:
> Na kakiej podstawie wnosisz? I co juz terminujesz w piekarni, bo jak sie
> okaze za 10 lat, ze twoja profesja jest nie potrzebna to musialbys sam o
> sobie powiedziec, ze sam jestes sobie winny?
Nie terminuje, natomiast pomocnikiem piekarskim mógłbym być. Albo
elekrykiem w piekarni, szczególnie, że takowe propozycje już miałem.
> A i przy okazji nawiazujac do kilku poprzednich postow. Uwazasz, ze byly
> hutnik sam jest sobie winny bo nie ma innych doswiadczen zawodowych? No w
> sumie tak przeciez to bylo takie proste do przewidzenia. Wszyscy
> wiedzieli, ze komunizm upadnie hute zamkna, wejdziemy do Unni i NATO. A
> wiedzieli juz to w latach 70. Jakos nie widze w tym jego winy, ze nie
> uczyl sie innych zawodow w czasie kiedy pracowal.
Komunizm padał od połowy lat 70. 27 lat to naprawdę wystarczająco długo,
żeby zrobić studia wyższe.
> A tam. Na przyklad mozna rozwjac doswiadczenia z dziewczynami. Bardzo
> rozwojowe jesli chcesz zalozyc rodzine. Poza tym praca ani studiowanie nie
> wyklucza imprezowania.
Rozwijaj, rozwijaj :-)
> No i wszystko jasne. Uwazasz, ze zyjesz tylko po to, zeby pracowac. Wyrazy
> wspolczucia, to wiele wyjasnia z tego co napisales. Zaczynam tez rozumiec
> czemu sie tak wsciekasz. Bo mimo, ze cie poglady tej wiekszosci nie
> obchodza, to denerwuje cie, ze inni sie bawia. Zreszta dobre stwierdzenie
> co mnie poglady wiekszosci obchodza. Nie musisz sie z nimi zgadzac, ale
> warto sie nad nimi zastanowic.
Pracuje po to, żeby się utrzymać. I mieć jeszcze satysfakcję, że komuś
jestem potrzebny.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 608) 093 026
___/ /_ ___ ul. Ludwiki 1 m. 74, 01-226 Warszawa
_______/ /_ IRC: _555, http://mike.oldfield.org.pl/
___________/ mail: _...@i...pl UIN: 4098313 GG: 3524356
-
697. Data: 2002-12-20 14:49:22
Temat: Re: PIEPRZONY KRAJ! - TRZEBA UCIEKAC !!!!!!!!!!
Od: Adam Płaszczyca <_...@i...pl>
Shrek <l...@w...pl> wrote:
> Zonk. Zabieramy jednym - dajemy drugim - kasy nie ubywa (nie to zebym byl
> fanatykiem takiego rozwiazania, ale czesto nie ma innego wyjscia)
Zonk. Zabieramy jednym, opłacamy biura, dajemy nierobom MNIEJ.
> jak kogos na zarcie nie stac to jego problem. Emerytur tez nie dostanieci
> bo kazdy bedzie zarabial na siebie, a wy na razie bedziecie zarabiac tyle
> zeby przezyc. No idz i przekonaj ludzi. Zreszta to nie takie oczywiste z
> ta rewolucja. Bylaby to pierwsza chyba na swiecie rewolucja majaca za
> rzadanie zmiejszenie opieki panstwa. Kto ja urzadzi przedsiebiorcy? Jak
> ludzie nie beda mieli co zjesc to oni ci zrobia rewolocje, ale pod innymi
> haslami. Ja wiem ze twoja teoria jest bardzo ladna - ale na papierku. Nie
> do zrealizowania.
Tylko nieco inaczej. Po pierwsze, to pracujący dostaną dwa razy więcej
niż obecnie zarabiają. A za to ubezpieczenie zdrowotne i emerytalne,
oraz na wypadek utraty pracy będą sami opłacać.
Dzięki czemu, realnie ich wynagrodzenie wzrośnie do 150% obecnego.
> A skad przekonanie, ze ty nie popelnisz. Ja sie moge zalozyc, ze popelnisz
Jeżeli ja je popełnięe, to ja będę sobie pluł w brodę. Dlaczego niby z
tytułu popełnienia błedów przeze mnie miałby byc obciążony ktoś inny
niż ja?
> wiem jak to robic. Zreszta mam watpliwosci, czy znajdziesz dla nich czas.
> W koncu u ciebie praca, praca, praca. W innym poscie stwierdziles, ze
> ludzie zyja po to, zeby pracowac, a nie na odwrot. Ale naprawde zycze
> powodzenia.
Nigdzie tak nie stwierdziłem - wydumałeś sobie to tylko.
>> Tam nie ma podatków.
> Serio? Gdzie w monarchi czy Emiratach? Jezu daj jakiegos linka bo nie
> uwierze.
Przejedź się. Do tego jeszcze funduje opiekę lekarską wszystklim
poddanym.
Szkoły też.
>> Wyobraź sobie, że katolikiem w Arabii jest łatwiej być niż
>> mahometaninem w Polsce.
> Na jakiej podstawie tak twierdzisz?
Doświadczen i obeserwacji. Dopóki nie namawiasz innych do przejścia na
inną, niż muzułmańska religię możesz robić co chcesz.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 608) 093 026
___/ /_ ___ ul. Ludwiki 1 m. 74, 01-226 Warszawa
_______/ /_ IRC: _555, http://mike.oldfield.org.pl/
___________/ mail: _...@i...pl UIN: 4098313 GG: 3524356
-
698. Data: 2002-12-20 16:12:10
Temat: Re: PIEPRZONY KRAJ! - TRZEBA UCIEKAC !!!!!!!!!!
Od: Shrek <l...@w...pl>
Dnia 20 gru 2002, Adam Płaszczyca <_...@i...pl> zapodal(a):
> Zonk. Zabieramy jednym, opłacamy biura, dajemy nierobom MNIEJ.
Faktycznie. A jak nie bedziemy oplacali biur, albo zminimalizujemy koszty
to cala teria bierze w leb:). Ja wiem, ze ty masz duzo racji w tym co
mowisz. Ale:
1. nie bierzesz pod uwage kosztow spolecznych, ktore w przypadku twojej
metody bez wzgledu na wszystko zabieramy wszystkim zasilki, emerytury,
opieke zdrowotna prowadzi w prostej drodze do puszczenia tego kraju z
dymem. Patrz na wszystko z dwoch stron. Zgoda , zmniejszajmy obiazenia
podatkowe ale z glowa, minimalizujac skutki spoleczne do takich, ktore nie
groza efektem podobnym do Argentyny, czy Rewolucji Francuskiej. Slowem
glosisz piekna teorie, niemozliwa do zrealizowania czyli utopie.
2. Zeby cos zmienic, trzeba przekonac reszte. Tu ci raczej nie poszlo.
Zwracam rowniez uwage, ze ludzie z ktorymi tu rozmawiasz nie sa
reprezentatywna probka spoleczenstwa (np maja lepsze pojecie o ekonomi niz
na wsi). Z reszta poszlo by ci jeszcze gorzej.
3. Caly czas piszesz, ze tobie zabieraja, sa ty w interesie spoleczenstwa
chcesz to naprawic, przy okazji obrazajac spora jego czesc. Napisz po
prostu, ze chodzi ci o to zeby miec wiecej kasy, a los nierobow masz
gdzies. Bedzie przynajmniej uczciwie.
> Tylko nieco inaczej. Po pierwsze, to pracujący dostaną dwa razy
> więcej niż obecnie zarabiają. A za to ubezpieczenie zdrowotne i
> emerytalne, oraz na wypadek utraty pracy będą sami opłacać.
> Dzięki czemu, realnie ich wynagrodzenie wzrośnie do 150% obecnego.
Ech idz przekonaj ludzi. Juz ci pisalem - utopia.
>> A skad przekonanie, ze ty nie popelnisz. Ja sie moge zalozyc, ze
>> popelnisz
>
> Jeżeli ja je popełnięe, to ja będę sobie pluł w brodę. Dlaczego niby
> z tytułu popełnienia błedów przeze mnie miałby byc obciążony ktoś
> inny niż ja?
Bo tak jest zawsze. A bledow nie popelniaja ci, co nic nie robia. Zawsze
wszystko da sie z perspektywy czasu zrobic lepiej. Nie znam rodzicow,
ktorzy nie popelnialiby bledow (mniejszych, czy wiekszych) przy wychowaniu
swoich dzieci. Zreszta popytaj sie ich. Powiedza, ze sa dumni z dzieci, ze
sie udalo, ale ze drugi raz zrobiliby to inaczej. Zakladasz, ze jestes
nieomylny (na razie w jednej kwesti). To bardzo niebezpieczne.
>> wiem jak to robic. Zreszta mam watpliwosci, czy znajdziesz dla nich
>> czas. W koncu u ciebie praca, praca, praca. W innym poscie
>> stwierdziles, ze ludzie zyja po to, zeby pracowac, a nie na odwrot.
>> Ale naprawde zycze powodzenia.
>
>
> Nigdzie tak nie stwierdziłem - wydumałeś sobie to tylko.
Nie prawda. Niedosc, ze nie pamietasz co piszesz, to zmuszasz mnie do
przegladania clej dyskusji z toba w poszukiwaniu cytatu (byl w innym
watku, opdowiedziales wlasnie na ten post - nie czytasz na co
odpowiadasz?)
cytuje:
">> Jeszcze jedno. Wiekszosc ludzi uwaza, ze pracuje sie po to, zeby zyc
>> a nie na odwrot.
>
> No i co mnie ta większośc obchodzi? Większośc ludzi ma kłopoty z
> windowsami na przykład, bo uważają, że to najlepsze co mogą mieć. Ich
> zdanie mnie też mało obchodzi, ja sobie problemów na głowę nie mam
> zamiaru ściągać.
"
Z tego wynika jednak, ze wlasnie tak stwierdziles.
>>> Tam nie ma podatków.
>
>> Serio? Gdzie w monarchi czy Emiratach? Jezu daj jakiegos linka bo
>> nie uwierze.
>
> Przejedź się. Do tego jeszcze funduje opiekę lekarską wszystklim
> poddanym.
> Szkoły też.
Nabijsz sie? Krol buduje z wlasnej kasy szkoly, drogi i cala
infrastrukture? Prosilem o linka, a nie propozycje wycieczki (na razie nie
mam jeszcze pracy, no chyba, ze stawiasz:)
>
>>> Wyobraź sobie, że katolikiem w Arabii jest łatwiej być niż
>>> mahometaninem w Polsce.
>
>> Na jakiej podstawie tak twierdzisz?
>
> Doświadczen i obeserwacji. Dopóki nie namawiasz innych do przejścia
> na inną, niż muzułmańska religię możesz robić co chcesz.
O to znaczy, ze tam byles dluzszy czas. No coz w takim razie prawie mnie
przekonales. A jak z traktowaniem kobiet?
Pozdr. Shrek.
-
699. Data: 2002-12-20 16:27:10
Temat: Re: co trzeba umiec zeby znalezc prace (bylo pieprzony kraj..)
Od: Shrek <l...@w...pl>
Dnia 20 gru 2002, Adam Płaszczyca <_...@i...pl> zapodal(a):
> Nie terminuje, natomiast pomocnikiem piekarskim mógłbym być. Albo
> elekrykiem w piekarni, szczególnie, że takowe propozycje już miałem.
Dalej nie wiem dlaczego sadzisz, ze piekarz bedzie tak poszukiwanym
zawodem. I widze, ze potrafisz pracowac w kazdym zawodzie. Przy okazji, z
tym elektrykiem to zaczynam miec watpliwosci, czy sie nadajesz. Zrobiles
blad i nie potrafisz sie przyznac. Kazdemu sie moze zdarzyc, jedyny
sposob, zeby tego uniknac, to nic nie robic. Ale mi przyszlo do glowy, ze
masz tyle roznych zawodow (ten tajemniczy w ktorym pracujesz, elektryk,
energetyk (uprawnienia 110 kV), pomocnik piekarza, i z tego co pamietam
kolejarz), ze po prostu w duzej czesci z nich masz spore braki... albo
jestes... gennialny.
>> A i przy okazji nawiazujac do kilku poprzednich postow. Uwazasz, ze
>> byly hutnik sam jest sobie winny bo nie ma innych doswiadczen
>> zawodowych? No w sumie tak przeciez to bylo takie proste do
>> przewidzenia. Wszyscy wiedzieli, ze komunizm upadnie hute zamkna,
>> wejdziemy do Unni i NATO. A wiedzieli juz to w latach 70. Jakos nie
>> widze w tym jego winy, ze nie uczyl sie innych zawodow w czasie
>> kiedy pracowal.
>
> Komunizm padał od połowy lat 70. 27 lat to naprawdę wystarczająco
> długo, żeby zrobić studia wyższe.
A zamach na WTC organizowano przez ponad 2 lata - wystarczajaco duzo, zeby
zrownac ziemia 5 Afganistanow. Jasne, ze teraz to jestes madry. Na jakiej
podstawie stwierdzasz, ze wiadomo bylo, ze komunizm upadnie w dajacym sie
przewidziec, czasie. Oczywiscie juz wtedy wiedziales, ze po komunizmie
bedzie demokracja i pseudo wolny rynek. I na koniec. Skoro wiedziales (to
w koncu wiadomo podobno od 27 lat), czyli praktycznie od kiedy pamietasz
to sam tych studiow nie zrobiles? I wez pod uwage jeszcze jedno - mowimu o
pracowniku fizycznym, ktory na polityce i ekonomi to sie specjalnie nie
zna.
>> A tam. Na przyklad mozna rozwjac doswiadczenia z dziewczynami.
>> Bardzo rozwojowe jesli chcesz zalozyc rodzine. Poza tym praca ani
>> studiowanie nie wyklucza imprezowania.
>
> Rozwijaj, rozwijaj :-)
A dziekuje, dziekuje - obiecuje, ze bede:)
> Pracuje po to, żeby się utrzymać. I mieć jeszcze satysfakcję, że
> komuś jestem potrzebny.
Wiec z tego prosty wniosek. Jesli placa, ktora ci proponuja na utrzymanie
nie starczy, to nie warto jej brac. A niektorzy sie dziwia.
Pozdr. Shrek.
-
700. Data: 2002-12-21 06:47:12
Temat: Re: PIEPRZONY KRAJ! - TRZEBA UCIEKAC !!!!!!!!!!
Od: BAH <b...@p...onet.pl>
Dnia 20 Dec 2002 14:49:22 GMT, Adam Płaszczyca <_...@i...pl>
napisał(a):
>
>Tylko nieco inaczej. Po pierwsze, to pracujący dostaną dwa razy więcej
>niż obecnie zarabiają. A za to ubezpieczenie zdrowotne i emerytalne,
>oraz na wypadek utraty pracy będą sami opłacać.
>Dzięki czemu, realnie ich wynagrodzenie wzrośnie do 150% obecnego.
>
Chcesz wiele zmieniać by zostało tak samo.
Pracodawca ma w d... co będziesz robił gdy
- stracisz zdrowie
- będziesz stary
- stracisz pracę.
On zaproponuje nadal "100 %" bo tyle potrzeba by przeżyć.
Teraz
kosztuje go to "200%" ale płaci bo musi (nie znajdzie taniej)
dzięki czemu pracownik realnie ma "150%" (bo masz ubezpieczenia.)
Po paru latach Twojej "kuracji" zaczną pojawiać się zastępy
"wydojonych" pracowników.
Wypasem na Polach Mokotowskich tego nie rozwiążesz.
Ty oczywiście powiesz, że
jak podjeli pracę za "100%", to sami sobie są winni
a jak nie podjeli to są lenie i nieroby na Twoim utrzymaniu. ;-((
Zobacz sobie czym skutkuje obecnie brak w przeszłości
ubezpieczenia społecznego rolników.
"finansujesz KRUS".
Przecież rolnicy mieli tak "dobrze" - nie musieli płacić
- mogli się dobrowolnie ubezpieczać.
BAH