-
11. Data: 2003-07-27 14:13:29
Temat: Re: O tym jak Greg pracy szuka(l)
Od: Nahia <n...@o...pl>
_.--. Sławek, s...@g...pl
-<()> On Sat, 26 Jul 2003 16:33:04 +0200:
> Jak widzisz , zeby cos wyrobić zawsze coś stoi na
> przeszkodzie.
i mozna sie na tej przeszkodzie albo nauczyc wysoko
skakac, albo polozyc sie w jej cieniu z piwem... :P
imo greg na swoim podejsciu do zycia lepiej wyjdzie.
> Sławek
pzdr.
Nahia
-
12. Data: 2003-07-27 15:43:50
Temat: Re: O tym jak Greg pracy szuka(l)
Od: "Greg" <o...@o...pl>
"Flyer" w news:bfupk6$ahm$1@nemesis.news.tpi.pl napisał(a):
>
> Nie wiem w jakim sensie pisał Greg,
W nie az tak doslownym, jak sie pewne niektorym wydaje.
> teraz jakby sie to zmieniło i dla ciekawości zapodaję,
> co na ten temat GUS:
Tak... to jest pewne przegiecie. Ale to wtedy zaczalem wyrabiac sobie
zdanie jakie mam teraz - to wtedy po raz pierwszy sie zdziwilem. Nie
dziwilo mnie jednak to, ze ludzie nie mieli pracy. Dziwilo mnie ich
podejscie. Na pytanie czy Pan/Pani aktywnie poszukuje pracy (za aktywne
szukanie mozna juz bylo uznac przejrzenie gazety, czy popytanie wsrod
znajomych), bardzo wielu ludzi odpowiadalo, ze nie. "No bo panie po co,
jak i tak jej nie znajde". Niektorzy tez sie dziwili, ale patrzac na
mnie - po co pan to robi, toz panu sie nawet na zdarte buty nie zwroci!
Po czym pojawiala sie kilka epitetow na nasza 'Polske kochana'.
pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
-
13. Data: 2003-07-27 16:23:09
Temat: Re: O tym jak Greg pracy szuka(l)
Od: "Greg" <o...@o...pl>
"PiotrG" w news:bfv64h$omg$1@atlantis.news.tpi.pl napisał(a):
>
> Tak sobie przeczytalem wszystkie follow-upy na
> twojego posta i okazalo sie, ze grupa dziala tak
> jak zwykle
Czy ja wiem... ja sobie zrobilem pol roku przerwy (mialem co robic ;-P).
Gdy wrocilem i na szybko przejrzalem swieze watki, to zdziwilem sie, ze
tak malo "marudzenia". Gdzie sie podzialy watki zlozyczace pracodawcom?
;-) Gdy zas zaczalem czytac odpowiedzi... moze marazm juz tak wielki, ze
wszyscy tutaj po jednej stronie barykady. A skoro tak to po co
"marudzic" dla samego "marudzenia"? Wtedy mozna bylo sie scierac z tymi,
ktorzy jeszcze uwazali, ze mozna cos w tym kraju osiagnac :-)
> - jesli ktos ma jakis sposob, mysli optymistycznie,
> nie chce sie jeszcze wieszac,
No wlasnie - jeszcze ;-) Bywaja ciezkie chwile, ale trzeba szukac
okazji.
Znam pewna pare... problem w tym, ze oni juz mieli male dziecko, gdy
oboje byli bez pracy. Zeby w sciane. Jakos jednak przetrwali. On zostal
windykatorem i zarabia obecnie dosc niezle. Ona tez znalazla prace.
Wyszli na prosta i juz nie musza odmawiac dziecku lizaka za 50 groszy.
> to KAMIENIEM GO! SIEKIERKA!
Ała ;-)
> Greg - gratuluje podejscia do zycia.
Wieksza frajde bym mial, gdybym mogl Wam napisac, ze zostalem przyjety
do tego urzedu ;-) Ale naprawde milo wspominam te pare miesiecy. Tu nie
chodzi tylko o pieniadze (znow ta moja w miare komfortowa sytuacja).
Czulem sie naprawde potrzebny i to bylo dla mnie rowniez bardzo wazne.
Gdy kierowniczka przekazywala mi pierwsza odmowe z kadr, to oczka jej
sie zaszklily - a kto by chcial plakac za darmozjadem i nierobem? :-)
Dowiedzialem sie tez, ze mam zadatki na pracoholika ;-) Przychodzilem
codziennie. Praktyki trwaly od 8 do 14, a ja zostawalem do 15:30...
czasem do 16. Nie bralem dnia wolnego nawet wtedy, gdy spokojnie moglem
to zrobic - np. rozdanie dyplomow (zwolnilelem sie tylko na 2 godziny).
Pracownicy stwierdzili, ze przejdzie mi z wiekiem. Mozliwe - teraz
jednak odczuwam glod pracy ;-)
A wlasnie - posiadam jeszcze jeden atut! Obecnie jestem zarejestrowany
jako bezrobotny ze statusem absolwenta. To wiaze sie z pewnymi
korzysciami dla pracodawcy, ktory zdecyduje sie mnie zatrudnic ;-)
> Szkoda ze nie jestes z Warszawy, bo moglibysmy
> pogadac o pracy dla Ciebie ;-)
Wiesz, jakis czas temu ktos byl gotow mnie zatrudnic. Tyle tylko, ze ta
osoba ma swoj interes w... Turcji :-P Warszawa jest wiec zdecydowanie
blizej ;-) W tym tygodniu bede sie staral o prace 30km od mojego miejsca
zamieszkania - to duzo blizej niz do Warszawy ;-) Nie wiem jednak czy
sie uda. Coraz bardziej przekonuje sie do tego, aby pracy szukac w calej
Polsce. Szkopul w tym, ze wtedy automatycznie bede musial zarobic
wiecej, aby moc sie utrzymac w obcym miescie - przez to trudniej taka
prace znalezc. Ale ja i tak kiedys bede miec ten domek z basenem! ;-P
Dzieki Piotrek za mile slowo :-)
pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
-
14. Data: 2003-07-27 18:51:31
Temat: Re: O tym jak Greg pracy szuka(l)
Od: "Dreiker" <g...@p...fm>
> 1. Wiele osob nie szuka pracy - maja nadzieje, ze ona znajdzie ich.
> > 2. Nie ma bezrobocia, sa tylko bezrobotni? Po czesci tak. Takie czasy,
> > ze jak sie nie ma co sie lubi, to sie lubi co sie ma.
> > 3. Bez znajomosci nie ma pracy? Praca jest, ale trudniej ja zdobyc.
> > 4. Jesli sie znajomosci nie ma, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby je
> > sobie wyrobic.
> > 5. Jesli nie ma ofert pracy, to nie ma. Gdy juz jakas sie pojawi to... w
> > towarzystwie innych i w przypadku kazdej decyzje trzeba podjac
> > natychmiast.
> >
> > Ale chyba nie napisalem niczego, o czym sami byscie juz nie wiedzieli
> > :-)
>
> >
> > pozdrawiam
> > --
> > Greg
>
> Nie czytałem wszystkiego, wiec odniosę się do streszczenia:
> adn2) Nie ma upałów, są tylko bardzo wysokie temperatury. Jak cie nie stać
> na zimne piwo, włóż sobie głowę do wiadra... Jak mogą być bezrobotni bez
> bezrobocia? Jak może być Bóg bez nieba?
Bezrobotni - sadzac po Twoich postach to wiekszosc jest Twojego pokroju... Z
gory zakaldaja ze pracy niema i nie robia nic w tym kierunku aby ja znalezc.
A jak juz cos maja to stawiaja takie wymagania ze pozal sie boze albo ida do
tej pracy i olewaja robote.
> adn4) Nic nie stoi na przeszkodzie , zeby: wyrobić się na zakręcie(o ile
za
> szybko nie jedziemy), wyrobić ciasto do pizzy (o ile znamy składniki i
> procedure), wyrobić dowód osobisty ( o ile mamy skończone 18 lat). Jak
> widzisz , zeby cos wyrobić zawsze coś stoi na przeszkodzie. Bez przeszkody
> mozna się wyrobić: jak gó..o w betoniarce i tyle...
> Pozd. Sławek
>
Gdybys przeczytal calosc moze bys zrozumial ze jednak mozna. Znam to rowniez
ze swojego przykladu.
Pozdrawiam
Gregory
-
15. Data: 2003-07-28 02:22:26
Temat: Re: O tym jak Greg pracy szuka(l)
Od: "gromax" <g...@g...pl>
// ciach //
> > 1. Wiele osob nie szuka pracy - maja nadzieje, ze ona znajdzie ich.
> > 2. Nie ma bezrobocia, sa tylko bezrobotni? Po czesci tak. Takie czasy,
> > ze jak sie nie ma co sie lubi, to sie lubi co sie ma.
> > 3. Bez znajomosci nie ma pracy? Praca jest, ale trudniej ja zdobyc.
> > 4. Jesli sie znajomosci nie ma, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby je
> > sobie wyrobic.
> > 5. Jesli nie ma ofert pracy, to nie ma. Gdy juz jakas sie pojawi to... w
> > towarzystwie innych i w przypadku kazdej decyzje trzeba podjac
> > natychmiast.
// ciach //
> Greg - gratuluje podejscia do zycia. Szkoda ze nie jestes z Warszawy,
> bo moglibysmy pogadac o pracy dla Ciebie ;-)
>
> Pozdrawiam,
> PiotrG
będąc na początku swojej drogi zawodowej tez byłem pełen optymizmu. Szedłem
do przodu, nie oglądałem się i zdobywałem coraz większą wiedzę. I tak przez
6 lat. od kolesia który nie miał średniego wykształcenia (bo nie chciał i
się obijał) i początki zdobywania wiedzy na giełdzie na Grzybowskiej przez
studia, rodzinę, pracę z różnymi i u różnych... dość że przez kilka lat
nauczyłem się wiele. nie lubię programowania, dlatego pewnie nigdy nie
zostanę programistą z krwi i kości. ale przestawienie a:c b:a c:b jest dla
mnie na tyle oczywiste jak tabliczka mnożenia dla każdego powyżej 2 klasy
szkoły średniej. to samo z if-em (i elsem of course). poznałem dość dobrze
systemy operacyjne, bazy danych, administrację infrastrukturą IT, techniki
budowania IT, wdrożenia systemów klasy ERP/MRP, CRM, może trochę słabiej
znam technologie internetowe. to tak z grubsza, bo mógłbym dużo pisać.
Przez te kilka lat optymizmu zostało mi niewiele. może to teraz na sytuację
nie pracowania w stałym miejscu. znowu krótko - od początku roku rzucam się
w każdy temat który może mi przynieść jakąkolwiek kasę. sprzątanie,
handlowanie, malowanie itp. Do tego doszło, że mam lekką obsuwę w swoim
zawodzie. Na jednej z rozmów nie potrafiłem odpowiedzieć na podstawowe
pytania co się dzieje w bazie danych oracla!!!!! po trzech latach
doświadczeń i ciągłej pracy. I nie byłem wtedy "po imprezie" czy coś w tym
rodzaju Po prostu wyleciało mi z głowy i potrzebowałem sporą chwilę na to
żeby sobie przypomnieć co i jak.
i to jest właśnie istota mojego pesymizmu. Bez kontaktu z zawodem, który
lubię i w którym mam spore osiągnięcia widzę swój upadek. W gruncie rzeczy
nie mam większego pomysłu co dalej. W zawodzie - chyba mnie nikt nie chce
skoro nie mogę znaleźć sobie stałego zajęcia i stałego zarobku. Poza
zawodem - dorywczo jasne, ale na stałe? po co w takim razie było się
kształcić, tu się rozwijać?.
Ostatnio stwierdziłem że moje cv jest napisane mało przekonująco. Za dużo i
jednocześnie za mało informacji. Na początku zeszłego tygodnia posiedziałem
ze znajomą nad tematem, kilka godzin to zajęło. i co? od razu zauważyłem
ruch " w swoich okolicach" (bez podtekstu). Może to był problem? nie wiem.
nadmienię, że ponad miesiąc temu wróciłem do Warszawy po kilku latach mojej
pracy daleko poza nią. Na środę mam umówioną rozmowę - 2 etap rekrutacji w
pewnej firmie. I od wczoraj siedzę w książkach, żeby sobie przypomnieć
podstawy i nie popełnić swojego błędu z rzeczonej wyżej rozmowy wstępnej.
Traktuję to jako kolejny egzamin do zdania.
nic to, wypłakałem swoje żale na forum, bo ponoć to poprawia samopoczucie. I
chyba prawda, bo od razu zrobiło mi się lżej.
pozdrawiam wszystkich optymistów ( w tym ciebie greg, chociaż uważam że
trochę przesypiasz swoje pięć minut - obym się mylił), malkontentów i tych
skołowanych jak ja.
a przede wszystkim tych co doczytali do końca :)
PS. a swoją drogą - póki co jestem "do wzięcia". raczej niedrogo (chociaż na
ciągłą pracę za darmo mnie nie stać). Jak ktoś chce skorzystać z moich
doświadczeń i moich możliwości, niech się spieszy bo lada moment mogę być
niedostępny!
gromax
-
16. Data: 2003-07-28 10:40:26
Temat: Re: O tym jak Greg pracy szuka(l)
Od: jd <j...@R...o2.pl>
Greg wrote:
> Tyle o sobie wiemy ile nas sprawdzono, jak pisala Szymborska.
Wydaje mi sie, ze raczej Nalkowska ("Medaliony").
jd
-
17. Data: 2003-07-28 14:13:14
Temat: Re: O tym jak Greg pracy szuka(l)
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Greg napisał:
> > Nie wiem w jakim sensie pisał Greg,
>
> W nie az tak doslownym, jak sie pewne niektorym wydaje.
A OT - wiesz jaka jest róznica pomiędzy Twoim szukaniem a moim [bez
jakiegoś obwiniania się specjalnego - stan rzeczy jest jaki jest i
chwilowo go nie zmienię] - ja mam doswiadczenie, nieukończopne studia i
siłą rzeczy chwilowo [ładnie powiedziane] szukam głównie pracy, gdzie
matura jest podstawą. Dlatego mnie, jak i pewnie większości bezrobotnych
bez studiów i nie absolwentów [popatrz na tzw. współczynnik skolaryzacji
{?}] jest trudniej znaleźć pracę. I czytając często rady, żeby nie
wysyłać 200 aplikacji ciurkiem usmiecham się pod nosem - jak znajdę w
poniedziałkowej GW 5 ciekawych i pasujących do mnie ogłoszeń to jest
wielkie święto.
Z ostatniej chwili - byłem podjąłem wiekopomną decyzję o rejestracji w
UP. Poszedłem na zwiady [ale ze wszystkimi papierami], doczłapałem się o
11, dostałem nawet numerek, wyszedłem przed 15 już zarejestrowany. Na
pracę raczej nie liczę [przed UP bezrobotni komentowali, że na korytażu
wisi ogłoszenie firmy, która kantuje ludzi ;)], ale dzięki rejestracji
nie muszę już bulić 200 zł na dobrowolne ubezpieczenie zdrowotne, które
mam od ponad roku [jeden miesiąc dobrowelnego to ekwiwalent kosztów
moich łączeń sie z internetem przez 3 miesiące] a i może jakieś
szkolenie podłapię, w ostateczności dostanę ładny kubraczek i będę stać
na przejściach przed szkołami.
Flyer
-
18. Data: 2003-07-28 14:23:04
Temat: Re: O tym jak Greg pracy szuka(l)
Od: "Greg" <o...@o...pl>
"Flyer" w news:bg3b2i$la6$1@atlantis.news.tpi.pl napisał(a):
>
> ja mam doswiadczenie, nieukończopne studia i
> siłą rzeczy chwilowo [ładnie powiedziane] szukam
> głównie pracy, gdzie matura jest podstawą.
Wiec masz nade mna przewage.
> Dlatego mnie, jak i pewnie większości bezrobotnych
> bez studiów
Nie mam studiow... nie jestem nawet studentem. Jesli znajde w
najblizszym czasie prace, to bede. Na razie mnie na to nie stac.
> i nie absolwentów
Jestem, ale jak na razie nie mialem okazji tego faktu wykorzystac.
> Z ostatniej chwili - byłem podjąłem wiekopomną decyzję
> o rejestracji w UP. Poszedłem na zwiady [ale ze wszystkimi
> papierami], doczłapałem się o 11, dostałem nawet numerek,
> wyszedłem przed 15 już zarejestrowany.
To miales szczescie, bo ja wszystkiego zalatwic przed zamknieciem nie
dalem rady (a tez sie kilka godzin nastalem). Musialem zjawic sie
jeszcze nastepnego dnia :-)
pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
-
19. Data: 2003-07-28 18:14:08
Temat: Re: O tym jak Greg pracy szuka(l)
Od: "Greg" <o...@o...pl>
"gromax" w news:bg21b6$kkq$1@inews.gazeta.pl napisał(a):
>
> Na środę mam umówioną rozmowę - 2 etap
> rekrutacji w pewnej firmie.
No to polamania klawiatury ;-) Ja dzwonie jutro dowiedziec sie czegos w
sprawie posady przedstawiciela handlowego. O tym, ze zwolnila sie posada
wiem dzieki znajomosciom wyrobionym w trakcie praktyk ;-)
> nic to, wypłakałem swoje żale na forum, bo ponoć
> to poprawia samopoczucie. I chyba prawda, bo od
> razu zrobiło mi się lżej.
:-)
> pozdrawiam wszystkich optymistów ( w tym ciebie
> greg,
Dzieki i wzajemnie :-)
> chociaż uważam że trochę przesypiasz swoje pięć
> minut - obym się mylił),
To znaczy? Kazda informacja moze sie okazac bardzo cenna :-) Ale pewnych
rzeczy nie przeskocze. Robie tyle ile moge na dzien dzisiejszy. Jak
daleko zajde? Czas pokaze... ale aby mi pokazac, bedzie musial sie
pofatygowac do tego domku z basenem ;-P
pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
-
20. Data: 2003-07-28 18:36:18
Temat: Re: O tym jak Greg pracy szuka(l)
Od: "Greg" <o...@o...pl>
"jd" w news:3F24FD9A.3FB65913@REMOVE-IT.o2.pl napisal(a):
>
> > Tyle o sobie wiemy ile nas sprawdzono,
> > jak pisala Szymborska.
> Wydaje mi sie, ze raczej Nalkowska ("Medaliony").
Hmmm... ten cytat zapadl mi w pamieci w podstawowce jeszcze (przy
temacie Szymborskiej), a Medialony czytalem w sredniej... az musze
sprawdzic :-) No i znalazlem:
Minuta ciszy po Ludwice Wawrzynskiej
A ty dokad,
tam juz tylko dym i plomien!
(...)
Tyle wiemy o sobie,
ile nas sprawdzono.
Mowie to wam
ze swego nieznanego serca.
/Wolanie do Yeti 1957/
Caly wiersz do przeczytania na http://www.pan.net/szymborska/poezje.htm
Nalkowska i Medaliony to "ludzie ludziom zgotowali ten los" - rowniez
pasuje do tematu.
pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/