-
11. Data: 2004-12-05 15:31:43
Temat: Re: Nagroda roczna
Od: "To jest dyskryminacja" <p...@o...pl>
Jest przepis o zakazie dyskryminacji.(w kodeksie pracy)
W książce "Prawo pracy w praktyce" (nie pamiętam autorów) jest , że pracownik
na wypowiedzeniu nie mmoże być w jakim kolwiek stopniu dyskryminowany , w tej
książce dotyczy to premii a nie nagrody. A to jest różnica . Bo premia jest
częścią płacy a nagroda jest uznaniowa.
Problem jest dyskusyjny i należy do prawników.
bca
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
12. Data: 2004-12-05 22:57:04
Temat: Re: Nagroda roczna
Od: "mhl999 " <m...@g...pl>
Paweł Sz. <p...@i...pl> napisał(a):
>> zadna, ja za cholere bym ci ich nie wyplacil
> Bo ? Mógłbym prosić o argumentację ?
bo w dniu przyznania nagrody nie jestes pracownikiem.
nieobecni podobno nie maja prawa glosu
> Nagroda jest za przyznawana nie na zasadzie "ale jaja" tylko za wykonane,
> dokończone i wdrożone projekty informatyczne
argument jw.
> Ja się nie pytam jak było u Ciebie w firmie...
a ja podaje ci alternatywe, ze nie jestes sam na tym swiecie, ktory
zostal zlany i olany
> Maile były jak najbardziej oficjalne.
pytanie czy mail moze byc oficjalny.
dla mnie moze, ale jedynie w nieoficjalnej formie:)
>> to ze nic nie powiedzial, nie oznacza, ze nie przemilczal potkniec, ktore
>> mogly ci sie zdarzyc, a ktore rozwiazywal sam bez twojego udzialu.
> Hehe... nie rozśmieszaj mnie...
a tego do konca nie mozesz byc pewien
nie wmawiaj mi, ze wasze oprogramowanie bylo bez bledow
> Tak, mam takie nastawienie. Dzięki mnie firma w ogóle powstała, ja przez
> pierwsze lata byłem głównym motorem napędowym firmy.
a mi firma zawdzieczala wzrost obrotow o 300%, dobra plynnosc finansowa,
bardzo dobra logistyke, najlepiej funkcjonujacy i postrzegany na rynku
oddzial w calej firmie, skuteczny marketing itp..
> Wg. Ciebie nastawienie roszczeniowe jest niedopuszczalne ?
dopuszczalne ale czy sluszne w takim przypadku jak twoje?
> Rozumiem, że pracownik to taki szary żuczek, który ma zapier*** ...
w sumie to masz racje pracownik to zuczek:)
ale kiedy nie podoba ci sie juz to poletko wtedy odchodzisz.
> No więc to jednak zależy tylko od poziomu szefa... tak właśnie myślałem...
nie pomyslales jednak w druga strone, ze to jego pieniadze a nie twoje
i ma je prawo wydac tak jak mu sie podoba. no chyba, ze wykupiles
udzialy w firmie. natomiast jesli wszyscy maja o nim taka a nie inna
opinie to moze zalozcie swoja firme?
> ja do samego końca byłem fair wobec firmy i szefów, może nawet aż za bardzo,
> zbyt gorliwie, ale stwierdziłem, że szmacić się nie będę, no ale cóż, jak to
> powiedział mi kiedyś szefunio "na lojalności nie buduje się kariery".
twoj szefuncio mial racje.
gdybys byl fair nie oczernialbys teraz firmy
poza tym przedstawiasz sie jako ideal, a jak wiadomo takich nie ma
nadgorliwosc jest gorsza od faszyszmu
stare przyslowie pszczol mowi, ze jesli chcesz komus cos zarzucic,
poszukaj najpierw przyczyny w sobie.
pozdrawiam
mhl999
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
13. Data: 2004-12-06 16:46:39
Temat: Re: Nagroda roczna
Od: "Joanna K." <j...@i...pl>
Użytkownik "mhl999 " <m...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cp03o0$npf$1@inews.gazeta.pl...
> Paweł Sz. <p...@i...pl> napisał(a):
>
> >> zadna, ja za cholere bym ci ich nie wyplacil
> > Bo ? Mógłbym prosić o argumentację ?
> bo w dniu przyznania nagrody nie jestes pracownikiem.
> nieobecni podobno nie maja prawa glosu
Z tym się zgodzę, nie jest argumentacja dobra, ale niestety sprawdzająca się
w praktyce.
> > Ja się nie pytam jak było u Ciebie w firmie...
> a ja podaje ci alternatywe, ze nie jestes sam na tym swiecie, ktory
> zostal zlany i olany
Tego nie kwestionuję. Ale dla mnie to nnie jest pocieszenie ;-)))
> >> to ze nic nie powiedzial, nie oznacza, ze nie przemilczal potkniec,
ktore
> >> mogly ci sie zdarzyc, a ktore rozwiazywal sam bez twojego udzialu.
> > Hehe... nie rozśmieszaj mnie...
> a tego do konca nie mozesz byc pewien
Jestem pewien. Soft pisałem sam, sam testowałem, sam wdrażałem, sam
jeździełem do klienta, sam robiłem poprawki. Wiem, że to może brzmieć
niewiarygodnie, ale tak faktycznie było i nie był to soft typu autoexec.bat.
> > No więc to jednak zależy tylko od poziomu szefa... tak właśnie
myślałem...
> nie pomyslales jednak w druga strone, ze to jego pieniadze a nie twoje
> i ma je prawo wydac tak jak mu sie podoba. no chyba, ze wykupiles
> udzialy w firmie. natomiast jesli wszyscy maja o nim taka a nie inna
> opinie to moze zalozcie swoja firme?
Są branże, gdzie poza "know-how" niezbędne są jeszcze plecy, niestety... my
ich nie posiadamy :-P
> > ja do samego końca byłem fair wobec firmy i szefów, może nawet aż za
bardzo,
> > zbyt gorliwie, ale stwierdziłem, że szmacić się nie będę, no ale cóż,
jak to
> > powiedział mi kiedyś szefunio "na lojalności nie buduje się kariery".
> twoj szefuncio mial racje.
A daj Ci Boże zdrowie...
> gdybys byl fair nie oczernialbys teraz firmy
Jeszcze powiedz mi o jakiej ja firmie teraz mówię, to będę się kajał przed
Tobą i moim byłym szefem. Nigdzie nie podałem nazwy firmy, więc Twój zarzut
jest bezpodstawny. Czy według Ciebie miałem napisać "ja niegodziwiec,
ropucha przebrzydła pracowałem w cudownej firmie, ale (o głupoto moja !!!)
odszedłem ..." etc. ? Podałem opis żywego problemu... na tej zasadzie, to
każdy, który zwraca się z problemem tutaj na grupie "oczernia firmę" :-P
> poza tym przedstawiasz sie jako ideal, a jak wiadomo takich nie ma
> nadgorliwosc jest gorsza od faszyszmu
> stare przyslowie pszczol mowi, ze jesli chcesz komus cos zarzucic,
> poszukaj najpierw przyczyny w sobie.
Eeeee, bez sensu, już mi się nie chce tak przekomarzać... bez sensu...
--
Pozdrawiam,
Paweł
-
14. Data: 2004-12-06 16:47:51
Temat: Re: Nagroda roczna
Od: "Paweł Sz." <p...@i...pl>
Użytkownik "mhl999 " <m...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cp03o0$npf$1@inews.gazeta.pl...
> Paweł Sz. <p...@i...pl> napisał(a):
>
> >> zadna, ja za cholere bym ci ich nie wyplacil
> > Bo ? Mógłbym prosić o argumentację ?
> bo w dniu przyznania nagrody nie jestes pracownikiem.
> nieobecni podobno nie maja prawa glosu
Z tym się zgodzę, nie jest argumentacja dobra, ale niestety sprawdzająca się
w praktyce.
> > Ja się nie pytam jak było u Ciebie w firmie...
> a ja podaje ci alternatywe, ze nie jestes sam na tym swiecie, ktory
> zostal zlany i olany
Tego nie kwestionuję. Ale dla mnie to nnie jest pocieszenie ;-)))
> >> to ze nic nie powiedzial, nie oznacza, ze nie przemilczal potkniec,
ktore
> >> mogly ci sie zdarzyc, a ktore rozwiazywal sam bez twojego udzialu.
> > Hehe... nie rozśmieszaj mnie...
> a tego do konca nie mozesz byc pewien
Jestem pewien. Soft pisałem sam, sam testowałem, sam wdrażałem, sam
jeździełem do klienta, sam robiłem poprawki. Wiem, że to może brzmieć
niewiarygodnie, ale tak faktycznie było i nie był to soft typu autoexec.bat.
> > No więc to jednak zależy tylko od poziomu szefa... tak właśnie
myślałem...
> nie pomyslales jednak w druga strone, ze to jego pieniadze a nie twoje
> i ma je prawo wydac tak jak mu sie podoba. no chyba, ze wykupiles
> udzialy w firmie. natomiast jesli wszyscy maja o nim taka a nie inna
> opinie to moze zalozcie swoja firme?
Są branże, gdzie poza "know-how" niezbędne są jeszcze plecy, niestety... my
ich nie posiadamy :-P
> > ja do samego końca byłem fair wobec firmy i szefów, może nawet aż za
bardzo,
> > zbyt gorliwie, ale stwierdziłem, że szmacić się nie będę, no ale cóż,
jak to
> > powiedział mi kiedyś szefunio "na lojalności nie buduje się kariery".
> twoj szefuncio mial racje.
A daj Ci Boże zdrowie...
> gdybys byl fair nie oczernialbys teraz firmy
Jeszcze powiedz mi o jakiej ja firmie teraz mówię, to będę się kajał przed
Tobą i moim byłym szefem. Nigdzie nie podałem nazwy firmy, więc Twój zarzut
jest bezpodstawny. Czy według Ciebie miałem napisać "ja niegodziwiec,
ropucha przebrzydła pracowałem w cudownej firmie, ale (o głupoto moja !!!)
odszedłem ..." etc. ? Podałem opis żywego problemu... na tej zasadzie, to
każdy, który zwraca się z problemem tutaj na grupie "oczernia firmę" :-P
> poza tym przedstawiasz sie jako ideal, a jak wiadomo takich nie ma
> nadgorliwosc jest gorsza od faszyszmu
> stare przyslowie pszczol mowi, ze jesli chcesz komus cos zarzucic,
> poszukaj najpierw przyczyny w sobie.
Eeeee, bez sensu, już mi się nie chce tak przekomarzać... bez sensu...
--
Pozdrawiam,
Paweł