-
1. Data: 2002-09-06 20:21:31
Temat: Moda na angielski
Od: "DarkDaro" <D...@e...pl>
Przytłaczająca większośc ogłoszeń rekrutacyjnych zawiera wymóg znajomości
angielskiego lu/i innego języka. Kiedyś zainwestowałem sporo czasu i
pieniążków aby zgłębić tajniki angielskiego. Na rozmowie rekrutacyjnej nikt
o to nawet nie zapytał (chyba nikogo nie było co mógłby to sprawdzić ;-0 ).
Pracowałem sobie i język nie był potrzebny więc się zapomniało. I tak było w
3 kolejnych firmach. Czytająć te ogłoszenia mam wrażenie, że angielski jest
tu drugim językiem urzędowym. Pracodawcy nie wynagradzają lepiej osób
znających język i tak naprawdę ze względu na trudną sytuację na rynku pracy
piszą to co wyczytają na suficie. Ktoś powie, że to ich prawo ale ja powiem,
że to lekceważenie drugiego człowieka -chcę nabywać takie kwalifikacjie ,
które zapewnią mi pracę i lepszą pensję. Ja też będę na tyle bezczelny iż
będę odpowiadał na takie ogłoszenia. Nieważne - niemiecki, francuski,
angielski - wsio rawno! Jak ktoś na rozmowie zechce sprawdzić to trudno -
zabiorę im tak samo czas i pieniążki.
--
Mroczny Daro
-
2. Data: 2002-09-06 21:45:01
Temat: Re: Moda na angielski
Od: "Magic" <m...@i...pl>
dobra mysl,
moge tez to robic??? :)
pzdr
-
3. Data: 2002-09-07 07:14:47
Temat: Re: Moda na angielski
Od: "Marcin Oździński" <mozdzins@sim+net.pl>
Użytkownik "Magic" <m...@i...pl> napisał w wiadomości
news:alb7he$4c6$1@news2.tpi.pl...
> dobra mysl,
>
> moge tez to robic??? :)
Pewnie ze tak.Tak robia _WSZYSCY_ obecnie starajacy sie o prace.
Znaja wszystkie jezyki perfekt a w dziedzinie IT nic nie jest im obce.
Pozniej okazuje sie ze maja klopoty z podyktowaniem numeru telefonu dla
zagranicznego rozmowcy lub dolaczeniem zalacznika do wysylanego e-maila.
Normalka :(
-
4. Data: 2002-09-07 11:40:25
Temat: Re: Moda na angielski
Od: "Wrangler" <a...@i...pl>
> Pewnie ze tak.Tak robia _WSZYSCY_ obecnie starajacy sie o prace.
> Znaja wszystkie jezyki perfekt a w dziedzinie IT nic nie jest im obce.
> Pozniej okazuje sie ze maja klopoty z podyktowaniem numeru telefonu dla
> zagranicznego rozmowcy lub dolaczeniem zalacznika do wysylanego e-maila.
> Normalka :(
Bzdury, raczej znam przypadki osób umiących dobrze ang w mowie i piśmie,
administrację AS'em, Unixami, postawieniem serwera Oraclowego i
pozostającymi bezrobotnymi lub trafiającymi na pracodawcę, dla którego w
ostateczności liczy się zdobywanie klientów przez pracownika, po to aby
rzucić ochłap na koniec miesiąca za ich pracę !!!
Te czasy minęły, gdzie wynagradzano za znajomość jezyków, profesjonalizm,
liczy się tylko zdobycie taniej siłej roboczej !!!
Nie czarujcie pracodawcy - potrzebujecie łosi do roboty dobrze
wykształocnych !!!
Pozdrawiam
Wrangler
-
5. Data: 2002-09-08 12:14:58
Temat: Re: Moda na angielski - czasami jednak uzasadniona
Od: "Beny" <b...@p...gazeta.pl>
"Wrangler" <a...@i...pl> wrote in message
news:alcoi9$4pp$1@news2.tpi.pl...
>
> > Pewnie ze tak.Tak robia _WSZYSCY_ obecnie starajacy sie o prace.
> > Znaja wszystkie jezyki perfekt a w dziedzinie IT nic nie jest im obce.
> > Pozniej okazuje sie ze maja klopoty z podyktowaniem numeru telefonu dla
> > zagranicznego rozmowcy lub dolaczeniem zalacznika do wysylanego e-maila.
> > Normalka :(
>
> Bzdury, raczej znam przypadki osób umi?cych dobrze ang w mowie i pi?mie,
> administracj? AS'em, Unixami, postawieniem serwera Oraclowego i
> pozostaj?cymi bezrobotnymi lub trafiaj?cymi na pracodawc?, dla którego w
Nie wierze !
srodowisko AS jest wciaz ekskluzywnym klubem poparte znajomoscia Oracla i
jakis Ux gwarantuje prace.
Chyba ze taki czlowiek rzada na dzien dobry 20kzl netto lub okazuje sie ze
wspomniane umiejetnosci nie wykraczaja poza to co zapamietal na pierwszych
trzech dniach szkolenia a teraz wpisuje sobei do CV Bog raczy wiedziec co.
Wracajac do wymogu angielskiego (i innych jezykow i wymagan) taki ksztalt
ogloszen wynika z dwoch w mojej opini powodow:
1. W Polsce stanowiska HR managerow lub blizej nam kadrowych zajmuja
skonczone ciolki i ciolkinie. Ich zachowanie w czasie rekrutacji i po jest
skandaliczne. Same ogloszenia sa zwykle kopiowane z innych z drobymi
korektami dotyczacymi danych adresowych.
2. Takie wymogi sa faktycznie potrzebne - mialem do czynienia z rekrutacjami
w zwiazku z wlasna dzialnoscia i praca w firmie w ktorej potrzebowalem ludzi
z angielskim i co przychodzili w CV mieli wpisane czarno na bialym znajomosc
angieslkiego dobra, a na najprostrze pytania typu: Could you elaborate in a
few sentences your job experiences? W najgorszym przypadku uslyszalem Yes,
of course (i koniec), a srednio byl to jakis mniej lub bardziej belkotliwy
zlepek angielskich slow. Na jakiekolwiek bardziej zaawansowane assessing
centre bylo szkoda czasu.
Pozdr.
Beny
-
6. Data: 2002-09-08 13:50:30
Temat: Re: Moda na angielski - czasami jednak uzasadniona
Od: a...@p...onet.pl (artur dyksinski)
Czesc
>Nie wierze !
>srodowisko AS jest wciaz ekskluzywnym klubem poparte znajomoscia Oracla i
>jakis Ux gwarantuje prace.
Oracle na AA/400.
To brzmi jak mercedes z silnikiem do Fiata 126p, no bo, po co komu na
ASie kupowac Oracla, jak ma juz "by default" DB2?
W zasadzie nie oczekuje od Ciebie odpowiedzi, bo zapewne to jest tylko
pare zaslyszanych hasel, a ty je po prostu przepisales...
:)
>Chyba ze taki czlowiek rzada na dzien dobry 20kzl netto lub okazuje sie ze
>wspomniane umiejetnosci nie wykraczaja poza to co zapamietal na pierwszych
>trzech dniach szkolenia a teraz wpisuje sobei do CV Bog raczy wiedziec co.
No oczywiscie, kazdy wie na co go stac i ile jest wart, pracujesz w
innym srodowisku?
>Wracajac do wymogu angielskiego (i innych jezykow i wymagan) taki ksztalt
>ogloszen wynika z dwoch w mojej opini powodow:
>1. W Polsce stanowiska HR managerow lub blizej nam kadrowych zajmuja
>skonczone ciolki i ciolkinie.
Ciekawe kto ich umiescil na tych stanowiskach?
Zapewne jacys geniusze.
:)
>Ich zachowanie w czasie rekrutacji i po jest
>skandaliczne. Same ogloszenia sa zwykle kopiowane z innych z drobymi
>korektami dotyczacymi danych adresowych.
Jak widac przecietny *POLSKI* HaeRowiec nie boi sie ciezkiej pracy,
ani wyzwan...
:)
>2. Takie wymogi sa faktycznie potrzebne - mialem do czynienia z rekrutacjami
>w zwiazku z wlasna dzialnoscia i praca w firmie w ktorej potrzebowalem ludzi
>z angielskim i co przychodzili w CV mieli wpisane czarno na bialym znajomosc
>angieslkiego dobra, a na najprostrze pytania typu: Could you elaborate in a
>few sentences your job experiences? W najgorszym przypadku uslyszalem Yes,
>of course (i koniec), a srednio byl to jakis mniej lub bardziej belkotliwy
>zlepek angielskich slow. Na jakiekolwiek bardziej zaawansowane assessing
>centre bylo szkoda czasu.
-"assessing centre bylo szkoda czasu".
prosze, prosze.
:)
Pozdrawiam
Artur
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
7. Data: 2002-09-08 15:46:27
Temat: Re: Moda na angielski - czasami jednak uzasadniona
Od: "Beny" <b...@p...gazeta.pl>
"artur dyksinski" <a...@p...onet.pl> wrote in message
news:3d7b508b.926729@news.gazeta.pl...
> Czesc
> >Nie wierze !
> >srodowisko AS jest wciaz ekskluzywnym klubem poparte znajomoscia Oracla i
> >jakis Ux gwarantuje prace.
> Oracle na AA/400.
> To brzmi jak mercedes z silnikiem do Fiata 126p, no bo, po co komu na
> ASie kupowac Oracla, jak ma juz "by default" DB2?
> W zasadzie nie oczekuje od Ciebie odpowiedzi, bo zapewne to jest tylko
> pare zaslyszanych hasel, a ty je po prostu przepisales...
> :)
Zdaje sie nie rozumiem. Nie mozna znac sie na asach i oraclach - to sie
wyklucza czy jak ?
kto kaze ci uzywac oracla na AS'ie.
A przyznasz chyba ze przy takiej rozleglej znajomosci srodowisk prace chyba
latwo znalezc.
pomijac fakt ze od DB2 do Oracla na dobrym unixie nie jest tak daleko jak od
mercedesa do fiata 126p.
Beny
-
8. Data: 2002-09-09 10:16:42
Temat: Re: Moda na angielski
Od: Nahia <n...@p...onet.pl>
/o)\ Czesc, Wrangler :-)
\(o/ Piszesz:
> Bzdury, raczej znam przypadki osób umiących dobrze
> ang w mowie i piśmie, administrację AS'em, Unixami,
> postawieniem serwera Oraclowego i pozostającymi
> bezrobotnymi
jak ktos ma na prawde takie super kwalifikacje, to
nie ma powodu pieprzyc sie z szukaniem pracy- moze
spokojnie zalozyc soibe dzialanosc gospodarcza, po
czym podlaczyc sobie lacze do chaty i siedzac tam na
dupsku administrowac sobie zdalnie nawet kilkoma
serwerami, pojawiajac sie w firmach sporadycznie jak
juz koniecznie musi.
i nie pisz mi tu ze tak sie nie da, bo akurat paru
takich znam. ba!, znam studenta 3 roku, nawet nie
informatyki, ktory w ten sposob sobie zarabia, i
nie sa to male sumy.
> lub trafiającymi na pracodawcę, dla którego w
> ostateczności liczy się zdobywanie klientów przez
> pracownika, po to aby rzucić ochłap na koniec
> miesiąca za ich pracę !!!
o chwila, to ze ty nie potrafisz zarobic jako p.h.
nie znaczy kociaczku, ze jest to szukanie frajera.
probowales kiedys? tak sie sklada, ze do tej pracy
trzeba znac sie nie tylko na robieniu stronek, ale
na masie innych rzeczy- od marketingu zaczynajac,
na umiejetnosci wyjasnienia skomplikowanych czesto
spraw technicznych kompletnemu laikowi, i to tak
zeby je zrozumial, skonczywszy. takie pierdulki ze
trzeba swietnie znac internet, zeby wiedziec co na
prawde ma on do zaoferowania firmie tez sa wazne...
imho firmy ktore zatrudniaja p.h. z lapanki sa
zwyczajnie niepowazne i dzialaja na wlasna szkode-
no, chyba ze do sprzedazy sa gabki albo lampki, a
technika jest chodzenie po domach- to co innego...
dobry p.h. jest cennym pracownikiem, chocby juz
dlatego tylko, ze bez niego reszta firmy moze nie
miec co robic ;-)
> Te czasy minęły, gdzie wynagradzano za znajomość
> jezyków, profesjonalizm,
oczywiscie. teraz wynagradza sie za to, co ktos z
ta znajomoscia i profesjonalizmem potrafi zrobic.
> liczy się tylko zdobycie taniej siłej roboczej !!!
tania sila robocza nie nada mi sie do zrobienia
porzadnego serwisu, nie porozmawia z klientem o
usludze za kilkanascie tysiecy zlotych, ani nie
zrobi mi na prawde dobrego projektu graficznego.
tania sila robocza jest fajna jak przenosisz sie
do nowego biura i trzeba meble nosic, albo juz w
tym biurze do sprzatania po godzinach.
jasne, ze zatrudnia sie i jednych, i drugich...
ale to nie ja ich zaliczam do tych grup, oni juz
w nich sa jak przychodza.
> Nie czarujcie pracodawcy- potrzebujecie łosi do
> roboty dobrze wykształocnych !!!
jak ktos jest los, to nawet dobre wyksztalcenie
zasadniczo mu nie pomoze- no, ale na szczescie sa
tez tacy, ktorzy maja do zaoferowania wiecej niz
samo wyksztalcenie ;-)
> Wrangler
Nahia, Department of Redundancy Department
-
9. Data: 2002-09-09 10:41:02
Temat: Re: Moda na angielski - czasami jednak uzasadniona
Od: Darek Adamkiewicz <d...@i...com.pl>
artur dyksinski wrote:
> Czesc
> >Nie wierze !
> >srodowisko AS jest wciaz ekskluzywnym klubem poparte znajomoscia Oracla i
> >jakis Ux gwarantuje prace.
> Oracle na AA/400.
> To brzmi jak mercedes z silnikiem do Fiata 126p, no bo, po co komu na
> ASie kupowac Oracla, jak ma juz "by default" DB2?
By the way: "by default" to chyba DB400? - wbudowana w OS400
(tak przynajmnieniej mial AS z ktorym kiedys mialem troche do czynienia
w jednej takiej instytucji ...)
Pozdr.
D.
-
10. Data: 2002-09-09 11:05:13
Temat: Re: Moda na angielski
Od: Darek Adamkiewicz <d...@i...com.pl>
Nahia wrote:
> /o)\ Czesc, Wrangler :-)
> \(o/ Piszesz:
>
> > Bzdury, raczej znam przypadki osób umi?cych dobrze
> > ang w mowie i pi?mie, administracj? AS'em, Unixami,
> > postawieniem serwera Oraclowego i pozostaj?cymi
> > bezrobotnymi
>
> jak ktos ma na prawde takie super kwalifikacje, to
> nie ma powodu pieprzyc sie z szukaniem pracy- moze
> spokojnie zalozyc soibe dzialanosc gospodarcza, po
> czym podlaczyc sobie lacze do chaty i siedzac tam na
> dupsku administrowac sobie zdalnie nawet kilkoma
> serwerami, pojawiajac sie w firmach sporadycznie jak
> juz koniecznie musi.
>
E tobie sie cos myli, dlaczego zakladasz ze ktos z tak duza wiedza
merytoryczna posiada/zdobedzie klientow? To osobna
dzialka wymagajaca innych/dodatkowych umiejetnosci (ew. kontaktow
- ale jak by je mieli to nie byli by bezrobotni). Przeciez Wrangler nie
napisal,
ze Ci ktorych zna sa swietnymi handlowcami.