eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeLUDZIE TRZEBA COŚ ZROBIĆ Z TYM KRAJEM !!!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 24

  • 1. Data: 2002-01-27 14:32:30
    Temat: LUDZIE TRZEBA COŚ ZROBIĆ Z TYM KRAJEM !!!
    Od: "cosmic" <c...@h...pl>

    WITAM
    Obserwując co się dzieje w polityce można odnieść wrażenie, że każda partia
    wchodząca do rządu "mami" swoimi obietnicami biednych ludzi.
    A głupi ludzie myślą, że jak wybiorą nową partię to będzie lepiej. NIGDY
    !!!!
    KAŻDA PARTIA ZARABIA NA LUDZIACH !!!
    Jak rządziła Solidarność to nakradła co mogła ale nie oficjalnie, ludzie
    myśleli że to właściwa droga, teraz ludzie przejrzeli na oczy wybrali drugą
    stronę medalu.
    I CO NAIWNIACY MYŚLICIE ŻE BĘDZIE LEPIEJ !! Ci też kradną, ale na oczach. I
    jak chcę to Leper pokazać to zaraz mu zamykają usta. Ja za nim nie jestem,
    bo on też ma swój cel- dojść do władzy, a może kandydować na prezydenta. Ale
    mówi prawdę i ludzie powinni mu być wdzięczni, że choć trochę poruszy
    kuluary rządu. Po co wybieramy takich ludzi którzy "piją" w sejmie toż to
    hańba. Stare powiedzienie brzmi: SZLACHTA ROZPIJA CHŁOPÓW, a tu mamy
    SZLACHTA ROZPIJA SZLACHTĘ.
    Po co poszliście głosować, jak juz po kilku miesiącach zrazililiście się do
    SLD.
    Ja nie jestem za żadną partią bo wszyscy to złodzieje na swój sposób.
    Rządy naszego kraju powinni pełnić ludzie postronni. np. Z zagranicy i to z
    takiego kraju w którym jest bardzo dobrze i ludzie nie narzekają na brak
    pracy i pieniędzy np. Austria. i którzy nie chcieliby nas wykorzystać do
    swoich celów. Ale oczywiście to nie jest możliwe.Więc dalej będziemy się
    "dusić" w naszym nędznym kraju. Chyba że ludzie dostrzegą, że to oni powinni
    coś zrobić, powinni kontrolować inwestycje krajowe, wypłaty posłów, ludzi na
    wysokich stanowiskach zarabiających 50 000 tys na miesiąc, (nie wspomnę
    nazwiska).
    Kiedyś ludzie nie bali się wyjść na ulicę i walczyć o swoje, i wtedy
    wywalczyli, wygrała Solidarność, więc dało się zrobić to co chcieli ludzie.
    Teraz również powinniśmy zorganizować strajk przeciw władzy bo jak tak dalej
    pójdzie to państwo nas "zarznie" jak świnie. Jeszcze z 5 lat a bezrobocie
    sięgnie 30%.
    I powstanie druga Argentyna, zamiast druga Japonia w czasach Wałęsy.
    Z poważaniem
    Człowiek któy liczy na poparcie ludzi i na jakieś kroki.





  • 2. Data: 2002-01-27 14:43:49
    Temat: Re: LUDZIE TRZEBA COŚ ZROBIĆ Z TYM KRAJEM !!!
    Od: "Sebol" <l...@s...pl>

    NTG ->fwd: pl.soc.belkot

    --
    l...@s...pl




  • 3. Data: 2002-01-27 17:09:15
    Temat: Re: LUDZIE TRZEBA COŚ ZROBIĆ Z TYM KRAJEM !!!
    Od: "Jacek Krupa" <k...@t...pl>

    Zastanawiam się czy masz więcej lat niż 15 czy mniej .Twoja naiwność jest
    przeogromna.Wg.Ciebie Lewica powinna oddać ster rządów nazad Buzkowi
    mimo dotychczasowych "sukcesów" i to szybko,bo jeszcze dziś nie mamy tutaj
    "argentyny".Złodziejski "ETOS" tak sterował ,że jeszcze bardzo długo
    ,codziennie,
    będzie wypływać ich szambo na powierzchnię naszego kraju.Twoja głęboka myśl,
    aby rządy nad Polską oddać komukolwiek obcemu jest rodem z umysłu
    psychopaty.W okresie 300 lat zaborów właśnie Polacy doznali obcych nad sobą
    rządów.Odnoszę przekonanie ,że jesteś żarliwym zwolennikiem Lepera lub
    Maciarewicza więc wstydu sobie oszczędź i lepiej milcz na tematy polityczne.

    --
    Jacek z Nowego Sącza
    Użytkownik cosmic <c...@h...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:a31324$7t5$...@n...tpi.pl...
    > WITAM
    > Obserwując co się dzieje w polityce można odnieść wrażenie, że każda
    partia
    > wchodząca do rządu "mami" swoimi obietnicami biednych ludzi.
    > A głupi ludzie myślą, że jak wybiorą nową partię to będzie lepiej. NIGDY
    > !!!!
    > KAŻDA PARTIA ZARABIA NA LUDZIACH !!!
    > Jak rządziła Solidarność to nakradła co mogła ale nie oficjalnie, ludzie
    > myśleli że to właściwa droga, teraz ludzie przejrzeli na oczy wybrali
    drugą
    > stronę medalu.
    > I CO NAIWNIACY MYŚLICIE ŻE BĘDZIE LEPIEJ !! Ci też kradną, ale na oczach.
    I
    > jak chcę to Leper pokazać to zaraz mu zamykają usta. Ja za nim nie jestem,
    > bo on też ma swój cel- dojść do władzy, a może kandydować na prezydenta.
    Ale
    > mówi prawdę i ludzie powinni mu być wdzięczni, że choć trochę poruszy
    > kuluary rządu. Po co wybieramy takich ludzi którzy "piją" w sejmie toż to
    > hańba. Stare powiedzienie brzmi: SZLACHTA ROZPIJA CHŁOPÓW, a tu mamy
    > SZLACHTA ROZPIJA SZLACHTĘ.
    > Po co poszliście głosować, jak juz po kilku miesiącach zrazililiście się
    do
    > SLD.
    > Ja nie jestem za żadną partią bo wszyscy to złodzieje na swój sposób.
    > Rządy naszego kraju powinni pełnić ludzie postronni. np. Z zagranicy i to
    z
    > takiego kraju w którym jest bardzo dobrze i ludzie nie narzekają na brak
    > pracy i pieniędzy np. Austria. i którzy nie chcieliby nas wykorzystać do
    > swoich celów. Ale oczywiście to nie jest możliwe.Więc dalej będziemy się
    > "dusić" w naszym nędznym kraju. Chyba że ludzie dostrzegą, że to oni
    powinni
    > coś zrobić, powinni kontrolować inwestycje krajowe, wypłaty posłów, ludzi
    na
    > wysokich stanowiskach zarabiających 50 000 tys na miesiąc, (nie wspomnę
    > nazwiska).
    > Kiedyś ludzie nie bali się wyjść na ulicę i walczyć o swoje, i wtedy
    > wywalczyli, wygrała Solidarność, więc dało się zrobić to co chcieli
    ludzie.
    > Teraz również powinniśmy zorganizować strajk przeciw władzy bo jak tak
    dalej
    > pójdzie to państwo nas "zarznie" jak świnie. Jeszcze z 5 lat a bezrobocie
    > sięgnie 30%.
    > I powstanie druga Argentyna, zamiast druga Japonia w czasach Wałęsy.
    > Z poważaniem
    > Człowiek któy liczy na poparcie ludzi i na jakieś kroki.
    >
    >
    >
    >



  • 4. Data: 2002-01-27 21:29:17
    Temat: Re: LUDZIE TRZEBA COŚ ZROBIĆ Z TYM KRAJEM !!!
    Od: "cosmic" <c...@h...pl>

    Jak napisałem nie jestem za żadną partią ani też za Lepperem, źle odebrałeś
    moją wypowiedź.
    To że napisałem że rządy powinny być sprawowane przez osoby postronne z
    innego kraju to oznaczało przenośnie, czyli ludzi którzy naprawdę chcieliby
    odbudować Polskę i bronić ich interesów a nie okradać.
    Można wspomnieć naszych królów np. Z. Waza, J. III Sobieski. jak prowadzili
    interesy państwa.
    Oczywiście można przytoczyć też czasy nam bliższe: np. Edwarda Gierka, który
    chociaż zadłużył nasz kraj, ale bardzo go rozbudował. Zapożyczył się owszem,
    ale bardzo dużo zrobił dla kraju. Ile mieszkań powstało, ludzie mieli stałą
    pracę, nie było wzrostu cen. A rząd "Solidarności" niestety nic nie zrobił
    oprócz durnych reform za które jeszcze wziął pieniądze.
    Mam jednak dużo więcej lat i trochę pamiętam czasy Gierkowskie. Nie rozumiem
    o co chodzi z tą naiwnością.
    Naprawdę nie jestem za żadną lewicą ani prawicą itp.
    Pozdrawiam.


    Użytkownik Jacek Krupa <k...@t...pl> w wiadomości do grup
    dyskusyjnych napisał:a31c84$omh$...@n...tpi.pl...
    > Zastanawiam się czy masz więcej lat niż 15 czy mniej .Twoja naiwność jest
    > przeogromna.Wg.Ciebie Lewica powinna oddać ster rządów nazad Buzkowi
    > mimo dotychczasowych "sukcesów" i to szybko,bo jeszcze dziś nie mamy tutaj
    > "argentyny".Złodziejski "ETOS" tak sterował ,że jeszcze bardzo długo
    > ,codziennie,
    > będzie wypływać ich szambo na powierzchnię naszego kraju.Twoja głęboka
    myśl,
    > aby rządy nad Polską oddać komukolwiek obcemu jest rodem z umysłu
    > psychopaty.W okresie 300 lat zaborów właśnie Polacy doznali obcych nad
    sobą
    > rządów.Odnoszę przekonanie ,że jesteś żarliwym zwolennikiem Lepera lub
    > Maciarewicza więc wstydu sobie oszczędź i lepiej milcz na tematy
    polityczne.
    >
    > --
    > Jacek z Nowego Sącza
    > Użytkownik cosmic <c...@h...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    > napisał:a31324$7t5$...@n...tpi.pl...
    > > WITAM
    > > Obserwując co się dzieje w polityce można odnieść wrażenie, że każda
    > partia
    > > wchodząca do rządu "mami" swoimi obietnicami biednych ludzi.
    > > A głupi ludzie myślą, że jak wybiorą nową partię to będzie lepiej. NIGDY
    > > !!!!
    > > KAŻDA PARTIA ZARABIA NA LUDZIACH !!!
    > > Jak rządziła Solidarność to nakradła co mogła ale nie oficjalnie, ludzie
    > > myśleli że to właściwa droga, teraz ludzie przejrzeli na oczy wybrali
    > drugą
    > > stronę medalu.
    > > I CO NAIWNIACY MYŚLICIE ŻE BĘDZIE LEPIEJ !! Ci też kradną, ale na
    oczach.
    > I
    > > jak chcę to Leper pokazać to zaraz mu zamykają usta. Ja za nim nie
    jestem,
    > > bo on też ma swój cel- dojść do władzy, a może kandydować na prezydenta.
    > Ale
    > > mówi prawdę i ludzie powinni mu być wdzięczni, że choć trochę poruszy
    > > kuluary rządu. Po co wybieramy takich ludzi którzy "piją" w sejmie toż
    to
    > > hańba. Stare powiedzienie brzmi: SZLACHTA ROZPIJA CHŁOPÓW, a tu mamy
    > > SZLACHTA ROZPIJA SZLACHTĘ.
    > > Po co poszliście głosować, jak juz po kilku miesiącach zrazililiście się
    > do
    > > SLD.
    > > Ja nie jestem za żadną partią bo wszyscy to złodzieje na swój sposób.
    > > Rządy naszego kraju powinni pełnić ludzie postronni. np. Z zagranicy i
    to
    > z
    > > takiego kraju w którym jest bardzo dobrze i ludzie nie narzekają na brak
    > > pracy i pieniędzy np. Austria. i którzy nie chcieliby nas wykorzystać do
    > > swoich celów. Ale oczywiście to nie jest możliwe.Więc dalej będziemy się
    > > "dusić" w naszym nędznym kraju. Chyba że ludzie dostrzegą, że to oni
    > powinni
    > > coś zrobić, powinni kontrolować inwestycje krajowe, wypłaty posłów,
    ludzi
    > na
    > > wysokich stanowiskach zarabiających 50 000 tys na miesiąc, (nie wspomnę
    > > nazwiska).
    > > Kiedyś ludzie nie bali się wyjść na ulicę i walczyć o swoje, i wtedy
    > > wywalczyli, wygrała Solidarność, więc dało się zrobić to co chcieli
    > ludzie.
    > > Teraz również powinniśmy zorganizować strajk przeciw władzy bo jak tak
    > dalej
    > > pójdzie to państwo nas "zarznie" jak świnie. Jeszcze z 5 lat a
    bezrobocie
    > > sięgnie 30%.
    > > I powstanie druga Argentyna, zamiast druga Japonia w czasach Wałęsy.
    > > Z poważaniem
    > > Człowiek któy liczy na poparcie ludzi i na jakieś kroki.
    > >
    > >
    > >
    > >
    >
    >



  • 5. Data: 2002-01-28 01:31:41
    Temat: Re: LUDZIE TRZEBA COŚ ZROBIĆ..... Uwaga! Dlugie!
    Od: "Obserwator z ramienia" <o...@h...com>





    Tytul "Nie jestem tredowaty"

    Andrzej Kumor: Czy pan interesuje się jeszcze Polską, polskim życiem
    politycznym, czy też ma pan odruch niechęci, po tym co się stało?

    Stanisław Tymiński: No nie, niechęć to mam tylko do mojej opozycji, ale do
    Polski nie.
    Polska przechodzi przez bardzo trudny okres i niestety, ale ludzie są trochę
    ogłupieni tym całym zamętem medialnym. Mówię o takich mediach, jak
    telewizja, radio czy prasa, które - jak wiadomo - są w rękach tej całej
    elity władzy.

    A.K.: Na czym to ogłupienie polega?

    St.T.: Po prostu ludzie są manipulowani i nawet o tym nie wiedzą. Większość
    ludzi - w mojej opinii - nie wie nawet, że są manipulowani, głównie
    telewizją. W Polsce, jak się zaczyna dziennik, to wszyscy rzucają
    wszystko...

    A.K.: To pozostało jeszcze z czasów komunistycznych, gdy były dwa programy.

    St.T.: Teraz tych programów jest trochę więcej, ale jednak, jak jest główny
    dziennik to wszyscy rzucają wszystko, łącznie z gośćmi, i patrzą się w
    telewizor.

    A.K.: - Nie żałuje pan, że się w pewnym momenci wycofał? Przecież po
    wyborach prezydenckich starał się pan jeszcze działać politycznie.

    St.T.: Tak, ale zostałem bardzo skutecznie zablokowany przez tę całą elitę,
    która wymyśliła przeciwko mnie Leppera, którego wylansowano, sfinansowano i
    wypromowano prasowo, jako bohatera narodu.
    To było zrobione tak sprytnie, że wszystkie te posunięcia, które myśmy
    planowali, jeśli chodzi o Partię "X", to oni robili. Mieli swoich ludzi u
    nas - no, bo byliśmy dużą organizacją i trudno było wyłapać wszystkich
    agentów. Mieli wtyczki i mieli błyskawiczne donosy. Tak, że jakikolwiek
    ruch, jaki chcieliśmy zrobić, to oni to już robili pierwsi, ale z pełnym
    poparciem prasy i telewizji w czasie, kiedy myśmy byli objeci całkowitą
    cenzurą.
    Było to takie perfidne, że trudno nam było nawet wynająć sale na wiece
    polityczne. Stary beton partyjny, który był w urzędach miejskich, za żadne
    pieniądze nie chciał wypożyczać sali. Często było tak, że nawet jak się
    zgodzili, to gdy przyjechaliśmy, sala była niedostepna.
    No więc, były poważne trudności i byliśmy praktycznie odsunieci od mediow.
    Zresztą Partia "X" została nielegalnie wyrejestrowana jako partia
    polityczna. Ten stan jest do dzisiaj i w najbliższej przyszłości ta sprawa
    zostanie skierowana do Strasburga, bo w Polsce nie można tego wygrać. Sąd w
    ogóle na nasze listy nie odpowiada.

    A.K.: Czy to coś zmieni, nawet jeśli rozstrzygnięcie trybunału w Strasburgu
    będzie po państwa myśli?

    St.T.: To nie chodzi o to, czy coś zmieni, chodzi o pryncypia, o zasadę.
    Chodzi o to, żeby wykazać, że w Polsce nie ma demokracji, dlatego że ludzie,
    którzy mogli głosować na Partię "X", mieli to prawo odebrane.

    A.K.: Czyli uważa pan, że Lepper - to było, jak rozumiem, w połowie lat
    90....

    St.T.: Nasze trudności z Lepperem zaczęły się w roku 1992. Na miesiąc przed
    wyborami do parlamentu odebrano nam biuro partii. Dostaliśmy wypowiedzenie i
    nasze biuro partii wraz z telefonem, zostało przekazane Lepperowi.
    Było to dla nas zaskoczeniem, stworzyło to trudności. To był pierwszy objaw,
    że coś się z Lepperem działo i że on nas "tropi".

    A.K.: Sądzi pan, że Lepper został "wpuszczony", aby skanalizować
    niezadowolenie społeczne, które pana...

    St.T.: Nie! Lepper został stworzony tylko po to, aby przejąć elektorat
    Tymińskiego, którego oni się śmiertelnie bali.

    A.K.: Czy często udziela pan wywiadów?

    St.T.: Jeśli chodzi o kraj, to jest zupełna cisza, ponieważ w kraju jestem
    objety cenzurą. Jakikolwiek artykuł, który bym napisał, nie będzie w Polsce
    opublikowany i nikt ze mną nie zrobi wywiadu w radiu czy w telewizji, bo
    mnie się boją.
    Tutaj w zeszłym tygodniu miałem zgłoszenie z jakiejś stacji telewizyjnej z
    Toronto, która chciała mnie wciągnąć w panel dyskusyjny na temat Wałęsy,
    czemu odmówiłem, bo nie chcę o brudach rozmawiać.

    A.K.: Jest to o tyle dziwne, że w końcu przez dłuższy czas funkcjonował pan
    w Polsce jako tzw. postać medialna. Pana nazwisko weszło do potocznego
    obiegu. Tymczasem dziś o pańskim epizodzie historii nikt w Polsce nie mówi.

    St.T.: Tak jest. I to właśnie m.in. wykazuje, że u władzy jest ten sam
    żelazny beton, który manipuluje Polakami i nikogo innego nie dopuszcza.

    A.K.: Czy mówiąc "beton", odnosi się pan i do SLD, i do ruchów
    postsolidarnościowych, do AWS? Czy jest to, według pana, jeden układ?

    St.T.: Ten układ AWS-u został brutalnie skorumpowany przez komunę. To było
    celem od samego początku - żeby ich skorumpować i skompromitować.
    Widziałem - jeszcze w latach 80., gdy jeździłem do Polski - jak posłowie tak
    zwanej "Solidarności" byli korumpowani przez komunę, która im podsuwała
    wszystkie możliwości, jak się dorobić, tylko po to, żeby ich później
    skompromitować.
    Z kolei komuna zawsze się bała wrocic do władzy za szybko. Zależało im na
    tym, by skompromitować i skorumpować "Solidaność". I tak się stało.
    Miller do ostatniej chwili wahał się, czy objąć pełnię władzy, ale w końcu
    na to poszedł w ostatnich wyborach.
    Lepper był m.in. elementem tej gry, żeby zagospodarować elektorat wiejski,
    którego oni nie mieli pod kontrolą, a PSL nie wykonywał dla nich pracy, bo
    zajmował się dzieleniem pieniedzy w banku agencji rolnej na Grzybowskiej.
    Oni (PSL) tym się bardziej interesowali niż zagospodarowywaniem elektoratu
    wiejskiego.
    Komuna się bała, że właśnie chłopi wysadzą im cały plan.

    A.K.: A nie sądzi pan, że Lepper może się stać, czy też już się stał,
    autentycznym przywódcą? Czasem ludzie, którzy początkowo są popychani przez
    kogoś, emancypują się...

    St.T.: Nie. Poznałem Leppera osobiście. Widziałem się z nim dwa razy w życiu
    I wywarl na mnie bardzo niesympatyczne wrażenie.
    W mojej opinii, Lepper to jest kukiełka, taka jak Wałęsa.
    Były pezetpeerowiec, który ma bardzo ograniczony intelekt i wykształcenie.
    To jest po prostu gbur - w mojej opinii - sterowany przez ludzi takich jak -
    w obecnej chwili - Janusz Maksymiuk, który był na liście Macierewicza jako
    agent "Roman". Teraz został przydzielony, jako były poseł PSL i były poseł
    SLD, jako osobisty doradca Leppera.
    Tak jak Wałęsa kiedyś był otoczony grupą ludzi, którzy mu doradzali z
    Komitetu Obrony Robotników - to znaczy: Michnikiem, Geremkiem, Mazowieckim -
    to teraz Lepper jest otoczony grupą ludzi. I tak jak Wałęsa czytał zawsze z
    karteczki, którą miał ukrytą w rękach, tak samo Lepper to robi. On powie
    tylko to, co mu powiedziano, sm nic nie wymyśli.
    Jak taki człowiek może się stać prawdziwym przywódcą politycznym, to ja nie
    wiem. Może się stać symbolem, tak jak Wałęsa...

    A.K.: W Polsce zajmował się pan nie tylko polityką. Założył pan, jako jeden
    z pierwszych, komercyjny serwis internetowy Maloka. Dlaczego pan się wycofał
    z tego?

    St.T.: Po pierwsze, w Polsce bez łapówek nic się nie zrobi. Jestem o tym
    całkowicie przekonany, a mnie nie wypada - jako byłej osobie publicznej -
    przychodzić z kopertą do urzędu i dawać łapówki za załatwianie spraw. Nawet
    nie wypada mi tego robić przez osoby trzecie, a ponadto jest to wbrew moim
    zasadom. Nigdy łapówek nie dawalem i nie mam zamiaru tego robić, szczególnie
    we własnym kraju.
    Poza tym, kiedy TPSA ogłosiła dostęp do Internetu za cenę impulsów, to
    osobna instalacja Internetu nie miała sensu, bo ludzie musieliby płacić za
    dostęp powyżej kosztów impulsu.

    A.K.: Ale przecież działają takie firmy, jak Onet, finansowane przez duże
    korporacje.

    St.T.: No, więc może oni mają jakieś inne cele komercyjne, ale jako czysty
    dostawca Internetu to nie ma to w Polsce żadnego sensu.

    A.K.: Jak pan ocenia sytuację gospodarczą? Zawsze był pan przeciwko planowi
    Balcerowicza, mówił pan o tzw. syfonowaniu
    dolarów z Polski. Jak widzi pan to teraz, po tych kilkunastu latach
    funkcjonowania tegoż?

    St.T.: Niedawno dostałem książkę "Wielki Przekret" od profesora
    Poznańskiego, który wykłada na jednym z uniwersytetów amerykańskich.
    Wydał on książkę, która opisuje to, co się stało w ciągu minionych
    dziesięciu lat.
    Summa summarum jest tak - ocenia profesor Poznański - że 85 miliardów
    dolarów uciekło z Polski za bezcen w ramach tzw. szalbierczej, czy też
    fałszywej prywatyzacji. Znikoma część tego ratowała budżet. A ponieważ teraz
    nikt nie chce już zakładów kupować, bo jest ogólna recesja - to budżet pada.
    Jeśli chodzi o te 85 miliardów dolarów, które uciekło, to profesor Poznański
    dokumentuje, że Polacy już własnego kraju nie mają; że został on sprzedany.
    Dokumentuje on również, że za tę cenę, za którą zakłady zostały sprzedane,
    to równie dobrze, przez te dziesięć lat Polacy mogli sobie to wszystko sami
    kupić.
    I na tym polega ta cala tragedia, że Polacy stracili kraj.
    W mojej opinii, stało się to w roku 90., kiedy się zawahali, kiedy miałem
    cały rząd Mazowieckiego w pogoni - do tego stopnia, że podali się do
    dymisji - to tylko trzeba było podnieść kij...
    I nawet nie trzeba było uderzyć. Bo wielu z tych ludzi było już wtedy
    spakowanych I siedzialo na walizkach. Wtedy nie byli jeszcze pewni siebie.

    A.K.: Nie sądzi pan, że i tak zostałby pan "zblokowany", że - nie wiem -
    stałoby się coś drastycznego, zebrałby się parlament, zlikwidował urząd
    prezydenta - coś w tym rodzaju?

    St.T.: Ja byłem przygotowany na to, że by mnie nawet zabili - chodziło o
    grube miliardy dolarów, a przecież za mniejsze sumy ludzi zabijają. Ale tego
    akurat się nie bałem, bo jeśli się wchodzi w taką pozycję, to tego się nie
    wolno bać.
    Warto było spróbować.
    Co mnie wtedy przeraziło, to to, że ludzie się przestraszyli.
    Przestraszyli się nagonki, która była na mnie. Z kolei dla mnie to był
    komplement, bo wiadomo, że skoro ujadają, to jestem groźnym przeciwnikiem.
    Ludzie się przestraszyli, że jeśli tak gonią Tymińskiego, to tak będą ich
    gonili, jeśli podskoczą.
    Niestety, ten moment wahnięcia był momentem historycznym.

    A.K.: Patrząc z perspektywy kilku lat, nie sądzi pan, że coś mógłby pan
    zrobić lepiej, że popełnił pan błędy? Pan mówi: "ludzie się przestraszyli",
    a przecież polityk nie może obrażać się na społeczeństwo, ludzie są, jacy
    są.

    St.T.: Ja się nie obraziłem na społeczeństwo, proszę pana, żeby powiedzieć
    ładniej - ludzie nie byli gotowi do walki. Zrozumiałem, że po 50 latach
    komuny, wychowania komunistycznego i myślenia w sposób komunistyczny -
    przecież to są dwa pokolenia - no to niestety ludzie byli wychowani w Polsce
    pańszczyźnianej i przestraszyli się własnych możliwości i tej komuny, która
    ich gnębiła przez tyle lat.

    A.K.: Pan twierdzi, że ludzie są w Polsce manipulowani, ale w końcu oprócz
    telewizji, która jak wiadomo jest dominująca, istnieją różnego rodzaju
    alternatywne obiegi informacji. Czy widzi pan jakąś szansę na przełamanie
    układu, który trwa w tej chwili i który zapewnia postkomunistom, byłym
    pezetpeerowcom stuprocentową władzę - całość władzy w kraju?

    St.T.: W obecnej chwili nie widzę takiej możliwości, ponieważ ludzie mają
    teraz jeszcze mniej, niż mieli w 90. roku, i boją się stracić to, co mają.
    Wielu ludzi boi się stracić te prace, których (faktycznie) nie mają.
    Normalnie społeczeństwo nie jest przygotowane do gwałtownego protestu, taki
    protest wydarzył się w pewnym sensie w latach "Solidarności".

    A.K.: Mówi pan o proteście, który zrodził "Solidarność", czy o tym drugim z
    końca lat 80., który doprowadził do "okrągłego stołu"?

    St.T.: O tym z 88 roku. To już była
    manipulacja międzynarodowa. To już było sterowane nie tylko z zewnątrz, ale
    i z wewnątrz, za obopólną zgodą komunistów i Zachodu, który chciał wykazać
    Rosji, że komunie będzie lepiej po zmianie systemu.
    Więc, jeśli chodzi dziś o rzeczywisty protest i falę strajków, to nie widzę
    w tej chwili takiej możliwości. Ludzie po prostu będą biedowali i będą się
    modlili, żeby było lepiej.
    Musiałoby dojść do takiego głodu, jak był w Niemczech w latach 30., aby
    ludzie się ruszyli.

    A.K.: Nie sądzi pan, że wtedy, gdy "ludzie się ruszą", to będą mieli właśnie
    Leppera, będą mieli polityków, którzy "skanalizują" takie niezadowolenie?

    St.T.: No to jest w przygotowaniu, tylko chodzi o to, by ludzie nie dali się
    na to nabrać.

    A.K.: Czy w takim razie jest szansa na autentycznych polityków w Polsce?

    St.T.: W obecnym układzie nie ma. Poznałem to na własnej skórze, że jeśli
    ktoś prawdziwie i uczciwie chce zmienić sytuację i stworzyć prawdziwą
    opozycję, to zostanie zblokowany. Nie tylko zgnojony, ale zblokowany. W moim
    przypadku, ja jestem w kraju objety całkowitą cenzurą.
    Tak że cieszę się z tego, że jestem ich groźnym przeciwnikiem, którego nawet
    starali się skorumpować różnymi metodami i to się im to też nie udało.

    A.K.: Jakimi metodami?

    St.T.: Były podchody, ze strony Millera i Kwaśniewskiego. Nawet Kuroń starał
    się w pewnym czasie ze mną skontaktować, co było obrzydliwe.
    Próbowali przygarnąć mnie do siebie na swoich warunkach.

    A.K.: Miller z panem rozmawiał?

    St.T.: Tak.

    A.K.: Kwaśniewski też?

    St.T.: Nie, ale Miller próbował mnie zawieźć do mieszkania Kwaśniewskiego na
    wódkę i temu stanowczo odmówiłem.

    A.K.: To było po tym, jak przegrał pan wybory prezydenckie?

    St.T.: Tak, to było, zanim Kwaśniewski został prezydentem po raz pierwszy.
    Nawet mieli taką propozycję, żeby wystawić dwóch kandydatów z ramienia SLD:
    Tymińskiego i Kwaśniewskiego, na co ja się absolutnie nie zgodziłem. Dla
    mnie byłaby to zdrada narodu.

    A.K.: Czy Partia "X"...

    St.T.: Partia "X" została nielegalnie wyrejestrowana z rejestru organizacji
    politycznych.

    A.K.: Czy działacze Partii "X" utrzymują z panem kontakt?

    St.T.: Jak najbardziej! Codziennie mam kontakty z ludźmi, którzy są w Partii
    "X" - bo Partia "X" nigdy dla mnie nie przestała istnieć. To jest grupa
    patriotów, którzy nie zapomnieli o walce o Polskę.

    A.K.: Ale sam pan przecież mówi, że jest to walka beznadziejna.

    St.T.: No, beznadziejna, ale to, co możemy robić, to obserwować i rozmawiać
    z ludźmi. Dojścia do środków masowego przekazu nie mamy, bo te są - jak
    wiadomo - nadal w rękach komuny.

    A.K.: Czy pan się zawiódł na ludziach, z którymi pan pracował?

    St.T.: W każdej dużej organizacji jest część ludzi, którzy nie są
    przygotowani, czy nawet są chorzy.
    Jeden z polskich profesorów - zapomniałem jego nazwisko - wydał kiedyś
    książkę o ruchu politycznym, jak się on tworzy. Otóż, na początku każdego
    prawdziwego ruchu politycznego przychodzi fala ludzi zdezorientowanych,
    nawet psychicznie chorych czy psychopatów.
    Cała sprawa polega na tym, żeby stworzyć z tego organizację, a to wymaga
    trochę czasu.
    Ta praca w głównej mierze została wykonana i pod koniec swojej działalności
    Partia "X" miała rozeznanie, kto był wartościowy, a kto nie. Tylko że,
    ogólnie mówiąc, przekonanie w społeczeństwie było takie, że choćby nie
    wiadomo co, to i tak komuna wyjdzie na swoje. Zawsze jest ten strach przed
    komuną - "nie chcemy się narazić, bo wiemy, że oni są silni".
    Tak że jeszcze na ten moment przełomowy - kiedy ludzie przestaną się bać i
    zaczną działać - jeszcze Polacy nie są gotowi.

    A.K.: Czy Polska powinna wejść do Unii Europejskiej?

    St.T.: Ostatecznie, kiedyś Polska powinna wejść do Europy. Zawsze mieliśmy
    takie ambicje, ale nie powinno to być na zasadach poddania się, tylko na
    zasadach wzajemnej współpracy.
    W obecnej sytuacji Polska nie jest gotowa, jest za słaba na wejście do
    Wspólnoty Europejskiej.
    Proszę popatrzeć, ile Niemców kosztowało zaabsorbowanie Niemiec Wschodnich -
    do tej pory nie mogą się z tego wykaraskać. Nie sądzę, by Wspólnota
    Europejska była zdecydowana ponieść takie koszty - aby zasymilować Polskę
    jako równorzędnego partnera.
    Będzie to zawsze na ich warunkach, a nie na naszych.
    Jeśli to zrobi się za wcześnie, pociągnie to za sobą ogromne koszty
    społeczne. Już te koszty są! Ogólnie najwięcej stracą rolnicy.
    Nie mówiąc już o zakładach pracy. Polacy nie pracują już dla zakładów
    polskich, lecz brutalnie wyzyskiwanych przez zagranicę. Bo Polska już nie
    jest nasza!

    A.K.: Z drugiej strony, Unia Europejska jest układem stabilizacji; politycy
    europejscy nie zamierzają dopuszczać do sytuacji grożącej rewoltą czy
    gwałtownymi wystąpieniami społecznymi...

    St.T.: No tak, i w tej chwili faktyczna sytuacja jest taka, że Polska stała
    się krajem białych Murzynów Europy. Jesteśmy wyzyskiwani, jesteśmy w
    sytuacji marginesowej, bo przecież nie możemy powiedzieć, że mamy siłę.
    Jeśli chodzi o moje plany, to były one takie, żeby zrobić w Polsce reformę
    na podobieństwo reformy chińskiej. Co byłoby odwrotnością tego, co robił
    plan Balcerowicza. On zawyżał kurs złotego, tymczasem trzeba było negocjować
    jak najniższy kurs, żeby eksportować bezrobocie.
    Bo mnie nie chodzi o wartości pieniężne, tylko o wartości ludzkie. I
    największy koszt, jaki w tej chwili ponosi Polska, to koszt w postaci
    młodych bezrobotnych ludzi. To jest największy koszt każdego społeczeństwa.
    Młody człowiek, który jest bez pracy przez pięć lat, zostaje wyjałowiony,
    traci zdolności twórcze, przestaje być wartościowym człowiekiem.

    A.K.: Czyli jest to marnowanie olbrzymiego kapitału ludzkiego...

    St.T.: Tak, a dla mnie jest to zawsze kapitał najważniejszy. Pieniądze
    zawsze można zdobyć, jeśli ktoś już ma wartości, możliwości, dumę i tak
    dalej.
    Niestety, ale żywotność naszego narodu, która dla mnie jest najbardziej
    wartościowa, została skarbowana, zblokowana planem Balcerowicza w celu
    brutalnego wyzysku i spekulacji polskim pieniądzem.
    Za to Polska zapłaciła olbrzymim bezrobociem.

    A.K.: Załóżmy, że wynik wyborów prezydenckich jest inny, pan zostaje
    prezydentem, a nie Lech Wałęsa. Co pan by wówczas zrobił? Przecież prezydent
    miał bardzo ograniczone prerogatywy. Miał wpływ na trzy resorty - to nie on
    rządził...

    St.T.: Tak, ale była możliwość blokady ustaw i byłaby możliwość blokady
    takiej monstrualnej organizacji jak Rada Polityki Pieniężnej, była możliwość
    powoływania sędziów, była możliwość dopilnowania rozdziału władzy
    wykonawczej, ustawodawczej i sądowniczej.
    Była taka możliwość w rękach prezydenta.

    A.K.: Ale wciąż miałby pan do czynienia z ludźmi, "którzy się wtedy
    przestraszyli", czy też mogli się przestraszyć, kiedy pan by rządził...

    St.T.: Dlatego mówimy, że taka możliwość była, gdyby ludzie się nie
    przestraszyli...

    A.K.: Przecież musiałby pan działać, pracować z tymi ludźmi, którzy tam
    byli, z sędziami, którzy dostali nominacje za czasów Jaruzelskiego czy
    Gierka, z...

    St.T.: Oczywiście, że nie można było oczekiwać, że zmiana byłaby
    błyskawiczna, ale chodziło o to, aby oni bali się nas tak, jak my się teraz
    boimy ich.
    Mnie chodziło o to, by stworzyć ze stanowiska prezydentury możliwość imadła
    z góry, żeby stanowisko prezydenta miało nacisk z góry, a ten patriotyczny
    elektorat miał nacisk z dołu.
    Wtedy można było stworzyć imadło, żeby utrzymać administrację w sytuacji
    strachu. Może to jest za silne słowo; w sytuacji powagi i odpowiedzialności.
    Niestety, do tego nigdy nie doszło, bo oni zawsze mieli swojego prezydenta,
    zawsze mieli swoich ludzi w parlamencie i czwartą władzę - prasę.
    W tej sytuacji mogli praktycznie bezkarnie dokonywać rozboju.
    Jeśli chodzi o Balcerowicza, to wiadomo, że mógł on dać swoim ludziom cynk,
    że kurs pieniądza będzie trzymany na tyle i tyle, i ci mogli bezkarnie, z
    pełnym pozwoleniem ładować pieniądze. Nie tylko ludzie z kraju, ale również
    spekulanci z zagranicy, tacy jak Soros, który ma w Polsce Fundację Batorego
    i ogólnie jest zainteresowany spekulacją pieniężną. To jest jego
    specjalność. Ludzie ci mogli inwestować w polską złotówkę i później ją
    wymieniać z zyskiem 60 czy 80 proc. na dolary, bo kurs dolara był stały. Tak
    że była to największa maszynka do zarabiania pieniędzy! Ale nie dla ludzi
    pracy!
    Nie dla rolników, nie dla pracowników zakładów, tylko dla spekulantów!

    A.K.: Ci tracili, ponieważ polska produkcja stawała się coraz droższa i
    trudniejsza do zbycia.

    St.T.: Tak! Jednej rzeczy, której nigdy nie mogłem wyciągnąć od
    Balcerowicza, i to nawet później, podczas działalności partii, mając w
    Sejmie trzech posłów, to lista zakładów przewidzianych do prywatyzacji.
    Balcerowicz nigdy nie chciał nam tego udostępnić, była to tajna lista tylko
    dla ludzi, którzy kupowali to po kryjomu.

    A.K.: Pan rozmawiał z Balcerowiczem?

    St.T.: Nigdy! On zawsze mnie unikał, zawsze się bał i zawsze narzekał, że
    tak go krytykuję. On tego nigdy nie mógł zrozumieć, że ktoś odważył się go
    tak krytykować i uszedł z tym bezkarnie. Dla niego było to wielkie
    nieporozumienie, że coś takiego zaistniało. On nie widział takiej
    możliwości, nie był na to przygotowany.

    A.K.: Był pan blisko bardzo poważnego urzędu publicznego w Polsce. Czy w
    związku z tym miał pan jakieś kontakty z politykami europejskimi czy
    amerykańskimi? Czy ktoś chciał z panem rozmawiać?

    St.T.: Mam bardzo nieprzyjemne wspomnienia ze spotkań z dyplomacją krajów
    zachodnich. Jeśli chodzi o spotkania, jakie miałem po wyborach w ambasadach
    różnych krajów, widziałem, że politycy Zachodu wyraźnie ode mnie stronią i
    się mnie boją. Łącznie z Kanadą. Bo zajmowałem stanowisko patrioty i moim
    celem była obrona kraju przed pazernością ludzi z zewnątrz. Wyczułem, że
    boją się tego, co robią, było im wstyd i nawet mnie unikali.
    Najbardziej przyjazne grupy były z tych krajów, które nie wykazały tej
    pazerności, czyli krajów nie złączonych z tzw. grupą G-7.
    Jeśli chodzi o rząd kanadyjski, bardzo źle się do mnie ustosunkował z powodu
    mojego wystąpienia. Był to niesmak i było to jakby pokrzyżowanie ich planów.

    A.K.: Czy pan uważa, że istniał jakiś "plan dla Polski", plan Zachodu dla
    Polski?

    St.T.: Absolutnie! Odkryłem to niejako z marszu w ciągu wyborów
    prezydenckich, ponieważ komuna miała pełne porozumienie z Ameryką.
    Celem Amerykanów nie była Polska, tylko Rosja. Chodziło o to, żeby pokazać
    na przykładzie Polski, że po zmianie ustroju komunistom będzie bardzo
    dobrze. Do tego celu nie tylko Stany Zjednoczone, ale pod przewodnictwem
    Stanów Zjednoczonych wszystkie kraje G-7 konsekwentnie dążyły! To był plan!
    I ja się z tym zderzyłem.

    A.K.: Czyli chodziło o to, aby komuniści w Rosji zachowali się w ten sam
    sposób?

    St.T.: W ten sam sposób, żeby wzięli przykład z komunistów polskich i
    powiedzieli: "my też będziemy mieli mercedesy, też będziemy mogli kraść,
    będziemy mogli "prywatyzować", będzie nam bardzo dobrze, będziemy mieli
    wille, dostaniemy wszystko pod ochroną naszego prawa.
    No i tak się stało. Tu chodziło o to.
    A cel... Jeśli chodzi o cel długofalowy, to chodziło o zjednoczenie
    interesów Rosji ze Stanami Zjednoczonymi przeciwko Chinom, czy też - jak to
    widzimy na przykładzie Afganistanu - tak zwanych krajów rozbójniczych, rogue
    states.
    Długofalowo, jeśli chodzi o duże mocarstwa, istnieje na świecie pewne
    spolaryzowanie. Chiny zawsze były i będą niebezpieczeństwem dla Ameryki,
    szczególnie w tej chwili, kiedy są - w mojej opinii - największą potęgą
    światową. Może nie w dolarach... Mają broń atomową, są zmobilizowani, bardzo
    ambitni i w tej chwili, gdy my przeżywamy recesję, mają największy rozwój
    gospodarczy na świecie.

    A.K.: Czyli widzi pan przyszłość układu geopolitycznego w polaryzacji:
    USA-EU-Rosja kontra Chiny i ich sojusznicy azjatyccy?

    St.T.: Tak, absolutnie! Głównie na tle ekonomicznym.
    Próby tego spolaryzowania, jeśli chodzi o Amerykę Północną i Amerykę
    Południową, są bardzo mizerne i nic z tego nie wyjdzie, jeśli chodzi o
    wspólnotę gospodarczą. Bo nie ma tej mobilizacji, którą ma półtora miliarda
    Chińczyków.
    Mówiąc o planach długofalowych, to nawet dużo o tym pisał mój przeciwnik
    polityczny Zbigniew Brzeziński, którego osobiście nie lubię. On zawsze był
    zaniepokojony, że prędzej czy później Chiny przedstawią największe
    zagrożenie dla interesów Stanów Zjednoczonych.
    W mojej opinii, to dziś Chiny zdecydowanie wygrywają właśnie tą reformą
    ekonomiczną. Oni eksportują bezrobocie. Ich polityka jest taka, by utrzymać
    koszt własnego pieniądza na jak najniższym poziomie, aby wyeksportować swoje
    bezrobocie do krajów wysoko rozwiniętych. I im się to bardzo dobrze rozwija.
    Ten plan jest wielkim sukcesem chińskim.
    Kiedy my mamy tutaj recesję, oni rosną 7 - 8 procent rocznie.

    A.K.: Nie sądzi pan, że Rosjanie również to dostrzegają i chcieliby robić
    interesy geopolityczne raczej z Chińczykami niż ze Stanami Zjednoczonymi?

    St.T.: Nie. Ponieważ Chińczycy i Rosjanie przez wiele lat mieli tarcia
    graniczne. Chiny straciły zaufanie Rosji. Może tam być jakaś kooperacja
    gospodarcza czy wzajemne uśmiechy, ale Rosjanie nie mają też zaufania do
    Chińczyków.

    A.K.: A czy koncepcja rozszerzania rynku północnoamerykańskiego NAFTA ma
    sens? Pan przecież przez długi czas robił interesy również w Peru.

    St.T.: Nie wierzę w sukces tego, ponieważ Ameryka Południowa żyje własnym
    życiem i nie jest zainteresowana kulturą amerykańską, ani jedzeniem
    amerykańskim, ani ubiorem. Szanują swoją kulturę i nie chcą być częścią
    czegoś, czego nie lubią. Wybierają, co dla nich najlepsze, i żyją własnym
    życiem. To jest całkiem inna kultura.
    Ja ich pod tym kątem podziwiam, bo oni jednak mają swoją tożsamość narodową
    i wiedzą, czego chcą.

    A.K.: Utrzymuje pan nadal kontakty z Peru?

    St.T.: Utrzymuję kontakty przyjacielskie, ale znikome. Peru przechodzi teraz
    przez bardzo trudny okres, co się stało z prezydentem Fujimori, który ich
    porzucił.

    A.K.: To był pana przyjaciel?

    St.T.: Nie byłem jego przyjacielem. Po wyborach prezydenckich on mnie miło
    przyjął - w celach politycznych, aby podbić sobie popularność, ponieważ
    wtedy, jako Peruwiańczyk, byłem bardzo popularny w Peru, wybory były
    nagłaśniane przez prasę.
    Przyjął mnie miło w swoim pałacu w Limie, ale następne spotkania z nim i
    jego świtą były raczej niemiłe, ponieważ widziałem, że oni prowadzą kurs
    nielojalny dla kraju, który okazał się totalną grabieżą.
    Wszystkie dochody z prywatyzacji w Peru zostały stracone - ok. 10 miliardów
    dolarów. Na koniec wyszła na jaw ogromna korupcja i obrzydliwa działalność
    prawej ręki prezydenta Vladimira Montesori i to opłacenie 50 generałów 50
    milionami dolarów, jako podarunek na odejście. To też było bardzo smutne.
    Byłem bardzo zawiedziony tymi ludźmi i od dłuższego czasu podejrzewałem, że
    tak się stanie, i starałem się od nich trzymać z daleka.
    Niestety, kolejny prezydent, Toledo, też nieciekawie się zachował, ponieważ
    w czasie wyborów okazało się, że George Soros, który tyle namieszał w
    Polsce - był m.in. osobistym doradcą Jaruzelskiego - w celach spekulacyjnych
    oczywiście. Ten węgierski Żyd, który jest spekulantem międzynarodowym,
    finansował kampanię obecnego prezydenta Peru. Odebrałem to z wielkim
    niesmakiem. Większość Peruwiańczyków, których znam i są moimi przyjaciółmi
    jest tym bardzo zaniepokojonai i zawiedziona. Obecny prezydent również
    przeżywa kryzys zaufania i nie jest popularny w Peru. Jest tam wyjątkowo
    trudna sytuacja, ponieważ kraj w czasie 12-letnich rządów Fujimori został
    brutalnie ograbiony - pieniądze, tak jak z Polski, wypłynęły na zewnątrz.
    Peru jest biednym krajem, najgorsze jest, że właśnie ten kapitał ludzki,
    który jest dla mnie tak ważny, został tam ogromnie pokrzywdzony.
    W Peru połowa kraju składa się z ludności indiańskiej, która zawsze trzymana
    była w nieswiadomosci, niedokształcona, po to by można ją było łatwo
    politycznie manipulować. Tak było od wieków. Połowa kraju nie mówi nawet po
    hiszpańsku, lecz językiem keczua, a w kraju nie ma ani jednej radiostacji na
    poziomie rządowym, która starałaby się stworzyć jakieś programy edukacyjne w
    tym języku - dla połowy elektoratu - to jest obrzydliwe.
    Ale w Polsce też istnieje podobna sytuacja, gdzie wieś jest praktycznie
    zapomniana przez warszawkę. Jedynie Lepper się tam od czasu do czasu pojawi
    na jarmarkach - no bo to jest jego "działka".
    Chciałbym dodac panu i czytelnikom trochą otuchy - wyjściem z sytuacji -
    jedyne na co stać w dziesiejszych czasach ludzi w Polsce to jest bierny
    opór, mizerny bierny opór.
    Czego naprawdę potrzeba to iskry i poważnego wybuchu.

    A.K.: Na czym ten bierny opór miałby polegać? Na protestach przeciwko
    wyrzucaniu kupców z targowisk?

    S.T.: Nie, to już jest aktywny opór. Trzeba po prostu stronić od tych ludzi
    i ich unikać.

    A.K.: Ale w ten sposób zostawia się kraj komu innemu do rządzenia...

    S.T.: No tak, ale przecież, technicznie, to tak jest przez ostatnie lata.
    Więc, jaka jest alternatywa? Czy ludzie są gotowi do ogromnego wybuchu?
    To się wszystko zaczyna od tego, że w Polsce nie ma demokracji.
    Dlatego Polska przez ostatnie dziesięć lat - już mówię o tej obecnej
    historii, a nie o komunistycznej - nie jest zdolna do wykreowania ani
    jednego przywódcy.
    Ja jestem osobiście zawiedziony, że mnie się nie udało. Zrobiłem zryw,
    próbowałem zrobić to na swój sposób. Prawie się udało, ale się nie udało. Z
    wiadomych powodów. W mojej opinii, wybory zostały sfałszowane. W 90 roku
    miałem o tym wiadomość z kilku źródeł i o tym wiem, ale to niczego nie
    zmieni.
    Po prostu prawda jest taka, że ludzie byli wtedy za słabi, żeby wynieść
    kogoś do góry - swojego człowieka. Ja to rozumiem. Z tym będę żył do końca
    życia.
    Czym jednak jestem zawiedziony, to fakt, że przez ostatnie 10 lat Polska,
    jako kraj 40 milionów ludzi - mówiąc o krajowcach - nie jest zdolny do
    wykreowania prawdziwego przywódcy.
    No przecież to są kpiny, że my tutaj rozmawiamy o Lepperze, który może być z
    czasem przywódcą, z czasem...

    A.K.: Ma przynajmniej iskrę...

    St.T.: No, ale to jest iskra sfinansowana i wypromowana, i zapłacona przez
    tych ludzi, którzy gnębią Polaków. A to jest proste do zrobienia.

    A.K.: Jeśli chce się robić politykę, potrzebne do tego są pieniądze, trzeba
    mieć je skąd brać...

    St.T.: No właśnie, ale Lepper miał pieniądze! Dlatego właśnie dochodzę tu do
    sedna sprawy. Dlaczego ludzie nie zdołali wykreować żadnego przywódcy.
    W mojej opinii dlatego, że nie ma w Polsce zwyczaju popierania pieniądzem
    własnych polityków. A to jest normalne w Kanadzie, czy w Stanach
    Zjednoczonych, czy nawet w Peru. Widziałem na własne oczy, ludzie biedni,
    którzy nie mają pieniędzy, jak przychodzą wybory, to gospodyni domowe
    wystawiają stoły z ciastem, dają ludziom ciasto prosząc o pieniądze, jakieś
    festiwale polityczne robią dla poparcia ich partii.

    A.K.: Ale, wie pan, Peru nie miało komunizmu.

    St.T.: Właśnie o tym mówię! Moim zdaniem, w Polsce ludzie nie dają pieniędzy
    aby poprzeć swojego człowieka, nie dlatego, że nie mają, a dlatego, że boją
    się, że ten człowiek, czy jego ludzie wpiszą na komputer, że taki, a taki
    dał pięć złotych. I jeśli ta lista dostanie się do komuny, do elity władzy,
    to się narażą. Na pokolenia! I jeśli przegrają, no to nigdy nie będą mieli
    pracy.

    A.K.: Znów, jest to pokłosie komunizmu - strach przed narażeniem się
    układowi.

    St.T.: Problem zasadniczy jest jak przejść z Polski pańszczyźnianej...

    A.K.: ???

    St.T.: Tak, bo to jest Polska pańszczyźniana, to jest mentalność
    pańszczyźniana.
    Tak, jak kiedyś za pańszczyzny dobry pan to był taki, co strzelał po nogach,
    jak kradli. Bo nie zabijał! Tak samo teraz. Dobra komuna, bo nie zabija!
    Ale to jest Polska pańszczyźniana. A gdzie jest ta wzniosła Polska, która
    była imperium? Przecież mieliśmy takie poczucie. II wojnę światową żeśmy
    zafajdali ogromnie, ale przecież było zwycięstwo 1921 roku....

    A.K.: To była inna Polska, tamta Polska miała inną elitę, ludzi dumnych,
    niezależnych.

    St.T.:... która została wybita.
    No więc mój zawód nie polega na tym, że nie udało mi się zrobić tego, co
    chciałem dla Polski. Ja to rozumiem. Próbowałem, jak mogłem i to się nie
    udało. Jestem w pewnym sensie zadowolony z wyniku, że jednak udało się
    obalić ten rząd Mazowieckiego i że pozostawiłem pewne znaki w Polsce, które
    są widoczne do tej pory - na przykład takie zjawisko Leppera, który został
    wykreowany, żeby mnie "zastąpić", czy też zagospodarować ten elektorat. I to
    jest w tej chwili wielką rozrywką w Polsce i ciekawością. Ja to rozumiem.
    Ale dlaczego Polska nie zdołała do tej pory wykreować kogoś? Przywódcy,
    któremu ja mógłbym tu z Kanady wysłać 100 tys. dolarów - "proszę, bardzo, ja
    w pana wierzę, pan jest prawdziwym Polakiem, patriotą i ja chcę pana poprzeć
    z całego serca, jak potrzeba to przyjadę i pomogę osobiście, ale masz tu pan
    sto tysięcy i idź do przodu, bo ja w pana wierzę".
    Ja do tej pory nie widzę takiego człowieka na scenie politycznej!

    A.K.: Na scenie politycznej są różne ruchy; jest Liga Polskich Rodzin, jest
    PiS, jest środowisko Radia Maryja, które myśli w kategoriach narodowych, czy
    występuje przeciwko grabieży. Jak pan ocenia te ruchy?

    St.T.: Proszę pana, niestety większość tych ludzi poznałem osobiście i
    jestem nimi zawiedziony. Tak, jak pan kiedyś ostrzegał mnie przed wyjazdem
    do Polski na wybory, żebym nie dał się uwikłać w te sitwy, tak samo widzę,
    że ci ludzie w dzisiejszym Sejmie są w to wszystko uwikłani.
    I jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.
    Niestety, jestem tym ogromnie zawiedziony.
    Na przykład w obecnej sytuacji, kiedy obecny Sejm powstał, zaraz następnego
    dnia Kwaśniewski przekazał przygotowane projekty ustaw o stanie wojennym i
    stanie wyjątkowym.
    To są ustawy, które zagrożą w sposób tragiczny wolnościom osobistym Polaków.
    Będąc pod wrażeniemm niemoralności tych ustaw wysłałem do tych posłów,
    których, albo znam osobiście, albo w pewien sposób cenię, wysłałem przez
    Internet listy z prośbą, żeby podjęli ten temat, bo było już pierwsze
    czytanie.
    I proszę pana, cisza!
    Dlaczego?
    Bo wszyscy się Tymińskiego boją. Boją się! Nawet ludzie, którzy ze mną
    rozmawiali zanim zostali posłami, w tej chwili się boją. Bo jakby ktoś ich
    podejrzał, że rozmawiają z Tymińskim, to mogą zostać odizolowani. Od czego?
    Od pieniędzy!
    No więc jestem trędowaty. Ja nie nazywam się Lepper. "Lepper" to jest
    "trędowaty" po hiszpańsku. Ja się nazywam Tymiński, ale jestem traktowany
    jako trędowaty, ponieważ jestem Tymiński. Dlaczego? Ponieważ jestem uczciwym
    człowiekiem, nie jestem skorumpowany, nie jestem związany z nikim żadnym
    układem - dlatego jestem trędowaty.
    Ktokolwiek inny jak się pokaże na scenie politycznej pewnie będzie
    traktowany w identyczny sposób.
    A kogo wyniosła prasa w Poskce, jak nie Leppera? Przecież każdy jego ruch
    był promowany - łącznie z "Gazetą Wyborczą". Oni teraz na niego ujadają. Ja
    uważam, że to jest gra polityczna i to wszystko nie jest prawdziwe. Nie mogę
    uważać, że im się urwał pies z łańcucha!
    No więc jestem zaniepokojony tym, że przez 10 lat widzę tych samych ludzi,
    to samo cyniczne chamstwo w Sejmie i nie pokazał się ani jeden człowiek,
    patriota, którego mógłbym poprzeć pieniądzem i osobiście dać poparcie! Czy
    to nie jest zgroza, żeby kraj 40-milionowy nie był zdolny do wypromowania
    takiego człowieka? Przez 10 lat!
    To nie ma nic do czynienia z pieniędzmi, proszę pana; to nie ma do czynienia
    z sytuacją geopolityczną; to nie ma nic do czynienia z Ameryką, Rosją, czy z
    Chinami - to jest nasza wewnętrzna sprawa!
    My, jako kraj, nie jesteśmy zdolni do wyniesienia naszych własnych
    przywódców, tylko jesteśmy skazani na tę sitwę, która nas trzyma w
    kleszczach. No więc co? Co ich stamtąd usunie? Jeśli nie my, to kto to
    zrobi? Jeden z ojcow Ameryki, Benjamin Franklin powiedzial: "ten co odda
    wolnosc za bezpieczenstwo nie zasluguje ani na jedno ani na drugie".

    A.K.: Co pan robi od czasu powrotu z Polski?

    St.T.: Paktycznie zajmowałem się aktywnie polityką w Polsce do 1995 roku. Po
    tym jak Kwaśniewski wygrał po raz pierwszy wybory. Zobaczyłem, że Polacy
    byli wtedy bardziej zainteresowani giełdami samochodowymi niż wyborami i
    zrozumiałem, że Polacy nie są zainteresowani jakąkolwiek polityką. Nie było
    na mnie żadnego zapotrzebowania.
    Oczywiście, jak jechałem przez Polskę, to ludzie często na mój widok albo
    się uśmiechali, albo płakali. Ale to nie wystarcza aby działać! Uśmiechy i
    łzy nie zmienią sytuacji! To jest za mało!
    Postanowiłem wrócić do Kanady, zająć się rodziną i interesami. Mam trójkę
    dorastających dzieci, które mnie potrzebują. Doprowadziłem firmę na wyższy
    poziom rozwoju - jeśli chodzi o sprzedaż.

    A.K.: Nadal pan buduje komputery? Co te komputery robią?

    St.T.: Służą głównie do celów wojskowych, telekomunikacji i innych celów
    specjalistycznych. Nie produkujemy komputerów biurowych tylko bardzo
    specjalistyczny sprzęt - do elektrowni jądrowych. To są specjalne maszyny,
    które są o wiele droższe i muszą być o wiele bardziej niezawodne. Nasze
    komputery pracjua tez na amerykanskich atomowych lodziach podwodnych.
    Zająłem się własnym życiem. Mam wielką przyjemność z budowy parku na mojej
    farmie. Sadzę dużo drzew ozdobnych. Dużo czytam - glownie o polityce - i
    prowadzę rozległe kontakty z Polakami w kraju; z ludźmi, których uważam za
    wartościowych. Kiedy bede potrzebny zawsze jestem gotow powrocic do kraju.

    A.K.: Dziękuję bardzo za rozmowę.




  • 6. Data: 2002-01-28 16:08:30
    Temat: Re: LUDZIE TRZEBA COŚ ZROBIĆ Z TYM KRAJEM !!!
    Od: "Jacek Krupa" <k...@t...pl>

    Twoja druga wypowiedź jest całkiem różna od pierwszej i całkiem rozsądna
    więc kładę to na konto silnego wzburzeni .Obecnie mamy codziennie jakiś
    powód do tego,aby nas szlag trafiał.Rządzących trzeba znaleźć w kraju ale
    koniecznie patrzeć im na ręce.Każdy przekręt powinien być bardzo
    nagłośniony.Każda próba wznowienia cenzury w każdej formie powinna być
    napiętnowana.TYLKO PEŁNA JAWNOŚĆ życia politycznego oraz konfiskata mienia
    zagrabionego wraz z grzywną
    jest w stanie uchronić Polskę przed hochsztaplerami.Przy takim zaostrzeniu
    kryteriów chętnych do rządzenia byłoby mniej.Wtedy zostałyby tylko
    autorytety warte poparcia niekoniecznie za pieniądze
    Balcerowicza(50000zł/mieś.).Niewiele więcej ma p.Greenspan w USA a gdzie nam
    do USA i Balcerowiczowi do Greenspana. Sądzę ,że nie musieliśmy przechodzić
    Golgoty zgotowanej przez Balcerowicza bo Czesi i Węgrzy będą razem z nami w
    Unii i NATO przy bezrobociu
    ok.8%.Napisz co o tym sądzisz.

    --
    Jacek z Nowego Sącza
    Użytkownik cosmic <c...@h...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:a31rfe$i2v$...@n...tpi.pl...
    > Jak napisałem nie jestem za żadną partią ani też za Lepperem, źle
    odebrałeś
    > moją wypowiedź.
    > To że napisałem że rządy powinny być sprawowane przez osoby postronne z
    > innego kraju to oznaczało przenośnie, czyli ludzi którzy naprawdę
    chcieliby
    > odbudować Polskę i bronić ich interesów a nie okradać.
    > Można wspomnieć naszych królów np. Z. Waza, J. III Sobieski. jak
    prowadzili
    > interesy państwa.
    > Oczywiście można przytoczyć też czasy nam bliższe: np. Edwarda Gierka,
    który
    > chociaż zadłużył nasz kraj, ale bardzo go rozbudował. Zapożyczył się
    owszem,
    > ale bardzo dużo zrobił dla kraju. Ile mieszkań powstało, ludzie mieli
    stałą
    > pracę, nie było wzrostu cen. A rząd "Solidarności" niestety nic nie zrobił
    > oprócz durnych reform za które jeszcze wziął pieniądze.
    > Mam jednak dużo więcej lat i trochę pamiętam czasy Gierkowskie. Nie
    rozumiem
    > o co chodzi z tą naiwnością.
    > Naprawdę nie jestem za żadną lewicą ani prawicą itp.
    > Pozdrawiam.
    >
    >
    > Użytkownik Jacek Krupa <k...@t...pl> w wiadomości do grup
    > dyskusyjnych napisał:a31c84$omh$...@n...tpi.pl...
    > > Zastanawiam się czy masz więcej lat niż 15 czy mniej .Twoja naiwność
    jest
    > > przeogromna.Wg.Ciebie Lewica powinna oddać ster rządów nazad Buzkowi
    > > mimo dotychczasowych "sukcesów" i to szybko,bo jeszcze dziś nie mamy
    tutaj
    > > "argentyny".Złodziejski "ETOS" tak sterował ,że jeszcze bardzo długo
    > > ,codziennie,
    > > będzie wypływać ich szambo na powierzchnię naszego kraju.Twoja głęboka
    > myśl,
    > > aby rządy nad Polską oddać komukolwiek obcemu jest rodem z umysłu
    > > psychopaty.W okresie 300 lat zaborów właśnie Polacy doznali obcych nad
    > sobą
    > > rządów.Odnoszę przekonanie ,że jesteś żarliwym zwolennikiem Lepera lub
    > > Maciarewicza więc wstydu sobie oszczędź i lepiej milcz na tematy
    > polityczne.
    > >
    > > --
    > > Jacek z Nowego Sącza
    > > Użytkownik cosmic <c...@h...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    > > napisał:a31324$7t5$...@n...tpi.pl...
    > > > WITAM
    > > > Obserwując co się dzieje w polityce można odnieść wrażenie, że każda
    > > partia
    > > > wchodząca do rządu "mami" swoimi obietnicami biednych ludzi.
    > > > A głupi ludzie myślą, że jak wybiorą nową partię to będzie lepiej.
    NIGDY
    > > > !!!!
    > > > KAŻDA PARTIA ZARABIA NA LUDZIACH !!!
    > > > Jak rządziła Solidarność to nakradła co mogła ale nie oficjalnie,
    ludzie
    > > > myśleli że to właściwa droga, teraz ludzie przejrzeli na oczy wybrali
    > > drugą
    > > > stronę medalu.
    > > > I CO NAIWNIACY MYŚLICIE ŻE BĘDZIE LEPIEJ !! Ci też kradną, ale na
    > oczach.
    > > I
    > > > jak chcę to Leper pokazać to zaraz mu zamykają usta. Ja za nim nie
    > jestem,
    > > > bo on też ma swój cel- dojść do władzy, a może kandydować na
    prezydenta.
    > > Ale
    > > > mówi prawdę i ludzie powinni mu być wdzięczni, że choć trochę poruszy
    > > > kuluary rządu. Po co wybieramy takich ludzi którzy "piją" w sejmie toż
    > to
    > > > hańba. Stare powiedzienie brzmi: SZLACHTA ROZPIJA CHŁOPÓW, a tu mamy
    > > > SZLACHTA ROZPIJA SZLACHTĘ.
    > > > Po co poszliście głosować, jak juz po kilku miesiącach zrazililiście
    się
    > > do
    > > > SLD.
    > > > Ja nie jestem za żadną partią bo wszyscy to złodzieje na swój sposób.
    > > > Rządy naszego kraju powinni pełnić ludzie postronni. np. Z zagranicy i
    > to
    > > z
    > > > takiego kraju w którym jest bardzo dobrze i ludzie nie narzekają na
    brak
    > > > pracy i pieniędzy np. Austria. i którzy nie chcieliby nas wykorzystać
    do
    > > > swoich celów. Ale oczywiście to nie jest możliwe.Więc dalej będziemy
    się
    > > > "dusić" w naszym nędznym kraju. Chyba że ludzie dostrzegą, że to oni
    > > powinni
    > > > coś zrobić, powinni kontrolować inwestycje krajowe, wypłaty posłów,
    > ludzi
    > > na
    > > > wysokich stanowiskach zarabiających 50 000 tys na miesiąc, (nie
    wspomnę
    > > > nazwiska).
    > > > Kiedyś ludzie nie bali się wyjść na ulicę i walczyć o swoje, i wtedy
    > > > wywalczyli, wygrała Solidarność, więc dało się zrobić to co chcieli
    > > ludzie.
    > > > Teraz również powinniśmy zorganizować strajk przeciw władzy bo jak tak
    > > dalej
    > > > pójdzie to państwo nas "zarznie" jak świnie. Jeszcze z 5 lat a
    > bezrobocie
    > > > sięgnie 30%.
    > > > I powstanie druga Argentyna, zamiast druga Japonia w czasach Wałęsy.
    > > > Z poważaniem
    > > > Człowiek któy liczy na poparcie ludzi i na jakieś kroki.
    > > >
    > > >
    > > >
    > > >
    > >
    > >
    >
    >



  • 7. Data: 2002-01-28 17:34:03
    Temat: Re: LUDZIE TRZEBA COŚ ZROBIĆ Z TYM KRAJEM !!!
    Od: g_r_o_z_n_y_@_w_i_z_j_a_._n_e_t (Limfo)

    On Mon, 28 Jan 2002 17:08:30 +0100, "Jacek Krupa"
    <k...@t...pl> wrote:

    [ciach...]
    >ok.8%.Napisz co o tym sądzisz.
    [ciach...]

    Napisze ze nie umiecie ciac postow, cytowac ani w ogole odpowiadac.
    Niby sa to g...e reguly ale jak sie takich malych nie przestrzega to i
    duzych takze nie a to wlasnie jest przyczyna naszego drogiego marazmu.

    Pzdr
    Limfo


  • 8. Data: 2002-01-29 00:51:23
    Temat: Re: LUDZIE TRZEBA COŚ ZROBIĆ Z TYM KRAJEM !!!
    Od: Mlody <m...@a...com.pl>

    cosmic wrote:

    > Jak napisałem nie jestem za żadną partią ani też za Lepperem, źle odebrałeś
    > moją wypowiedź.
    > To że napisałem że rządy powinny być sprawowane przez osoby postronne z
    > innego kraju to oznaczało przenośnie, czyli ludzi którzy naprawdę chcieliby
    > odbudować Polskę i bronić ich interesów a nie okradać.
    > Można wspomnieć naszych królów np. Z. Waza, J. III Sobieski. jak prowadzili
    > interesy państwa.
    > Oczywiście można przytoczyć też czasy nam bliższe: np. Edwarda Gierka, który
    > chociaż zadłużył nasz kraj, ale bardzo go rozbudował. Zapożyczył się owszem,
    > ale bardzo dużo zrobił dla kraju. Ile mieszkań powstało, ludzie mieli stałą
    > pracę, nie było wzrostu cen. A rząd "Solidarności" niestety nic nie zrobił
    > oprócz durnych reform za które jeszcze wziął pieniądze.
    > Mam jednak dużo więcej lat i trochę pamiętam czasy Gierkowskie. Nie rozumiem
    > o co chodzi z tą naiwnością.
    > Naprawdę nie jestem za żadną lewicą ani prawicą itp.
    > Pozdrawiam.

    Witam.
    Pierwszy raz zabiorę głos na tej grupie i nie wiem czy dobrze robię.
    Niestety nie mogę się powsztrzymać. Jak czytam takie wypowiedzi, to aż mi
    przykro. Mojemu przedmówcy brak podstawowej wiedzy ekonomicznej! Naprawdę trzeba
    niewielkiego wysiłku intelektualnego, żeby móc ocenić czasy gierkowskie.
    Zauważam tu zbierzność poglądów ekonomicznych z tymi, które głosi pan Lepper.
    Trzeba sobie uświadomić DŁUGI SIĘ SPŁACA!!!!! W przypadku gierkowskich baaaardzo
    długo i kosztuje to baaardzo dużo. Żeby pożyczać pieniądze, trzeba najpierw
    wiedzieć, co z nimi zrobić i ile na to można pożyczyć. Chciałbym przypomnieć, że
    lepiej było bardzo krótko i nie dlatego, że odsunięto towarzysza Gierka od
    władzy. To musiało się zawalić! Jedyne za co możemy mu dziękować to za
    przyczynienie się do upadku ustroju najlepszego z najlepszych. Na zakończenie
    chciałbym skierować swoją uwagę na tego co zarabia 50 000 zł/mieś. Ten pan ma
    wiedzę ekonomiczną, której brakuje mojemu przedmówcy, Lepperowi, Macierewiczowi
    i wielu innym. Ten pan wyprowadził nas z całkiem niezłej kupy jaka pozostawili
    po sobie Gierek i brygada. Można tylko żałować, że chłopaki z AWS i SLD nie
    pozwolili mu dokończyć tego co zaczął. Może byśmy mieli teraz tak jak mają za
    południową granicą. Skoro pamięta pan lata gierkowskie, to może pamięć sięga
    dwa, trzy lata wsztecz. Jeśli tak to powinien pan wiedzieć, że niejaki
    Balcerowicz chciał zrobić cos takiego jak Czesi. Niestety głupota tamtejszych
    koalicjantów i opozycji zniweczyła cały plan. To było powodem rozpadu koalicji.
    Jeszcze tylko jedno parę pytanek: Czy wie pan skąd biorą się pieniądze dla
    prezesa NBP? Co tak naprawdę robi prezes NBP oprócz zasiadania w RPP? Jak
    zmniejszenie stóp procentowych wpływa na tępo wzrostu gospodarczego? Jak stopa
    procentowa ustalana przez RPP wpływa na oprocentowanie kredytów i lokat? Czy w
    zwalczaniu bezrobocia ważniejsze są niższe podatki, czy niższe stopy procentowe?

    Pozdrawiam.

    PS. Odpowiedź na pierwsze pytanie nie brzmi - z budżetu państwa, a co za tym
    idzie z pana podatków.


  • 9. Data: 2002-01-29 19:56:56
    Temat: Odp: LUDZIE TRZEBA COŚ ZROBIĆ Z TYM KRAJEM !!!
    Od: "Józek" <s...@p...onet.pl>


    Użytkownik Mlody <m...@a...com.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:3...@a...com.pl...

    > Witam.
    > Pierwszy raz zabiorę głos na tej grupie i nie wiem czy dobrze robię.
    > Niestety nie mogę się powsztrzymać. Jak czytam takie wypowiedzi, to aż mi
    > przykro. Mojemu przedmówcy brak podstawowej wiedzy ekonomicznej! Naprawdę
    trzeba
    > niewielkiego wysiłku intelektualnego, żeby móc ocenić czasy gierkowskie.
    > Zauważam tu zbierzność poglądów ekonomicznych z tymi, które głosi pan
    Lepper.
    > Trzeba sobie uświadomić DŁUGI SIĘ SPŁACA!!!!! W przypadku gierkowskich
    baaaardzo
    > długo i kosztuje to baaardzo dużo. Żeby pożyczać pieniądze, trzeba
    najpierw
    > wiedzieć, co z nimi zrobić i ile na to można pożyczyć.

    > PS. Odpowiedź na pierwsze pytanie nie brzmi - z budżetu państwa, a co za
    tym
    > idzie z pana podatków.
    >
    Witam
    Dobrze by było gdybyś wysilił swój intelekt i rzucił kilka cyfr:
    Jakie było zadłużenie a jakie jest??????
    Co sprzedał Gierek a co Balcerowicz?????
    Józek

    Ps.Nie zapomnij o długu publicznym.



  • 10. Data: 2002-01-29 20:15:33
    Temat: Re: Re: LUDZIE TRZEBA COŚ ZROBIĆ Z TYM KRAJEM !!!
    Od: g_r_o_z_n_y_@_w_i_z_j_a_._n_e_t (Limfo)

    On Tue, 29 Jan 2002 01:51:23 +0100, Mlody <m...@a...com.pl> wrote:

    [ciach...]
    > Pierwszy raz zabiorę głos na tej grupie i nie wiem czy dobrze robię.
    EE raczej nie
    >Niestety nie mogę się powsztrzymać. Jak czytam takie wypowiedzi, to aż mi
    >przykro. Mojemu przedmówcy brak podstawowej wiedzy ekonomicznej! Naprawdę trzeba
    >niewielkiego wysiłku intelektualnego, żeby móc ocenić czasy gierkowskie.
    >Zauważam tu zbierzność poglądów ekonomicznych z tymi, które głosi pan Lepper.
    >Trzeba sobie uświadomić DŁUGI SIĘ SPŁACA!!!!! W przypadku gierkowskich baaaardzo
    >długo i kosztuje to baaardzo dużo. Żeby pożyczać pieniądze, trzeba najpierw
    >wiedzieć, co z nimi zrobić i ile na to można pożyczyć. Chciałbym przypomnieć, że
    >lepiej było bardzo krótko i nie dlatego, że odsunięto towarzysza Gierka od
    >władzy. To musiało się zawalić!
    Hmmm wiedza ekonomiczna wiedza ekonomiczna - po pierwsze w ekonomii
    2+2=4 tylko w zaleznosci od interpretacji tzw. szkoly ekonomicznej
    praktycznie wszyscy ministrowie finansow byli z roznych szkol i
    Balcerowicz (fiskalista) i Kolodko i ten i tamten (no moze oprocz
    Bauca bo ten byl ze szkoly ekonomicznej ale wieczorowej sredniej).

    Druga sprawa ze nawet po poznaniu tej wiedzy trzeba znac warunki
    poczatkowe a jak dobrze wiemy nasz ukochany przez wszystkich
    nawiedzonych sp. tow. Gierek narobil dlugow na okolo 20mld $ no a
    teraz mamy jakies 80 i to po redukcji dlugow w latach 90 i splacaniu
    przez lata (ciekawe ile splacilismy) ze nie wspomne o potajemnym
    skupywaniu dlugow przez panstwo polskie (naganne).

    Nastepna sprawa co nasz drogi tow. Gierek z tymi pieniadzorami zrobil
    wiec ze przypomne np. gierkowke, trase wz, malucha, hute katowice,
    komputer ICL i pare innych chybionych inwestycji za ktore wzielismy
    jednak ciezki pieniadz od firm je przejmujacych.

    Wiec zanim zaczniemy obwiniac o wszystko sp. tow. Gierka (a o zmarlych
    dobry obyczaj kaze mowic albo dobrze albo wcale) zastanowmy sie nad
    wszystkim co sie chce powiedziec uwazajac takze zeby swymi plytkim
    opiniami sie nie osmieszyc.

    >Czy w zwalczaniu bezrobocia ważniejsze są niższe podatki, czy niższe stopy
    procentowe?
    Jestem za obnizeniem podatkow - ale najpierw jakie wydatki i na jaki
    cel powinny byc ograniczony: na drogi (we fatalnym stanie), na
    lecznictwo (no comments), na szkolnictwo (i tak juz jest wlasciwie
    platne) czy moze na wojsko (tez sadze ze trzeba rozpedzic
    darmozjadow).

    NIE MA prostych sposobow na obecna sytuacje.

    Pzdr
    Limfo

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1