eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeHasło: pseudo-holding PL.Praca.Dyskusje
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 23

  • 1. Data: 2003-04-23 15:50:25
    Temat: Hasło: pseudo-holding PL.Praca.Dyskusje
    Od: "Macias" <m...@w...pl>

    Od długiego, długiego czasu zaglądam i czytam posty na tej grupie.
    Muszę przyznać, że czasem aż mi się źle robi, gdy czytam
    desperackie wiadomości od zrezygnowanych brakiem pracy osób...

    ...a często nie są to osoby bez wiedzy, doświadczenia, wykształcenia.

    Więc głowy do góry! Czego nam jeszcze potrzeba? Prawie najważniejszą
    kwestię w rozproszonej firmie mamy z głowy - mianowicie komunikację!
    Czego nam jeszcze trzeba? Resztę potrafimy zorganizować.

    To pomysł zgoła szalony, ale nie bez przyszłości - przedyskutujmy
    go i działajmy! Jest tu tylu ludzi bez pracy. Tylu, którzy umieją
    niejedno zrobić. Jaki to pomysł? Stwórzmy "pseudo-holding" usługowy,
    w którym udziały będą mieć/pracować będą ludzie rekrutowani stąd.
    Działajmy pod jednym szyldem.

    Każdy z nas coś umie - często są to umiejętności potrzebne na różnych
    działkach rynku. Ile razy zdarzyło Wam się odprawiać klienta,
    znajomych, etc. z kwitkiem, bo mieli dla Was zlecenie, w którym nie
    czujecie się najlepiej? Pewnie nie raz. Dlatego nie marnujmy dalej
    takich szans. Nie zrobię tego ja, nie zrobisz Ty, ale zrobi ktoś, kto
    jest z nami w spółce...

    Może to brzmi hurra-optymistycznie, ale zdobądźmy się na tą próbę -
    nakłady (prócz wysiłku) nie muszą być początkowo duże.
    Mi przyświeca przy tworzeniu tego przedsięwzięcia jedna zasada:
    wszyscy (zainteresowani) coś dokładamy, wszyscy mamy udziały.
    Formalności, szczegółowe rozliczenia, analizy, itd. trzeba
    przedyskutować.

    Co jest naszą siłą?
    Że praktycznie bez przeszkód możemy działać na terenie całego kraju
    (na razie nie mówię o ekspansji zagranicę).
    Co jeszcze?
    Że będą ze sobą współpracować ludzie, którzy wspólnie mogą zrobić
    tyle razy więcej, ilu ich będzie.
    Przecież wspólnymi siłami pociągniemy i księgowość, i administrację,
    i logistykę, itd. Myślicie, że się zagalopowałem? Pomysł, owszem,
    świeżo się pojawił (przynajmniej u mnie), może piszę nieco chaotycznie
    (w ciągu liniowym - z głowy na klawiaturę), ale z taką ilością
    niewykorzystanej, kreatywnej i MYŚLĄCEJ siły roboczej możemy wkrótce
    stworzyć dobrze prosperującą firmę.

    Powiedzcie, że się mylę, a na pewno znajdzie się sposób na obalenia
    Waszych argumentów przeciw :)


    Zapraszam do dyskusji. Ja rzuciłem tylko hasło - hasło rozpracujmy
    i działajmy!

    Pozdrawiam!
    Maciek (Maciej Szylke)
    ---
    http://www.infobroker.tk/ - niezalezny broker informacji
    Nie trac czasu na samodzielne szukanie danych!
    Dostarczam informacje dla Ciebie lub Twojej firmy.
    ---


  • 2. Data: 2003-04-23 15:53:55
    Temat: Re: Hasło: pseudo-holding PL.Praca.Dyskusje
    Od: "Macias" <m...@w...pl>

    Aha!
    Proszę się nie czepiać słowa "holding", być może niefortunnie
    użytego. Ważna jest idea - Ty potrafisz wykonać część mojego
    zlecenia, on potrafi dokończyć Twoje, a ja jego :)

    Maciek


  • 3. Data: 2003-04-23 16:05:57
    Temat: Re: Hasło: pseudo-holding PL.Praca.Dyskusje
    Od: "Tomek Zielinski" <t...@f...org.pl>

    "Macias" <m...@w...pl> wrote in message news:b86cmg$sv3$1@news.onet.pl...

    > działkach rynku. Ile razy zdarzyło Wam się odprawiać klienta,
    > znajomych, etc. z kwitkiem, bo mieli dla Was zlecenie, w którym nie
    > czujecie się najlepiej? Pewnie nie raz. Dlatego nie marnujmy dalej
    > takich szans. Nie zrobię tego ja, nie zrobisz Ty, ale zrobi ktoś, kto
    > jest z nami w spółce...

    Słowem ja, do którego klient ma zaufanie, mam go kierować do kogoś, kto sam
    nie radzi sobie w obranym biznesie?

    > Mi przyświeca przy tworzeniu tego przedsięwzięcia jedna zasada:
    > wszyscy (zainteresowani) coś dokładamy, wszyscy mamy udziały.
    > Formalności, szczegółowe rozliczenia, analizy, itd. trzeba
    > przedyskutować.

    Może najpierw sprecyzuj swoją wizję, ze szczególnym uwzględnieniem źródła
    zysków ("mieć udziały" nie oznacza jeszcze niczego dobrego).

    > Co jest naszą siłą?
    > Że praktycznie bez przeszkód możemy działać na terenie całego kraju
    > (na razie nie mówię o ekspansji zagranicę).

    Co jest naszą słabością? Że nie istnieje coś takiego jak "my" i starczy 10%
    osób, które przypiszą sobie wydumane kwalifikacje a cały holding otrzyma
    etykietkę całkowicie niewiarygodnego.

    > Że będą ze sobą współpracować ludzie, którzy wspólnie mogą zrobić
    > tyle razy więcej, ilu ich będzie.

    Ale dzielić się te zyski będzie na tyle samo, dzięki czemu lepsi będą
    finansować gorszych? Jakbym to już skądś znał. Tak! Z historii!

    > Przecież wspólnymi siłami pociągniemy i księgowość, i administrację,
    > i logistykę, itd.

    Kto "my"? Kto się pod czym podpisze?

    > Myślicie, że się zagalopowałem? Pomysł, owszem,
    > świeżo się pojawił (przynajmniej u mnie), może piszę nieco chaotycznie
    > (w ciągu liniowym - z głowy na klawiaturę),

    Owszem. Taka metoda tworzenia sprawdza się w literaturze, nazywają toto
    strumieniem świadomości. W biznesie bardziej przydatne jest poczucie
    realizmu.

    > Powiedzcie, że się mylę, a na pewno znajdzie się sposób na obalenia
    > Waszych argumentów przeciw :)

    Podaj konkrety, a z pewnością my podważymy ich zasadność.

    > Zapraszam do dyskusji. Ja rzuciłem tylko hasło - hasło rozpracujmy
    > i działajmy!

    Weźmy się i zróbcie. Jaką część udziałów przewidujesz dla siebie za rzucenie
    pomysłu?

    Tomek Z.



  • 4. Data: 2003-04-23 16:27:04
    Temat: Re: Hasło: pseudo-holding PL.Praca.Dyskusje
    Od: "Macias" <m...@w...pl>

    > Słowem ja, do którego klient ma zaufanie, mam go kierować do kogoś, kto
    > sam nie radzi sobie w obranym biznesie?

    Nigdy nie byłeś w sytuacji "poszukuję pracy"? Nigdy nie zdarzyło się, że
    w rejonie, w jakim się obracasz nie ma zajęcia dla osoby zajmującej się
    tym, co Ty?

    Czy to znaczy, że sobie nie radzisz?
    Czy produkując świeczki musisz się znać na księgowości i odwrotnie?

    Inna sprawa - siła takiej spółki w tym, że ma specjalistów z różnych
    dziedzin i poradzi sobie z wieloma (rozbudowanymi, zahaczającymi o różne
    działki) zleceniami, z którymi inni dadzą sobie być może spokój.

    > Może najpierw sprecyzuj swoją wizję, ze szczególnym uwzględnieniem
    > źródła zysków ("mieć udziały" nie oznacza jeszcze niczego dobrego).

    Nie napisałem, że mam receptę albo pomysł na każdą listwę w tym
    pomyśle. To jest kwestia do przedyskutowania i na pewno konsultacji
    prawnej.

    Wszystko da się sensownie rozwiązać - dzieląc spółkę na działy,
    stosując system prowizyjny, udziałowy (udziały w danym zleceniu), itp.

    > Co jest naszą słabością? Że nie istnieje coś takiego jak "my" i
    > starczy 10% osób, które przypiszą sobie wydumane kwalifikacje a cały
    > holding otrzyma etykietkę całkowicie niewiarygodnego.

    Niekoniecznie.
    To, że być może wielu z nas nie spotka się twarzą w twarz (chociaż
    to wcale nie jest powiedziane), nie oznacza, że e-rekrutacja skazana
    jest na niepowodzenie.

    Wiele razy zdarzało mi sie uczestniczyć w tego typu "rekrutacji" na
    potrzeby pojedyńczych zleceń. Od tego są referencje, od tego umowy,
    które precyzują stopień odpowiedzialności - nie mowię przecież, że
    musimy się koniecznie zatrudniać na etacie...

    Owszem, powiesz, że to ma jeszcze wiele dziur i nie warto.
    Ale właśnie w tym sęk! Żeby nie przyjśc na gotowe i ewentualnie się
    dołączyć, a stworzyć od podstaw, obmyśleć, przedyskutować i działać.

    > > Że będą ze sobą współpracować ludzie, którzy wspólnie mogą zrobić
    > > tyle razy więcej, ilu ich będzie.
    >
    > Ale dzielić się te zyski będzie na tyle samo, dzięki czemu lepsi
    > będą finansować gorszych? Jakbym to już skądś znał. Tak! Z historii!

    A kto powiedział, że zyski dzielimy w sposób stricte komunistyczny?
    To ma być spółka, firma, a nie źródło zasiłku dla obiboków.

    > > Przecież wspólnymi siłami pociągniemy i księgowość, i
    > > administrację, i logistykę, itd.
    >
    > Kto "my"? Kto się pod czym podpisze?

    Nie rozumiem pytania. Przepraszam, może coś źle pojmuję?

    > > Powiedzcie, że się mylę, a na pewno znajdzie się sposób na obalenia
    > > Waszych argumentów przeciw :)
    >
    > Podaj konkrety, a z pewnością my podważymy ich zasadność.

    Gdybym miał gotową receptę, nie szukałbym wspólników.
    Zadaj konkretne pytanie, ja postaram się podać konkrety.

    > > Zapraszam do dyskusji. Ja rzuciłem tylko hasło - hasło rozpracujmy
    > > i działajmy!
    >
    > Weźmy się i zróbcie. Jaką część udziałów przewidujesz dla siebie za
    > rzucenie pomysłu?

    Wiesz... może rzeczywiście nie ma co na siłę się pchać? Jeśli Ty nie
    ufasz mi, on Tobie, a ja jemu, to się nigdy nie dogadamy, czy byśmy
    byli 1650km od siebie czy sąsiadowali pomieszczeniami służbowymi.

    Nie przewiduję udziałów w pomyśle. Przewiduję udziały we wspólnej
    pracy i zyskach.

    Pozdrawiam!
    Maciek


  • 5. Data: 2003-04-23 16:33:10
    Temat: Re: Hasło: pseudo-holding PL.Praca.Dyskusje
    Od: Roman Kubik <r...@p...com.pl>

    Ja mam tylko jedna (ale za to jaka ;-) ?) watpliwosc:
    czym sie ma ten pseudo-holding zajmowac?
    bo mi sie jakos kojarzy z niby-praca za niby-pieniadze ;-))).
    nie chcialbym gasic w zarodku co do zasady slusznej inicjatywy, ale
    moim zdaniem jakakolwiek dzialanosc, zwlaszcza dzis, zeby cos dawac
    musi miec bardzo konkretnie i precyzyjnie okreslony cel, swoj rynek,
    dobrze okreslonego klienta.
    Od strony kosztowej zas nie za duzo, ale doskonale znajacych swoje
    miejsce pracownikow (szeroko pojetych pracownikoe nie koniecznie w sensie
    umowy o prace)
    Robiac wszystko dla wszystkich (albo cokolwiek dla kogokolwiek)
    mozna (moim zdaniem) tu i teraz osiagnac dokladnie nic :>.

    Jesli zas potraktowac nas jako grupe osobnych firm, ktore calkiem przypadkiem
    beda sie wspierac (zlecac), to tez nie wyglada to rozowo:
    Jesli ktos nie chce tego robic sam dla siebie - czyli nie ma pomyslu, co do
    ktorego bylby przekonany na tyle, zeby samemu rozkrecac dzialalnosc,
    to niestety nie sadze, zeby zaczal dzialac na zasadzie ,,kupa razniej''
    i ,,teraz zaczne placic ZUS, a moze z czasem przyjdzie mi cos do glowy,
    albo inni cos zleca''.

    Moim zdaniem zeby zorganizowac ta grupe ludzi trzeba sprawnego menagera,
    ktory bedzie mial *pomysl* na sprzedawalny produkt/usluge i tym pomyslem
    zarazi kilka osob. Potem *pokieruje* Was/nas ku swietlanej przyszlosci,
    a Ci kierowni uwierza mu (i to jak! skoro nie bedzie to zaleznosc pracownicza:
    sluzbowo-finansowa) i nie beda chcieli jeszcze 689 razy przedyskutowac
    rozwiazan/zalozen czy samego pomyslu. I nie obraza sie na to, ze ich genialne
    koncepcje przeksztalcenia wizji menagera zostana odrzucone.
    Albo nie porzuca porjektu w 3/4 drogi bo akurat znajda sobie inna (lepsza?)
    prace.

    poza tym, ze jestem nieco sceptyczny, to chcialbym dac sie przekonac
    do udzialu w takim projekcie (takim czyli nie wiem jakim, moze ktos
    przedstawi tu jakas wizje zupelnie odmienna od mojego sprecyzowania rynku
    i klienta, ktora mnie przekona).

    pozdrawiam

    romekk


  • 6. Data: 2003-04-23 16:43:00
    Temat: Re: Hasło: pseudo-holding PL.Praca.Dyskusje
    Od: Kaizen <x...@c...sz>

    Pięknego dnia Wed, 23 Apr 2003 17:50:25 +0200, "Macias"
    <m...@w...pl> zakodował:

    >niejedno zrobić. Jaki to pomysł? Stwórzmy "pseudo-holding" usługowy,

    Było, poczytaj archiwum.

    --
    Pozdrawiam,
    Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
    GG 2122; ICQ#: 64457775
    e-mail Rot13 coded


  • 7. Data: 2003-04-23 16:53:14
    Temat: Re: Hasło: pseudo-holding PL.Praca.Dyskusje
    Od: "Macias" <m...@w...pl>

    > czym sie ma ten pseudo-holding zajmowac?

    Dokładny zakres działalności określimy po zebraniu i analizie
    kwalifikacji wszystkich zainteresowanych ewentualnym udziałem
    w tym przedsięwzięciu.

    Na pewno odrzucimy usługi brzegowe, czyli takie, na wykonanie
    których potrzeba większej ilości wykwalifkowanego lub
    doświadzonego personelu, niż sami mamy.

    > nie chcialbym gasic w zarodku co do zasady slusznej inicjatywy, ale
    > moim zdaniem jakakolwiek dzialanosc, zwlaszcza dzis, zeby cos dawac
    > musi miec bardzo konkretnie i precyzyjnie okreslony cel, swoj rynek,
    > dobrze okreslonego klienta.

    Owszem. I tak będzie.
    Jeszcze nie przejrzałem wiadomości ludzi, którzy się tu wypowiadali,
    którzy byliby godni uwagi, jeśli chodzi o współpracę, więc ciężko
    mi arbitralnie rysować zakres.

    Na pewno będzie to działalność usługowa.

    Wiadomo, że na rynek i klienta przyjdzie czas po dokładnym rozeznaniu
    środków i możliwości - tak, jak w wypadku każdej firmy. Coś się
    odrzuca, coś się dołącza, ale nie jest to przypadkowy misz-masz.

    > Robiac wszystko dla wszystkich (albo cokolwiek dla kogokolwiek)
    > mozna (moim zdaniem) tu i teraz osiagnac dokladnie nic :>.

    Nie wszystko dla wszystkich, tylko wszystko, co jesteśmy w stanie
    wykonać dla wszystkich, którzy są zainteresowani takim wykonastwem.

    W czym leży siła każdej firmy? W możliwościach. To 90% sukcesu
    każdej firmy. Prędzej czy później, niezależnie od marketingu
    i innych tego typu zabiegów, wszystko i tak sprowadzi się do
    weryfikacji możliwości i kompetencji.

    > Jesli ktos nie chce tego robic sam dla siebie - czyli nie ma pomyslu,
    > co do ktorego bylby przekonany na tyle, zeby samemu rozkrecac dzialalnosc,
    > to niestety nie sadze, zeby zaczal dzialac na zasadzie ,,kupa razniej''
    > i ,,teraz zaczne placic ZUS, a moze z czasem przyjdzie mi cos do glowy,
    > albo inni cos zleca''.

    Zawsze może byc podwykonawcą. Ja mam nadzieję skupić w tym osoby, którym
    z tego, czy innego powodu się nie udało, ale które mają chęć pracy i
    wiedzą, za co im się płaci.
    Jak już mówiłem - to, że wspomniałem o udziałach absolutnie nie oznacza
    wspomagania leni.

    > Moim zdaniem zeby zorganizowac ta grupe ludzi trzeba sprawnego menagera,
    > ktory bedzie mial *pomysl* na sprzedawalny produkt/usluge i tym pomyslem
    > zarazi kilka osob.

    Otóż to.
    Ale kiedy może się wykluć pomysł na produkt/usługę? Wtedy, gdy wiemy,
    jaką bazą (w tym wypadku ludzi, ew. sprzętu, jaki sami posiadają)
    dysponujemy.

    > poza tym, ze jestem nieco sceptyczny, to chcialbym dac sie przekonac
    > do udzialu w takim projekcie (takim czyli nie wiem jakim, moze ktos
    > przedstawi tu jakas wizje zupelnie odmienna od mojego sprecyzowania
    > rynku i klienta, ktora mnie przekona).

    Powoli, przekonasz się.
    Pół godziny temu padło hasło, nie wymagaj, żeby w następne pół godziny
    określić wszystkie punkty działalności. Jak mówiłęm - pomysł był
    spisany chaotycznie, bo spontanicznie, co nie znaczy, że jest bez
    szans. Osobiście widzę duże szanse powodzenia.

    Trzeba się z tym teraz przespać i zdefiniować linię działania:
    na początek określić kompetencje osób, które ewentualnie byłyby
    zainteresowane taką kooperacją. To będzie punkt zaczepiania.

    Od ogółu do szczegółu - nigdy odwrotnie.

    Pozdrawiam!
    Maciek


  • 8. Data: 2003-04-23 16:56:00
    Temat: Re: Hasło: pseudo-holding PL.Praca.Dyskusje
    Od: "Macias" <m...@w...pl>

    > Było, poczytaj archiwum.

    Skoro było, mniemam, że z jakiegoś powodu nie wypaliło.
    Czas to zmienić :)

    Maciek
    ---
    http://www.infobroker.tk/ - niezalezny broker informacji
    Nie trac czasu na samodzielne szukanie danych!
    Dostarczam informacje dla Ciebie lub Twojej firmy.
    ---


  • 9. Data: 2003-04-23 17:02:43
    Temat: Re: Hasło: pseudo-holding PL.Praca.Dyskusje
    Od: "Tomek Zielinski" <t...@f...org.pl>

    "Macias" <m...@w...pl> wrote in message news:b86er9$i9$1@news.onet.pl...

    > Nigdy nie byłeś w sytuacji "poszukuję pracy"? Nigdy nie zdarzyło się, że
    > w rejonie, w jakim się obracasz nie ma zajęcia dla osoby zajmującej się
    > tym, co Ty?

    Ja w ogóle krótko goszczę na rynku pracy, ale na razie - odpukać - nie
    narzekam. A na dekoniunkturę mam w zanadrzu kilka pomysłów, których nie
    jestem w stanie teraz zrealizować wyłącznie z braku czasu.

    > Czy to znaczy, że sobie nie radzisz?

    Chyba założyłeś inną odpowiedź na poprzednie pytanie.

    > Czy produkując świeczki musisz się znać na księgowości i odwrotnie?

    Chybiony przykład - tak. Ale jeśli do producenta świeczek pchają się osoby
    chętne do nabycia usług księgowych, to niech on te świeczki rzuci w cholerę.

    > Inna sprawa - siła takiej spółki w tym, że ma specjalistów z różnych
    > dziedzin i poradzi sobie z wieloma (rozbudowanymi, zahaczającymi o różne
    > działki) zleceniami, z którymi inni dadzą sobie być może spokój.

    Naprawdę tak uważasz? Ja jestem zdania, iż to właśnie specjalizacja pozwala
    na osiągnięcie najlepszych wyników. Teorię popiera praktyka - outsourcing
    jest coraz popularniejszy.

    > > Może najpierw sprecyzuj swoją wizję, ze szczególnym uwzględnieniem
    > > źródła zysków ("mieć udziały" nie oznacza jeszcze niczego dobrego).
    > Nie napisałem, że mam receptę albo pomysł na każdą listwę w tym
    > pomyśle. To jest kwestia do przedyskutowania i na pewno konsultacji
    > prawnej.

    Ale to jest założenie kluczowe! Jeśli nie wiesz, jak miałoby to wyglądać od
    strony prawno-organizacyjnej, to jesteś li tylko właścicielem utopijnej
    idei.

    > Wszystko da się sensownie rozwiązać - dzieląc spółkę na działy,
    > stosując system prowizyjny, udziałowy (udziały w danym zleceniu), itp.

    Czyli - spółkę? A jaką? Będącą czyją własnością? Zarządzaną jak i przez
    kogo?

    > > > Przecież wspólnymi siłami pociągniemy i księgowość, i
    > > > administrację, i logistykę, itd.
    > > Kto "my"? Kto się pod czym podpisze?
    > Nie rozumiem pytania. Przepraszam, może coś źle pojmuję?

    W sposób nieprecyzyjny drążyłem kwestię osobowości prawnej jednostki zwanej
    umownie holdingiem.

    > Zadaj konkretne pytanie, ja postaram się podać konkrety.

    Jak ma być zorganizowana taka firma, gdzie ma być zarejestrowana, jakie
    prawa i obowiązki ma mieć jej członek/pracownik/whatever, skąd wezmą się
    pieniądze na koszty organizacyjne i administracyjne, kto ma pozyskiwać
    zlecenia, jak będą one dzielone, jak weryfikować umiejętności
    członków/pracowników, kto będzie prowadził księgowość, kto i na jakich
    prawach będzie reprezentował firmę w mieście mieszczącym siedzibę i poza nim
    i tak dalej.

    Tomek Z.



  • 10. Data: 2003-04-23 17:08:29
    Temat: Re: Hasło: pseudo-holding PL.Praca.Dyskusje
    Od: Kaizen <x...@c...sz>

    Pięknego dnia Wed, 23 Apr 2003 18:56:00 +0200, "Macias"
    <m...@w...pl> zakodował:

    >Skoro było, mniemam, że z jakiegoś powodu nie wypaliło.

    1. Konkurencja w "konsaltinku"
    2. To, co mielibyśmy niby sprzedawać, rozdajemy tutaj za darmo
    3. Nie było chętnego na zabawę z ZUSami, USami itd itp (ja jeszcze na
    głowę nie upadłem, żeby kogokolwiek zatrudniać).
    4. Dobrzy specjaliści są jak kilble

    --
    Pozdrawiam,
    Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
    GG 2122; ICQ#: 64457775
    e-mail Rot13 coded

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1