-
11. Data: 2006-06-12 13:10:18
Temat: Re: Emigracja - opinie
Od: "clockworkoi" <c...@p...onet.pl>
Użytkownik "Tom" <to> napisał w wiadomości news:448d63d4$1@news.vogel.pl...
>
> "Immona" <c...@n...gmailu> wrote in message
<cut>
>>
> Glowny motyw to brak zainteresowania angielskich pracodawcow z IT moja
> osoba. Szukalem i dalej szukam pracy jako IT wsparcie druga linia, albo
> asystent admnistratora czy cos podobnego. Myslaem ze jak skoncze angielski
> college bedzie latwiej ale nie jest, myslalem ze jak zdam jakies certy z
> microsoftu bedzie latwiej ale tez nie jest. Im wiecej papierkow zdobywam
> tym
> gorzej.
A w ogole masz jakies doswiadczenie w branzy? Pracowales w Polsce w IT?
Wiesz, jesli bedac w UK pracowales przez 3,5 roku poza branza, to nie dziw
sie, ze im dalej w las tym gorzej. W Polsce bedzie dokladnie tak samo....
>Myslalem o studiach postgraduate od pazdzierniak ale doszedlem do
> wniosku ze kolejny papierek zdobede i dalej bede robil to co robie.Chyba
> musialbym nazwsko na np. Taylor zmienic. Wiec postanowielm wracac do PL.
> Obecna praca - mlodszy analityk (nic zwiazanego z IT) przestala miec dla
> mnie jaki kolwiek sens. Mam juz wystarczajaco dosc liczb, excela,
> accessa,
> wykresow, raportow, statystk, sprawozdan itp, w kolko to samo. Zero
> mozliwosci rozwoju i awansu chyba ze odjedzie analityk ale i tak
> przyjeliby
> jakiegos Anglikal niz dali to stanowisko Polakowi. I kolejna sprawa to w
> firmie w ktorej pracuje czuje ze inni wychodza z zalozenia: msz nie
> najgorsze stanowisko to siedz cicho.
>
Ja bym zostal tak czy siak. Roboty mozesz zawsze szukac dalej, a na razie
przezimujesz. Myslisz, ze tu jest slodko? Ze dostaniesz robote w IT? Ehhhh,
stary stary, zamieniasz imho siekierke na kijek, ale to twoj wybor. No chyba
ze homesick cie juz tak bardzo meczy, ze nie zdzierzysz, wtedy to inna
sprawa, ale jesli nie, to radze ci dobrze, zostan tam gdzie jestes.
-
12. Data: 2006-06-12 13:50:03
Temat: Re: Emigracja - opinie
Od: "Tom" <to>
"clockworkoi" <c...@p...onet.pl> wrote in message
news:e6jp3r$sh8$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Tom" <to> napisał w wiadomooci
news:448d63d4$1@news.vogel.pl...
> >
> > "Immona" <c...@n...gmailu> wrote in message
> <cut>
> >>
> A w ogole masz jakies doswiadczenie w branzy? Pracowales w Polsce w IT?
Pracowalem w PL w IT, w UK tez pracowalem w IT super brzmiace stanowisko:
Computer Swap Out Enginner :-)
Ja sie zastanawiam jak sie zdobywa doswiadczenie w Polsce czy tez w UK czy
gdzie kolwiek indziej. Przeciez nie rodzimy sie z doswiadczeniem. Gdzie
szukac firm ktore dadza mozliwosc zdobycia doswiadczenia??Ktos mi napisze ze
na studiach. Jak na studiach zdobyc to doswiadczenie (nie mam na mysli
programistow). Ktos napisze sieci osiedlowe, praktyka, itp. Wszystko to
przeszedlem, w Anglii nic nie warte. A swoja droga to nie mialem zadnego
doswadczenia zaczynajac prace jako asystent analityka, poza znajomoscia
excela i accessa.
-
13. Data: 2006-06-12 14:00:42
Temat: Re: Emigracja - opinie
Od: "clockworkoi" <c...@p...onet.pl>
Użytkownik "Tom" <to> napisał w wiadomości news:448d710d@news.vogel.pl...
>
> "clockworkoi" <c...@p...onet.pl> wrote in message
> news:e6jp3r$sh8$1@news.onet.pl...
>>
>> Użytkownik "Tom" <to> napisał w wiadomooci
> news:448d63d4$1@news.vogel.pl...
>> >
>> > "Immona" <c...@n...gmailu> wrote in message
>> <cut>
>> >>
>> A w ogole masz jakies doswiadczenie w branzy? Pracowales w Polsce w IT?
> Pracowalem w PL w IT, w UK tez pracowalem w IT super brzmiace stanowisko:
> Computer Swap Out Enginner :-)
> Ja sie zastanawiam jak sie zdobywa doswiadczenie w Polsce czy tez w UK czy
> gdzie kolwiek indziej.
<cut>
Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi;) Ja bym powiedzial, ze na
poczatek trzeba miec farta, a potem juz leci;) Jak widac i UK to nie jest
kraina miodem i mlekiem plynaca, zdarza sie. IMO stary miales pecha i nie
umiales sie sprzedac.
pozdr
/p
-
14. Data: 2006-06-12 14:25:23
Temat: Re: Emigracja - opinie
Od: "Tom" <to>
> >> >
> >> > "Immona" <c...@n...gmailu> wrote in message
> >> <cut>
> >> >>
> >> A w ogole masz jakies doswiadczenie w branzy? Pracowales w Polsce w IT?
> > Pracowalem w PL w IT, w UK tez pracowalem w IT super brzmiace
stanowisko:
> > Computer Swap Out Enginner :-)
> > Ja sie zastanawiam jak sie zdobywa doswiadczenie w Polsce czy tez w UK
czy
> > gdzie kolwiek indziej.
> <cut>
> Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi;) Ja bym powiedzial, ze na
> poczatek trzeba miec farta, a potem juz leci;)
Mam nadzieje ze bede go mial po powrocie do Polski :)
Jak widac i UK to nie jest
> kraina miodem i mlekiem plynaca, zdarza sie. IMO stary miales pecha i nie
> umiales sie sprzedac.
Moze i mialem pecha ze wyjechalem do UK w celu nauki jezyka ponad rok przed
wejscie do Unii, gdzie znalezienie pracy w tym czasie zgodnie z
kwalifikacjami graniczylo z cudem.
W najgorszym wypadku jak wroce do PL to moze ktos mnie na bezlaptna praktyke
wezmie i nabiore tego doswiadczenia.
Pozdrawiam
Tom
-
15. Data: 2006-06-12 16:07:02
Temat: Re: Emigracja - opinie
Od: "gniru" <g...@g...pl>
"Immona" <c...@n...gmailu> wrote in message
news:06061209105873@polnews.pl...
> 1. Utrata najlepszych, wyjazd "nieudacznikow", oba te zjawiska rownolegle
czy
> zadne z nich? Oceny pojawiajace sie w prasie i na forach potrafia byc dosc
> skrajne i sprzeczne, a wiarygodnych statystyk jeszcze nie ma. Czy
emigracja
> "zaboli" za jakis czas gospodarke, czy tez pozbycie sie nadmiarowych z
punktu
> widzenia rynku pracy ludzi poprawi sytuacje?
IMO wyjeżdżają wszyscy - najlepsi raczej nie mają się czego bać
na zachodzie, nieudacznicy muszą wyjechać żeby mieć na chleb.
Osoboście na zdrowy rozsądek spekuluję sobie, że najmniej wyjechało
'średniaków' - ludzi którzy potrafią pracować ale nie będą nigdy cytowani
w książkach, nie leczą się w prywatnych szpitalach, raczej nie chcą zmieniać
pracy, jeśli już jedną mają.
Mam nadzieję, że emigracja nie zaboli ale też jest to dość prawdopodobne
moim zdaniem, że poza falą magisterek z socjologii na temat emigracji-
nic wielkiego się nie wydarzy w związku z masowymi wyjazdami.
> 2. Czy wroca, kto wroci, kto nie wroci; wsrod tych, ktorzy wroca, czy ich
> zdobyte za granica doswiadczenie bedzie atutem na polskim rynku pracy
(nawet w
> przypadku prac niewykwalifikowanych - standardy kultury i jakosci pracy sa
z
> reguly wyzsze w krajach, do ktorych emigrujemy, niz w PL), czy tez
preferowani
> beda ci, ktorzy nie wyjezdzali?
Ja się naprawdę zastanawiam, co jest atutem na polskim rynku pracy
i wydaje mi się, biorąc pod uwagę własne obserwacje - nie jest do końca tak,
że doświadczenie równa się duża możliwość znalezienia pracy.
Mam wrażenie (być może mylne, chętnie posłucham innych) - że większość
z Was tutaj ma do czynienia z branżą IT - jedyną chyba, która się nie kisi
a rozwija, przez co jest rotacja, są miejsca pracy itp itd. Nie ukrywajmy,
że inne branże cechuje niestety straszna walka o każde miejsce pracy.
Może z wyjątkiem handlu i prac fizycznych. Z drugiej strony własne
doświadczenie
oceniam przeciętnie, a ku mojemu zaskoczeniu, gdy szukałam pracy,
zapraszano mnie głównie na te rozmowy, co do których byłam przekonana,
że mam w CV za mało... OT się zrobił, przepraszam, ale jakoś mi się to łączy
z emigracją, bo jednak pracujący TAM może i nabierają doświadczeń,
ale głównie w handlu, budownictwie i usługach...
Plusem na pewno będzie żywy język, ale angielski już prawie każdy zna,
więc myślę że będzie dobrze dla tych, którzy wrócili z innych krajów EU.
> 4. Czy macie wrazenie (bo ja mam), ze prasa (z GW na czele) prowadzi
ostatnio
> kampanie antyemigracyjna poprzez eksponowanie reportazy i informacji o
> "doktorach na zmywaku", mekach pracy w Tesco itp. i pomijanie success
stories,
> ktorych by sie sporo znalazlo?
Sporo? ile to jest % ? Podejrzewam że jednak niewiele.
Co do mediów - zauważyłam inną prawidłowość - prawie nigdzie się nie
wspomina,
że połowa opiekunek do dzieci i starszych pań we Włoszech czy w Niemczech to
Polki. Polecam we Włoszech spacer w niedzielne popołudnie, kiedy Polki
pracujące na tak zwane 24 mają wolne - same babki w średnim wieku,
spacerujące grupkami. W kazdym włoskim szpitalu jest więcej
pielęgniarek z Polski niż rodowitych Włoszek itd, itp. Nie wiem czemu media
skupiają się na wyspach.
Pozdrawiam
gniru
-
16. Data: 2006-06-12 18:11:41
Temat: Re: Emigracja - opinie
Od: "TS" <n...@e...no.spam>
Witam, postaram sie odpowiedziec okiem programisty, od prawie 2 lat
mieszkajacego w Dublinie.
> Oto, nad czym sie zastanawiam i na jakie tematy chcialabym poznac Wasze
> opinie:
>
> 1. Utrata najlepszych, wyjazd "nieudacznikow"
Nie jestem najlepszy, znam lepszych ode mnie (jeden z nich w najblizszym
czasie wlasnie emigruje do Dublina :-) )
Za nieudacznika sie tez nie uwazam, radze sobie w zyciu, nigdy nikt mi
zadnej pracy nie zalatwial, to co mam osiagnalem swoja praca.
Ogolnie szufladkowanie ludzi, ktorzy wyjechali w takich 2 kategoriach jest
strasznie nieuczciwe.
Zreszta co to znaczy nieudacznik?
Np. Zupelnie hipotetycznie.
Osoba, ktora skonczyla w Polsce bardzo modny ostatnio "Marketing i
Zarzadzanie" wyjechala do Irlandii.
Z powodu dobrej braku znajomosci angielskiego zaczyna prace w barze i robi
kanapki
(jesli znalaby angielski, napewno dostalaby lepsze stanowisko).
W miedzyczasie uczy sie angielskiego w szkole po pracy i po roku czasu
zostaje kierownikiem w tym barze.
Na wakacje jedzie na 2 tygodnie do Tunezji albo na Wyspy Kanaryskie.
Jednoczesnie na konto odklada 20tys zl. (moglaby wiecej, ale juz nie bede
naginal).
Po 1,5 roku zaczyna prace w biurze, np. w ksiegowosci, wypisuje raporty, cos
tam pomaga glownej ksiegowej.
Podsumowujac, po 2 latach od wyjazdu ma prace, ktorej nie musi sie wstydzic
(zreszta wg mnie nie ma sie czego wstydzic od samego poczatku),
ma duze szanse na rozwoj i pieniadze, o ktorych w Polsce mogalby marzyc.
Teraz dla kontrastu, kolezanka tej osoby ze studiow znajduje prace (niech
bedzie natychmiast po obronie) w Polsce jako pomoc ksiegowej.
Dostaje 1500zl brutto, niech bedzie, ze po 2 latach ma 2,500zl brutto
(chociaz pewnie dalej siedzi za 1500zl brutto).
Pozwolic sobie moze na zaplacenie wszystkich rachunkow i wakacje raz w roku
na Slowacji (czy napewno?).
I teraz pytanie do wszystkich "udacznikow". Ktora z tych osob jest
nieudacznikiem?
A teraz powiedzmy, ze osoba nr 1 nie dostaje zadnej lepszej pracy i siedzi w
tym barze od 2 lat.
Tyle, ze nadal jest w stanie wakacje spedzic na Kanarach i odlozyc na konto
20tys zl rocznie. Nadal pytam, kto z tych 2 osob jest nieudacznikiem?
> Oceny pojawiajace sie w prasie i na forach potrafia byc dosc
> skrajne i sprzeczne, a wiarygodnych statystyk jeszcze nie ma.
Zla prase i zle fora czytasz. W Polsce nie pisze sie jak jest naprawde, bo
wiekszosc osob, ktora siedzi zagranica nie jest zainteresowana tym, co o
nich pisza w Polsce.
Zapraszam serdecznie na fora Polakow mieszkajacych w Irlandii.
www.dublinek.net
www.polskidublin.com
www.gazeta.ie
Wszystkie te strony zostaly stworzone po 1 maja 2004 i w przewazajacej
wiekszosci wypowiadaja sie tam ludzie, ktorzy wyjechali po wejsciu Polski do
Unii.
Zapytaj tam, kto z nich jest nieudacznikiem, a kto byl najlepszy.
Wg mnie problem jest podobny do tego, jakby ktos wyjechal z Koziej Wolki do
Krakowa.
Nawet jak cala wiesc okrzyknie go nieudacznikiem, bo nie mogl sobie
poradzic, jak np. syn soltysa, to on i tak bedzie wiedzial swoje.
Zreszta bedzie mial opinie calej Koziej Wolki na tamat jego osoby w du....
zym powazaniu.
Miedzy innymi dlatego jest to moja pierwsza odpowiedz dotyczaca emigracji na
jakimkolwiek polskim forum, od poczatku jak wyjechalem.
Ja po prostu mam inne problemy, mnie nie interesuje co sie w Polsce mowi o
tych co wyjechali.
Chcesz sie dowiedziec, wejdz na strony ludzi, ktorzy mieszkaja zagranica i
zapytaj u nich na podworku.
Tu Ci nikt nie odpowie, bo go zaraz zjada. Zgodnie z zasada "obcinac
wszystkie glowy wystajace zza polowy".
> czy tez pozbycie sie nadmiarowych z punktu
> widzenia rynku pracy ludzi poprawi sytuacje?
Skad teza, ze te osoby byly nadmiarowe?
Moze jednak wyjechali ci "najlepsi". Myslisz, ze wszyscy byli nadmiarowi?
> 2. Czy wroca, kto wroci, kto nie wroci; wsrod tych, ktorzy wroca, czy ich
> zdobyte za granica doswiadczenie bedzie atutem na polskim rynku pracy
No dobra, bo mi sie nie chce pisac juz:
http://www.szmit.eu/survey/results.php?sid=28
Tak wyglada polska emigracja widziana oczami polskiej emigracji.
> (nawet w przypadku prac niewykwalifikowanych - standardy kultury i jakosci
> pracy sa z
> reguly wyzsze w krajach, do ktorych emigrujemy, niz w PL)
Nie wiem jak jest w innych krajach, ale w Irlandii jest bardzo niskie
bezrobocie.
To powoduje, ze to pracodawca szuka pracownikow, a nie odwrotnie.
Jesli pracodawca nie bedzie dbal o pracownika, to on znajdzie sobie taka
sama prace w krotkim czasie.
To powoduje, ze o pracownika sie dba i nie zmienia tego zadne "standardy
kultury i jakosci pracy".
Jesli pracodawca bedzie w stanie znalezc nowego pracownika, ktory przyjmie
prace "z pocalowaniem reki",
to zawsze bedzie mozna uslyszec "mamy 10 na Twoje miejsce", "dzis pracujesz
do 20:00 a w sobote do 18:00".
To nie ma nic wspolnego z kultura.
> 4. Czy macie wrazenie (bo ja mam), ze prasa (z GW na czele) prowadzi
> ostatnio
> kampanie antyemigracyjna
Nie tylko GW, ale pewnie ona jest przewodnikiem w tym stadzie. Na szczescie
nie czytam polskiej prasy.
Nawet wiadomosci na polskich portalach mnie nie interesuja.
> Napisalam krotki przeglad tych emocji -
> http://nz.pasnik.pl/emigracja1.html -
> czy doswiadczacie ktorejs z nich, czy jestescie wobec calego zjawiska
> raczej
> obojetni?
"wielkie rozgoryczenie" - Nigdy nie zalowalem wyjazdu, nie mam powodu do
rozgoryczenia.
A zaczynalem od pracy w sklepie, na prace prawie identyczna do tej, ktora
mialem w Polsce musialem czekac 4 miesiace.
"Spora grupa osób czuje się dumna" - no to jak najbardziej tu sie podpisuje.
Tylko, ze nie czuje w zaden sposob, ze jestem lepszy od tych, ktorzy nie
mieli tzw. "trudnych poczatkow".
"odczuwających niechęć lub pogardę wobec emigrantów" - Ani ja, ani zaden z
moich znajomych, ktorzy tu wyjechali nic takiego nie czuja. Malo tego,
pomoglem 3 osobom, ktore chcialy wyjechac z Polski, kazda z tych osob
mieszkala na poczatku u mnie, pomagalismy im z zona, zeby nie mieli tych
"trudnych poczatkow". I kazda z tych osob sprowadzila kolejne osoby, takze
raczej kazdy kazdemu stara sie pomoc. Ale o tym sie w Polsce nie mowi, tu
ciagle slychac, ze zagranica "Polak Polakowi wilkiem".
Naprawde wystarczy przejrzec kilka watkow na forach irlandzkich. Prawie
zadna osoba, ktora chce wyjechac i opisuje swoje rozterki i pytania, nie
zostaje zignorowana.
Duzo jest tez postow z podziekowaniami, dla tych ktorzy poswiecili swoj czas
i pokazali, co i jak trzeba zrobic. Obraz "Polak Polakowi wilkiem" dominuje
wsrod Polakow mieszkajacych w Polsce, lub tych, ktorzy dopiero przyjechali.
Na dluzsza mete bez pomocy innych osob jest naprawde ciezko.
""ci, którzy wyjechali, to szczury uciekające z tonącego okrętu", w
mocniejszej, skrajnie prawicowej wersji - zdrajcy" - mam tylko jedno zycie i
nie zamierzam go spedzic pracujac na innych. Zreszta wg mnie nie ma nawet
sensu odpowiadac na takie zarzuty. Ludzie ktorzy maja takie poglady to dla
mnie idioci.
"emigranci tracą godność w pogoni za pieniędzmi, wykonując poniżające
prace - należy im (z pozycji wyższości) współczuć" - Wyzej opisalem
hipotetyczna sytuacje 2 osob. Jedna pracuje w barze w Irl. druga z Polsce "w
zawodzie". Jesli ktos jest w sytuacji osoby nr 2 i zna kogos kto ma sytuacje
podobna do osoby nr 1, prosze serdecznie sie zapozyczyc i przyjechac do
Tunezji osobiscie zlozyc wyrazy wspolczucia z powodu utraty godnosci. Tylko
ciekawe czyjej..
Poniewaz jak wspomnialem wyzej, najlatwiej kopac u siebie, wszystkich
zainteresowanych dalsza dyskusja zapraszam na fora irlandzkie. Tam jest
wiecej takich jak ja, wiec i obraz emigracji bedzie pelniejszy.
pzdr,
TS.
-
17. Data: 2006-06-12 18:20:04
Temat: [OT]Re: Emigracja - opinie
Od: mvoicem <m...@g...com>
Vlad the Ripper napisał(a):
[...]
> Jak rozumiem, chodzi o improt ludzi do Polski. Moim zdaniem nieprędko i
> raczej w "firmach" chcących mieć "specjalistów" za 1000 zł/mc. Skąd? - z
> nowych krajów UE. W końcu gospodarka globalistyczna opiera się na wyzysku
> krajów biednych. Jak już wszyscy w UE będą dość bogaci, żeby nie pracować
> byle gdzie to się poszerzy.
>
Heh, to gdzie tu ten "wyzysk", skoro biedne kraje przestaną być biedne i
trzeba będzie znowu następne biedne włączać żeby móc "wyzyskiwać"?
p. m.
-
18. Data: 2006-06-13 03:52:12
Temat: Re: Emigracja - opinie
Od: "Immona" <c...@n...gmailu>
TS napisal:
>> Oto, nad czym sie zastanawiam i na jakie tematy chcialabym poznac Wasze
>> opinie:
>>
>> 1. Utrata najlepszych, wyjazd "nieudacznikow"
>Nie jestem najlepszy, znam lepszych ode mnie (jeden z nich w najblizszym
>czasie wlasnie emigruje do Dublina :-) )
>Za nieudacznika sie tez nie uwazam, radze sobie w zyciu, nigdy nikt mi
Mysle, ze troche nie zrozumiales mojego postu. Ja nikomu nie zarzucam
nieudacznictwa; ja cytuje "opinie ludu" z niektorych miejsc. Teza o
nieudacznikach jest szczegolnie rozpowszechniona na forum GW.
Nie jestem wiec odpowiednia osoba do tego, zeby z tamtymi - ledwie przeze mnie
zacytowanymi - polemizowac.
>Zreszta co to znaczy nieudacznik?
>Np. Zupelnie hipotetycznie.
[...]
Sadze, ze dla ludzi uzywajacych tego slowa oznacza to kogos, kto nie byl w
stanie znalezc dostatecznie satysfakcjonujacej/przyzwoicie platnej pracy w
Polsce - poniewaz, a z tym sie akurat zgadzam, prace w Polsce da sie znalezc.
Tak wiec chodzi o ludzi, dla ktorych motywem wyjazdu byla desperacja finansowa
sklaniajaca do podjecia pracy _radykalnie_ ponizej kwalifikacji.
>> Oceny pojawiajace sie w prasie i na forach potrafia byc dosc
>> skrajne i sprzeczne, a wiarygodnych statystyk jeszcze nie ma.
>Zla prase i zle fora czytasz. W Polsce nie pisze sie jak jest naprawde, bo
>wiekszosc osob, ktora siedzi zagranica nie jest zainteresowana tym, co o
>nich pisza w Polsce.
Czytam komentarze pod artykulami w GW na interesujace mnie tematy i widze ilosc
zagranicznych IP pod wiekszoscia artykulow dotyczacych wyjazdow. Grupa
zainteresowanych wydaje sie mimo wszystko dosc spora.
>Zapraszam serdecznie na fora Polakow mieszkajacych w Irlandii.
Czytuje w miare regularnie londynek, probujac z "masy czatowej" wyluskiwac
interesujace dla mnie informacje i obrazy postaw. Zreszta to wlasnie na
londynku niedawno pewien calkiem sprawny troll wywolal wielkiego flame'a na
prawie pol tysiaca postow poprzez wyrazenie swojej opinii o emigrantach :)
>Tu Ci nikt nie odpowie, bo go zaraz zjada. Zgodnie z zasada "obcinac
>wszystkie glowy wystajace zza polowy".
ppd jest na tle Sieci jako takiej dosc kulturalnym miejscem dyskusji. Na
polecanych przez Ciebie forach emigracji bluzgi padaja czesciej niz tu.
>No dobra, bo mi sie nie chce pisac juz:
>http://www.szmit.eu/survey/results .php?sid=28
>Tak wyglada polska emigracja widziana oczami polskiej emigracji.
Interesujace, ale IMHO malo reprezentatywne, bo survey byl robiony, jak
przypuszczam, online. Wsrod emigracji bardziej malomiasteczkowo-robotniczej
niewiele osob siedzi na Sieci. W Londynie zetknelam sie z ludzmi, dla ktorych
wydanie funta na kafejke bylo rozpusta - nie dlatego, zeby nie mieli tego
funta, ale dlatego, ze kazdy grosz odkladali i unikali wszelkich wydatkow
zbednych dla podstawowego przezycia.
BTW, olbrzymia ilosc repondentow odwiedza Polske kilka razy w roku. Zadni z
nich emigranci; stoja w rozkroku.
>
>> (nawet w przypadku prac niewykwalifikowanych - standardy kultury i jakosci
>> pracy sa z
>> reguly wyzsze w krajach, do ktorych emigrujemy, niz w PL)
>Nie wiem jak jest w innych krajach, ale w Irlandii jest bardzo niskie
>bezrobocie.
[...]
>Jesli pracodawca bedzie w stanie znalezc nowego pracownika, ktory przyjmie
>prace "z pocalowaniem reki",
to zawsze bedzie mozna uslyszec "mamy 10 na Twoje miejsce", "dzis pracujesz
>do 20:00 a w sobote do 18:00".
>To nie ma nic wspolnego z kultura.
Ma.
W Saksonii jest bezrobocie oscylujace wokol 20%, jak w Polsce, a mimo to
standard stosunkow w pracy pozostaje wyzszy niz w Polsce - wiekszy szacunek w
stosunkach miedzyludzkich i wieksza uprzejmosc. Widzialam na wlasne oczy.
Polska ma niestety uwarunkowania mentalnosciowe wynikajace z komunizmu -
nieufnosc, pesymizm, denerwowanie sie itp. Te roznice to cos wiecej niz prosty
skutek sytuacji na rynku pracy. Nastawienie do ludzi, zycia i profesjonalizmu
nie zmienia sie tak szybko jak statystyki bezrobocia.
>"odczuwających niechęć lub pogardę wobec emigrantów" - Ani ja, ani zaden z
>moich znajomych, ktorzy tu wyjechali nic takiego nie czuja. Malo tego,
To dotyczylo postawy niektorych z tych, ktorzy zostali.
Dodatkowo, cytujesz fragmenty mojego eseju tak, ze postronny obserwator nie
kojarzacy watku od poczatku moglby nabrac mylnego wrazenia, ze to moje poglady,
a nie moj opis czyichs pogladow :)
I.
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
-
19. Data: 2006-06-13 07:23:22
Temat: Re: Emigracja - opinie
Od: Tomasz Kaczanowski <k...@p...onet.pl>
Immona wrote:
>> Zreszta co to znaczy nieudacznik?
>> Np. Zupelnie hipotetycznie.
> [...]
>
> Sadze, ze dla ludzi uzywajacych tego slowa oznacza to kogos, kto nie byl w
> stanie znalezc dostatecznie satysfakcjonujacej/przyzwoicie platnej pracy w
> Polsce - poniewaz, a z tym sie akurat zgadzam, prace w Polsce da sie znalezc.
Dac sie da, kwestia jest jednak poniesionych kosztow, nieraz sa one zbyt
wysokie.
> Tak wiec chodzi o ludzi, dla ktorych motywem wyjazdu byla desperacja finansowa
> sklaniajaca do podjecia pracy _radykalnie_ ponizej kwalifikacji.
Wiesz... Dla wielu praca jest tylko narzedziem, ja np pracuje w tym co
lubie robic, jednak tak sie zastanawiam, czy nie lepiej byloby inaczej,
bo wykonujac ta rzecz chobbystycznie zrobilbym to inaczej, jednak na
hobby czlowiek czesto jest po pracy zbyt wypalony, wiec czasem cos sie
zrobi, ale to juz jest tylko czasem... Jak podczas studiow pracowalem
podczas wakacji w zupelnie innej branzy mialem wiecej sily na to by
robic cos hobbystycznie, mimo, ze bywalo, ze i po 12 godzin sie robilo...
> Ma.
> W Saksonii jest bezrobocie oscylujace wokol 20%, jak w Polsce, a mimo to
> standard stosunkow w pracy pozostaje wyzszy niz w Polsce - wiekszy szacunek w
> stosunkach miedzyludzkich i wieksza uprzejmosc. Widzialam na wlasne oczy.
> Polska ma niestety uwarunkowania mentalnosciowe wynikajace z komunizmu -
> nieufnosc, pesymizm, denerwowanie sie itp. Te roznice to cos wiecej niz prosty
> skutek sytuacji na rynku pracy. Nastawienie do ludzi, zycia i profesjonalizmu
> nie zmienia sie tak szybko jak statystyki bezrobocia.
Tylko ile jeszcze na karb komunizmu bedziemy zwalac brak kultury... A
wlasnie tak apropo braku kultury, w czasach komunizmu nie widzialem
nikogo palacego na przystanku, zawsze odchodzili na bok i to tak by nie
wialo na ludzi na przystanku. Bedac na plazy czlowiek chodzil po piasku,
dzis po transformacji, przystanki smierdza jak popielniczka pelna petow,
na plazach zamiast na piasku kladziemy sie na niedopalkach....
--
Kaczus/Pegasos User
http://kaczus.republika.pl
-
20. Data: 2006-06-13 09:54:21
Temat: Re: Emigracja - opinie
Od: mgl <a...@f...email.com>
Bronek Kozicki wrote:
> o widzisz, ja wyjechałem właśnie z tego powodu. Jestem bardzo zadowolony
> i nie zamierzam wracać.
A to ciekawe zawsze, mógłbyś opowiedzieć coś więcej, jeśli miałbyś wolną
chwilę?
Na jakim etapie swojego życia się zdecydowałeś? Gdzie pracowałeś i co
robiłeś w PL? Jak porównujesz konkretne możliwości rozwoju tam i tu? Jak
oceniasz popyt na projektantów-programistów (.NET, J2EE) tam (Londyn?)?
pozdrawiam,
Michał