-
51. Data: 2002-12-23 11:10:52
Temat: Re: Doktorat - rzecz niechlubna?
Od: "Marcin Ozdzinski" <mozdzins@sim+net.pl>
Użytkownik "Shrek" <l...@w...pl> napisał w wiadomości
news:Xns92ED75192CE84Shrek@127.0.0.1...
> Dnia 23 gru 2002, " leszek" <s...@N...gazeta.pl> zapodal(a):
>
>
> > Tylko jaki jest efekt ? Czy polska gospodarka komukolwiek się z
> > czymkolwiek kojarzy ? Czy istnieje na świecie jakikolwiek produkt z
> > jakiejkolwiek dziedziny kojarzony z Polską. Nie ma ani jednego. ZERO.
>
> No jest jeden. Wodka Wyborowa:) Ale tam nie trzeba doktorow.
A przydali by się bo smak , zapach gorzały jest szalenie różny w zależności
od danego Polmosu czy nawet partii produkcyjnej.Ale jak surowy spirytus
produkuje kilkaset gorzelni a później zlewa się go do jednej kadzi ......
-
52. Data: 2002-12-23 11:16:20
Temat: Re: Doktorat - rzecz niechlubna?
Od: "Cyprian Prochot" <c...@e...pl>
"KrzysiekPP" <j...@n...ceti.pl> wrote in message
news:3E00B981.9080205@nospam.ceti.pl...
>Jeden moj kolega robil raz doktorat. Za kilka lat jak go spotkalem to
>się zapytalem czy obronil. A on mi na to:
>- Jak zobaczylem jacy ludzie robia doktoraty, to ucieklem stamtad w
cholere.
no ja tez sie nad tym zastanawiam :))))
ale IMHO warto skonczyc, bo chwalic sie nie musisz jak zobaczysz ze akurat w
konkretnym przypadku nie podejdzie :)
--
============================================
pozdrawiam
Cyprian Prochot
Krakow, Escort 1.8 TD '98 bialy (oklejony)
============================================
-
53. Data: 2002-12-23 11:40:07
Temat: Re: Doktorat - rzecz niechlubna?
Od: Shrek <l...@w...pl>
Dnia 23 gru 2002, "Cyprian Prochot" <c...@e...pl> zapodal(a):
> no ja tez sie nad tym zastanawiam :))))
> ale IMHO warto skonczyc, bo chwalic sie nie musisz jak zobaczysz ze
> akurat w konkretnym przypadku nie podejdzie :)
Ale trzeba sie bedzie tlumaczyc, dlaczego do trzydziestki nie pracowales
inaczej niz na krotkie zlecenia:(.
Pozdr. Shrek.
-
54. Data: 2002-12-23 12:30:14
Temat: Re: Doktorat - rzecz niechlubna?
Od: " leszek" <s...@N...gazeta.pl>
n...@p...ninka.net (Nina M. Miller) napisał(a):
> " leszek" <s...@N...gazeta.pl> writes:
>
>
>
> ze nie ta sama osoba - to wiadomo.
>
> ale z praktyki wiem, ze ludzie ktorzy pisza dokumentacje (technical
> writer) maja najczesciej kwalifikacje z dwoch dziedzin: jezyka, w
> ktorym ta dokumentacja powstaje a zarazem dziedziny, jakiej dotyczy.
>
> nie znaczy to wcale, ze taka osoba musi miec skonczone koniecznie dwa
> fakultety: informe i jezyk polski (czy angielski) - ale musi miec
> wystarczajaca wiedze i doswiadczenie w obu.
W wielkim świecie może istnieją takie specjalności, ale w Polsce do tego
jeszcze daleko. Jakie jest opanowanie języka polskiego przez informatyków, to
możesz sprawdzić na którejkolwiek z grup na pl.comp. Włos się na głowie
często jeży. Analogicznie przykład z postu piętro wyżej.
Dokumentacje do zagranicznych programów tez nie są idealne. Na ogół sa ładnie
opracowane od strony zewnętrznej, ale ich wadą jest zazwyczaj przegadanie.
Zawierają masę drugorzędnych szczegółów, zaś trudno dotrzeć do rzeczy
isttnych.
Dla mnie idealne są dokumentacje pisane przez programistów dla programistów,
które czytuję z racji zawodowych. Zawierają dokładne to co potrzeba, ani za
dużo, ani za mało.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
55. Data: 2002-12-23 12:37:25
Temat: Re: Doktorat - rzecz niechlubna?
Od: " leszek" <s...@N...gazeta.pl>
Marcin Ozdzinski <mozdzins@sim+net.pl> napisał(a):
>
> Użytkownik "Shrek" <l...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:Xns92ED75192CE84Shrek@127.0.0.1...
> > Dnia 23 gru 2002, " leszek" <s...@N...gazeta.pl> zapodal(a):
> >
> >
> > > Tylko jaki jest efekt ? Czy polska gospodarka komukolwiek się z
> > > czymkolwiek kojarzy ? Czy istnieje na świecie jakikolwiek produkt z
> > > jakiejkolwiek dziedziny kojarzony z Polską. Nie ma ani jednego. ZERO.
> >
> > No jest jeden. Wodka Wyborowa:) Ale tam nie trzeba doktorow.
>
> A przydali by się bo smak , zapach gorzały jest szalenie różny w zależności
> od danego Polmosu czy nawet partii produkcyjnej.Ale jak surowy spirytus
> produkuje kilkaset gorzelni a później zlewa się go do jednej kadzi ......
>
W Szwejku jest w pewnym momencie piękny monolog wygłoszony prze pijanego
kapelana o wyższości flaków przyrządzonych przez inteligentnego kucharza, a
flaków przyrządzonych przez prostaka. Pewnie podobnie jest z wódką.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
56. Data: 2002-12-23 19:19:03
Temat: Re: Doktorat - rzecz niechlubna?
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
jd <j...@U...o2.pl> writes:
> "Nina M. Miller" wrote:
>
> > kserowane podrecznikow bierze sie stad, ze sa one pierunsko drogie
> > albo nie ma ich akurat wcale na rynku.
>
> Zobacz, ile wynosza ceny podrecznikow na Zachodzie - dobra ksiazka czesto kosztuje
powyzej 100$.
> Napisanie dobrej ksiazki to czesto lata - i to musi kosztowac.
tylko ze na zachodzie - a zwlaszcza w usa - mozna kupic uzywane
podreczniki akademickie dosc tanio.
u nas nie bardzo.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
57. Data: 2002-12-23 19:22:03
Temat: Re: Doktorat - rzecz niechlubna?
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
" leszek" <s...@N...gazeta.pl> writes:
[..]
> Tylko jaki jest efekt ? Czy polska gospodarka komukolwiek się z czymkolwiek
> kojarzy ? Czy istnieje na świecie jakikolwiek produkt z jakiejkolwiek
> dziedziny kojarzony z Polską. Nie ma ani jednego. ZERO.
tu sie myslisz. o ile dobrze pamietam to polacy wynalezli swiatlowody
oraz lasery swiecace niebieskim swiatlem (nie pamietam niestety
dokladnej nazwy).
znalazloby sie jeszcze troche rzeczy - niestety, nie umiemy sie
sprzedac ani zareklamowac, a wiele wynalazkow jest pogrzebanych na
etapie papierow - w ogole sie nie przebija na rynek.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
58. Data: 2002-12-23 22:18:30
Temat: Re: Doktorat - rzecz niechlubna?
Od: flyer <f...@p...gazeta.pl>
Nina M. Miller wrote:
>
> tu sie myslisz. o ile dobrze pamietam to polacy wynalezli swiatlowody
> oraz lasery swiecace niebieskim swiatlem (nie pamietam niestety
> dokladnej nazwy).
>
> znalazloby sie jeszcze troche rzeczy - niestety, nie umiemy sie
> sprzedac ani zareklamowac, a wiele wynalazkow jest pogrzebanych na
> etapie papierow - w ogole sie nie przebija na rynek.
>
>
Tu sie mylisz --> Polacy na podstawie bodajze japonskich osiagniec
zmodyfikowali metode otrzymywania niebieskiego laseru tak, zeby mozna
bylo ja zastosowac w wiekszej skali niz w laboratorium. Pewnie ze
swiatlowodem tez tylko byli jedna z nacji ulepszajacej juz wynaleziony
produkt. Co nie umniejsza ich sukcesu.
Flyer
-
59. Data: 2002-12-23 22:30:23
Temat: Re: Doktorat - rzecz niechlubna?
Od: Shrek <l...@w...pl>
Dnia 23 gru 2002, n...@p...ninka.net (Nina M. Miller) zapodal(a):
> " leszek" <s...@N...gazeta.pl> writes:
>
> [..]
>
>> Tylko jaki jest efekt ? Czy polska gospodarka komukolwiek się z
>> czymkolwiek kojarzy ? Czy istnieje na świecie jakikolwiek produkt z
>> jakiejkolwiek dziedziny kojarzony z Polską. Nie ma ani jednego.
>> ZERO.
>
> tu sie myslisz. o ile dobrze pamietam to polacy wynalezli swiatlowody
Wynalezli? to musialo byc dawno temu.
> oraz lasery swiecace niebieskim swiatlem (nie pamietam niestety
> dokladnej nazwy).
O ile ja dobrze pamietam to Polacy _prawie_ wynalezli niebieski laser.
Niestety na koncu zabraklo kasy i chyba w koncu zaszczyty przypadly
Japonczykom. Ale moge sie mylic, to bylo jakis czas temu.
> znalazloby sie jeszcze troche rzeczy - niestety, nie umiemy sie
> sprzedac ani zareklamowac, a wiele wynalazkow jest pogrzebanych na
> etapie papierow - w ogole sie nie przebija na rynek.
No wlasnie. I tak bedzie. Nauka musi byc wspierana przez panstwo. Firmy
nie sa zainetesowane wspieraniem nauki... bo sa zagramaniczne:(
Pozdr. Shrek.
-
60. Data: 2002-12-27 10:55:19
Temat: Re: Doktorat - rzecz niechlubna?
Od: "Xyloo" <x...@o...pl>
To piekna wizja przyszlosci jednak mam werazenie ze to tylko pobozne
zyczenie. Niestety w Polsce nie musi sie zmienic, bo samo sie nic nie
zmieni. Sami Polski nie zmienimy, nawet gdyby wszyscy urztkownicy tej grupy
postanowlil poswiecic temu cale zycie. Mamy demokracjie i liczy sie glos
wiekszosci - przynajmniej teoretycznie bo wiadomo ze zadzi pieniadz. Owszem
mamy wybitnych naukowcow i madrych ludzi. mamy tez bardzo "zaradnych"
ekonomistow i wspanialych politykow. Ale kazde grabie garna do siebie. Na
zachodzie wielkie korporacjie zatrudniaja doktorow bo to oznacza dla nich
kase. Co prawda w perspektywie ale jednak , u nas liczy sie zysk
natychmiastowy. Nie mamy zreszta pieniedzy by inwestowac przez 5 lat w
badania i pozniej zarabiac.
Reasumujac moglo by sie cos zmienic i bardzo tego chcemy, ale nie musi.
Przyklad Grecja.
Pozdrawiam
Xyloo