-
41. Data: 2007-02-18 14:57:17
Temat: Re: W DUR jest podobnie
Od: Stanislaw Chmielarz <s...@u...com.PL>
Gienek wrote:
> W czasie swojej kariery zawodowej doszedłem do wniosku że nikt
> nie doceni tego że starasz się, firma dzięki tobie zaoszczędza
> bardzo dużo kasy, nikt nie doceni też tego, że usuwasz awarie
> zanim jeszcze wystąpią gwarantując ciągłość produkcji.
I tu sie mylisz? Owszem durne "kierownictwo", ktorego nie brakuje,
Cie nie doceni ale mozesz mi wierzyc, ze gdybym do tamtej firmy
wrocil bardzo wielu szeregowych pracownikow by sie ucieszylo
tyle, ze oni nie maja nic do powiedzenia.
> robisz. Będziesz doceniany gdy zatrzyma się cała produkcja po
> godzinach gdy ciebie nie ma w pracy i szef będzie czekał z
> utęsknieniem aż łaskawie pojawisz się i usuniesz usterkę. Dla
> lepszego efektu wskazane jest gdy będziesz w czasie naprawy
> głośno wzdychał i cmokał. Wtedy wszyscy myślą że to poważne a ty
> wielki fachowiec uratowałeś byt firmy.
Tak jest dzieki idiotom na szczeblach zarzadzania. Cale szczescie,
ze czasem jeszcze znajdzie sie jakis normalny.
--
Pozdrowienia!!StaCH
Sieci,systemy,serwis PC,alarmy,kamery,domofony,sterowniki PLC.
http://www.uniprojekt.com mobile:wap.uniprojekt.com
-
42. Data: 2007-02-18 15:04:03
Temat: Re: W DUR jest podobnie
Od: Any User <z...@u...pl>
> Tak jest dzieki idiotom na szczeblach zarzadzania. Cale szczescie,
> ze czasem jeszcze znajdzie sie jakis normalny.
Jak zwał tak zwał. Faktem jest, że "idioci", jak ich nazywasz, są w
znakomitej większości firm.
"Pozostali" więc mają dwa wyjścia:
1. Dostosować się i żyć dostatnio.
2. Walczyć z wiatrakami i mieć "satysfakcję".
--
Więcej na ten temat przeczytasz w moim blogu:
http://pracownik.blogspot.com
-
43. Data: 2007-02-18 15:09:57
Temat: Re: W DUR jest podobnie
Od: z/svc <z/svc@>
On Sun, 18 Feb 2007 15:39:31 +0100, Gienek <g...@s...pl>
wrote:
[...]
>Prawdziwe jest staropolskie przysłowie: "Jak cię widzą tak cię piszą" Muszą
>wszyscy widzieć że krzątasz się tu i tam i że coś robisz. Będziesz
>doceniany gdy zatrzyma się cała produkcja po godzinach gdy ciebie nie ma w
>pracy i szef będzie czekał z utęsknieniem aż łaskawie pojawisz się i
>usuniesz usterkę. Dla lepszego efektu wskazane jest gdy będziesz w czasie
>naprawy głośno wzdychał i cmokał. Wtedy wszyscy myślą że to poważne a ty
>wielki fachowiec uratowałeś byt firmy.
>
>Straszne ale prawdziwe.
Czy ktoś, kto pracuje za granicą lub z zachodnimi szefami, może
napisać, czy to tylko u nas tak, czy na zachodzie też? Bardzo mnie to
interesuje....
--
z/svc
-
44. Data: 2007-02-18 16:29:36
Temat: Re: W DUR jest podobnie
Od: Jaroslaw Berezowski <j...@p...onet.pl>
Any User napisał(a):
>> Tak jest dzieki idiotom na szczeblach zarzadzania. Cale szczescie,
>> ze czasem jeszcze znajdzie sie jakis normalny.
>
> Jak zwał tak zwał. Faktem jest, że "idioci", jak ich nazywasz, są w
> znakomitej większości firm.
>
> "Pozostali" więc mają dwa wyjścia:
>
> 1. Dostosować się i żyć dostatnio.
>
> 2. Walczyć z wiatrakami i mieć "satysfakcję".
>
3. Jak sie im uda, poszukac firmy gdzie sie doceni zasady ich pracy.
--
Jaroslaw "Jaros" Berezowski
-
45. Data: 2007-02-18 20:33:25
Temat: Re: Dobry admin to zły admin
Od: Przemysław Maciuszko <s...@h...pl>
Any User <z...@u...pl> wrote:
> Widzisz, ale jeśli Twój przełożony nie dysponuje żadną metodą oceny
> Twojej pracy, poza ilością branych przez Ciebie nadgodzin, które z kolei
> postrzega za pozytywne, to jaki z tego wniosek?
Że trafił na to stanowisko z łapanki i się zupełnie na nie nie nadaje.
Pomijając, że jest badziewnym szefem.
--
Przemysław Maciuszko
-
46. Data: 2007-02-18 20:46:46
Temat: Re: Dobry admin to zły admin
Od: Gienek <g...@s...pl>
> Że trafił na to stanowisko z łapanki i się zupełnie na nie nie nadaje.
> Pomijając, że jest badziewnym szefem.
To nie takie proste bo szef może mieć swoich szefów którzy są badziewnymi
szefami.
-
47. Data: 2007-02-18 20:48:45
Temat: Re: Dobry admin to zły admin
Od: Any User <z...@u...pl>
>> Widzisz, ale jeśli Twój przełożony nie dysponuje żadną metodą oceny
>> Twojej pracy, poza ilością branych przez Ciebie nadgodzin, które z kolei
>> postrzega za pozytywne, to jaki z tego wniosek?
>
> Że trafił na to stanowisko z łapanki i się zupełnie na nie nie nadaje.
> Pomijając, że jest badziewnym szefem.
A jeśli całościowo ten badziewny szef umie zaprowadzić porządek w
firmie? To mimo wszystko jest zły?
Może warto dla niektórych sobie powtórzyć, jakie są cele działania
firmy: czy jest to robienie czegoś dobrze i np. z korzyścią dla
klientów, czy po prostu zarabianie kasy...
--
Więcej na ten temat przeczytasz w moim blogu:
http://pracownik.blogspot.com
-
48. Data: 2007-02-18 20:49:53
Temat: Re: W DUR jest podobnie
Od: Gienek <g...@s...pl>
> I tu sie mylisz? Owszem durne "kierownictwo", ktorego nie brakuje,
> Cie nie doceni ale mozesz mi wierzyc, ze gdybym do tamtej firmy
> wrocil bardzo wielu szeregowych pracownikow by sie ucieszylo
> tyle, ze oni nie maja nic do powiedzenia.
No właśnie. Kogo obchodzi co ma do powiedzenia szary pracownik :(
> Tak jest dzieki idiotom na szczeblach zarzadzania. Cale szczescie,
> ze czasem jeszcze znajdzie sie jakis normalny.
Gorzej jak szefem idiotą jest właściciel firmy.
-
49. Data: 2007-02-18 20:56:25
Temat: Re: W DUR jest podobnie
Od: Gienek <g...@s...pl>
> Wcale nie straszne, tylko całkowicie normalne i prawidłowe. W końcu ten
> szef to nie robot z wbudowanymi różnymi miernikami jakości pracy, tylko
> zwykły człowiek, który w dodatku wcale nie zostawał szefem po to, aby
> pracować więcej, tylko wprost odwrotnie.
No nie wiem. Dla szefa właściciela powinno zależeć na ciągłości produkcji i
zmniejszeniu kosztów produkcji a nie na odwrót.
-
50. Data: 2007-02-18 20:59:06
Temat: Re: W DUR jest podobnie
Od: Any User <z...@u...pl>
>> Wcale nie straszne, tylko całkowicie normalne i prawidłowe. W końcu ten
>> szef to nie robot z wbudowanymi różnymi miernikami jakości pracy, tylko
>> zwykły człowiek, który w dodatku wcale nie zostawał szefem po to, aby
>> pracować więcej, tylko wprost odwrotnie.
>
> No nie wiem. Dla szefa właściciela powinno zależeć na ciągłości produkcji i
> zmniejszeniu kosztów produkcji a nie na odwrót.
A dla szefa-właściciela, to co innego...
--
Więcej na ten temat przeczytasz w moim blogu:
http://pracownik.blogspot.com