-
1. Data: 2005-04-20 20:23:53
Temat: Co zrobić by pracodawca zaprosił na kolejną rekrutację?
Od: yetimir <yetimir@#wytnij#poczta.onet.pl>
Witam,
Mam ciekawy problem (przynajmniej mi się tak zdaje :))
W sierpniu zeszłego roku starałem się o pracę w pewnej firmie (majęc
wtedy jak i teraz pracę), przeszedłem proces rekrutacji i czekałem na
ostateczną odpowiedź. Międzyczasie okazało się iż zostanę tatą. Dostałem
również pozytywną odpowiedz z firmy do której się ubiegałem. No i zaczął
się dylemat: praca czy rodzina. Dylemat wynikał z tego, że firma która
chciała mnie zatrudnić znajduje się o 60 km od miejsca zamieszkania,
wiec większość czasu spędzałbym za domem. Wybrałem rodzinę i nie żałuję
tego, gdyż kilka razy przydało się to że byłem na miejscu. Opcja
przeniesienia się wchodziła jedynie w grę przy odpowiednim wynagrodzeniu
zaproponowanym przez nową firmę. Ostatecznie nie podpisałem umowy.
W tym tygodniu ukazało się ponownie ogłoszenie na to samo stanowisko i w
tej samej firmie. Zmieniła się troszkę moja sytuacja i w tym momencie
bardzo chciałbym dostać sie do tej firmy.
Teraz konkretne pytanie:
Jakie mam szanse i jak to zrobić by firma której już raz powiedziałem
"Nie" dała mi drugą szansę?
Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi.
Pozdrawiam
yetimir
-
2. Data: 2005-04-20 20:32:53
Temat: Odp: Co zrobić by pracodawca zaprosił na kolejną rekrutację?
Od: "Lukasz Stela" <l...@p...onet.pl>
Napisz w LM to, co właśnie napisałeś na grupie.
-
3. Data: 2005-04-21 05:03:26
Temat: Re: Co zrobić by pracodawca zaprosił na kolejną rekrutację?
Od: Przemysław Maciuszko <s...@h...pl>
yetimir <yetimir@#wytnij#poczta.onet.pl> wrote:
> się dylemat: praca czy rodzina. Dylemat wynikał z tego, że firma która
> chciała mnie zatrudnić znajduje się o 60 km od miejsca zamieszkania,
> wiec większość czasu spędzałbym za domem. Wybrałem rodzinę i nie żałuję
Znaczy jakim cudem spędzałbyś większość czasu poza domem?!
Dojeżdzając tylko 60km?
Przypomina mi to Szwajcarów, którzy strasznie narzekają, że muszą jechać do
pracy samochodem... aż 15 minut.
--
Przemysław Maciuszko
Zurich based
-
4. Data: 2005-04-21 06:37:18
Temat: Re: Co zrobić by pracodawca zaprosił na kolejną rekrutację?
Od: "Gabriel" <gSP@Mabriel_f@wp.pl>
> Znaczy jakim cudem spędzałbyś większość czasu poza domem?!
> Dojeżdzając tylko 60km?
> Przypomina mi to Szwajcarów, którzy strasznie narzekają, że muszą jechać
do
> pracy samochodem... aż 15 minut.
60km to moze byc od okolo 30min do 2h w jedną strone.
Wiec jak praca 8h to dochodzi 4h na jazdy.
-
5. Data: 2005-04-21 07:21:59
Temat: Re: Co zrobić by pracodawca zaprosił na kolejną rekrutację?
Od: "yetimir" <yetimir#wytnij#@poczta.onet.pl>
"Przemysław Maciuszko" wrote in message :
> Przypomina mi to Szwajcarów, którzy strasznie narzekają, że muszą jechać
do
> pracy samochodem... aż 15 minut.
Pokaz mi miejsce w ktorym narzekam na dojezdzanie - chodzilo mi o fakt ze
bedac 60 km od domu nie masz fizycznej mozliwosci byc w domu np. po 15
minutach (a jak wspomnialem bylo to dla mnie wazne majac zone w ciazy)
-
6. Data: 2005-04-21 08:13:26
Temat: Re: Co zrobić by pracodawca zaprosił na kolejną rekrutację?
Od: Kira <c...@e...pl>
Re to: Przemysław Maciuszko [Thu, 21 Apr 2005 05:03:26 +0000 (UTC)]:
> Znaczy jakim cudem spędzałbyś większość czasu poza domem?!
> Dojeżdzając tylko 60km?
> Przypomina mi to Szwajcarów, którzy strasznie narzekają,
> że muszą jechać do pracy samochodem... aż 15 minut.
W sumie to mi by sie chyba tez nie chcialo wiecej niz 30min
dojezdzac... ;) A powaznie: nie przyuwazyles, ze facet ma
zone w ciazy i czasami szybkie dotarcie do domu moze byc dla
niego dosc istotne?
Kira
-
7. Data: 2005-04-21 10:45:06
Temat: Re: Co zrobić by pracodawca zaprosił na kolejną rekrutację?
Od: Robert Drózd <r...@y...iq.wytnijto.pl>
Stało się to Wed, 20 Apr 2005 22:23:53 +0200, gdy yetimir
<yetimir@#wytnij#poczta.onet.pl> napisał:
>Jakie mam szanse i jak to zrobić by firma której już raz powiedziałem
>"Nie" dała mi drugą szansę?
Nikt z fusów nie wywróży, zależy to od pracodawcy i od tego w jaki
sposób zrezygnowałeś z tamtej oferty.
Myślę, że u normalnych ludzi wystarczy wyjaśnienie, dlaczego wtedy
akurat nie mogłeś dojeżdzać - i że teraz możesz.
Jeśli trafiłeś na kogoś o wysokim mniemaniu o sobie, lub zachowałeś się
nie w porządku rezygnując - to szanse są mniejsze.
r.
-
8. Data: 2005-04-21 11:07:40
Temat: Re: Co zrobić by pracodawca zaprosił na kolejną rekrutację?
Od: Przemysław Maciuszko <s...@h...pl>
Kira <c...@e...pl> wrote:
> W sumie to mi by sie chyba tez nie chcialo wiecej niz 30min
> dojezdzac... ;) A powaznie: nie przyuwazyles, ze facet ma
> zone w ciazy i czasami szybkie dotarcie do domu moze byc dla
> niego dosc istotne?
Mial. Jak wielu ludzi. Ja tez mialem.
Ale nie dajmy sie zwariowac. Dojezdzalem do domu ponad godzine i to
komunikacja miejska i jakos wszyscy zyja cali i zdrowi. No chyba, ze
mieszkaja z zona na zupelnym odludziu w srodku lasu.
No ale w sumie nie to bylo kwestia, tylko odleglosci miedzy miejscem
zamieszkania, a pracy.
--
Przemysław Maciuszko
Zurich based
-
9. Data: 2005-04-21 11:12:20
Temat: Re: Co zrobić by pracodawca zaprosił na kolejną rekrutację?
Od: Kira <c...@e...pl>
Re to: yetimir [Wed, 20 Apr 2005 22:23:53 +0200]:
> W tym tygodniu ukazało się ponownie ogłoszenie na to samo stanowisko i w
> tej samej firmie. Zmieniła się troszkę moja sytuacja i w tym momencie
> bardzo chciałbym dostać sie do tej firmy.
> Teraz konkretne pytanie:
> Jakie mam szanse i jak to zrobić by firma której już raz powiedziałem
> "Nie" dała mi drugą szansę?
W sumie to ja bym wykopala kontakt do osoby, z ktora rozmawialam
przy okazji poprzedniej rekrutacji, zadzwonila i zwyczajnie spytala,
czy posiadaja jeszcze moje dokumenty z tamtego razu bo jestem
zainteresowana propozycja. I tyle.
Nie wiem, ale nie do konca Cie rozumiem: ty masz jakies wyrzuty
sumienia ze tej umowy z nimi nie podpisales czy o co wlasciwie
chodzi? Przeciez to wymiana jest, nie zawsze negocjacje koncza sie
kontraktem ;)
Kira
-
10. Data: 2005-04-21 11:41:15
Temat: Re: Co zrobić by pracodawca zaprosił na kolejną rekrutację?
Od: "yetimir" <yetimir#wytnij#@poczta.onet.pl>
"Kira" wrote in message:
>
> W sumie to ja bym wykopala kontakt do osoby, z ktora rozmawialam
> przy okazji poprzedniej rekrutacji, zadzwonila i zwyczajnie spytala,
> czy posiadaja jeszcze moje dokumenty z tamtego razu bo jestem
> zainteresowana propozycja. I tyle.
Nie wazne czy wyrzucili papiery czy nie - chodzi IMHO o pewne zasady -
przeciez jesli mnie zaprosza na rozmowe to na pewno trafie na te same osoby
i na pewno bedzie inaczej cala sytuacja wygladac jak wczesniej beda wiedziec
co jest grane.
>
> Nie wiem, ale nie do konca Cie rozumiem: ty masz jakies wyrzuty
> sumienia ze tej umowy z nimi nie podpisales czy o co wlasciwie
> chodzi? Przeciez to wymiana jest, nie zawsze negocjacje koncza sie
> kontraktem ;)
>
W pewnym stopniu trafilas w sedno - dlugo sie zastanawialem nim stwierdzilem
ze rezygnuje - nie zaluje tego bo jak wspomnialem bylem przydatny na
miejscu - ale zawsze zostaje pewna watpliwosc :)
Teraz jestem sklonny nawet do przeprowadzki wiec jedyny dylemat to to jak to
zrobic i czy mam szanse.
Najprawdopodobniej wysle papiery a w LM wyjasnie krotko i zwiezle zaistniala
sytuacje i bede czekal na odzew :))
Pozdrawiam
yetimir