-
1. Data: 2004-11-29 15:55:31
Temat: Ciągłość umowy o dzieło
Od: "2be.pl" <2...@t...2be.pl>
Witam
Mam pytanie. Prowadzę firmę zajmującą się konsultingiem dla małych firm -
doszedłem do wniosku jednak że łatwiej jest mi wspolpracownikow zatrudnic
una umowe o dzielo (np. finansiste wykonujacego analizy finansowe dla firm),
niz zatrudniac na stałe. Chcialbym sie z nim rozliczac z kazdej takiej
analizy finansowej osobno, np. poprzez umowe o dzieło (jest to zakonczone i
samodzielne dzieło - jedna analiza) podobnie jak np. z osoba sporzadzajaca
wnioski o dotacje UE.
Moje pytanie brzmi - czy Urząd skarbowy nie bedzie w rym widzial problemu?
Czy jesli danej osobie wystawie w ciagu roku np. 30 umow o dzieło, nie
bedzie z tym problemu? Zastanawiam sie wszak, ze jesli zatrudniam grafika,
ktory wykonuje strony dla moich Klientow to faktycznie tworzy kolejne
dziela, odrebne i samodzielne i rowniez w tym przypadku nikt nie powinien
miec pretensji, ze wystawiam mu np. miesiecznie po 2-3 umowy bo tyle
przykladowo stronek wykonał.
Jak to wygląda? Czy jest taka możliwość i jak na to spojrzy US ? Umowy
zlecenia wymagaja ubezpieczenia pracownika co niespecjalnie mi odpowiada,
podobnie umowa o prace - w chwili gdy zlecenia raz sa a raz ich nie ma.
Bedę wdzieczny za uwagi.
Pozdrawiam
Adam
--
http://2be.pl - WebHosting
Liczą się sprawdzone rozwiązania
-
2. Data: 2004-11-29 23:05:47
Temat: Re: Ciągłość umowy o dzieło
Od: "LupoAlberto" <l...@f...adres.pl>
> Jak to wygląda? Czy jest taka możliwość i jak na to spojrzy US ? Umowy
> zlecenia wymagaja ubezpieczenia pracownika co niespecjalnie mi odpowiada,
> podobnie umowa o prace - w chwili gdy zlecenia raz sa a raz ich nie ma.
Jest taka możliwość, i nie powinni się do niczego przyczepić.
Pod warunkiem że taka praca nie będzie miała znamion "stosunku pracy".
Czyli po prostu pracownik NIE powinien pracować w określonym przez
pracodawcę miejscu pracy (tylko np. tam gdzie mu to odpowiada -
może wykonywać swoje zadania w domu, a pracodawca ewentualnie z
własnej woli udostępnia mu np. komputer, biuro, itp.)
i/lub NIE powinien pracować 8 godzin dziennie, jak by to wynikało
z umowy o pracę, tylko np. mieć nieunormowany (czytaj niekontrolowany)
czas pracy, według uznania pracownika, tyle ile potrzebne jest mu do
wykonania zlecenia. Rozliczany jest dopiero z wykonanego zlecenia,
a nie "za godzinę pracy".
(na tym właśnie polega umowa o dzieło)
Warto zapisać takie rzeczy w umowie - wtedy jest podstawa
do wytłumaczenia się.
LupoAlberto
-
3. Data: 2004-11-30 19:33:10
Temat: Re: Ciągłość umowy o dzieło
Od: "szomiz" <s...@k...dostawac.reklamy.przez.net>
Użytkownik "2be.pl" <2...@t...2be.pl> napisał w wiadomości
news:cofgqk$59g$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Witam
>
> Mam pytanie. Prowadzę firmę zajmującą się konsultingiem dla małych firm -
> doszedłem do wniosku jednak że łatwiej jest mi wspolpracownikow zatrudnic
> una umowe o dzielo (np. finansiste wykonujacego analizy finansowe dla
firm),
Tobie niewatpliwie latwiej.
> niz zatrudniac na stałe. Chcialbym sie z nim rozliczac z kazdej takiej
> analizy finansowej osobno, np. poprzez umowe o dzieło (jest to zakonczone
i
Im juz niekoniecznie. Umowa o prace to poza pieniedzmi poczucie
stabilizacji, zdolnosc kredytowa i inne takie.
> samodzielne dzieło - jedna analiza) podobnie jak np. z osoba sporzadzajaca
> wnioski o dotacje UE.
Czyli dzialalnosc bezinwestycyjna. No to po co ty i twoja firma? Ludzie,
ktorych chcesz na umowe o dzielo zatrudniac dosc szybko wyciaga te wnioski.
> Moje pytanie brzmi - czy Urząd skarbowy nie bedzie w rym widzial problemu?
> Czy jesli danej osobie wystawie w ciagu roku np. 30 umow o dzieło, nie
> bedzie z tym problemu? Zastanawiam sie wszak, ze jesli zatrudniam grafika,
> ktory wykonuje strony dla moich Klientow to faktycznie tworzy kolejne
> dziela, odrebne i samodzielne i rowniez w tym przypadku nikt nie powinien
> miec pretensji, ze wystawiam mu np. miesiecznie po 2-3 umowy bo tyle
> przykladowo stronek wykonał.
Sie nie martw o Urzad Skarbowy. Martw sie o ekipe. Czlowiek zatrudniany na
po 2-3 umowy miesiecznie ma to do siebie, ze pewnego pieknego dnia moze
pokazac ci wala. Zrobi to kilka osob mniej wiecej w tym samym czasie (bo np.
konkurencja sie bedzie rozwijac) i lezysz.
I nic im nie zrobisz. Nic od nich nie wyegzekwujesz.
> Jak to wygląda? Czy jest taka możliwość i jak na to spojrzy US ? Umowy
> zlecenia wymagaja ubezpieczenia pracownika co niespecjalnie mi odpowiada,
> podobnie umowa o prace - w chwili gdy zlecenia raz sa a raz ich nie ma.
Jeszcze raz: nie martw sie o US. Martw sie o to, ze przy takim modelu ludzie
ci przy pierwszej lepszej okazji sp..la do konkurencji.
szomiz
-- --- -- --- -- ---
Jestem za wprowadzeniem obowiazku korzystania przez administracje z
bezplatnego oprogramowania. Ale pod warunkiem wprowadzenia obowiazku
korzystania z bezplatnego sprzetu. No moze takiego, ktorego koszt zakupu
nie przekracza kosztow surowcow potrzebnych do jego wytworzenia.
> Bedę wdzieczny za uwagi.
>
> Pozdrawiam
> Adam
>
>
> --
> http://2be.pl - WebHosting
> Liczą się sprawdzone rozwiązania
>
>
-
4. Data: 2004-11-30 20:29:50
Temat: Re: Ciągłość umowy o dzieło
Od: "Immona" <c...@W...com.pl>
Użytkownik "szomiz" <s...@k...dostawac.reklamy.przez.net> napisał w
wiadomości news:coihrv$26d$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> samodzielne dzieło - jedna analiza) podobnie jak np. z osoba
>> sporzadzajaca
>> wnioski o dotacje UE.
>
> Czyli dzialalnosc bezinwestycyjna. No to po co ty i twoja firma?
Do znajdowania klientow.
> Sie nie martw o Urzad Skarbowy. Martw sie o ekipe. Czlowiek zatrudniany na
> po 2-3 umowy miesiecznie ma to do siebie, ze pewnego pieknego dnia moze
> pokazac ci wala. Zrobi to kilka osob mniej wiecej w tym samym czasie (bo
> np.
> konkurencja sie bedzie rozwijac) i lezysz.
Nie musi tak byc, jesli praca ma charakter dodatkowej i jest wykonywana
przez osoby zatrudnione na etacie gdzie indziej. Ja bym zreszta nie
powierzyla ani analiz fin., ani pisania wnioskow unijnych osobie, ktora nie
jest gdzies zatrudniona na umowe, bo tego typu umiejetnosci sa na rynku
poszukiwane i deklarowanie ich posiadania z jednoczesnym klopotem z
zatrudnieniem jest co najmniej podejrzane.
I.