-
121. Data: 2010-09-20 22:24:05
Temat: Re: CV na 1 czy 2 strony?
Od: "jurajski Jaskiniowiec" <j...@j...na.jurze>
Dnia 19-09-2010 o 20:07:44 jcm <j...@1...pl> napisał(a):
>>> Zakładając, że masz sprawdzone informacje o tej osobie, i wiesz, że to
>>> właśnie TEN Iksiński.
>> O takiej właśnie sytuacji mówię.
>
>
> Trochę się droczę z Tobą, jeśli idzie o nazwisko.
> Oczywiście, że podstawowe dane osobowe, takie jak imię i nazwisko, adres
> do koresp., e-mail i telefon, powinny być. Ale nic ponadto.
>
>
Z tym bym polemizowal. Osobiscie przestalem podawac adres, poniewaz gro
pracodawcow na starcie odrzucalo moja kandydature tylko dlatego, ze
mieszkalem w innym regionie kraju. Adres, o ile kandydat nie ma
ochoty/mozliwosci przeprowadzki, nie powinien byc brany pod uwage.
Aczkolwiek o ile kandydat nie zamierza mieszkac blizej firmy, to nie
powinien aplikowac na takowe stanowiska (chyba, ze to praca zdalna, lub w
jakims innym znaczeniu niewymagaajaca dluzszej/szybkiej obecnosci w
firmie).
Niejednokrotnie bywa tak, ze ktos przeprowadzajac sie do miasta, w ktorym
bedzie pracowal, szuka mieszkania blisko firmy. Wowczas odleglosc, z
pozoru duza, moze byc znikoma, niz osoby mieszkajacej w danym miescie,
badz okolicach.
Inna sytuacja, ktora mnie pchnela do niepodawania adresu, to wszedobylski
spam w skrzynce na listy. Po odpowiedzeniu na kilka ogloszen, nie wiesz,
ktora firma to prawdziwe ogloszenie, a ktore zbieraczka danych osobowych.
Podobnie robie z emailem - zalozylem sobie skrzynke tylko do celow
rekrutacyjnych i tylko do tego celu jest wykorzystywana. W dzisiejszych
czasach posiadanie kilku adresow email to nie problem. To nie czasy
polbox.pl albo kki.net.pl.
>>> W moim mieście osób o tym samym imieniu i nazwisku jest kilku, chociaż
>>> nazwisko nie należy do tych szczególnie popularnych.
>> I wszystkie są w tym samym wieku, pracowały w tym samym miejscu i w tym
>> samym czasie?
>
> W moim przypadku, nie. :)
>
>> Nawet jeśli, to tylko kolejny argument za tym, by załączać zdjęcia :)
>
> Dla kandydata z kolei, żeby zdjęcia nie załączać. :)
>
> Zresztą i tak każdy robi wg swojego uznania.
>
Coz, nazwisko powinnismy podawac, bo jakby nie bylo, po czyms musimy
zostac zidentyfikowani. Poza tym, do tego ono sluzy, by sie nim
przedstawiac. Nie powinno ono byc przedmiotem dyskryminacji, nawet jesli
ktos by sie nazywal obscenicznie. Rozumiem jednak, ze swiat nie jest tak
tolerancyjny. Coz, wtedy pozostaje mi takim osobom doradzic, by podawaly
nazwisko panienskie matki, panienskie (w przypadku mezatek) zmienily
nazwisko, jesli maja przez nie ciagle problemy, albo zwyczajnie olewaly
firmy w ktorych istnieje dyskryminacja z tego powodu. Ew w ostatecznosci,
tepic tego typu praktyki poprzez donos do odpowiednich instytucji. Bo nie
dosc, ze to dyskryminacja, to podchodzi to tez pod obraze czyjejs godnosci
(czy jak sie to tam fachowo nazywa).
Do niedawna mialem dylemat odnosnie podawania daty urodzin, bo ta tez
czesto jest wyznacznikiem. Lecz stwierdzilem, ze jesli pracodawca ma
takie, a nie inne preferencje i woli jedynie 20-to latkow, to jego wola. I
mimo, ze nie podalbym swojego wieku w cv, to i tak pozniej by mnie
skreslil... Zatem lepiej podac i nie tracic czasu na glupie rozmowy
kwalifikacyjne, skoro i tak wiek by mnie dyskwalifikowal.
Odnosnie wymogu wysylania cv ze zjeciem, to tez wysylam bez. A to dlatego,
ze po pierwsze takowego nie posiadam, a te ktore posiadam sa moimi
prywatnymi nienadajacymi sie do publikacji. Po drugie - czlowiek sie
zmienia. Po trzecie, wyglad z fotki nie powinien przesadzac o
kwalifikacjach. Aczkolwiek sytuacja jest podobna do tej powyzszej z
wiekiem - jak pracodawca bedzie szukal modela/ki, to nijak mu w tym nie
przeszkodzimy.
Oczywiscie, kazda dyskryminacja jest niezgodna z prawem, ale jak to
udowodnic? Inna sprawa, ze w PL nawet sądy olewaja prawo i jak juz jakas
kara jest, to zazwyczaj marginalna.
Na koniec obronie troche pracodawcow. Czesto dyskryminacja nie rodzi sie z
niecheci do np. ludzi starszych, kobiet itd ale z prawa, jakie jest. Mamy
wszakze okres ochronny (na kilka lat przed emerytura) i urlopy
macierzynskie. Chronia one pewne grupy, przy okazji bedac powodem
dyskryminacji tychze wlasnie grup. Bo przepisy te chronia osoby juz
zatrudnione, przy okazji zniechecajac do zatrudniania osob z tych grup. W
pewnym sensie jestem obiektywny, bo prawo tworza politycy, a ci jacy sa,
doskonale wiemy. A jeszcze w PL mamy mentalnosc, ze kapitalista to samo
zlo - widcznie pozostalo nam to z niedawnych czasow, gdy zadna panna nie
chciala badylarza ;-)
Spotkalem sie z przypadkiem, gdzie przyjmowano tylko facetow. Nie wazne
jakie kobieta miala doswiadczenie, wyksztalcenie, cv, jak wygladala itd Na
to stanowisko przyjmowano tylko facetow, pomimo, ze to praca biurowa, a
nie np. kopalnia. Jako ze byla tam ogromna rotacja, to doszlo do takiego
paradoksu, ze z braku kandydatow, z niechacia, ale trzymano takowych
pracownikow, bo brakowalo po woli mezczyzn, ktorzy chcieliby tam pracowac
;-) Za to obcinano im premie za byle co ;-D Ale to juz temat do innej
dyskusji...
-
122. Data: 2010-09-20 23:01:53
Temat: Re: CV na 1 czy 2 strony?
Od: "entroper" <entroper-pocztaonetpeel>
Użytkownik "WOJSAL" <w...@N...pl> napisał w wiadomości
news:i77gk4$hsr$1@news.task.gda.pl...
> W jaki sposob mierzy się jakość pracodawcy?
Hewitt po prostu rozdał ankiety aktualnym pracownikom. Jak ulał pasuje
tutaj jeden "Dilbert", gdzie pracownicy odpowiednio zmotywowani przez
szefa wpisywali "raj na ziemi" :)
e.
-
123. Data: 2010-09-21 06:46:00
Temat: Re: CV na 1 czy 2 strony?
Od: WOJSAL <w...@N...pl>
W dniu 21.09.2010 01:01, entroper pisze:
>
> Hewitt po prostu rozdał ankiety aktualnym pracownikom. Jak ulał pasuje
> tutaj jeden "Dilbert", gdzie pracownicy odpowiednio zmotywowani przez
> szefa wpisywali "raj na ziemi" :)
>
Czyli wynik ankiety jest ... taki sobie.
Bo jeśli np. byla podwyzka w firmie w lipcu, to
ta sama ankieta da inny wynik w czerwcu (czyli przed podwyzka,
gdzie prawdopodbnie jest niezadowolenie z płac) niż w sierpniu
(po podwyżce - ludzie coś dostali).
Poza tym o miejscu w takim rankingu może też decydować kto ile
zapłacił firmie badającej jakość pracodawcy. No i nic nie wiemy
ile firm bylo badanych. Bo 3 miejsce wsrod 100 firm to nie to samo
co 3 miejsce wśród 8 firm.
Krótko mówiąc - taki ranking jest mało wiarygodny. Więc nie wiem,
czy firmie wypada się chwalić tym, że zajęła jakieś tam miejsce w tego
typu rankingu.
Pozdrawiam,
Wojtek
-
124. Data: 2010-09-21 06:54:32
Temat: Re: CV na 1 czy 2 strony?
Od: "Krzysztof" <k...@a...pl>
"jurajski Jaskiniowiec" <j...@j...na.jurze> napisał
> Aczkolwiek o ile kandydat nie zamierza mieszkac blizej firmy, to nie
> powinien aplikowac na takowe stanowiska
No nie powinien, ale często to robi, a potem są problemy.
> Coz, wtedy pozostaje mi takim osobom doradzic, by podawaly nazwisko
> panienskie matki, panienskie (w przypadku mezatek) zmienily nazwisko,
Podawanie fałszywych danych nie jest najlepszym startem w firmie, do której
się aplikuje.
> irmy w ktorych istnieje dyskryminacja z tego powodu. Ew w ostatecznosci,
> tepic tego typu praktyki poprzez donos do odpowiednich instytucji. Bo nie
> dosc, ze to dyskryminacja, to podchodzi to tez pod obraze czyjejs
> godnosci (czy jak sie to tam fachowo nazywa).
Uważasz, że ktoś Ci powie, że zostałeś odrzucony ze względu na nazwisko?
> Zatem lepiej podac i nie tracic czasu na glupie rozmowy kwalifikacyjne,
> skoro i tak wiek by mnie dyskwalifikowal.
Brawo! Załapałeś o co w tym chodzi :)
> a te ktore posiadam sa moimi prywatnymi nienadajacymi sie do publikacji.
Faktycznie może lepiej nie :)
> Po drugie - czlowiek sie zmienia. Po trzecie, wyglad z fotki nie
> powinien przesadzac o kwalifikacjach.
O kwalifikacjach zawodowych nie, ale do pracy przyjmuje się ludzi
nie_tylko_i_wyłącznie_ze względu na kwalifikacje zawodowe.
K.
-
125. Data: 2010-09-21 07:09:48
Temat: Re: CV na 1 czy 2 strony?
Od: "jcm" <j...@1...pl>
Użytkownik "Krzysztof" <k...@a...pl> napisał w wiadomości
news:i79krr$7h4
>> Po drugie - czlowiek sie zmienia. Po trzecie, wyglad z fotki nie powinien
>> przesadzac o kwalifikacjach.
> O kwalifikacjach zawodowych nie, ale do pracy przyjmuje się ludzi
> nie_tylko_i_wyłącznie_ze względu na kwalifikacje zawodowe.
Ale również ze względu na...?
Rozwiń, podziel się swoim doświadczeniem. :)
-
126. Data: 2010-09-21 07:21:26
Temat: Re: CV na 1 czy 2 strony?
Od: "jcm" <j...@1...pl>
Użytkownik "Irving Washington" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:i78j3b$e6e$3@news.onet.pl...
> On 20.09.2010 17:45, jcm wrote:
>> Czyżby M. Sobczyk był moim ziomkiem, (który wyemigrował do warszawki za
>> chlebem)? :)
> Sobczyków jak mrówków, jak mawiał znajomy, więc chyba nie. Ja wyemigrowałem z
> Gliwic do Katowic (za żoną) a Ty zdaje się pochodzisz z północnego zachodu,
> prawda?
:)
Widzisz, po co zawracać sobie głowę listami proszalnymi, jeśli można otworzyć
internet, a tam wszystko o kandydacie, jak na dłoni: tutaj jakieś głupawe
wypowiedzi na forum, tam kompromitujące zdjęcia, co kupił/sprzedał na allegro, z
kim się przyjaźni, czy prowadzi jakieś interesy na boku (DG)...prawdziwa
skarbnica wiedzy o pracowniku!
-
127. Data: 2010-09-21 07:25:11
Temat: Re: CV na 1 czy 2 strony?
Od: "jurajski Jaskiniowiec" <j...@j...na.jurze>
Dnia 21-09-2010 o 08:54:32 Krzysztof <k...@a...pl> napisał(a):
>> Aczkolwiek o ile kandydat nie zamierza mieszkac blizej firmy, to nie
>> powinien aplikowac na takowe stanowiska
>
> No nie powinien, ale często to robi, a potem są problemy.
>
Mimo wszystko podtrzymuje swoje zdanie, ze podczas sprawdzania cv, adres
nie powinien byc czynnikiem decydujacym.
Sa tez sytuacje, ze takowy adres podajemy jako korespondencyjny, a
mieszkamy np. na przeciwko danej firmy na zupelnie innym kontynencie, lecz
z pewnych powodow nie podalismy tego w cv. Rekruterzy powinni dac szanse
kandydatowi na wyjasnienie co i jak i dlaczego tak, a nie inaczej.
Malo tego - wynajecie byle pokoju/mieszkania w dzisiejszych czasach to
naprawde nie problem. Niestety dla rekrutujacych jest to jakas ogromna
trudnosc i cos wrecz niewykonalnego...
>> Coz, wtedy pozostaje mi takim osobom doradzic, by podawaly nazwisko
>> panienskie matki, panienskie (w przypadku mezatek) zmienily nazwisko,
>
> Podawanie fałszywych danych nie jest najlepszym startem w firmie, do
> której się aplikuje.
>
Fakt - nie pomyslalem o tym, zatem wycofuje powyzsze.
>> irmy w ktorych istnieje dyskryminacja z tego powodu. Ew w
>> ostatecznosci, tepic tego typu praktyki poprzez donos do odpowiednich
>> instytucji. Bo nie dosc, ze to dyskryminacja, to podchodzi to tez pod
>> obraze czyjejs godnosci (czy jak sie to tam fachowo nazywa).
>
> Uważasz, że ktoś Ci powie, że zostałeś odrzucony ze względu na nazwisko?
>
Niekoniecznie musi mowic, ale bywaja sytuacje, gdzie druga strona daje
jasno i wyraznie jakies oznaki. Chocby drwiacy ton, badz rozesmiany glos.
Bywa tez i tak, ze osobiscie tego nie musisz widziec/slyszec, ale znajdzie
sie swiadek, ktory jest wrazliwy na tego typu szyderstwa... Ale jak
wczesniej napisalem - udowodnic cos takiego jest niezwykle trudno...
>> Zatem lepiej podac i nie tracic czasu na glupie rozmowy
>> kwalifikacyjne, skoro i tak wiek by mnie dyskwalifikowal.
>
> Brawo! Załapałeś o co w tym chodzi :)
>
Wolalbym sie mimo wszystko ludzic i zyc tymi zludzeniami... Moze wowczas
byloby lzej zyc?
>> a te ktore posiadam sa moimi prywatnymi nienadajacymi sie do
>> publikacji.
>
> Faktycznie może lepiej nie :)
>
>> Po drugie - czlowiek sie zmienia. Po trzecie, wyglad z fotki nie
>> powinien przesadzac o kwalifikacjach.
>
> O kwalifikacjach zawodowych nie, ale do pracy przyjmuje się ludzi
> nie_tylko_i_wyłącznie_ze względu na kwalifikacje zawodowe.
>
Oczywiscie, aczkolwiek spotkalem sie z sytuacjami, gdzie ktos na zdjeciu
wygladal koszmarnie, za to w rzeczywistosci byly to bardzo sympatyczne
osoby. I odwrotna sytuacja tez sie moze przytrafic. A nawet jesli... Znam
babke, ktora przez wszystkich uwazana jest jako osoba chlodna, lecz po
blizszym kontakcie, wydaje sie naprawde ciepla osoba.Tak sie jednak
sklada, ze jej wyraz twarzy jest nader mylacy i zludny ;-)
Dyskryminujemy na tle zludnej urody/wygladu, czy mimo wszystko dajemy
wykazac sie kazdemu, kto na to zasluguje? ;-)
-
128. Data: 2010-09-21 08:06:00
Temat: Re: CV na 1 czy 2 strony?
Od: "jcm" <j...@1...pl>
Użytkownik "jurajski Jaskiniowiec" <j...@j...na.jurze>
napisał w wiadomości news:op.vjdf79ogbp2dyt@pavilion.opteris.pl...
> Mimo wszystko podtrzymuje swoje zdanie, ze podczas sprawdzania cv, adres nie
> powinien byc czynnikiem decydujacym.
> Sa tez sytuacje, ze takowy adres podajemy jako korespondencyjny, a mieszkamy
> np. na przeciwko danej firmy na zupelnie innym kontynencie,
> lecz z pewnych powodow nie podalismy tego w cv. Rekruterzy powinni dac
> szanse kandydatowi na wyjasnienie co i jak i dlaczego tak, a nie
> inaczej.
Otóż, jeśli kandydat, wydaje się pracodawcy na tyle atrakcyjny, że warto
zatrudnić go, lub przynajmniej zaprosić na rozmowę, to inne elementy, np.
lokalizacja, nie powinny stanowić większej przeszkody. Pracodawca przecież
kalkuluje - warto w tego właśnie człowieka zainwestować(pomóc w przesiedleniu
itp.), lub nie.
> Malo tego - wynajecie byle pokoju/mieszkania w dzisiejszych czasach to
> naprawde nie problem. Niestety dla rekrutujacych jest to jakas ogromna
> trudnosc i cos wrecz niewykonalnego...
"Wynajmę miejsce w pokoju panu pracującemu. Danuta. Tel..." :)
> Niekoniecznie musi mowic, ale bywaja sytuacje, gdzie druga strona daje jasno
> i wyraznie jakies oznaki. Chocby drwiacy ton, badz rozesmiany
> glos. Bywa tez i tak, ze osobiscie tego nie musisz widziec/slyszec,
> ale znajdzie sie swiadek, ktory jest wrazliwy na tego typu
> szyderstwa... Ale jak wczesniej napisalem - udowodnic cos takiego jest
> niezwykle trudno...
Nagrywać rozmowy (ciekawe jak wielu to robi).
Niemal każdy telefon ma dyktafon.
To też wskazówka dla kandydata, jakie klimaty w firmie panują.
Czy np. będzie miał do czynienia z burakami.
> Oczywiscie, aczkolwiek spotkalem sie z sytuacjami, gdzie ktos na zdjeciu
> wygladal koszmarnie, za to w rzeczywistosci byly to bardzo sympatyczne osoby.
> I odwrotna sytuacja tez sie moze przytrafic. A nawet jesli...
Jeszcze jeden argument za tym, aby wyeliminować ten czynnik na etapie
gromadzenia cv.
> Znam babke, ktora przez wszystkich uwazana jest jako osoba chlodna,
> lecz po blizszym kontakcie, wydaje sie naprawde ciepla osoba.Tak sie
> jednak sklada, ze jej wyraz twarzy jest nader mylacy i zludny ;-)
Jak wyżej. Bardzo wiele zależy od kultury osobistej personelu (od szefa, po
szeregowego pracownika).
> Dyskryminujemy na tle zludnej urody/wygladu, czy mimo wszystko dajemy wykazac
> sie kazdemu, kto na to zasluguje? ;-)
jak wyżej
-
129. Data: 2010-09-21 08:09:36
Temat: Re: Na 1 stronę - i mówię jak.
Od: "jcm" <j...@1...pl>
Użytkownik "Irving Washington" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:i78j0i$e6e$2@news.onet.pl...
> On 20.09.2010 17:38, jcm wrote:
>> Znacie się osobiście?
> Znam paru Jarków, w tym jednego totalnego, zaburzonego, analnego kretyna, więc
> jakaś szansa istnieje :)
Zapomniałeś dodać, że był prezesem Twojego klubu i bardzo się lubicie.
Pozdrów go ode mnie. :D
-
130. Data: 2010-09-21 08:54:09
Temat: Re: CV na 1 czy 2 strony?
Od: "jurajski Jaskiniowiec" <j...@j...na.jurze>
Dnia 21-09-2010 o 10:06:00 jcm <j...@1...pl> napisał(a):
>> Mimo wszystko podtrzymuje swoje zdanie, ze podczas sprawdzania cv,
>> adres nie powinien byc czynnikiem decydujacym.
>> Sa tez sytuacje, ze takowy adres podajemy jako korespondencyjny, a
>> mieszkamy np. na przeciwko danej firmy na zupelnie innym kontynencie,
>> lecz z pewnych powodow nie podalismy tego w cv. Rekruterzy powinni dac
>> szanse kandydatowi na wyjasnienie co i jak i dlaczego tak, a nie
>> inaczej.
>
> Otóż, jeśli kandydat, wydaje się pracodawcy na tyle atrakcyjny, że warto
> zatrudnić go, lub przynajmniej zaprosić na rozmowę, to inne elementy,
> np. lokalizacja, nie powinny stanowić większej przeszkody. Pracodawca
> przecież kalkuluje - warto w tego właśnie człowieka zainwestować(pomóc w
> przesiedleniu itp.), lub nie.
>
Zgadzam sie, lecz bywa i tak, ze zanim cv dotrze do dzialu technicznego,
badz do osoby decydujacej, a nawet do kadrowej, najpierw jest przesiewane
przez sito "blondynek". A u nich, wyobraznia jaka jest, to chyba wiemy...
>
>> Malo tego - wynajecie byle pokoju/mieszkania w dzisiejszych czasach to
>> naprawde nie problem. Niestety dla rekrutujacych jest to jakas ogromna
>> trudnosc i cos wrecz niewykonalnego...
>
>
> "Wynajmę miejsce w pokoju panu pracującemu. Danuta. Tel..." :)
>
Nawet do obiadow bym sie dorzucil ;) Bo oczywiscie sniadanie w lozku, a
kolacje bylyby przy swiecach ;D
>> Niekoniecznie musi mowic, ale bywaja sytuacje, gdzie druga strona daje
>> jasno i wyraznie jakies oznaki. Chocby drwiacy ton, badz rozesmiany
>> glos. Bywa tez i tak, ze osobiscie tego nie musisz widziec/slyszec,
>> ale znajdzie sie swiadek, ktory jest wrazliwy na tego typu
>> szyderstwa... Ale jak wczesniej napisalem - udowodnic cos takiego jest
>> niezwykle trudno...
>
>
> Nagrywać rozmowy (ciekawe jak wielu to robi).
> Niemal każdy telefon ma dyktafon.
>
Bez powiadomienia drugiej strony i jej zgody, nie wolno Ci tego zrobic ;-)
...