-
81. Data: 2007-11-25 10:23:28
Temat: Re: Błękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej
Od: "Bartek" <bolivar @ CosTamJeszcze autograf.pl>
>> Panie Kolego, trafiłeś w sedno, lepiej się nie dało. Właśnie
>> programiści (czy raczej ich przełożeni), którzy przejmują sie _tylko_
>> aspektem biznesowym (sprzedać, jak najszybciej i jak najwięcej, kij z
>> jakością) tworzą badziewne oprogramownie.
>
> Pytanie pomocnicze dla Ciebie: wolisz czerpać zadowolenie z pracy przez
> maksymalizację jakości produkowanych przez siebie produktów, czy też przez
> maksymalizację swoich dochodów?
>
Wolę czerpać dochody przez długi czas. Niestety maksymalizacja zysków bez
maksymalizacji jakości powoduje w późniejszym czasie spadek sprzedaży.
B.Z.
-
82. Data: 2007-11-25 10:36:08
Temat: Re: Błękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej
Od: z/svc <z/svc@>
On Sat, 24 Nov 2007 18:28:48 +0100, Any User <u...@a...pl> wrote:
>> Aha. Tacy jakich Tobie potrzeba tworzą potem produkty przypominające
>> jakością Vistę.
>...które i tak zostaną z chęcią/wymuszeniem kupione, a dzięki
>odpowiednim technikom zysk producenta jest znacznie wyższy. A z zysku
>jest premia dla kadry kierowniczej.
Mnie, jako klienta, figę obchodzi premia dla kadry kierowniczej. Jako
klienta interesuje mnie jakość produktu, który kupuję.
>> Panie Kolego, trafiłeś w sedno, lepiej się nie dało. Właśnie
>> programiści (czy raczej ich przełożeni), którzy przejmują sie _tylko_
>> aspektem biznesowym (sprzedać, jak najszybciej i jak najwięcej, kij z
>> jakością) tworzą badziewne oprogramownie.
>Pytanie pomocnicze dla Ciebie: wolisz czerpać zadowolenie z pracy przez
>maksymalizację jakości produkowanych przez siebie produktów, czy też
>przez maksymalizację swoich dochodów?
Dla mnie odpowiedź jest oczywista: wolę czerpać zadowolenie z pracy
przez maksymalizację jakości moich produktów.
Ponieważ większa jakość moich produktów zapewni mi większą sprzedaż i
konkurencyjność na rynku oraz, koniec końców, większe zadowolenie
klienta. Który będzie do mnie wracał. A to mi zapewni maksymalizację
moich dochodów, dzięki czemu będę miał na inwestycje i rozwój moich
produktów, które będą jeszcze lepsze.
Twój model idelanie pasuje do tego, co robi przykładowo MS. Tyle że
tutaj równowaga na rynku, czyli konkurencja, jest zaburzona, bo tak
naprawdę jej nie ma. I tylko i wyłącznie dlatego MS może sobie
pozwolić na wypuszczanie takich bubli. Bo i tak ma świadomość tego, że
już niedługo (o ile nie już obecnie) ich produkty są wciskane na siłę
nabywcom nowych komputerów. Ale nie o MS mamy tutaj dyskutować.
Wracając do tego co Ty przedstawiasz: firmy, które nie są
zainteresowane jakością swoich produktów, czyli nie są zainteresowane
satysfakcją swoich klientów, są po prostu wycinane przez konkurencję.
Chyba, że mają pozycje monopolistyczne. Ale wtedy przy pierwszej
lepszej okacji (tzn. pokazaniu się realnej konkurencji) stracą swoją
pozycję. Dlatego zresztą, tak uważam, firmy monopolistyczne tak
zacięcie bronią się przed prawdziwą konkurencją.
Mam wrażenie Panie Kolego, że nie potrafisz spojrzeć dalej niż czubek
własnego nosa. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że daleko Cię to nie
zaprowadzi.
Zwróć uwagę, że ludzie, którzy stworzyli dzisiejszy świat (mówię tutaj
o świecie IT, bo taki jest mi najlepiej znany), to są wizjonerzy.
Ludzie, którzy tworzyli firmy pokroju IBM, MS, Sun Microsystems,
yahoo, Apple, google, eBay. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że geneza
tych firm nie opiera się na 'jak najszybciej i najprościej zarobić
kupę kasy' tylko 'mam wizję świata, w którym każdy na ma biurku PCta',
albo 'gdzie każdy ma dostęp do sieci', albo 'łatwy dostęp do zasobów
Internetu', albo 'można łatwo kupować/sprzedawać używane przedmioty',
itd. I planem tych firm było wprowadzenie w życie tych pomysłów. A
rynek sam zdecydował, które z tych pomysłów były potrzebne, przydatne
ludziom (klientom), a które nie.
Problem się robi wtedy, kiedy firma taka jak MS zyskuje pozycję
monopolisty i nie musi już wdrażać żadnych wizji, pomysłów, itd.,
tylko może sobie pozwolić na sytuację, o której Ty mówisz: czyli łatwa
i szybka maksymalizacja zysków. Ale to nie jest normlana, zdrowa
sytuacja, ja bym to nazwał patologią wolnego rynku.
Normalna, zdrowa sytuacja na wolnym rynku to taka, w której
najważniejsza jest jakość i zadowolenie klienta (które jest osiągane
poprzez jakość). A to się koniec końców przekłada na zyski, inwestycje
i rozwój.
Mogę być w błędzie, fakt, że jestem idealistą, ale tak właśnie uważam.
I dlatego właśnie uważam, że nie masz racji w tym co piszesz. I jestem
przekonany, że jako kierownik, manager, właściciej jakiejkolwiek firmy
(czy to wytwarzającej produkty, czy to świadczącej usługi) nie wygrasz
na rynku. Nawet jeśli wypłyniesz na wierzch, w swojej dziedzinie
zdobędzie pozycję monopolisty, tak że Twoi klienci nie bądą mieli
wyboru, to to jest tylko kwestia czasu, kiedy rynek Cię zweryfikuje.
Pozdrawiam.
--
z/svc
-
83. Data: 2007-11-25 10:57:34
Temat: Re: Błękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej
Od: z/svc <z/svc@>
On Sat, 24 Nov 2007 21:14:22 +0100, Tomasz Kaczanowski
<k...@n...poczta.onet.pl> wrote:
>> Definicje:
>> 'casual' - dżins, t-shirt, obuwie typu 'adidasy'
>
>Dobrze, że nie pracuje tam gdzie Ty. Nie mogę nosić zbyt długo na nogach
> obuwia sportowego.
No bez przesady. Kiedy obowiązuje 'casual' to nie znaczy, że jest mus
na adidasy, tylko to jest takie 'dolne ograniczenie' ;-) Możesz
przyjść w czym Ci wygodnie, ale już nie w japonkach :)
--
z/svc
-
84. Data: 2007-11-25 12:42:25
Temat: Re: Błękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej
Od: Maciej Bojko <m...@g...com>
On Sun, 25 Nov 2007 11:19:48 +0100, "Bartek" <bolivar @ CosTamJeszcze
autograf.pl> wrote:
>>Chyba pierwszy raz w historii M$ musi wciskać na siłę ten wyrób.
>>
>Nie pierwszy raz - Milenium...
Millenium wciskano komukolwiek na siłę? Przecież cały czas obok były
Win 98 (które zresztą rynkowo przeżyły Me o ładnych parę lat).
--
Maciej Bójko
m...@g...com
-
85. Data: 2007-11-25 12:54:01
Temat: Re: Błękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej
Od: "Bartek" <bolivar @ CosTamJeszcze autograf.pl>
>>>Chyba pierwszy raz w historii M$ musi wciskać na siłę ten wyrób.
>>>
>>Nie pierwszy raz - Milenium...
>
> Millenium wciskano komukolwiek na siłę? Przecież cały czas obok były
> Win 98 (które zresztą rynkowo przeżyły Me o ładnych parę lat).
>
A Vistę wciskają na siłę? Jeśli tak to chyba cudem w piątek XP kupiłem... w
sumie to cudem w ciągu ostanich kilku miesięcy kupuję.
Nie wiem czy pamiętasz (ja tak ;-) ), ale jak pojawiło się Milenium to
zapowiadano szybki zaprzestanie sprzedaży 98. Po pewnym czasie Me poszło w
niepamięć...
Przyznam, że wpłynęły na to jeszcze dwie rzeczy: dostępność 2k (jako takiej
wersji profesialnej) oraz w miarę szybki pojawienie się XP.
Jednak MS wtedy zapowiadał szybki wycofanie 98 ze sprzedaży...
B.Z.
-
86. Data: 2007-11-25 13:02:57
Temat: Re: Błękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej
Od: Maciej Bojko <m...@g...com>
On Sun, 25 Nov 2007 13:54:01 +0100, "Bartek" <bolivar @ CosTamJeszcze
autograf.pl> wrote:
>>>>Chyba pierwszy raz w historii M$ musi wciskać na siłę ten wyrób.
>>>>
>>>Nie pierwszy raz - Milenium...
>>
>> Millenium wciskano komukolwiek na siłę? Przecież cały czas obok były
>> Win 98 (które zresztą rynkowo przeżyły Me o ładnych parę lat).
>>
>A Vistę wciskają na siłę?
Tak, np. Przy pomocy DX10 "Vista only". Pozostawanie przy XP i DX9
jest coraz bardziej niewygodne, w każdym razie z punktu widzenia
gracza.
--
Maciej Bójko
m...@g...com
-
87. Data: 2007-11-25 15:19:45
Temat: Re: Błękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej
Od: "Bartek" <bolivar @ CosTamJeszcze autograf.pl>
>>>>>Chyba pierwszy raz w historii M$ musi wciskać na siłę ten wyrób.
>>>>>
>>>>Nie pierwszy raz - Milenium...
>>>
>>> Millenium wciskano komukolwiek na siłę? Przecież cały czas obok były
>>> Win 98 (które zresztą rynkowo przeżyły Me o ładnych parę lat).
>>>
>>A Vistę wciskają na siłę?
>
> Tak, np. Przy pomocy DX10 "Vista only". Pozostawanie przy XP i DX9
> jest coraz bardziej niewygodne, w każdym razie z punktu widzenia
> gracza.
>
Aaaa, gry... ech, to tak jak by samochody służyły tylko do rajdów. Przyznam,
że to nie mój kawałek tortu - zresztą mam opinię, że do gier to są konsole
;-).
B.Z.
-
88. Data: 2007-11-25 15:55:54
Temat: Re: Błękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej
Od: Maciej Bojko <m...@g...com>
On Sun, 25 Nov 2007 16:19:45 +0100, "Bartek" <bolivar @ CosTamJeszcze
autograf.pl> wrote:
>>>>>>Chyba pierwszy raz w historii M$ musi wciskać na siłę ten wyrób.
>>>>>>
>>>>>Nie pierwszy raz - Milenium...
>>>>
>>>> Millenium wciskano komukolwiek na siłę? Przecież cały czas obok były
>>>> Win 98 (które zresztą rynkowo przeżyły Me o ładnych parę lat).
>>>>
>>>A Vistę wciskają na siłę?
>>
>> Tak, np. Przy pomocy DX10 "Vista only". Pozostawanie przy XP i DX9
>> jest coraz bardziej niewygodne, w każdym razie z punktu widzenia
>> gracza.
>>
>Aaaa, gry... ech, to tak jak by samochody służyły tylko do rajdów.
A kto mówi, że "tylko"? Ale między innymi również do tego.
(A porównanie takie sobie. Rajdy to nie jest coś, co robi zwykły
konsument.)
--
Maciej Bójko
m...@g...com
-
89. Data: 2007-11-25 16:30:11
Temat: Re: Błękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej
Od: "Bartek" <bolivar @ CosTamJeszcze autograf.pl>
>>>>>>>Chyba pierwszy raz w historii M$ musi wciskać na siłę ten wyrób.
>>>>>>>
>>>>>>Nie pierwszy raz - Milenium...
>>>>>
>>>>> Millenium wciskano komukolwiek na siłę? Przecież cały czas obok były
>>>>> Win 98 (które zresztą rynkowo przeżyły Me o ładnych parę lat).
>>>>>
>>>>A Vistę wciskają na siłę?
>>>
>>> Tak, np. Przy pomocy DX10 "Vista only". Pozostawanie przy XP i DX9
>>> jest coraz bardziej niewygodne, w każdym razie z punktu widzenia
>>> gracza.
>>>
>>Aaaa, gry... ech, to tak jak by samochody służyły tylko do rajdów.
>
> A kto mówi, że "tylko"? Ale między innymi również do tego.
> (A porównanie takie sobie. Rajdy to nie jest coś, co robi zwykły
> konsument.)
>
Patrząc po domowych komputerach moich znajomych (nie piszę o firmach) to na
dziesięć maszyn dwóch gra w gry na PC. Wynika z tego, że Vista nie jest tak
potrzebna. Pewnie gdzie indziej te proporcje są odwrotne, ale to nie mój
problem.
B.Z.
-
90. Data: 2007-11-25 16:36:10
Temat: Re: Błękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej
Od: Any User <u...@a...pl>
>>>>> A Vistę wciskają na siłę?
>>>>
>>>> Tak, np. Przy pomocy DX10 "Vista only". Pozostawanie przy XP i DX9
>>>> jest coraz bardziej niewygodne, w każdym razie z punktu widzenia
>>>> gracza.
>>>>
>>> Aaaa, gry... ech, to tak jak by samochody służyły tylko do rajdów.
>>
>> A kto mówi, że "tylko"? Ale między innymi również do tego.
>> (A porównanie takie sobie. Rajdy to nie jest coś, co robi zwykły
>> konsument.)
>>
> Patrząc po domowych komputerach moich znajomych (nie piszę o firmach) to
> na dziesięć maszyn dwóch gra w gry na PC. Wynika z tego, że Vista nie
> jest tak potrzebna. Pewnie gdzie indziej te proporcje są odwrotne, ale
> to nie mój problem.
A nawet jeśli ktoś gra, to niekoniecznie musi grać w najnowsze gry. Ja
na granie nie mam czasu, ale średnio raz na miesiąc mnie jednak najdzie
wieczorkiem - i mam kilka gier, a wszystkie wyprodukowane najpóźniej
chyba w 2001. A nie, jedna w 2004, ale to wyjątek.
--
Czy każdy powinien mieć prawo głosu w wyborach?
http://pracownik.blogspot.com