-
1. Data: 2006-02-21 14:29:31
Temat: Anglia- najnizsza krajowa
Od: "rs" <r...@w...pl>
Czy macie jakies informacje na temat tego jak mozna zyc za najnizsza krajowa
(w.g oczywiscie realiow brytyjskich). Slyszalem ze to 5.75 GBP brutto na
godzine.
Czy zycie za polska najznisza krajowa jest podobne do zycia w angli za
tamtejsza najnizsza?
Jakies roznice sa?
-
2. Data: 2006-02-21 15:41:58
Temat: Re: Anglia- najnizsza krajowa
Od: "Kriss" <k...@p...onet.pl>
> Czy zycie za polska najznisza krajowa jest podobne do zycia w angli za
> tamtejsza najnizsza?
> Jakies roznice sa?
W Londynie za najniższą pensję kupię 10 par niezłych
"adidasów" a w polsce ? 1,5 pary. Taka róznica.
Pozdr
Kriss
-
3. Data: 2006-02-21 17:04:47
Temat: Re: Anglia- najnizsza krajowa
Od: januszek <j...@p...irc.pl>
Kriss napisał(a):
> W Londynie za najniższą pensję kupię 10 par niezłych
> "adidasów" a w polsce ? 1,5 pary. Taka róznica.
Hmm... W takim razie allegro klamie... Mnie wyszlo ok
3-6 par wedlug cen z ofert tamtejszych. Chyba, ze
miales na mysli najdrozsze sklepy w Londynie i np
najdrozsze w Warszawie?
j.
--
Za wszelkie moje błędy odpowiada imć Chochlik Newsowy ;)
http://tinyurl.com/dpuad (kto pierwszy kliknie ten głupi)
-
4. Data: 2006-02-21 19:42:43
Temat: Re: Anglia- najnizsza krajowa
Od: "Kriss" <k...@p...onet.pl>
> > W Londynie za najniższą pensję kupię 10 par niezłych
> > "adidasów" a w polsce ? 1,5 pary. Taka róznica.
>
> Hmm... W takim razie allegro klamie... Mnie wyszlo ok
> 3-6 par wedlug cen z ofert tamtejszych. Chyba, ze
> miales na mysli najdrozsze sklepy w Londynie i np
> najdrozsze w Warszawie?
Nie wiem co jest na allegro. Ale w londynie np. reeboki kosztowały mnie na
przecenie 25funt, te same rok póżniej w polsce chcieli mi opchać w dużym
"firmowym" sklepie za 475zł - oczywiście jako nowa kolekcjia. A 475zł to
jaka część minimalnej płacy w polsce ? Bo 25funt to raczej niewielka cześć
płacy minimalnej...
Pozdr
Kriss
-
5. Data: 2006-02-21 20:03:41
Temat: Re: Anglia- najnizsza krajowa
Od: adasiek <p...@p...wp.pl>
"Kriss" <k...@p...onet.pl> wrote in
news:dtfqhj$p36$1@nemesis.news.tpi.pl:
>> > W Londynie za najniższą pensję kupię 10 par niezłych
>> > "adidasów" a w polsce ? 1,5 pary. Taka róznica.
>>
>> Hmm... W takim razie allegro klamie... Mnie wyszlo ok
>> 3-6 par wedlug cen z ofert tamtejszych. Chyba, ze
>> miales na mysli najdrozsze sklepy w Londynie i np
>> najdrozsze w Warszawie?
>
> Nie wiem co jest na allegro. Ale w londynie np. reeboki kosztowały
> mnie na przecenie 25funt, te same rok póżniej w polsce chcieli mi
> opchać w dużym "firmowym" sklepie za 475zł - oczywiście jako nowa
> kolekcjia. A 475zł to jaka część minimalnej płacy w polsce ? Bo 25funt
> to raczej niewielka cześć płacy minimalnej...
i w ten oto sposob narodzila sie nowa swiecka tradycja:
ocenianie wartosci nabywczej minimalnej krajowej na adidaskach;
zasady wydaja sie byc proste: w kraju, ktory chcemy przedstawic
korzystnie, wyszukujemy odpowiedni model adidaskow na przecenie
(kij, ze przecena moze byc podyktowana pewnie tysiacem powodow,
z ktorych wiekszosc jest uzasadniona marketingowo - tzn. to sklep
zyskuje na tym, ze pozornie obniza ceny na jakis produkt);
nastepnie przenosimy sie do kraju, ktory chcemy ocenic zle; tutaj
wyszukujemy taki sklep, co do ktorego mamy absolutna pewnosc, ze
jego wygorowana marza jest uzasadniona czynnikami nie zwiazanymi
ze sprzedawanymi produktami (takimi jak: sklep jest w "drogiej
dzielnicy"; sklep ma silna marke; sklep oferuje przesadna osbluge;
sklep ma przesadny wystroj); kupujemy podobne produkty w tych
sklepach i... juz mozemy glosic, ze wartosc nabywcza minimalnej
krajowej jest jakastam; czyz nie proste?
adas;
-
6. Data: 2006-02-21 20:07:38
Temat: Re: Anglia- najnizsza krajowa
Od: "Kriss" <k...@p...onet.pl>
> zasady wydaja sie byc proste: w kraju, ktory chcemy przedstawic
> korzystnie, wyszukujemy odpowiedni model adidaskow na przecenie
> (kij, ze przecena moze byc podyktowana pewnie tysiacem powodow,
> z ktorych wiekszosc jest uzasadniona marketingowo - tzn. to sklep
> zyskuje na tym, ze pozornie obniza ceny na jakis produkt);
> nastepnie przenosimy sie do kraju, ktory chcemy ocenic zle; tutaj
> wyszukujemy taki sklep, co do ktorego mamy absolutna pewnosc, ze
> jego wygorowana marza jest uzasadniona czynnikami nie zwiazanymi
> ze sprzedawanymi produktami (takimi jak: sklep jest w "drogiej
> dzielnicy"; sklep ma silna marke; sklep oferuje przesadna osbluge;
> sklep ma przesadny wystroj); kupujemy podobne produkty w tych
> sklepach i... juz mozemy glosic, ze wartosc nabywcza minimalnej
> krajowej jest jakastam; czyz nie proste?
Bzdura. Jedź do Anglii, pomieszkaj przez rok. A później porozmawiamy. Nie
mam celu i interesu przedstawić Anglii korzystnie, a polski nie. To się samo
robi... wystarczy pomieszkać tu i Tam.
Pozdr
Kriss
-
7. Data: 2006-02-21 20:11:52
Temat: Re: Anglia- najnizsza krajowa
Od: "Kriss" <k...@p...onet.pl>
> i w ten oto sposob narodzila sie nowa swiecka tradycja:
> ocenianie wartosci nabywczej minimalnej krajowej na adidaskach;
Najprostsze przykłady są najlepsze. Nie masz co się ośmieszać. Lepiej
porozmawiaj z ludźmi którzy tam mieszkali. Ja wróciłem i to jest mój
największy błąd życiowy...
Kriss
-
8. Data: 2006-02-21 20:22:14
Temat: Re: Anglia- najnizsza krajowa
Od: Marek Lubiński <m...@n...spam.wp.pl>
"Kriss" <k...@p...onet.pl> wrote in message
> Najprostsze przykłady są najlepsze. Nie masz co się ośmieszać. Lepiej
> porozmawiaj z ludźmi którzy tam mieszkali. Ja wróciłem i to jest mój
> największy błąd życiowy...
> Kriss
No to wracaj, szkoda że tak bardzo żałujesz że urodziłeś się w Polsce.
-
9. Data: 2006-02-21 20:24:46
Temat: Re: Anglia- najnizsza krajowa
Od: "Kriss" <k...@p...onet.pl>
> > Najprostsze przykłady są najlepsze. Nie masz co się ośmieszać. Lepiej
> > porozmawiaj z ludźmi którzy tam mieszkali. Ja wróciłem i to jest mój
> > największy błąd życiowy...
> > Kriss
> No to wracaj, szkoda że tak bardzo żałujesz że urodziłeś się w Polsce.
Nie żałuję że się tu urodziłem, ale żałuję że wróciłem...
-
10. Data: 2006-02-21 20:25:54
Temat: Re: Anglia- najnizsza krajowa
Od: Marek Lubiński <m...@n...spam.wp.pl>
"Kriss" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:dtft0e$3e3$1@nemesis.news.tpi.pl...
>>> Najprostsze przykłady są najlepsze. Nie masz co się ośmieszać. Lepiej
>>> porozmawiaj z ludźmi którzy tam mieszkali. Ja wróciłem i to jest mój
>>> największy błąd życiowy...
>>> Kriss
>> No to wracaj, szkoda że tak bardzo żałujesz że urodziłeś się w Polsce.
> Nie żałuję że się tu urodziłem, ale żałuję że wróciłem...
na jedno wychodzi