-
21. Data: 2006-10-13 12:25:51
Temat: Re: Odp: Odp: wyjazd slozbowy
Od: "kantor" <k...@a...com.pl>
Użytkownik "janusz" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ego0f5$m1t$1@news.onet.pl...
> Przy odpowiednio wysokich zarobkach można np. wynająć opiekę
> pielęgniarską.
Przy odpowiednio wysokich zarobkach można zupełnie nie pracować - i żyć jako
rentier z samych procentów :)
Pozdrawiam
kantor
-
22. Data: 2006-10-13 12:36:57
Temat: Re: wyjazd slozbowy
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:egnn2b$n3d$1@news.onet.pl Nixe <n...@f...peel> pisze:
>> Reasumując - żaden szef nie może odemnie żądać bym czas od 16 do 21
>> spędzał w pociągu czy hotelu
> Ależ może. Wydaje Ci po prostu polecenie wyjazdu służbowego.
Nie całkiem tak. Są wyjątki, kiedy nie może.
> Możesz to polecenie olać, a szef może Cię zwolnić.
Szef nie może. Może pracodawca - druga strona umowy. Oczywiście z wyjątkiem
jakichśtam mikrofiremek, gdzie szef to jednocześnie właściciel-pracodawca.
>> bo to mój czas - a ja zwykle w tym czasie przykładowo dymam panny :-/ i
>> nie mam zwyczaju zmieniać planów popołudniowych :)
> W takim przypadku jeśli komuś dany system pracy nie odpowiada, po prostu
> zmienia firmę.
Hmm, fajna dwuznaczność Ci wyszła...
Zmienia firmę w której pracuje na inną firmę, czy zmienia tę firme w której
pracuje? ;))
> Wątpię
> jednak, by jakikolwiek pracownik mógł z powodu własnego widzimisię
> kwestionować zasadność wydanego przez szefa polecenia wyjazdu służbowego,
> który wiązałby się z obowiązkami na danym stanowisku.
Pracownik zawsze może mieć wątpliwości co do polecenia służbowego i w wyniku
tych wątpliwości zażądać wydania go na piśmie.
>> Praca to praca - a życie prywatne to życie prywatne.
>> Sygeruje tego nie mieszać - i niepozwalać mieszać przełożonym.
> Wydanie polecenia wyjazdu na szkolenie, które widocznie jest wymagane na
> danym stanowisku, nie jest mieszaniem się pracodawcy do życia prywatnego
> pracownika.
Mieszaniem nie, ale z pewnością działaniem mającym na to prywatne życie
wpływ. Jeśli pracownik uważa to działanie za zbyt daleko idące lub
nieuzasadnione, to może i powinien podjąć czynności zmierzające do jego
ograniczenia.
--
Pozdrawiam
Jotte
-
23. Data: 2006-10-13 12:49:18
Temat: Re: wyjazd slozbowy
Od: LPoD <c...@p...irc.pl.wytnij.pfff>
janusz napisał(a):
> Jotte napisał:
>
> Istnieje możliwość rozwiązania umowy za porozumieniem stron.
> Popraw mnie, jeżeli się mylę.
Ale takie rozwiązanie umowy, jak sama nazwa wskazuje, wymaga
porozumienia OBYDWU stron. Jotte pisał o jednostronnym rozwiązaniu.
ch.
-
24. Data: 2006-10-13 12:57:52
Temat: Re: wyjazd slozbowy
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:ego209$rpm$1@nemesis.news.tpi.pl LPoD
<c...@p...irc.pl.wytnij.pfff> pisze:
>> Istnieje możliwość rozwiązania umowy za porozumieniem stron.
>> Popraw mnie, jeżeli się mylę.
> Ale takie rozwiązanie umowy, jak sama nazwa wskazuje, wymaga porozumienia
> OBYDWU stron. Jotte pisał o jednostronnym rozwiązaniu.
Tak jest, o to mi chodziło. Nawiązałem do wypowiedzi bez sensu straszących
wątkoczyńcę utratą pracy za niezrealizowanie udziału w szkoleniu i wskazałem
jak tego uniknąć.
Bremse - sorry, że nie w osobnym poście, bo nie chcę się powtarzać - wiem
czego się czepiłeś i poniekąd masz słuszność. Przyjąłęm skrótowo, że ten
artykuł nie wchodzi w grę w konkretnej sytuacji wątkosprawcy.
--
Pozdrawiam
Jotte
-
25. Data: 2006-10-13 14:33:05
Temat: Re: Odp: Odp: wyjazd slozbowy
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:ego0f5$m1t$1@news.onet.pl janusz
<j...@p...onet.pl> pisze:
> Przy odpowiednio wysokich zarobkach można np. wynająć opiekę
> pielęgniarską.
Po pierwsze - z news:egne0d$10j$1@nemesis.news.tpi.pl
<cit>
pracuje w firmie 7 miesiecy, zarabiam nie duzo
</cit>
Po drugie - jak sam piszesz - można. A nie trzeba. Poza tym ktoś może
zwyczajnie nie chcieć, z dowolnych powodów. Jednym z nich jest to, że nic
nikomu do tego na co ktoś przeznacza zarobione przez siebie pieniądze.
--
Pozdrawiam
Jotte
-
26. Data: 2006-10-13 14:58:41
Temat: Re: wyjazd slozbowy
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gkmui258mfmbo9bnnhaekbenjjbn8jp16q@4ax.com Bremse
<bremse{usun.to}@wp.pl> pisze:
> Że co?
news:ego2gl$39b$1@news.dialog.net.pl
--
Pozdrawiam
Jotte
-
27. Data: 2006-10-13 20:13:35
Temat: Re: wyjazd slozbowy
Od: "Nixe" <n...@f...pl>
X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:ego19f$2cm$1@news.dialog.net.pl>
Jotte <t...@w...spam.wypad.polska> pisze:
> Nie całkiem tak. Są wyjątki, kiedy nie może.
Kiedy konkretnie?
> Szef nie może. Może pracodawca - druga strona umowy. Oczywiście z
> wyjątkiem jakichśtam mikrofiremek, gdzie szef to jednocześnie
> właściciel-pracodawca.
Niekoniecznie. Właśnie w dużych firmach właściciel czy prezes nie rozdrabnia
się na takie pierdółki jak zawieranie/rozwiązywanie umów o pracę. Zajmują
się tym poszczególni szefowie działów jako osoby uprawomocnione do tego typu
działań.
> Hmm, fajna dwuznaczność Ci wyszła...
> Zmienia firmę w której pracuje na inną firmę, czy zmienia tę firme w
> której pracuje? ;))
Zmienia na inną firmę oczywiście.
> Pracownik zawsze może mieć wątpliwości co do polecenia służbowego i w
> wyniku tych wątpliwości zażądać wydania go na piśmie.
Oczywiście, ale nie zmienia to faktu, że decydentem w tych sprawach zawsze
jest przełożony, bo on, a nie pracownik, ponosi wszelką odpowiedzialność za
swoje decyzje i wydane polecenia.
> Jeśli pracownik uważa to działanie za zbyt daleko idące
> lub nieuzasadnione, to może i powinien podjąć czynności zmierzające
> do jego ograniczenia.
Może i powinien. Ale jednocześnie musi się liczyć z tym, że jego argumenty
nie muszą być przekonujące dla przełożonego. I o ile w żadnym momencie nie
jest łamane prawo pracy, to może sobie albo westchnąć albo zmienić miejsce
pracy. Na inne ;-)
--
Nixe
-
28. Data: 2006-10-13 20:37:48
Temat: Re: wyjazd slozbowy
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:egos1j$1ga0$1@news.mm.pl Nixe <n...@f...pl> pisze:
>> Nie całkiem tak. Są wyjątki, kiedy nie może.
> Kiedy konkretnie?
Na początek polecam lekturę KP.
>> Szef nie może. Może pracodawca - druga strona umowy. Oczywiście z
>> wyjątkiem jakichśtam mikrofiremek, gdzie szef to jednocześnie
>> właściciel-pracodawca.
> Niekoniecznie. Właśnie w dużych firmach właściciel czy prezes nie
> rozdrabnia się na takie pierdółki jak zawieranie/rozwiązywanie umów o
> pracę. Zajmują się tym poszczególni szefowie działów jako osoby
> uprawomocnione do tego typu działań.
Umowa o pracę zawsze ma dwie strony, a jedną z nich jest pracodawca.
>> Hmm, fajna dwuznaczność Ci wyszła...
>> Zmienia firmę w której pracuje na inną firmę, czy zmienia tę firme w
>> której pracuje? ;))
> Zmienia na inną firmę oczywiście.
Czemu oczywiście? Ja zrealizowałem ten drugi wariant. ;)
>> Pracownik zawsze może mieć wątpliwości co do polecenia służbowego i w
>> wyniku tych wątpliwości zażądać wydania go na piśmie.
> Oczywiście, ale nie zmienia to faktu, że decydentem w tych sprawach
> zawsze jest przełożony, bo on, a nie pracownik, ponosi wszelką
> odpowiedzialność za swoje decyzje i wydane polecenia.
Mylisz się. Nie zawsze decydentem jest przełożony. Czasem bywa nim sąd.
>> Jeśli pracownik uważa to działanie za zbyt daleko idące
>> lub nieuzasadnione, to może i powinien podjąć czynności zmierzające
>> do jego ograniczenia.
> Może i powinien. Ale jednocześnie musi się liczyć z tym, że jego
> argumenty nie muszą być przekonujące dla przełożonego.
Przedstawianie argumentów nie jest jedyną formą czynności ograniczających
wpływ działań pracodawcy na prywatne życie zatrudnionego.
> I o ile w żadnym
> momencie nie jest łamane prawo pracy, to może sobie albo westchnąć albo
> zmienić miejsce pracy. Na inne ;-)
Nieprawda, nie bądź naiwna.
--
Pozdrawiam
Jotte